[Autorskie]Przebudzenie zła

[raven72]

Romen'Dor,Zamek,Sala Narad
Drzwi sali otworzyły się,a do środka wszedł mężczyzna w złotej szacie.
o czarnych włosach i błękitnych oczach.
Spojrzał na okrągły stół ustawiony na środku sali.Wokół niego stały trzy krzesła.
Mężczyzna dotknął oparcia jednego z nich i usiadł wygodnie rozglądając się po komnacie.
Po kilku minutach do sali wpadła kobieta w błękitnej sukni o blond włosach.
Jej brązowe oczy spoglądały na siedzącego.
-Gdzie Edward?Miał tu być..-powiedziała siadając na krześle.
-Edward?Niedługo tu się pojawi zapewne..-powiedział mężczyzna i wyjrzał przez jedyne okno w sali.-Pewnie ma problemy z papierami..
Kobieta otworzyła usta,aby coś powiedzieć,ale po chwili zamilkła.
Wstała z krzesła i podeszła do okna.
-Mamy mało czasu..
Chwilę potem drzwi sali otworzyły się,a do środka wszedł hobbit w szarej pelerynie ze sztyletem za pasem.
Mruknął kilka słów,a drzwi zamknęły się.
Niziołek podszedł do krzesła i wgramolił się na nie.
-To co to za sprawa?-powiedziała kobieta.
-Niedaleko Caledoru zauważono armię rebeliantów..Podejrzewa się także,że Verius ma swoją siedzibę w ruinach starej stolicy..-mężczyzna posmutniał.
Niziołek słysząc słowa przyjaciela wzdrygnął się.
-Rebelianci?Verius?Myślisz to samo co ja?
Kobieta spojrzała po mężczyznach.
-Co postanowiliście?
-Powinniśmy nająć więcej ludzi do armii i zbadać tamte tereny...-mężczyzna w złotych szatach wstał i wyszedł z sali.
Niziołek podszedł do kobiety i przemówił:
-Jak dużo mamy czasu?
-Mało...-rzekła smutna kobieta.
Oboje wyszli pozostawiając sale pustą,jak poprzedniego dnia..
Romen'Dor,Zamek,Pokój Edwarda
Niziołek wszedł do maleńkiej komnaty i usiadł na skraju łóżka.
Spojrzał na kominek i wymruczał krótką inkantację po której w kominku pojawił się ogień.
Hobbit zdjął pelerynę i koszulę.Odpiął od pasa sztylet i położył go na szafce przy łóżku.
Nagle odgłos za oknem sprawił,że mężczyzna chwycił ostrze i zbliżył się do źródła odgłosu.
Gdy był już blisko,niewidzialna siła odrzuciła go na ścianę.
Przez okno do komnaty wgramoliła się zamaskowana postać.
Niziołek krzyknął i wyważył drzwi prostym zaklęciem.
Pobiegł wzdłuż korytarza i wbiegł do dużego holu.
Jednym ruchem ręki otworzył główne drzwi i uciekł do miasta..
Zamaskowana postać pobiegła za nim..
********************************
Witam,
Chciałbym przeprowadzić drugą sesję.Mam nadzieję,że tej nie będę musiał zamykać.
Szablon karty postaci:
Imię:
Wiek:
Klasa[dowolna,ale jak jakaś niestandardowa to proszę o krótki opis]:
Rasa
[elf, mroczny elf, pół-elf, człowiek, niziołek, pół-smok, anioł, jaszczuroczłek, kotołaki, krasnolud]:
Wygląd[może być tekst albo obrazek.Ale bardziej stawiam na obrazek]:
Historia:
Umiejętności[proszę nie przesadzać,maksymalnie 4]:
Frakcja[Rebelianci lub Armia króla]:
Zwierzęcy towarzysz[można się w niego zmieniać]:

No cóż..
-3 osoby po stronie Rebeli
-3 osoby po stronie Armi Króla
-2 dołączane później[te osoby wysyłają mi kartę na PW.Po jednej do każdego składu]

Karty w temacie.

[Ravine]

Imię: Rosalina
Wiek: 200 lat
Klasa: Mag
Rasa: Anioł
Wygląd: Brązowe włosy, błękitne oczy. Jest ubrana w złotą szatę bez pleców. Posługuje się mieczem o złotej rękojeści.
Historia: Rosalina przez 199 lat mieszkała w niebie, ale została wysłana z misją pomocy Królowi. Kiedy zstąpiła na ziemię, ludzie byli zdziwieni i zaczęli ją wysławiać, określając ją mianem "Królowej Wybawienia". Postanowiła jak najszybciej wykonać misję i zamierzała zostać na ziemi.
Umiejętności: Telekineza, telepatia, posługiwanie się magią
Frakcja: Armia Króla
Zwierzęcy towarzysz: Nie posiada

[Mr. Żubr]

Witam!

Czy jest możliwość zmiany frakcji w trakcie gry (w wyniku np. przemiany wewnętrznej bohatera)?

Drugie pytanie odnośnie samego podziału na frakcje. Czy jest on jednoznacznie czarno-biały? Tj. praworządni rycerze królestwa vs rebelianci-słudzy ciemności (lub odwrotnie: król - tyran vs uciskani rebelianci)? A może podział nie jest tak jednoznaczny, nie da się określić, kto jest "dobry", a kto "zły" i każda ze stron ma swoje racje?

[raven72]

Odpowiedzi:

1.Tak,jest taka możliwość.Jeśli na przykład złapią cię strażnicy możesz zamiast zginąć na szubienicy służyć królowi.

2.

A może podział nie jest tak jednoznaczny, nie da się określić, kto jest "dobry", a kto "zły" i każda ze stron ma swoje racje?

O to właśnie mi chodzi..

[Ercekion]

hmm, zadam pytanie ktore ostatnio czesto zadaje w rekrutacjach. Co powiesz na gadajacego wilka ?

[Mr. Żubr]

No to ładnie. Hmmm pisałbym się na to, ale nurtuje mnie jeszcze jedno. Z racji, że chcę stanąć po stronie rebelii, dobrze byłoby wiedzieć, skąd się wzięła? Czy był jakiś konkretny przedmiot buntu i jakie są cele rebeliantów?

[raven72]

Gadający wilk?
Może być..

Rebelianci to żołnierze sąsiedniego państwa.
Verius,ich dawny król był tyranem.
Gdy wreszcie go obalili ten uciekł wraz z garstką żołnierzy do Vanthii.[kraj w którym zaczynacie]Z początku król Vanthi przyjął serdecznie Veriusa,ale gdy okazało się,że praktykuje czarną magię wygnał go.
Rebelianci przybyli tu,bo sądzą,że Vanthia współpracuje z Veriusem.
Rebelia przejęła południową część kraju,a ich dawny król północną.

[kayas]

Imię: Wilhelm can Canoe
Wiek: 35
Klasa: wysłannik inkwizycji (tylko po to, aby zyskać możliwości szukania zła: nadużywa pozycji)
Rasa: człowiek
Wygląd: skoro musisz… nie patrzymy an broń, ale na ubiór już jak najbardziej.
Historia: Słyszeliście kiedyś o Furnlandzie? Tam znajdują się ziemie Karla can Canoe, syna Fabiana. Nie są specjalnie duże, ani specjalnie bogate, mimo to rodzina hrabiów żyje tam w dostatku. Kiedy Monique, żona Karla, urodziła syna, radował się hrabia, z nim dwór, a z dworem hrabstwo. Chłopca matka nazwała William, jednak wy znacie go po innym imieniem. William dożył w dostatku 22 lat, wychowany w duchu służby seniorom i gotowości bojowej. I wtedy przyszedł czas, aby hrabiowski syn się ożenił. Jego żoną miała zostać Karen, córka sir Balgdada, władcy Gordenburga. I, jak się wydawało, szczęśliwi, młodzi zakochali się w sobie.” Bajarz zamilkł. Westchnął ciężko, dorzucił szczapkę do ognia, i kontynuował:
„ Jednak wtedy rozpoczęło się piekło, choć gdyby się nie rozpoczęło, być może dziś jeden z was by nie żył… Ojca Karen opętały duchy. Nie jest to wymysł bajarzy, ale fakt. Opętały go duchy i zabił swą córkę w amoku. Wtedy Wiliam wpadł w rozpacz, która przerodził się we wściekłość, a potem w nienawiść. W prawdzie dziś znów jest to rozpacz, wtedy William był gotów wybić całe hrabstwo dla zemsty. Porzucił ojca, hrabstwo, tytuł i zaczął szukać winowajcy swych nieszczęść. Po wielu dniach samotnej wędrówki znalazł opętanego, żyjącego w jaskini. Z równym jemu obłędem zabił go i poćwiartował. Kto był bardziej opętany? William swa nienawiścią czy Balgdad przez duchy? Nie wiadomo. Kiedy jednak szał Williama minął, dostrzegł on, że to nie stary szlachcic był winien, ale duchy, które go opętały. William poświęcił się zwalczaniu zła. Jak mówi, żeby ukarać winnych, ukarz wszystkich. Nie znacie go? Zwą go również Belogenus, Ivanowic, El Morto, ale przede wszystkim: Wihlem can Canoe.
Umiejętności: (wezmę dwie, acz mocne) mistrz miecza, gnilny kusznik
Frakcja: Armia króla (podobno, on zawsze był wolnym strzelcem…)
Zwierzęcy towarzysz: Nie mój styl, więc brak.
Ekwipunke: (zapomniałeś dać… a może celowo nie dałeś?) kusza jedyna-w-swoim-rodzaju (składa się z dwóch łuków i dwóch magazynków- cięciwy wykonane z krasnoludzkiego materiału, co nadaje im wytrzymałość, są połączone wahadłem, przez co strzał z jednej powoduje napięcie się drugiej)+3mag. Po 12 bełtów miecz jednoręczny (z domieszką srebra, rani nieumarłych) zestaw inkwizytorski (osinowy kołek, pręt do piętnowania, dokumenty inkwizycyjne, poświecony amulet)
Opis: Średniego wzrostu i lekkiej budowy (178cm, 80kg) facet o czarnych, długich włosach i brązowych oczach, całkowicie mroczny. Podczas długich łowów miał czas podszkolić swoje umiejętności i światopogląd. A ten jest prosty- zło jest złe, dobro może stać się złem, więc też jest złe, wiec nie ufaj nikomu. Twierdzi, ze zwalcza zło, ba, on w to wierzy, ale naprawdę sam nie postępuje jak mężny dobry bohater.

A ercekion znwou swoje...

[Ercekion]

Hmm jednak nie bede bral udzialu. Postac gadajacego wilka traci sens kiedy kazdy moze sobie wybrac zwierzecego towarzysza w ktorego moze sie zmieniac.
Have Fun
PS. No chyba ze wpadne na pomysl jakiejs ciekawej i nietypowej postaci :P

[Mr. Żubr]

Imię: Gerathor
Wiek: 29
Klasa: Łowca - tropiciel
Rasa: Człowiek
Wygląd:
Historia: Gerathor urodził się w mieście San Emion. Jego rodzice byli dość majętnymi ludźmi, dlatego, gdy nasz bohater miał 10 lat, został porwany dla okupu. Porywacze wraz ze swoją ofiarą ukrywali się w lesie, nie wiedząc, że wkroczyli na teren zajmowany przez driady. Zginęli od ich strzał, jednak Gerathorowi udało się przeżyc, a raczej driady nie chciały go zabić. Przekazały go jedynie pod opiekę elfów. W ich osadzie wychowywał się do 20 roku życia. To wtedy poznał życie lasu, nauczył się tropienia i walki z różnymi rodzajami stworzeń. Wtedy też poznał jednego z najwierniejszych przyjaciół w swoim życiu. Szarego wilczka, którego przeznaczenie miało zaskoczyć samego Gerathora.
Gdy rozpoczął życie na własny rachunek, postanowił wrócić do rodzinnego miasta w poszukiwaniu rodziców. Okazało się, że zostali oni zamordowani przez wysoko postawionych ludzi z otoczenia Veriusa. I to na kilka dni przed przybyciem Gerathora. Zdążył jedynie na ich pogrzeb.
Pogrążony w rozpaczy wrócił do życia w lesie. Trafił do wioski Ghoshire. Przez rok samodzielnie bronił jej przed najazdami bandy orków. W końcu ostatecznie się z nimi rozprawił, a mieszkańcy wioski uznali go za bohatera. Gerathor zamieszkał w Ghoshire już na stałe, przyjmując funkcję obrońcy wioski.
Po tych zdarzeniach znów spotkał na swej drodze szarego wilczka z czasów swej młodości. Jednak z małego szczenięcia zmienił się on we Władcę Wilków, stworzenie o wielkiej potędze.

Nadszedł czas rebelii. Gerathor opuścił Ghoshire i przyłączył się do buntowników. Po latach nadarzyła się idealna okazja do zemsty...
Umiejętności: Łucznictwo, Walka dwoma mieczami, Tropienie, Wyostrzone zmysły
Frakcja: Rebelianci
Zwierzęcy towarzysz: Władca Wilków