Jak wszyscy, to wszyscy- babcia też. ;P

Ogólnie cały ten pomysł ze wskazywaniem, jaki typ akcji każdy by chciał, wydaje mi się trefny. Pocieszam się jedynie myślą, że - jak znam wrodzoną złośliwość MG - to da popalić wszystkim tak, że każdy zacznie żałować, co tu skreślił.

Drugi trefny pomysł to podzielenie drużyn w zależności od „intensywności” wydarzeń. Wg mnie w każdym teamie powinny być zarówno osoby chcące robić jedynie „bum bum”, jak i te rozczulające się nad sobą, a akcja powinna być mieszana: raz statecznie, raz rozpierducha.
Dzięki temu będzie miedzy nami tarło i będzie się coś działo.
Ktoś się pokłóci, ktoś się obrazi, ktoś nawiąże świetną współprace z drugą osobą... mówiąc krótko: będzie się działo, dzięki czemu sesja nakręci się sama. I właśnie tak ma dla mnie być.

A wracając do samookreślania: moja postać nie jest ani emo, ani macho... jest mooocno irytująca.
Przeklęta zatem niech będzie drużyna, do której dołączy... :devil:

<machu machu>

Hmm to może ja coś wtrącę, jeśli mogę ? :D

Chciałem to napisać jutro, ale może lepiej jak zrobię to dziś. Rozmawiałem z Moderatorem, nie widzi przeszkód, by zrobić dwa odrębne tematy dla dwóch grup. Osobne będą również Komentarze. Tyle na początek. :)

Muszę przemyśleć jeszcze pewne szczegóły techniczne, ale sądzę, że wobec ilości graczy i różnych oczekiwań, to będzie najlepsze wyjście. :) Niektórych nauczy nieco powściągliwości, niektórych że na wojnie trzeba robić to co się musi czasami, a niektórych...pochowacie. :)

Pozdrawiam

PS Mira dla Twojej Sary zostanie stworzona osobna grupa. Naprawdę nie wiem kto z tym babsztylem wytrzyma ? :D

Zrobi jej się bezimienny grób w dżungli i spokój :-P

Pfff tylko nie bezimienny! ;)

Araś to może dla mnie solówkę? Ja i tak zgłosiłam się głównie po to, żeby Ciebie męczyć ;>

Myślisz Mira, że przy kilkudziesięciu tysiącach czarnuszków, indoktrynowanych przez bandę socjalistycznej hołoty twoja postać będzie irytująca? Hehe Jeszcze nie poznałaś Sir Thimothiego Paytona:). Ale zgadzam się z Tobą, że grupy powinny być zróżnicowane, wtedy będzie ciekawiej:).

A, tak, postać Miry do tych socjalistycznych czarnuszków. Genialny pomysł Merill. Jeżeli jest rzeczywiście taka wkurzająca, to trafi swój na swego. :)

Foch!
Już ja sterroryzuje Arasia, żeby nie tylko przydzielił Was Kelly i merill do drużyny ze mną, ale żeby określił jako osobistych strażników.
Zapamiętajcie, moja gwiazdeczka jest jak James Bond: wstrząśnięte, nie mieszane. ;)

No to uważaj, mości Gwiazdeczko :) to Afryka i lepiej mieć strażników po swojej stronie, co by Cię uchronili przed konsumpcją oraz wykorzystaniem tego co zostanie po konsumpcji na przykrycie na tam tama. Wtedy będziesz wstrząsana non stop, mieszania zaś nie uświadczysz, ot co.

To może i mnie wypada się włączyć do tak bogatej dyskusji. Przekomarzać się z wami nie będę, wypowiem się tylko co do zapytania szacownego GM-a. Osobiście nie ma dla mnie znaczenia czy GM obierze na początek fabułę dynamiczną czy spokojniejszą. Dlatego właśnie jestem graczem żeby znaleźć się odpowiednio we wszystkim co GM nam zaserwuje. Także jakiej by Arango decyzji nie podjął nie mam zamiaru protestować. Ot, taka układna osoba ze mnie:)

Liliel ja im po prostu daję złudzenie, że mają tu coś do powiedzenia i mają jakikolwiek wybór. :)

A teraz koniec offtopu drodzy państwo, bo skończycie jak tych dwunastu włoskich techników, których samolot rozbił sie obok odciętego od bazy batalionu katangijskiego (i niech ktoś powie że "WADZĄ" nie można sie upić :razz:)