Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Rekrutacje do sesji RPG > Archiwum rekrutacji
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone.


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 14-04-2008, 18:12   #1
 
wojto16's Avatar
 
Reputacja: 1 wojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumny
(Dark Fantasy) Inkwizycja

[MEDIA]http://www.eastcoastkitty.com/products/womensfairy12.jpg[/MEDIA]



Dzień chylił się ku zachodowi. Krwawa łuna spowijała Birchen, pełznąc po kominach, strzechach, leząc do okien, oświetlając resztkami promieni przedsionek chaty. Z przedsionka wylazł staruch. Popatrzył, gdzie to dzieciska poszły.
Silke grzebała w popiołach tego, co niegdyś było drzwiami. Spalony dom.
Silke nigdy nie odważyła się zapuścić dalej, niż przed ganek tej kamienicy. Murszejące mury odstraszały i odpychały mieszczan, przyciągały ciekawskich i dzieci, które znajdowały tylko sczerniałe kamienie, kurz, popiół i pył.
Pobiegła.
-Dziadku! Opowiedz mi historię o starym domu!
Stary siedział na zydlu, żując leniwie słomkę. Wypluł, wstał i zrobił krótki zamach, jednak nie uderzył. To wystarczyło jednak, by mała się rozpłakała.
-Cii, Silke. Widzisz, co zrobiłaś? Dziadkowi nie wolno przypominać o starym domu. Dziadek nie lubi go. Cii... Dziadek pokaże ci nawet ogniki, tylko cichutko...
Zmrużył oczy, pieszcząc dziecko. Jego myśli odpłynęły daleko.

Na rynku stał słup, a pod nim stos.
-Hansie von Cameldeyn! - zawołał inkwizytor. - Dajemy ci ostatnią szansę! Przyznaj się do winy, a jeszcze uratujesz się od stosu! Wyjaw nazwiska innych konfratrów!
Cameldeyn milczał chwilę, patrząc mu w oczy. Po chwili splunął.
-Skoro taka jest odpowiedź, panie... Wykonać! - tu dał znak katom.
Przyniesiono żagwie, podpalono bierwiona. Był zimny i wilgotny ranek, a choć szczapy przyniesiono z pobliskiego sosnowego lasu, to i tak nie zanosiło się, aby prędko zgorzały. Iście, płomień wznosił się leniwie, jak dzisiejszy ranek, niechętnie lizał stopy i łydki czarowników. Jakaś kobieta w tłumie krzyczała. Krzyczała też kobieta na jednym ze stosów, choć nawet nie dymiło pod nią. Kapłan stanął przed stosami i zaczął zwyczajową modlitwę, a za nim powtarzała gawiedź.

Credo in unum Deum,
Patrem omnipotentem,
Factorem caeli et terrae,
visibilium omnium et invisibilium...

Arcybiskup przysłuchiwał się dobry czas modlitwie i trzaskowi coraz bardziej żarzących się szczap, ważąc puchar wina w dłoni. Krzywił się lekko na co głośniejsze wrzaski heretyków. Upił łyk, przeciągnął się i zwrócił się do swojej prawicy, po której siedział Garenort. Obserwowali wszystko z bezpiecznej odległości balkonu, toteż widzieli dziesięć stosów, postacie przywiązane do słupów nad stosami, księży recytujących Credo, i tłum pomrukujący różnymi głosami.
-Ano, arcybiskupie, jak tam z naszym planem? - zaczął tamten.
-Obaczym, obaczym, inkwizytorze... Zapomniałem waszego miana.
-Toć mojego miana pamiętać wasza ekscelencja nie musi... Wszak ja nieoficjalnie tutaj jestem, a zważcie, że inkwizytorzy to ludzie pokornego serca... Nieskorzy do pustej chwalby... I rozgłaszania swoich imion...
-Mój plan – przerwał arcybiskup, mierząc tamtego z pogardą – jak już mówiłem, ma się wydarzyć lada chwila, myślałem sam pociągnąć tłum, niby to z mojego imperitum posłać ich by...
-O, nie uprzedzajmy faktów.
-Tedy posłałem między nasze owieczki pewne auxilium, które powinno nam pomóc, skłonić ich.
-A! Po co? Wystarczyłoby tylko wskazać dom tych przeklętych heretyków, a sami by zrozumieli. Toć mało im kłopotów inkwizytorium narobiło? Mało zabijaliśmy dzieci, porywaliśmy kobiet, żeby oni uwierzyli?
-Nie zapominaj i o naszych usługach.
Inkwizytor parsknął.
-Waszych? Jakich waszych? Wy, kuria, staliście i patrzyliście, podczas gdy inkwizytorzy musieli wykonać brudną robotę. A że przypomnę o krwi na drzwiach...
-Dość już, dość – machnął ręką biskup. - Patrz.
Jeden ze skazańców udusił się dymem. Zewłok zawisł bezwładnie na więzach. Płomienie sięgały coraz dalej, a krzyki wznosiły się coraz wyżej. Pod niebiosa.
-Ludzie!
To krzyknął ktoś z tłumu.
-Ludzie!
Ktoś wyszedł na murek koło masarza, strącając przy okazji paru młodzików. Ubrany na czarno, kaptur przykrywał jego twarz.. Ksiądz?
-Czy nie widzicie, jak heretycka zaraza ginie, trawiona świętym ogniem, którym pokarała ich nasza święta matka kościół!? I cóż wy robicie, by zapobiec plenieniu się tej zarazy!? Cóż, pytam się, cóżże robicie, jak nie siedzicie w swoich domach, żony swoje jeno pierdolicie! Przekleństwo na was!
Przez tłum przebiegł pomruk złości, paru kupców szybko szeptało między sobą.
-Głupcy wy! Co robiliście, gdy ten pomiot diabła wasze córki mamił, synów uwodził, dzieci zabijał?
Świsnęło parę sztyletów.
-Ale mam ja dla was odkupienie! Odkupienie w oczach bożych!
Zakaszlał, jego głos zachrypł, jednak wszystkie oczy były teraz skierowane na niego.
-Oto widzicie dom łajna, które córki wasze mamiło, synów uwodziło! Tam! - wskazał dom znajdujący się w górze ulicy. - Chcecie odkupić wasze grzechy? Chcecie przypodobać się bogu!? Tedy bij! Zabij, przeklętych magów, heretyków, odmieńców i potępionych! Czyż to nie oni są winni naszych grzechów!?
Tłum zaszumiał, zabrzęczał, rozbrzmiały pojedyncze jęki, klątwy.
-Dobrze prawi! - zawtórowali mu. - Dobrze prawi, toć ta banda córkę moją porwała!
- Mi na drzwiach znak swój diabli wymalowali!
-Toć, przeca to mleko nam kwasili!
-Ale! - odezwały się kolejne głosy, nawoływania, tłumaczenia, szepty, usprawiedliwienia, oskarżenia. - Bij kacerza! Hyyyr na nich!
Arcybiskup powstał z miejsca, wskazał na to człowiek w czerni. Wzniósł rękę, wskazał w górę ulicy.
-Hyyyr! Hyyyr! Hyyyr!
Dwóch siedzących na balkonie spokojnie obserwowało, jak tłum prędko opuszcza plac, hurmem pędząc w stronę starej kamienicy. Pojawiły się pochodnie, młoty, kilofy, widły, nawet parę mieczy. Arcybiskup dopił wino.
-Ot, inkwizytorze, macie moje auxilium.

Wyjedzone i czarne oczy głowy młodej kobiety patrzyły tępo na stojących opodal niej ludzi. Zetknięta na palu, muskana przez wiatr, falowała malowniczo włosami na tle dymiącego domu. Muchy, niechętne nocy, uciekły, złożywszy swoje jaja w ropiejących ustach, zastąpiły je komary, obsiadłszy oczy. Dzień chylił się ku końcowi.
Pogorzelisko dymiło jeszcze, a czerwone oczy ogników patrzyły z mrocznej sieni, ukryte za zwałami zwęglonych belek. Popękane kamienie, sadza buchająca niczym dym i popękane żebra dachu celujące oskarżycielsko w niebo. Obrzydliwy zapach spalenizny, ale i lęgnącej się już wilgoci.
Inkwizytor zakaszlał przeciągle.
-Kurwa... Że też rajcy miejscy nie wynieśli trupów...
Odwrócił się w stronę zgromadzonych.
-Dobra... Panowie. Nie będę się tutaj wgłębiał w szczegóły, które pewnie znacie, ale nie ukrywam, czuję się dumny, że to między innymi za machinacjami Świętego Oficjum ta cholerna kamienica spłonęła. Jak podejrzewaliśmy, ten budynek był pełen magów, czarowników i reszty odmieńców, obrzydliwych w oczach boga. Wiecie też pewnie o tym, że grupa magów porywała dzieci dla swoich bluźnierczych eksperymentów w podziemiach tej kamienicy. I mieliśmy rację, do cholery, w podziemiach tej kamienicy rzeczywiście było laboratorium magusów. I, tak, znaleźliśmy tam zaiste sceny z piekła rodem. Eksperymenty na dzieciach. Ciała z dwoma głowami, czterema rękami i, uwierzycie? Dwoma kutasami. Zresztą, tego można się było spodziewać po ludziach, którzy rozpętali rzeź w Isnäbrücken. Tak, wszystkich wymordowaliśmy. Bóg rozpozna swoich, he, he...
Nie, nic już tam nie znajdziecie. Cały budynek został splądrowany i spalony. Ale – przejdźmy do meritum, do meritum. Jak wkrótce nam doniesiono, niektórzy kacerze, używając swoich sztuczek, zbiegli. Nie nasza już to robota, bo oficjalnie ogłoszono, że wszyscy zostali zabici i nastał Ordo Dei, a tym bardziej że kupcy łożą sowicie na kościół, który ich wyzwolił. Kogo to robota? Wasza... Panowie. To was wynajęliśmy do brudnej roboty i wy się w niej macie sprawić. Cel jest prosty: Zabić wszystkie heretyckie świnie, które mają czelność pozostawać na tym padole. W arkan nie brać, bo i tak zabijemy. Za jedną głowę płacimy dobrze, bo po kopie złociutkich, okrąglutkich... No, ale sami zobaczycie. Czy rozumiemy się dobrze? Panowie?

-No, Silke, już czas spać. Przed snem dziadek pokaże ci ogniki.
Starzec ułożył dziewczynkę do łóżka, stanął nad nim. Poczekał chwilę, mrużąc oczy, jakby przypominał sobie coś bardzo, bardzo starego. Pochylił się. Wymruczał niezrozumiałe słowo, wykreślił znak palcami, po czym wystrzeliły z nich małe iskierki, zielone, żółte i czerwone. Dziewczynka zaklaskała.
-Ale nie mów nikomu – przez twarz starego przebiegł mimowolny dreszcz. - Są... Są ludzie, którzy zabraliby dziadka nawet za te iskierki.
Stosy na zewnątrz czerniały, a popioły rozsiewał wiatr.
*


A więc wracamy do realiów Inkwizycji i zakazanej magii. Oczywiście będziecie musieli wcielić się w najemników tropiących przedstawicieli tajemniczej grupy magów przeprowadzajacych eksperymenty na ludziach. Trudność polega na tym, że nikt nie wie kim są uciekinierzy ani jak wyglądają. A więc sprawa jest prosta. Trzeba przeprowadzić dochodzenie potem eksterminację. A więc skoro głównym wątkiem będzie dochodzenie to raczej nie spodziewajcie się dużej ilości walk. Będzie ich raczej niewiele (chyba, że sami je sprowokujecie). Teraz czas żeby przedstawić wam profesje i rasy.

Profesje

Wojownik

[MEDIA]http://images20.fotosik.pl/245/e527bf27c9e015fb.jpg[/MEDIA]

Wyszkolony w posługiwaniu się każdą bronią ręczną. Jest najlepszy w walce w zwarciu. Słabiej posługuje sie bronią palną, łukiem i bronią miotaną.

Mag

[MEDIA]http://demo.safenet.pl/marek/mag_final_xl.jpg[/MEDIA]

Gra tą profesją jest zdecydowanie najtrudniejsza. Jako, że magia jest zakazana mag musi ukrywać swoją moc. Jeżeli użyje zaklęć publicznie uaktywnia specjalne amulety Inkwizytorów które reagują na magię i pozwalają wytropić maga. Jego magia jest potężną bronią, ale równocześnie jego słabością. Jeżeli ktoś wybierze tę profesję ma prawo przynależności do grupy której członków najemnicy tropią. Wtedy będzie działać jako szpieg. Oczywiście w swoich postach trzeba ten fakt zataić.

Złodziej

[MEDIA]http://www.tombraiderchronicles.com/i/go_thief3.jpg[/MEDIA]

Złodzieje są wyspecjalizowani w bezszelestnym poruszaniu się, kradzieży i cichych zabójstwach. W bezpośredniej walce radzą sobie dosyć słabo.

Strzelec

[MEDIA]http://www.night-blade.com/images/screenshots/ThiefRender.jpg[/MEDIA]

Posługuje się doskonale bronią palną, łukiem i bronią miotaną. Za to słabiej mu idzie z bronią ręczną.


Rasy

Człowiek

Elf

[MEDIA]http://dzaga25.blox.pl/resource/elf36ao7.jpg[/MEDIA]

Krasnolud

[MEDIA]http://republika.pl/blog_cd_3289672/3617698/sz/krasnolud-_warhammer.jpg[/MEDIA]

Gnom

[MEDIA]http://dolina.phx.pl/pic/gnom.JPG[/MEDIA]

Niziołek

[MEDIA]http://www.cinema.com/image_lib/3898_f_frodo1_thumb.jpg[/MEDIA]


Częstotliwosć postów

Jako, że w poprzedniej rekrutacji się o to czepiali to tym razem napiszę. A więc ja odpisuję zawsze kiedy już wszyscy odpiszą. Jeżeli jakiś gracz nie odpisuje dłuższy czas to daję posta wcześniej. Zaś co do postów graczy to minimum 1-2 na tydzień.

Religie

Katolizm - wiara w Stwórcę - jedynego boga który według wyznawców stworzył świat i wszystkie rasy. W tej religii wszystkie domniemane przesłania Stwórcy głoszą kapłani. Głoszą też oczywiście swoje własne kazania. Każdego wieczoru katolizjanie mają obowiązek modlić się do Stwórcy i przynajmniej raz dziennie odwiedzać świątynię jemu przeznaczoną, a następnie wysłuchiwać kazań kapłana. Mogą też dawać datki na świątynię. To religia dominująca która jest wyznawana głownie przez ludzi.

Akeizm – wiara w lepszy świat po śmierci. Akeizjanie wierzą, że nie ważne jest czy kto szył dobrze albo źle. I tak po śmierci trafi do lepszego świata. Nie uznają żadnych bogów więc nie mają żadnych kapłanów i obowiązków. Często medytują dla odzyskania spokoju.

Totencjizm – uznaje się czterech bogów żywiołów jako niewidzialnych władców świata. Wyznawcy przychodzą do ich ołtarzy, modlą się i składają ofiary tylko wtedy gdy czegoś potrzebują. Proszą miedzy innymi o dobrą pogodę lub deszcz. Bogowie których czczą to:
Thor – bóg burzy i błyskawicy

Sylvion – bóg wody i deszczu

Freya – bogini ziemi i urodzaju

Alponus – bóg natury i wiatru

To religia wyznawana głównie przez krasnoludy i gnomy.

Moteizm – czciciele natury. Nie mają żadnych kapłanów i obowiązków. Uznają naturę za największą moc która stworzyła świat i wszystkie rasy. Zwykle na jej cześć piszą pieśni pochwalne i wiersze. Wyznawcy tej religii to głównie elfy.


Wzór kp

Imię:
Wiek:
Płeć:
Rasa:
Profesja:
Charakter:
Historia:
Wygląd:
Można dorzucić zdjęcie (nie wymagam).

Potrzebuję od 4 do 6 graczy. O przyjęciu decyduje jakość kp. Rekrutacja potrwa do piątku następnego tygodnia. Kp przysyłać na pw. Będzie to storytelling. System autorski. Akcja rozpocznie się w mieście Birchen.

Zgłoszenia i pytania w tym temacie.

* Serdeczne podziękowania dla Irrlichta bez pomocy którego ta sesja by nie ruszyła.
 

Ostatnio edytowane przez wojto16 : 15-04-2008 o 15:27.
wojto16 jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:36.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172