|
Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
18-01-2009, 08:58 | #1 |
Reputacja: 1 | Rekrutacja dodatkowa, odmienna i baśniowa. Kanapa. Dwa fotele. On na fotelu z nogami na kanapie. Ona na kanapie z nogami na fotelu. Światło lampy nocnej, otaczająca ich prawiecisza typowego mieszkania w blokach. Opróżniona do połowy butelka czerwonego wina. Ona trzyma delikatnie kielich za nóżkę, kręci nim lekko dwoma palcami. - Więc? - Znowu wylejesz... Ona uśmiecha się, dziecinnym gestem pokazuje mu język i odkłada kieliszek na stolik. - Co robimy? - ponawia pytanie. - Rób jak chcesz, to twoja sesja. - Moja? Myślałam, że już nasza? - Daj spokój, ja tu robię tylko za „wszelkie zło tego świata”. On da radę, nawet sam, choć gdyby ktoś mu pomógł... - To co? Napisać dodatkową? Nie sądzę, by ktoś się zgłosił... - A co stracisz? Czym ryzykujesz? - W sumie niczym. Mr. Smith uśmiecha się, wstaje i przynosi jej laptopa. Stemma Codicum wpisuje login i hasło, po chwili wzdycha, czytając kolejną reputkę. - Gdyby tak zamiast tego zgłaszali się do sesji... - Nie marudź, pisz! - Co mam napisać? - Rekrutacja dodatkowa. Kropka. - Jasne... Rekrutacja: http://lastinn.info/archiwum-rekruta...chetypach.html ([Autorski] Odmienne stany baśniowości czyli opowieść o archeTypach.) Sesja: http://lastinn.info/sesje-rpg-inne/6...chetypach.html Zgłoszenia na PW. Czas? Nieograniczony, z jednym „ale”. Zamierzam dożyć do osiemdziesiątki, dłużej chyba nie dam rady P.S. Naprawdę nie wiem dlaczego w rekrutacji sesja była autorska, a potem została inną. Kobieta zmienną jest, czy jakoś tak...
__________________ A quoi ça sert d'être sur la terre? |
19-01-2009, 01:22 | #2 |
Reputacja: 1 | - Kto, do diabła wymyślił bajki dla dorosłych? - wychrypiał Philip. - Pacyński - odpowiedź padła z ust wiedźmy latającej bezmyślnie wokół żyrandola. - To było pytanie retotyczne. Mogłabyś posprzątać, skoro już wzięłaś miotłę. - Sprzątam. Omiatam mieszkanie wzrokiem. Całe - uśmiechnęła się. - Miał być szybki numerek, a ty się podstępnie wprowadziłaś. - Wiesz jak to mówią: kto nie ma szczęścia w kartach, ma szczęście w miłości. A to znaczy, że mnie kochasz. A skoro mnie kochasz, to będziemy żyli długo i szczęśliwie. Jak to w bajkach... - W bajkach dla dorosłych nie ma miejsca na takie pierdoły. Jest za to dużo tego wszystkiego, co jest zabronione dla dzieci. - To nie wyklecza miłości. - Zamknij się wreszcie i przynieś mi coś do picia. - Może jeszcze wódeczki? Papieroska? - Piwo, fajki i zrób mi loda. Będzie bajkowo. - Jesteś tendencyjny. To miał być żart. Zasłużyłeś na kaca, teraz czas się ukorzyć. Wyznaj, że mnie kochasz! - Idź w cholerę... Philip Krewny Grubas - jak brzmiały jego dwa imiona i nazwisko, podniósł się ciężko z fotela i poczłapał w kierunku "kuchni". Zastanawiał się, czy nie zastrzelić wiedźmy; jednak konieczność znalezienia wiernej trzydziestki ósemki, oraz, o zgrozo, sprawnego naboju, była wyzwaniem ponad jego siły. Człapał więc w kierunku wnęki skrywającej w swym wnętrzu pustą lodówkę, dwie szafki, mały stolik i zlew - świętego Graala spragnionych. Podłączony do instalacji wodociągowej usiłował przypomnieć sobie wczorajszy wieczór. Wygląda na to, że korzystając z resztek gotówki postanowił coś uczcić u Franka. Standard. Wóda, papierosy, dziewczynki, chałowaty jazz i karty. Można było wnioskować, że karta szła niezła - portfel nieprzyjemnie ciążył w kieszeni prochowca, niezła to mało powiedziane, musiał mieć wczoraj fantalnie dużo szczęścia do kart. Najwyraźniej wygrał tę popapraną laskę. No, przynajmniej wygrał numerek. To jej interpretacja faktów sprawiała kłopot. Jednak, jak to mówią: kto ma szęście w kartach... - Podleć tu na momencik. Pocałuję cię, może się zamienisz w żabę. Taka żaba, dobra sprawa. Wsadzasz do słoika i obserwujesz. Ponoć nie ma lepszego barometru nad żabę... W odpowiedzi usłyszał prychnięcie. Po chwili względną ciszę kawalerki wypelnił kakofonią dźwięków telewizor. Seriale... Chwilę zastanawiał się nad próbą powieszenia się na własnym krawacie. Zrezygnował. Aż tak nie ufał swoim zdolnościom splatania węzłów. - Słoneczko, wychodzę. Wrócę koło ósmej. Ogarnij ten bajzel, zrób jakieś żarcie - krzyknął grzebiąc w stercie nieświerzej odzieży. Notes, lewy but, spluwa, prawy but (szkoda, że nie do pary), sprężynowiec, parę "pestek", lewy but (tym razem do pary), piersiówka - wszystko czego potrzeba w pracy; no może jeszcze kastet. - Wychodzisz? - nie oderwała wzroku od kineskopu. Zbyt wiele mogłoby umknąć jej uwadze. - Tak, do cięzkiej choroby przenoszonej drogą płciową, lub takiej, która wywołuje ciężką biegunkę. Muszę znaleźć jakąś szmatę, która od lat była w śpiączce, a teraz zniknęła. To znaczy nie wiem czy zniknęła, ale mam ją znaleźć. Jakby nie mogła głupia... - zamilkł na chwilę zastanawiając się, czy nazwanie nieszczęsnej niewiasty określeniem przypisanym do jedynej (w jego mniemaniu) interesującej części kobiety, byłoby nietaktem. Byłoby, ta część czasami się przydaje. - Jakby nie mogła po prostu leżeć w jakimś zawszonym szpitalu... Trzasnął drzwiami. Za mocno. Wściekły szympans w jego głowie począł, zbudzony hałasem, trzaskać kamieniami o sklepienie czaszki. Tak przynajmniej sobie to wyobraził schodząc na miękkich nogach, klatką schodową przesiąkniętą zapachem szczyn i taniego tytoniu. - Show me the way, to the next whiskey bar... - zaśpiewał pod nosem. Ostatnio edytowane przez pan Piotruś : 19-01-2009 o 01:29. Powód: inwentory |
27-03-2009, 02:21 | #3 |
Reputacja: 1 | Niniejszym czyni się wiadomym, że Śnieżka nie bez podstaw Królewną zwana, oraz Książę Filip z Bajki ( nie z Konopii bynajmniej ), towarzyszów przygód oczekują. Blask chwały zbawcy Baśniowej Krainy może opromienić i Ciebie, cny wędrowcze, przeto odrzuć trwogę i daj się poznać jako postać, która swą bajkę od zagłady uchronić potrafi. Czyńcie zapisy szybkie, a liczne. Na pohybel złu, a ku uciesze i na pożytek gawiedzi. Z serca prosiemy /popis nieczytelny i odcisk sygnetu w wosku tu następuje/ |
27-03-2009, 13:09 | #4 |
Reputacja: 1 | A co jeśli chodzi o współczesne bajki, że tak powiem? Można grać postaciami z nich czy potrzebne są postacie z "klasyków"??
__________________ "If you want to know where your heart is, look where your mind goes when it wanders" |
28-03-2009, 01:27 | #5 |
Reputacja: 1 | Dobra KP załatwi wszystko, ale sądzę, że powinno to być coś znanego. Niszowe produkcje uniemożliwią innym wczucie sie w klimat i utrudnią prowadzenie. Zachęcamy |
28-03-2009, 13:14 | #6 |
Administrator Reputacja: 1 | Zapewniamy równocześnie, że (wbrew plotkom, rozsiewanym przez nieprzyjazne nam osoby) nie zapraszamy do udziału w zabawie po to, by znaleźć jedzonko dla smoka. Mamy już wybrane potencjalne ofiary, zatem jeśli nikt z własnej woli nie wlezie smokowi do pyska... w zasadzie nic nikomu grozić nie będzie. Tak jak rzekł Solis - zachęcamy. |
14-04-2009, 10:11 | #7 |
Reputacja: 1 | Macie ciągle wolne miejsca? Postać bym napisał w weekend i potrzebował bym trochę czasu na przeczytanie sesji A chętnie bym pograł w coś takiego.
__________________ "If you want to know where your heart is, look where your mind goes when it wanders" |
14-04-2009, 10:27 | #8 |
Administrator Reputacja: 1 | Miejsca mamy. Każdy, kto zadeklaruje chęć wspólnej z nami zabawy (i zostanie zaakceptowany przez MG) zostanie przyjęty z otwartymi ramionami. |
02-05-2009, 14:46 | #9 |
Reputacja: 1 | Ostrożnie i zniepokojem, ale chyba i ja zaryzykuję O ile aktualne oczywiście |
03-05-2009, 20:45 | #10 |
Reputacja: 1 | Hmmmm... Przyznam, że - bez urazy - arcywolne tempo sesji byłoby w moim przypadku wielce odpowiednie . Dlatego - czekając na znak życia od Szanownej MG - jestem w stanie poważnie pomyśleć o stworzeniu baśniowej postaci. |