|
Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
10-08-2008, 11:33 | #1 |
Reputacja: 1 | [NS 1.5-Zmodyfikowany] Army of one Kobieta podeszła do okna, rozglądając się po mieścinie otoczoną wysokimi skałami. Gliniane domki wyrastające ze środka doliny może nie były wyjątkowo stabilne ale wystarczające. Powodem do dumy były cuda rzeźbiarzy zdobiące wejścia do pomieszczeń rzemieślniczych wykutych u stup skał. Każde wejście indywidualnie ozdobione innymi posągami, aby łatwiej rozpoznać rzemieślnika tam pracującego. Obserwatorka teraz pomyślała jaki dreszcz ją przechodził kiedy ujrzała świątynie rozciągającą się od stup skał aż po same szczyty. Wszystkie elementy cierpliwie wykute w skałach. Samo wejście do świątyni było trzy razy wyższe od tych, należących do izb rzemieślniczych. Imponujące były też posągi umieszczone po oby stronach wejścia do świątyni. Przedstawiały one skrzydlate postacie w habitach, trzymające przed sobą miecze skierowane ku dołowi. -Bernadeth, znowu rozmyślasz? - Odezwał się głos zza kobiety. Może masz chęć się przejść i porozmawiać? -Marku, nie słyszałam cię... "Jak zwykle.." -pomyślała. Z chęcią przejdę się z tobą. Korytarze poziomów bliskich szczytu idealnie nadawały sie jako miejsce dla skupienia. Z dala od gwaru i hałasu towarzyszącemu codziennemu życiu ludzi żyjących w dolinie. Bernadeth i Marek, znają się od samego początku. Oddali śluby temu samemu Bogu... -Co cię dręczy? - Zapytał spokojnym głosem Marek. Czasami po prostu myślę, czy to co robie naprawdę pomaga tym ludziom.. Zatrzymali sie na wysokości przejścia do najwyższego balkonu świątyni. -Masz dar, grzechem było by ukrywać się i odbierać ludziom nadzieję. -Czemu ciągle myślę że nie powinnam? Że oni powinni szukać własnych dróg? Związała ich silna więź przyjaźni... -Nic innego prócz nadziei im nie zostało! -A co z prawdą Bracie Marku?! Przyjaźń która przetrwała tak długo... -A teraz idź! Daj im to co dałaś mi kiedy traciłem wiarę! Siostra Bernadeth, odwróciła wzrok od swojego przyjaciela, kierując go na balkon, albo raczej na to co jest za nim. Zdecydowanym krokiem ruszyła w jego kierunku. Przyjaźń która przetrwała nawet.. Wychodząc na balkon zrzuciła habit za siebie, odcinając się na chwile od spojrzenia Marka. Upadająca odzież odsłoniła... ...przetrwała nawet różnice, które tak rażąco ich dzieliły Wizerunek kobiety, która właśnie przy pomocy majestatycznych skrzydeł wzbija się w powietrze. Jak biała mewa rozpoczęła lot po wewnętrznych stronach doliny. W tej chwili już nikt nie pracuje, wszystko umilkło. A wszystkie oczy wpatrują sie w górę... ======================================= Po pierwsze, nie pomyliłem systemów! To jest sesja w klimatach Neuroshimy. Czas gry będzie gdzieś po 2300 roku. Profesje z podstawki NS 1.5, modyfikacje będą dotyczyć tylko zasad Walki wręcz i pancerzy, dopisze je w kolejnym poście. Naczelne zadanie dla graczy będzie wydawane przez zakon. Gracze będą funkcjonować samodzielnie bez żadnego dowódcy. Przyjmę 1-3 graczy których kp i rozmowa kwalifikacyjna na GG/skype najbardziej mi podejdzie. Jeśli znajdą się odpowiedni chętni. To sesję rozpocznę nawet dziś! Czekam na ochotników!
__________________ Extra! Extra! Read all about it! Nothing to read right now! :P Ostatnio edytowane przez Neoworld : 15-08-2008 o 13:10. |