Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Rekrutacje do sesji RPG > Archiwum rekrutacji
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone.


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-06-2008, 11:04   #1
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
[Storytelling] Mulele maj !!! - Kongo 1964-65

Sztab armii belgijskiej Bruksela

Był słoneczny poranek 15 sierpnia 1964 roku. Przed budynek zajechał dżip ozdobiony trójkolorową chorągiewką. Tęgi kapitan z zadziwiającą jak na jego tuszę lekkością wyskoczył z pojazdu i ledwo odpowiadając wartownikowi na honory pospieszył do gabinetu na pierwszym piętrze.
Tu kazał zaanansować się jako kapitan Marcel - zastępca szefa wywiadu. Nie kazano mu czekać długo. Stojący za olbrzymim biurkiem generał machnął ręką na regulaminowe powitanie z niecierpliwością oczekując na raport. Otworzył skórzana teczkę, wyciągnął dokumenty i kilkukrotnie przejrzał bardziej niż przeczytał wręczone mu papiery, po czym opadł na fotel.
- Jest pan pewien kapitanie ? 80 tysięcy ludzi i dowodzi nimi Guevarra ?
Zapytany w milczeniu tylko skinął głową.
- Dlaczego Stanleyville, a nie stolica Leopoldville ? I czy te raporty nie są wyolbrzymione, przesadzone, może ktoś tam spanikował ?
Kapitan odpowiedział bez chwili wahania.
- Panie generale wieści są stuprocentowo pewne. Dowodzi nimi Ernesto Che Guevarra. Stanleyville ? Było słabo bronione. No i po prostu dużo tam białych. To stara sowiecka taktyka podburzania. Najpierw "zagrab co zagrabione", potem wyrżnij białych by następni bali się wrócić i gotowe. Spirala się nakręca. Amerykanie ponad rok temu powiadomili nas, że na uniwersytetach w Pradze i Moskwie drastycznie zmalała liczba absolwentów i studentów pochodzących z Konga. Po prostu znikli. Zlekceważyliśmy to. Teraz wiemy gdzie ich wysłano. Co do dokumentów ze Stanleyville. Raporty zostały ocenzurowane, ale są już przecieki w prasie. Tam jest piekło. Mamy kilka filmów przemyconych przez uciekinierów, którym udało przedostać się do Angoli
Z wyciągniętej spod pachy szarej koperty wydobył kilkanaście zdjęć. W miarę przeglądania twarz generała stawała się coraz bardziej blada. W końcu z wysiłkiem odłożył odbitki na blat.
- To nie fotomontaże ?
- Nie panie generale, potwierdzają to uciekinierzy. Simba - czyli lwy jak siebie sami nazywają rebelianci, systematycznie odurzają się haszyszem, ich czarownicy wmawiają im, że są nieśmiertelni i bezkarni, że mogą wszystko. Zebrali kilka tysięcy białych zakładników. Wszyscy uciekinierzy są zgodni. Gwałcenie kobiet i podrzynanie im gardeł, wyłupywanie oczu mężczyznom, palenie żywcem, liczne egzekucje, również mordowanie dzieci to fakty. Jeszcze gorzej się dzieje gdy chodzi o księży i zakonnice. Proszę mi oszczędzić opowiadania szczegółów. To samo dzieje się wszędzie, w misjach, na plantacjach…
- Co nam zatem pozostaje ? ONZ ?
- Panie generale z całym szacunkiem, to nierealne. Właśnie się wycofali z Konga, a zorganizowanie się ONZetu do jakichkolwiek działań trwa miesiącami i nic nie da. Ponieśli ostatnio klęski z Katangijczykami, których było kilka tysięcy plus kilkuset najemników, a maja pokonać 80 tysięcy rebeliantów ? Ci zresztą zanim się wycofają wyrżną wszystkich zakładników i ONZet zastanie tylko stosy trupów.
- Co pan zatem proponuje ?
- Jedyna realna siłą w Kongu są teraz Katangijczycy.
- Pan kpi kapitanie, Mojżesz Czombe nas nienawidzi.
- Owszem ale jeszcze bardziej nienawidzi komunistów. Kongo to złoża wolframu, uranu i innych złóż strategicznych. I baza wypadowa do uderzenia na RPA. Jeśli komuniści opanują Kongo, połkną potem Katangę, to najbardziej uprzemysłowiona prowincja. Czombe o tym wie.
- Czyli ? Przecież nie możemy z powrotem zacząć zarządzać Kongiem ? Pięć lat temu przyznaliśmy im niepodległość !!!
- Ale możemy ratować naszych obywateli i innych, nie tylko Europejczyków. Według naszych danych są wśród nich Belgowie, Francuzi, Brytyjczycy, Włosi, Austriacy, Pakistańczycy, Portugalczycy, Grecy, Hindusi, no i oczywiście Amerykanie. Nikt nas nie potępi. Opinia publiczna nas poprze. Amerykanie obiecali samoloty, Izraelczycy i Brytyjczycy szykują grupy "doradców", razem z Francuzami dostarczają już broń Katangijczykom, ale tez nie mogą się angażować zbyt otwarcie. Nasz udział to ludzie i to - kolejny dokument wylądował na biurku. Generał podniósł go i przez chwile studiował.
- Pan zwariował Marcel - to było raczej stwierdzenie niż pytanie.
- Melduje panie generale, że nie.
- To trąci średniowieczem. Nie sama akcja na lotnisku, ale później te oddziały, biali dowodzący Murzynami…
- Ale będzie skuteczne.
Szef sztabu tarł chwile czoło w zamyśleniu.
- Dobrze, kapitanie skontaktuje się z rządem. Gdzie ma być otwarte to „biuro” ?
- Tu w Brukseli. W ambasadzie Konga.
- Kto od spadochroniarzy ?
- Pułkownik Laurent.
- Dobrze Marcel, może pan odejść, ale jeżeli się to nie uda... - zakończył generał sięgając po słuchawkę.


Kongo 24 listopada 1964




Plan odbicia zakładników w Stanleyville (operacja Red Dragon)



Huk silników olbrzymiego, amerykańskiego Herculesa, nie pozwalał nawet zmrużyć oka. Zresztą nie do spania mi było. Alarm w pułku, gorączkowe przygotowania, potem jak zwykle czekanie, wreszcie rozkaz.

Powoli staram się rozruszać zastygłe zda się już na zawsze kręgi szyjne. Niewiele pomaga gimnastyka na siedząco. Chciałoby się wstać, przejść choć parę kroków, dać popracować mięśniom nóg, grzbietu. Nic z tego. Każdy z nas ledwie się porusza obwieszony bronią i ekwipunkiem. Wyglądamy jak choinki, wszędzie wystają lufy, kolby, rękojeści. Przeklęty, za duży hełm zsuwa się na oczy, poprawiam go.

Zapala się lampka, trzeba wstać, ale czy podniosę się obwieszony tym całym kramem ? Choć wątpiłem, udało się, stoimy w szeregu. Pęd powietrza wdzierający się przez otwarte drzwi szarpie plecakami, rękawami.

Drugi pilot, olbrzymi czarny Amerykanin cały czas żujący gumę daje znak : GO !

Skaczą pierwsi, szybko malejące, rozkrzyżowane sylwetki na tle zasnutego dymami miasta i pasa startowego, za sekundę rozkwitają nad nimi jedwabne grzyby koloru khaki. O kadłub łomoczą zwolnione linki desantowe. Jeszcze dwóch, jeszcze jeden, teraz ja...
W pierwszej chwili świat zdaje się koziołkować, nie mogą złapać oddechu, zaczynam panikować, choć wiem, że trwa to jedynie sekundę. Potem szarpnięcie, błogosławione szarpnięcie, znak, że spadochron się otworzył. Wracam do pionu, lekko kołysze, ale jestem nad lotniskiem. W powietrzu smugi kolorowych paciorków. To pociski - dociera do mnie po chwili. A więc szybciej, byle na ziemię, ściągnąć linki, byle o kilka sekund szybciej znalezć się na zbawczej trawie, betonie, piachu.

Wreszcie.

Brutalne uderzenie o podłoże, które najpierw czuję w stopach, potem kolanach, wreszcie kręgosłupie. Przewalam się ciężko na bok, płachta jedwabiu częściowo mnie przykrywa. Wyplątuje się klnąc wszystkich i wszystko. Łapię karabin i biegnę w kierunku budynku lotniska. Słychać stamtąd terkot Kałasznikowów i suchy kaszel Diegtiariewa.
Na lewo ode mnie wyrasta rządek wzniesionych pociskami fontann piasku, Do diabła mają mnie. Przetaczam się i znajduję schronienie za zdemolowanym wózkiem bagażowym, Ciężko łapie oddech, po twarzy spływają mi strużki potu. Wychylam się ostrożnie. Niedaleko, może jakieś piętnaście metrów ode mnie biegnie spadochroniarz, chyba z 2 kompanii. Trafia go seria i w obłąkańczych pląsach rzuca na ziemię, hełm toczy się po trawie. Widzę jasne , krótko przystrzyżone włosy, otwarte oczy wbite w bezchmurne niebo, krwawe wykwity na bluzie.

Z tyłu „puff’, „puff”.
To wreszcie artylerzyści z 7 kompanii zmontowali swoje moździerze. Wśród budynków lotniska rozkwitają pomarańczowo-czerwone kwiaty. Ogień Simba słabnie, a więc naprzód, byle dotrzeć do budynków. Biegnę, czując pękające z braku tlenu płuca, wreszcie zbawcza ściana, to chyba jakiś magazyn, czy warsztat. Obok mnie kilku ludzi w panterkach. Granaty przez okna, fontanny drzazg i pyłu, kopniak w drzwi i do środka. Wpadamy nie widząc nic wśród dymu, siejemy seriami na oślep, w kącie pali się jakiś kłąb szmat. Cholera to nie szmaty, zajechało palonym mięsem.

- Czysto - melduje sierżant.

Daję znak. Wybiegamy by wspomóc atak, ale strzały cichną, cel opanowany. Odwracam się, patrzę na płytę lotniska. Lądują pierwsze samoloty. Z olbrzymich trzewi, po rampach wypluwają całe plutony, wytaczają się dżipy z kaemami i te holujące lekką artylerię.

Przybiega goniec.
- Pułkownik wzywa pana porucznika
Obok dowódcy stoi paru oficerów w różnych mundurach. Wśród nich wyróżnia się typ z brodą po pas, obwieszony taśmami na krzyż i w brudnych szortach.
- Panie poruczniku obsadzi pan wschodni skraj lotniska. Major (wskazuje na brodatego) oznajmił mi ze właśnie rzeką dotarły bataliony katangijskich żandarmów. Uwierzy pan ? 2000 kilometrów rzeką – kręci z podziwem głową.
- Pan Hoare – mężczyzna w kusej amerykańskiej kurtce podnosi wzrok znad mapy – wraz ze swoim 5 Commando zajął dworzec. W sumie uwolniliśmy ponad 1500 zakładników. Nasze zadanie wykonane. Jutro odlot. Udało się.
- Jak to panie pułkowniku przecież Katangijczyków jest tylko trzy tysiące…
- To rozkaz panie poruczniku.

Wracam słaniając się na nogach, opieram o ścianę budynku, obsuwam plecami, siadam. Pije parę łyków wody z manierki i natychmiast ją zwracam W ustach gorycz żółci, ręce tak mi drżą, że nie mogę wydobyć papierosa z paczki, Wreszcie wyciągam kruchą białą rurkę, z trudem zapalam. Udało się – kołacze mi w głowie – udało się…




Belgijski spadochroniarz


Proszę państwa. Zapraszam do udziału w sesji, której akcja będzie rozgrywać się na terenach Konga objętych komunistyczna rebelią. Potrzebuję 4-6 graczy. Akcja rozpoczyna się 15 listopada 1964 w Leopoldville (stolicy Konga).

Co powinniście wiedzieć o sytuacji w Kongu ?

Niewiele musicie wbrew pozorom. Kongo (kraj do którego wyjazd jest moim marzeniem) to tylko tło, a sytuacja polityczna barwnym dodatkiem. Ale do rzeczy.

W 1960 roku Belgowie wycofują się z Konga. Następne lata to okres zamieszania, zamachów stanu itp. Katanga najbogatsza prowincja kraju ogłasza pod wodzą Mojżesza Czombego secesję. Wprowadzone zostają do Konga w imię ratowania jedności kraju i pilnowania ładu wojska ONZ. Z początku Katangijczycy wygrywają, ale z czasem zostają pokonani. Katanga zostaje włączona z powrotem w skład Konga.
W 1964 roku wybucha rewolta wspierana przez ZSSR i Chiny, na czele wojsk komunistycznych staje przysłany z Kuby Ernesto Che Guevarra. Zaczynają się mordy białych osadników i czarnej ludności. W lecie podczas ofensywy Simba (czyli Ludowej Armii Wyzwolenia) zostaje zajęte 5 sierpnia Stanleyville (obecnie Kisangi) stolica prowincji Tshopo. Dochodzi do rzezi. W ramach operacji Red Dragon belgijscy spadochroniarze wespół z najemnikami Mike Hoare’a odbijają miasto. Uwolnionych zostaje 1600 białych zakładników.
Belgowie wycofują się, do miasta przybywają oddziały katangijskich żandarmów, wśród nich 12 batalion „czerwonych diabłów”.



żołnierze batalionu katangijskiego


Te parę zdań to zasób wiadomości jaki trzeba sobie przyswoić by uczestniczyć w sesji. Niewiele, prawda ? Bo też i więcej nie potrzeba. Nie będzie to sesja kipiąca od intryg, ale opowiadająca o walce. Z wrogiem, ale przede wszystkim z klimatem i dżunglą, magią plemiennym czarowników i czymś co Kits elegancko nazywa złamaniem konwencji.



W tym momencie rozpoczyna się akcja sesji.


Miejscem skąd rozpoczynacie jest Leopoldville (Kinszasa) stolica kraju. Gracze, którzy zdecydują się grać najemnikami muszą pamiętać, że dostali się tu via biuro werbunkowe w Brukseli.

Kogo najchętniej widziałbym w gronie postaci ?

Najemnicy w liczbie 2-3. Po przybyciu do Konga otrzymują stopnie podoficerskie w armii katangijskiej. Jeśli będą 3 dobre karty osoba która napisze najlepszą KP zostanie uhonorowana patentem oficerskim. Mile widziani Polacy.

Dziennikarz/dziennikarka. Gdzie coś się dzieje tam musi być i prasa. Tu bardzo chętnie widziałbym Panie.

Lekarz/lekarka. Służba medyczna w Kongu praktycznie nie istnieje. Na terenach opanowanych przez rebeliantów lekarzy zabito (zadbali o to plemienni czarownicy) a szpitale spalono. Tu również chętnie widziałbym Panie.

Misjonarz/misjonarka. Sytuacja jak wyżej. Pamiętajcie że misjonarze to również ludzie świeccy przysłani z ramienia różnych organizacji np oświatowych, charytatywnych. Panie mile widziane.

Przewodnik/przewodniczka. Osoba miejscowa, która uciekła przed rebelią, znająca miejscową sytuację (tu MG zapewnia pomoc) Narodowość niekoniecznie belgijska, mile widziane polska. Możecie nawet zostać polskimi arystokratami (w Kongu mieszkali i Krasiccy i Bielańscy i Dzieduszyccy, Radziwiłłowie). Również i tu liczę na zgłoszenia Pań.

Oczywiście dopuszczam też inne postaci, ale w tym przypadku wymagana jest już konsultacja z MG. Moje gg to 6299855. Karty Postaci proszę przesyłać na PW.

Nie potrzebuję by posty były elaboratami, mogą być krótkie, byle sensowne. Życie w Afryce jest szybkie, dżungla kipi życiem, walki w niej są brutalne i błyskawiczne dlatego raczej kładłbym nacisk na ich ekspresyjność niż opisowość. Oczywiście jedno nie wyklucza drugiego.
Posty to minimum dwa w tygodniu, i może się zdarzyć, że np przez tydzień będziecie grę musieli ciągnąć sami, ale wierzę że znajdą się tacy gracze (a wiem, że są na forum), którzy doskonale sobie z tym poradzą.

Jak piszemy ? Jak zwykle czyli :
to jest tekst opisowy
tak piszemy dialogi

Piszecie w 3 osobie.

Rekrutacja trwa dwa tygodnie lub do czasu gdy zbiorę 4-6 zadowalających mnie kart.

KP powinna zawierać :
- wprowadzenie (coś co przybliżyłoby postać - nie jest konieczne)
- imię, nazwisko, pseudonim (jeśli jest takowy)
- wagę, wzrost (wystarczy mi :wysoki, niski, tęgi, średniej budowy ciała), kolor oczu, włosów, ewentualne blizny itd
- historię postaci
- motywy i powody dla których postać przyjechała do Konga
- umiejętności
- znane języki, z uwzględnieniem stopnia znajomości

I proszę nie przysyłać mi KP w częściach. Co innego szkic, ten chętnie ujrzę zanim napiszecie KP, albo można omówić pomysł na postać na gg.

Jeśli w rekrutacji coś jest niejasne pytać, pytać, pytać.

Zapraszam

PS
Chciałbym jedną rzecz podkreślić, bo widzę, że może zbyt jasno się nie wyraziłem. To co napisałem o przekroju grupy to tylko sugestia. Może sie zdarzyć, że w grupie będzie np 3 lekarzy, czy 3 misjonarki. Napisałem jak mi się wydaje że byłoby najlepiej, co nie znaczy absolutnie, że tak będzie.

PS2
Jak zwykle w rekrutacji o czymś zapomniałem. Ważne dla mnie są motywy dlaczego postaci graczy przyjechały do Konga (i nie róbcie z najemników aniołków ).

PS 3
Lista graczy których KP przyjąłem do rekrutacji (kolejność przypadkowa):

Mira - dziennikarka/pisarka
Liliel - lekarka
Hellian - przewodniczka

Sante - najemnik
Kerm - najemnik
Tom Atos - najemnik
Egon - najemnik
Merill - handlarz bronią/przemytnik
Sekal - najemnik
Hawkeye - najemnik
Kelly - przewodnik/najemnik
Gruby95 - najemnik
Adr - dziennikarz
Leoncoeur - hmmm po prostu człowiek
MigdaelEther - przemytniczka/przewodnik


Przypominam, przyjmę 10-12 osób, a rekrutacje zamykam 10 lipca w nocy.
 

Ostatnio edytowane przez Arango : 10-07-2008 o 19:36.
Arango jest offline  
Stary 26-06-2008, 11:40   #2
 
Gadzik's Avatar
 
Reputacja: 1 Gadzik jest na bardzo dobrej drodzeGadzik jest na bardzo dobrej drodzeGadzik jest na bardzo dobrej drodzeGadzik jest na bardzo dobrej drodzeGadzik jest na bardzo dobrej drodzeGadzik jest na bardzo dobrej drodzeGadzik jest na bardzo dobrej drodzeGadzik jest na bardzo dobrej drodzeGadzik jest na bardzo dobrej drodzeGadzik jest na bardzo dobrej drodzeGadzik jest na bardzo dobrej drodze
Na początku chciałbym pogratulować pomysłu na sesję . Wszak "zimna wojna" to nie tylko szablonowa walka pomiędzy agentami Jej Królewskiej Mości i Kremla, lecz także dramat tysięcy ludzi na obszarze Trzeciego Świata, wstrząsanego krwawymi "wojnami zastępczymi" i nękanego biedą. Poza tym jakoś zawsze przekładałem historię nad fantastykę, więc nie pozostaje mi nic innego jak tylko wyrazić chęć gry lekarzem izraelskiego pochodzenia.

Mam nadzieję, iż praca nie zdoła pokrzyżować mojego procesu twórczego .
 
Gadzik jest offline  
Stary 26-06-2008, 12:46   #3
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Ehhh Araś po prostu perfekcja wykonania.

Wstępnie (ale niestety jeszcze nie na 100%) się zgłaszam.
Sesja dla mnie trudna z uwagi na dużą ilość konkretów, więc pewnie nie będę wydziwiać i wybiorę zawód mi najbliższy - dziennikarka.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 26-06-2008, 13:06   #4
 
Keth's Avatar
 
Reputacja: 1 Keth jest na bardzo dobrej drodzeKeth jest na bardzo dobrej drodzeKeth jest na bardzo dobrej drodzeKeth jest na bardzo dobrej drodzeKeth jest na bardzo dobrej drodzeKeth jest na bardzo dobrej drodzeKeth jest na bardzo dobrej drodzeKeth jest na bardzo dobrej drodzeKeth jest na bardzo dobrej drodzeKeth jest na bardzo dobrej drodzeKeth jest na bardzo dobrej drodze
Ajjj, pamiętam jak czytałem Wojnę Futbollową Kapuścińskiego. Te same klimaty. Polecam.

Chętnie bym spróbował swoich sił jako najemnik, ale jeszcze muszę przemyśleć jak z czasem i pozostałymi sesjami, które mam. No i za trzy tygodnie znikam na wakacje na dwa do czterech tygodni. Nie wiem czy by Ci to odpowiadało, Arango
 
Keth jest offline  
Stary 26-06-2008, 13:21   #5
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
Kurczę ja się piszę, nie ma ten tego . Klimat bardzo mi odpowiada, a zapewne zabawię się w najemnika, bo jak to mówiono w Kongu: Vive la mort, vive la guerre, vive le sacre mercenaire,
 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty
Hawkeye jest offline  
Stary 26-06-2008, 13:27   #6
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Keth nie ma sprawy, KP wyślij, najwyżej dołączysz pózniej, czy razem pomyślimy by zrobić tak by było to najwygodniejsze dla Ciebie i dla mnie.

Mira, Gadzik i Hawkeye, naprawdę cieszę, że zainteresowaliście sie tematem.

Jednocześnie zachęcam młodszych stażem (lub wiekiem) forumowiczów do spróbowania swych sił. Sesja historyczna nie oznacza przyswajania sobie Bóg wie ilu wiadomości, naprawdę wystarczy to co jest zamieszczone w rekrutacji.
Tym bardziej że służę zawsze pomocą przy tworzeniu KP.

Aha no i oczywiście jeszcze jedno. W grupie może być np 2 dziennikarzy, misjonarz, 2 lekarzy i tylko jeden najemnik. Te "wytyczne" z rekrutacji to tylko sugestia, nie żelazna reguła.

Pozdrawiam
 

Ostatnio edytowane przez Arango : 26-06-2008 o 13:43.
Arango jest offline  
Stary 26-06-2008, 14:12   #7
 
Maciekafc's Avatar
 
Reputacja: 1 Maciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znany
Przepraszam, mogę też?

Jeżeli już najemników jest wystarczająco to rad byłbym zagrać medykiem, zaś jeżeli można wcielić się w najemnika to...to... biorę!
 
Maciekafc jest offline  
Stary 26-06-2008, 14:21   #8
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Nie ma limitu na określone profesje.
Chcesz być najemnikiem - pisz kartę jako najemnik. Będzie zła postaramy się coś wspólnie poprawić, lub zastanowimy się nad inna "profesją"
 
Arango jest offline  
Stary 26-06-2008, 14:33   #9
 
Hellian's Avatar
 
Reputacja: 1 Hellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwu
Ja na pewno napiszę kartę. Misjonarkę albo przewodniczkę.
A najbardziej podoba mi się zapowiadana częstotliwość pisania
Ale muszę nad tym pomyśleć dłużej, bo już mnie martwi nadmiar konkurencji.
Chociaż mam nadzieję, że Liliel się zgłosi.
 
Hellian jest offline  
Stary 26-06-2008, 14:42   #10
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Mnie też martwi nadmiar konkurencji. Można poznać Wasze namiary? Podyskutujemy o Waszej rezygnacji.

Pomyślę, chętnie bym zagrał, ale nie znoszę pisać kart postaci, a już najbardziej nie znoszę pisania ich na darmo.
 
__________________
If I can't be my own
I'd feel better dead
Sekal jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:20.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172