lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum rekrutacji (http://lastinn.info/archiwum-rekrutacji/)
-   -   [autorski] FANTASY#2 (http://lastinn.info/archiwum-rekrutacji/6387-autorski-fantasy-2-a.html)

Mira 04-11-2008 22:54

[autorski] FANTASY#2
 

Mijał płonące domy i powywracane stragany przebijając się przez kłęby duszącego dymu. Niedługo będzie tutaj piekło. Miasto, w którym się wychował i spędził całe swoje dotychczasowe życie, płonęło. Silny wiatr szybko przenosił pożogę na kolejne dzielnice miasta, a wysiłki ludzi wydawały się daremne. Ogień trawił miasto od środka, biorąc swój początek w siedzibie gildii złodziei, jednej z najbardziej szanowanych instytucji w mieście.

Gunar gnał przed siebie co sił w nogach, jakby bieg był jedyną rzeczą, jaka pozostała mu w życiu. Nie było to specjalnie odległe od prawdy. Fach złodziejski był przekazywany w jego rodzinie od pokoleń, a teraz on był jej ostatnim przedstawicielem. Przed jego oczami wciąż tkwił mu obraz ciał jego ojca i brata oraz reszty członków gildii, leżących nieruchomo w ich kryjówce. Nawet nie oszczędzono niedołężnego jednorękiego sługi. Wszyscy zostali otruci, o czym niechybnie świadczyła biała obrzydliwa piana tocząca się z ich ust.

Ktokolwiek to zrobił, przybył po „Tą” rzecz, lecz jej nie odnalazł ostatecznie. Była doskonale ukryta w mieście, a złodziej musiał ją teraz stamtąd zabrać. Nie mógł pozwolić, aby trafiła w ręce potwora, który stał za tym wszystkim. Ojciec, dowódca gildii przestrzegł go pewnej nocy, iż w razie kłopotów będzie musiał zabrać ją i uciekać najdalej jak tylko mógł.

Przerażony Gunar miał zamiar spełnić to co do joty, jednak wpierw chciał odwiedzić Różę - dziewczynę, z którą spotykał się wieczorami przy miejskiej fontannie. Była córką zwykłego piekarza, ale za to bardzo piękną córką i choć młodzieniec przekładał swój obowiązek ponad drobne miłostki, to chciał zobaczyć się z nią po raz ostatni.

Wtedy właśnie wybuchł pożar i panika ogarnęła całe miasto, a kiedy Gunar dowiedział się, gdzie znajdowało się ognisko pożaru nie miał wątpliwości, iż ktoś w sposób bardzo okrutny próbował zatuszować ślady swej zbrodni.

Musiał być pierwszy!

Oczy mu potężnie łzawiły, ale nie zważał na to i wciąż pędził prawie na oślep, żeby tylko zdążyć i wydobyć cenny przedmiot zanim kryjówki dosięgną płomienie. Skręcił gwałtownie w lewo i wpadł w Trupi Zaułek - wąską i długą, ślepą uliczkę słynącą z wysokiej średniej zgonów na noc. Wypełniała ją czerwona, nieprzenikniona mgiełka utrudniająca poruszanie się.

Gunar z wyciągniętymi przed sobą rękami, przeszedł szybko aż do samych murów i wymacał parę wystających kamieni. Naparł na nie w odpowiedniej kolejności, o której wiedziało tylko troję osób. Ojciec, brat i on. Mechanizm zaskoczył i cegiełki wsunęły się do muru. Poczekał jeszcze pięć sekund zanim cztery kolejne rozsunęły się ukazując mały schowek. Była w nim jedynie tuba…

- To wszystko?
– zapytał sam siebie zawiedziony i po raz pierwszy odkąd wszedł do Trupiego Zaułku, zauważył coś bardzo dziwnego - coś, co wisiało w powietrzu. Językiem przesunął po wargach i zamarł. Wyczuł posmak krwi…

- Brawo młodzieńcze, bałem się, że już mnie nie doprowadzisz do mapy. – chropowaty głos dotarł do uszu Gunara.

Znał doskonale ten głos. Należał do staruszka, który usługiwał im w gildii. Złodziej podskoczył i złapał za sztylet. Kaleka wyłonił się znikąd tak, jakby ta czerwona mgła od początku skrywała jego obecność.


- Jakim cudem?! Tyyy…- Gunar złapał się za pierś, nie wydając z siebie już żadnego słowa.

Patrzył się wytrzeszczonymi oczami na uśmiechniętego staruszka, szukając jakiegoś wytłumaczenia, czegokolwiek co pomogłoby mu zrozumieć jak mogło do tego dojść. Jak w jeden dzień jego całe życie legło w gruzach.

Umierał nawet nie wiedząc, co było w tej przeklętej tubie.

Nie zobaczył już swojej Róży.

- Ech, ech znów nabroiłem. – podsumował całe zajście Wyszemir i stękając schylił się po zapieczętowany pakunek.

Pomógł sobie swoim nikłym uzębieniem i zniecierpliwiony rozerwał pieczęć. W środku znajdowała się jedynie zwinięta w rulon karta papieru. Rzecz, której szukał od wielu lat. Raz już wymknęła mu się sprzed nosa, ale tym razem dopiął wreszcie swego.

- No a teraz moja droga wskażesz mi drogę do Kamienia Dusz he he ekhh. – śmiech przerwał mu nagły napad kaszlu.

Czarodziej wciąż nie mogąc złapać oddechu, schował mapę do podręcznego tobołka i machnął dłonią w powietrzu, trzymając w niej swój rytualny sztylet.

Błyskawicznie rozpłynął się wraz z krwawą mgłą pozostawiając po sobie zrujnowane miasto i dziesiątki ofiar.

***

WITAMY WAS
(Mira & Mataichi)
W REKRUTACJI DO...

FANTASY#2


Sesja ta teoretycznie jest kontynuacją przygody, jaka rozpoczęła się w pierwszej części pod wodzą MG Milly.
Akcja jednak będzie toczyła się parę lat później, dlatego znajomość poprzedniej części nie jest wymagana.
Ci jednak, którzy w fabule się orientowali, niech się strzegą!
Fantasy#2 to brat bliźniak... ten zły brat. ;)


***

Po miesiącach poszukiwań wreszcie natrafił na jej ślad. Wiele wody upłynęło w rzece, kiedy widzieli się po raz ostatni, przez co mimo charakterystycznego wyglądu nie łatwo było ją znaleźć i Wyszemir solidnie napracował się zanim dotarł do Białowłosej. Długo się nie widzieli, może za długo?

Nie chciał się ujawniać ze swoją obecnością od razu, planował z tydzień ją poobserwować, nasycić starcze oczy jej krągłymi kształtami... Jednak fakt – za dużo czasu minęło – zapomniał przez to, jakie z niej ziółko. Sama wywęszyła go drugiego dnia i przydybała w karczmie, gdzie wynajął pokój.

- Sprytna dzioucha z ciebie, mówiłem ci już to?– mrugnął porozumiewawczo i zerknął jeszcze głębiej w dekolt Serafin.

Była wciąż tak piękna jak przed paru laty... Może nawet piękniejsza?


Z chyżej dzierlatki stała się dojrzałą kobietą o zmysłowych, pełnych kształtach. Nie zaniedbała się jednak, co to, to nie. Pod białą jak mleko skórą grały twarde, sprężyste mięśnie... Kobieta uśmiechnęła się do niego tym swoim wszystko obiecującym uśmiechem, a tatuaż na lewej połowie jej twarzy lekko zabłysnął, gdy... z pełną premedytacją nadepnęła mu na stopę, niemal miażdżąc palce swoim obcasem.
Ehh, no tak - była też równie wredna, co przed laty.

- Auu! – poskarżył się zielarz, udając niewiniątko.

- Nigdy nie słuchałam twoich świństw, stary zbereźniku. Mów lepiej czego chcesz i po co mnie śledzisz, bo zaraz skończą się powitalne pieszczoty! – na potwierdzenie swoich słów, złapała go za odzienie i przyciągnęła bliżej, mierząc starca wściekłym wzrokiem złotych oczu.

- Tak od razu do konkretów? A gdzie: stęskniłam się za tobą, miło cię widzieć, daj buziaka? Ech, ta młodzież za nic ma starszych.
– pokręcił głową udając niepocieszonego, po chwili jednak i on utkwił w kobiecie intensywne spojrzenie – Zdobyłem to. Mam mapę do skarbu, którego kiedyś szukaliśmy! – czekał na jej reakcję... jakiś okrzyk radości... a tu... nic. Chrząknął. - Chciałaś konkretów, więc masz konkrety. Mapa jest w moim posiadaniu, potrafię ją odczytać i wiem, gdzie jest Kamień Dusz. No!

- ...no i?

- Jak to „no i”?!
– podniósł ramiona teatralnie się oburzając, lecz nie widząc spodziewanej reakcji, zrezygnował z gierek... częściowo. - Potrzebna mi jesteś, kochanie. Stara przyjaźń, zwierzęce przyciąganie, magia, nazwij to jak tam chcesz. Brakowało mi… No dobra, to na ciebie nie działa. – tym razem uśmiechnęli się oboje, szczerze - Mówiąc wprost, to mam dla ciebie ciekawą propozycję, ot co! Jest do zarobienia okrągła sumka, czy raczej – mówiąc po staremu – skarb do zdobycia! Ponadto... chyba znalazłem lekarstwo dla ciebie.

- Lekarstwo? Ale przecież mi nic nie jest.
– zdziwiła się białowłosa.

- Lekarstwo na... twoje wewnętrzne konflikty, że tak to określę. – oczy Serafin zrobiły się jeszcze większe, zaś uśmiech Wyszemira... jeszcze paskudniejszy - Znajdźmy jakieś ustronniejsze miejsce i obgadamy szczegóły, co moja partnerko? Potrzeba nam będzie kilku łajdaków...


***

I oto miejsce dla Was!
Wyszemir i Serafin to cwane bestie - nie oczekujcie po nich chęci zgrania drużyny, szczerości czy sprawiedliwości... Bądźcie za to nastawieni na spiski, intrygi, cynizm i złośliwe żarty.
Aby nie dać im się całkiem wyprowadzić w maliny, powinniście zamiast o nieskalanych paladynach, pomyśleć o karczemnych awanturnikach, którzy niejeden grzeszek mają na sumieniu i sami postarają się wyrolować wspomnianą parkę.
Wszystkie chwyty dozwolone! :)


***


W skromnym alkierzu przy grubo oheblowanym stole siedziały dwie istoty – całkowite przeciwieństwa. Wysoka, piękna kobieta o długich białych włosach i tunice tegoż samego koloru, wzbogaconej srebrnymi nićmi, wyglądała niczym księżniczka – egzotyczna księżniczka, zważywszy na pokrywający lewą część jej ciała przedziwny tatuaż – dzieło jakiegoś zamorskiego mistrza lub...boga może? Naprzeciwko niej natomiast w sfatygowanych podróżą, żebraczych szatach nijakiego koloru siedział zgrzybiały starzec z siwą, potarganą brodą. Patrząc na jego chude, wystające członki, zapadłe policzki i głębokie bruzdy na twarzy, można było wywnioskować, że niewiele mu już życia pozostało... Tak, można było, jeśli nie spojrzało się w otoczone pajęczyną zmarszczek błyszczące oczy, z których raz za razem błyskały złośliwe iskierki.

Jedno tylko mogło łączyć tę dwójkę... wiek. Ogromne połacie czasu ukryte wewnątrz ich oczu, które wiele zdawały się już zobaczyć – zbyt wiele, jak na zwykłego śmiertelnika.

- Więc mnie rozgryzłeś stary zbereźniku... Jestem pod wrażeniem. – Serafin sączyła od niechcenia wino, spoglądając gdzieś w przestrzeń nocy za oknem.

- Nie ukrywam, że pewnie bym nie doszedł do swoich wniosków, gdyby nie twój wybuch, tam w dolinie, przed laty. To było niesamowite, samym tylko głosem powstrzymałaś diabły, które chciały nas rozszarpać...

- Nie, nie powstrzymałam... Już wiesz, że nie byłam wówczas sobą.

- Tak, to serafin zapieczętowany w tobie. Jak mu na imię?

- Nie wiem
– skłamała – Tak czy inaczej facet mnie męczy. Nie pozwala zabijać, nie pozwala się bogacić, nie pozwala spokojnie żyć...

- ... wychowuje cię na cnotliwą panienkę z dobrego domu. – dokończył z uśmiechem zielarz, na co kobieta z siłą uderzyła w blat stołu, aż wino wylało się z kielichów.

- Zamknij się, starcze! Nie wciskaj nosa w nie swoje sprawy. Do kroćset, chcesz tego Kamienia Dusz, to jego pilnuj!

- Oczywiście moja droga, oczywiście. Spokojnie, no. – ugodowo pokiwał głową Wyszemir, starając się zrobić minę niewiniątka.

- No... więc mówisz, że dzięki magicznej części mnie, będziemy w stanie przejść przez portal do Krainy Bogów?

- Przez wszystkie portale.
– sprecyzował starzec – Ten ostatni zaś zdejmie z ciebie klątwę i odeśle serafina do jego krainy, ty natomiast będziesz wolna...

- ... i bogata.

- I bogata. Mnie interesuje tylko wspomniany kamień. Możesz więc zabrać moją część łupu.

- A właśnie, co z tymi, których chcesz zatrudnić do pomocy?

- No cóż, jako że bez nas nic nie zrobią, myślę, że podział pół na pół, plus kamień dla nas – będzie najwłaściwszy.


- Czyli połowa skarbu moja, a połowa ich? – Serafin oblizała zachłannie karminowe wargi.

- Dokładnie skarbie, zawsze byłaś bystra. – starzec niby to przypadkiem trącił swym kościstym kolanem, kolano kobiety. Odsunęła się odruchowo ze wstrętem, co tylko uradowało rozmówcę.

- Nie kadź mi tu, zbereźniku. Mów lepiej skąd weźmiemy tych baranów i właściwie do czego mają nam posłużyć?

- Och no wiesz, mało jest na tym padole poszukiwaczy skarbów? Starczy rozpuścić plotkę... w odpowiednich kręgach. Poza tym mam parę nazwisk, którym już posłałem liściki. Ty zapewne, jako doświadczona w świecie dziewoja, też posiadasz swoich znajomków, czyż nie?
– Serafin po chwili namysłu przytaknęła głową – Ano właśnie. Potrzebne nam ze dwa byczki, co mieczem umieją rąbać, zwiadowca, specjalista od pułapek i zamków, jakiś magik zawszony od ksiąg, dziouszka młoda, aby mi masaże robiła...

- Ekhm!

- No, może się zapędziłem. Faktem jest, że ty jesteś do tej roli idealna, dziouszko.

- Nie igraj ze mną starcze!
– białowłosa groźnie spojrzała na Wyszemira, a jej źrenice poczęły zmieniać kształt z okrągłych na pionowe, jak u kota.

- Oj, no. W ogóle nie znasz się na żartach. Po prostu jeszcze nie wiem, kogo nam los podeśle. Jak przybędą, to zobaczymy, kto z nami zostanie...

- Jak zobaczymy?

- No w zależności ile ich będzie, podzielisz ich na zespoły. Wszyscy dostaną to samo zadanie i ten zespół, który okaże się najskuteczniejszy, pójdzie z nami na wyprawę. Proste, nie?

- Chwila, chwila... ja podzielę... a ty?

- No, a ja... właśnie chyba przyszli.
– starzec przez chwilę nasłuchiwał odgłosów z głównej izby karczmy – Pamiętaj jednak moja droga. Tylko ja znam mapę. Tylko ty potrafisz otworzyć portale, więc jesteśmy niejako stworzeni dla siebie.

- Dobra, dobra, ale o co...?!


Nagle drzwi alkierza otworzyły się gwałtownie, nieomal wylatując z zawiasów z powodu mocnego kopniaka gwardzisty. Dwóch osiłkowatych strażników miejskich rozejrzało się spod hełmów po pomieszczeniu, po czym ustawili się po bokach Wyszemira, łapiąc starca silnie pod pachami.
Trzeci gwardzista w hełmie z pióropuszem zagrzmiał potężnym głosem.

- Aresztuję cię staruchu w imieniu prawa za liczne rozboje, jakich dopuściłeś się względem królewskiej korony oraz spowodowanie pożaru w mieście Gebo. Zaprowadźcie więźnia do Wieży Czterech Węży!

Serafin patrzyła jak zamurowana na scenę, która właśnie rozgrywała się przed jej oczami. Nie wiedząc za bardzo, co ma robić, wstała i już miała podjąć się jakiegoś karkołomnego wyczynu, by odbić starca, kiedy... zobaczyła wesołe błyski w jego oczach.

„A więc to tak! Cholerny zielarz miał pomyślunek - trzeba przyznać.”

Białowłosa usiadła ponownie przy stole i z błąkającym się uśmieszkiem na ustach patrzyła, jak gwardziści wyprowadzają Wyszemira.

„Oby zdążyli cię obić w tej wieży, stary zboczeńcu, nie obraziłabym się.”

- Karczmarzu! Przynieś mi pióro i papier... a, i jeszcze wina!


***

WYMAGANIA & SPRAWY TECHNICZNE

Sesja będzie mieć charakter storytellingu, gdzie świat jest wymyślany właściwie na bieżąco przez MG i graczy. Przede wszystkim więc chcemy postawić na graczy kreatywnych, dlatego też do pierwszego etapu gry przyjmiemy... wszystkich, którzy wyślą poprawne zgłoszenie!

Wystarczy stworzyć Kartę Postaci. O tym, czyja postać się już zakwalifikowała, będziemy informować na bieżąco w temacie rekrutacji. Jeśli zaś komuś jeszcze będzie czegoś brakowało – damy znać na PW bądź maila.

Każdy zatem będzie mógł wziąć udział w pierwszym rozdziale sesji, czyli – jak można wywnioskować z opowiadania – wyciąganiu Wyszemira z paki.
Dopiero Wasze zaangażowanie oraz jakość nadesłanych kart zdecydują, kto przejdzie do drugiego rozdziału, czyli kto wyruszy z Serafin i Wyszemirem na wyprawę do Krainy Bogów.
Planujemy do drugiego rozdziału przyjąć 6 osób, przy czym jest to założenie wstępne – wszystko zależy od Was. :)

Jak już zostało wspomniane, aby dostać się do pierwszego etapu gry, niezbędne będzie przesłanie nam Karty Postaci. Macie dowolność w kreacji swoich bohaterów, ważne żeby pasowali do ogólnej koncepcji sesji, czyli klimatów fantasy.
Żółtodziobów nie potrzebujemy - poszukiwanie Kamienia Dusz to wszak niełatwe zadanie, więc zdecydowanie doświadczeni bohaterowie będą mile widziani.
Cytat:

Oto schemat, co powinno się znaleźć w KP, aby została ona zatwierdzona:

1. Obrazek przedstawiający wygląd postaci + ewentualnie opis jakichś cech charakterystycznych wyglądu
2. Podstawowe dane (imię, wiek, rasa, profesja albo profesje)
3. Charakter
4. Zdolności (umiejętności wykraczające poza zwykłą sprawność, to w czym się postać specjalizuj, w jaki sposób walczy, itp.)
5. Kilka słów o pochodzeniu postaci/dzieciństwie
6. Historia (może być przekrojem życia postaci, może tez dotyczyć najważniejszych dla niej wydarzeń, ot żeby pokazać ją w akcji)
7. „Grzeszek” (Coś czego postać bardzo się wstydzi/ stara się ukryć/ nie umie się pogodzić z jakimś wydarzeniem)
8. Ekwipunek (z czym postać będzie wyruszała na wyprawę, przy czym tutaj MG zastrzegają sobie możliwość ingerencji)

Pozostałe sprawy techniczne:
- Przewidywana częstotliwość odpisywania w sesji: 1 post na tydzień.
W pierwszym rozdziale nie będziemy na nikogo czekać, więc będziecie mieć za każdym razem równo 7 dni od naszego posta.
- Mistrzować będziemy w sesji prawdopodobnie na zmianę z mataichim
- KP prosimy przesyłać wyłącznie na maila: zli.mistrzowie@gmail.com
- Rekrutacja będzie trwać do 18.11, czyli równo 2 tygodnie

Jeśli macie pytania – pytajcie w temacie.

Serdecznie zapraszamy!
:whoaaa:

Gob1in 05-11-2008 09:23

Heheh, To ja jezdem pierszy... o_O

KP się już robi - na razie w głowie, ale zawsze xD
Będzie na dniach.

Pozdrawiam!

Chinczyk 05-11-2008 15:39

Także zgłaszam się do sesji :))

Już zaczynam robić KP :)

Rainrir 05-11-2008 22:33

Ktoś musi doprowadzać Mirę do szału, dlatego i ja się wstępnie zgłaszam

:devil:

MrYasiuPL 05-11-2008 22:56

To ja się zgłoszę... ; )

Mira 05-11-2008 23:21

Cytat:

Napisał Rainrir (Post 172704)
Ktoś musi doprowadzać Mirę do szału, dlatego i ja się wstępnie zgłaszam

:devil:

Phi, przeceniasz się mój drogi. To raczej my z Matem doprowadzimy cię na sesji do łez. ;>

PS, Zgłaszajcie się spokojnie, pewnie niejeden z Was posłucha mojego marudzenia po drodze, ale tak to już z Gamerami bywa - ni mo lekko.
No i pamiętajcie: KP prosimy przesyłać na naszego lansiarskiego maila, nie na PW. :D

sheey 05-11-2008 23:50

Zgłaszam się. Sesja może być ciekawa, szczególnie ten cynizm i złośliwe żarty :twisted:

Gettor 05-11-2008 23:50

No więc... ekhm... Próba mikrofonu... 1, 2, 3...

Trochę ciężko mi zapanować nad emocjami... pierwszy raz od kilku tygodni widzę coś tak... wspaniałego... tak... cudownego...
<osuwa się z krzesła pod biurko...> <dwie godziny później>

Ok, już jestem.

Tak więc w sposób lakoniczny, acz precyzyjny i nie dający żadnego pola do posiadania wątpliwości tudzież dwuznaczności stwierdzam iż ZGŁASZAM SIĘ!

Mam jednak pytanie do Ciebie, doga Miro - Historia ma się zakończyć naszym zgłoszeniem się do Serafin, czy pobytem w mieście, czy może dowolnym wydarzeniem w dowolnym punkcie w powstającym właśnie uniwersum? ;)

Mira 05-11-2008 23:55

Cytat:

Napisał Gettor (Post 172731)

Mam jednak pytanie do Ciebie, doga Miro - Historia ma się zakończyć naszym zgłoszeniem się do Serafin, czy pobytem w mieście, czy może dowolnym wydarzeniem w dowolnym punkcie w powstającym właśnie uniwersum? ;)

Hmmm wiesz, na pewno zakończenie historii w miejscu dostania od Serafin, Wyszemira (możesz wymyślić nawet skąd ich znasz) lub z jakiegoś innego źródła informacji o owym naborze na poszukiwaczy-specjalistów, będzie dodatkowym atutem karty.

Podkreślam, że założeniem sesji jest jej storytellingowy, czyli "opowiadający" charakter, więc im płynniejsza opowieść się stworzy, tym lepiej i... większe szanse na przejście dalej. ;)

Alaron Elessedil 06-11-2008 00:05

Tak, tak, tak... Zostało już tylko 7 postów w Takich jak Ty... Czemu? Gdzie sprawiedliwość? Nie żyje...
Cóż, ja dalej potrzebuję praktyk i potrzebuję pisania, by nie wyjść z wprawy... jeżeli tak to można wogóle nazwać :D

Sesja zapowiada się ciekawie i zastanawiam się czy nie wyciągnąć mojej "asowej" profesji, ale już pewna postać ją miała, więc chyba daruję sobie.
A może Staruszek... nie... chyba nie...
Mam już kilka koncepcji, które czekają na przelanie :D Tak więc mojego KP możecie się spodziewać :D

EDIT: Aha... Mam pytanie. Czy obrazek jest obowiązkowy? Zawsze jest to najsłabszy punkt w mojej KP, gdyż nigdy nie mam obrazka postaci pasującego do mojej postaci.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:28.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172