|
Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
02-03-2009, 01:23 | #1 | ||
Reputacja: 1 | Klepsydra - rekrutacja prawie dodatkowa. W miejscu gdzieś pośród nicości. Zbyt odległym, by dosięgnąć mógł je nawet nieskrępowany żadnymi granicami upływ czasu. Puk. Puk. Puk. Niewielki plac, zewsząd otoczony ledwie piętrowymi kamieniczkami, rodem z animowanego horroru. W jego sercu natomiast ogromna latarnia i mężczyzna w doskonale skrojonym garniturze. Lecz nawet pomimo źródła tak intensywnego światła w samym swym centrum. Miejsce to nieustannie spowijał półmrok. Niezwykle osobliwy półmrok, gęsty, z uporem walczący o należną mu pozycję. Był niczym żywa istota. Wspomniany mężczyzna z niesamowitym zaciekawieniem uderzał drewnianą laską w kostkę brukową znajdującą się pod jego stopami. Jego twarz przyozdobił wyraz niesamowitego zaciekawienia, toteż każde następne uderzenie nacechowane było coraz to większą intensywnością. - Ahhh! Przestańże wreszcie! – Niezwykle drażliwy pisk wstrząsnął tym pogrążonym w półśnie miejscem. Niczym żywa, ogromna latarnia nachyliła się w jego stronę. Natomiast światło, którym z takim uporem walczyła z gęstym jak smoła cieniem, nieco zelżało. Dopiero wtedy można było zdać sobie sprawę z faktu, że w jej wnętrzu znajduje się niewielka istota. Kobieta, a raczej dziewczynka. Cała w bieli, z trzema parami pstrokatych i całkowicie różnych skrzydeł. Tajemniczy jegomość nie pozostał obojętny na niezwykle donośny dźwięk, który wydała ze swego zadziwiająco małego jestestwa. - Marry, Marry, Marry. – Powtórzył pod nosem i zaniechał stukania. - Marrieleoriaretta głupcze. – Poprawiła swego towarzysza. Ten w odpowiedzi jedynie wycelował w nią swoją laskę. Po jej plecach przebiegł dreszcz, próbowała tego nie okazywać. On jednak nie należał do istot, którym cokolwiek umyka. Po chwili uśmiechnął się i opuścił swój niedoszły instrument. - Może, może. Tylko kto jest w stanie to spamiętać? Spamiętać, a potem i wymówić. – Wzruszył ramionami. – No więc Marry. Jaką dziś przygotowałaś dla mnie przepowiednie? - Umrzesz. – Tak przerażająco rzeczowa odpowiedź nie zrobiła na nim żadnego wrażenia. - Powszechnie znany to fakt, że wszystko kiedyś umrze. Jak zwykle jesteś ponad wszystko nieprzydatna moja droga. – Klasnął w dłonie i zaśmiał się. O dziwo jego laska pomimo zdjętej zeń dłoni, stała na baczność i ani myślała choćby drgnąć. Po chwili jednak zamyślił się i przyjrzał mieszkance latarni. – Swoją drogą, czy ty przypadkiem, całkiem niedawno nie miałaś sześciu par skrzydeł? Gdzieś uleciał animusz niewielkiej istotki, która jeszcze przed momentem była tak bojowo nastawiona. Postanowiła dać odpocząć swym skrzydłom. Uklękła na gładkiej, szklanej powierzchni i złożyła dłonie na kolanach. - W przeciwieństwie do ciebie i istot twego pokroju, nie zabija mnie upływ czasu. – Westchnęła i spojrzała na Bezimiennego. – Zabija mnie jego brak. Ty zaś wiedząc o tym, zamknąłeś mnie w tym miejscu. Teraz w najlepsze pogrywasz ze mną ku swej uciesze. Jak za sprawą magicznego zaklęcia wypowiedzianego przez maleńką wieszczkę, ciemność zaczęła zachowywać się nad wyraz dziwnie. Niemal cała zgromadziła się w jednym miejscu. Czarna niczym węgiel materia przyjęła postać sępa, który przeraźliwym rechotem oznajmił swoje przybycie. Wylądował na gzymsie jednego z domów i zatrzepotał skrzydłami. - Osiem sekund. – Gardłowy głos i ponownie ten rechot. Na twarzach rozmówców z pewnością nie gościła w tym momencie radość. Oto bowiem przybyła istota, której wizyta dla każdego jest znakiem nadejścia nieuniknionego końca. – Nadchodzi kres twego żywota Bezimienny. Nim upłynie dany ci czas i oznajmią mi twe imię, zgaszę płomień, który nadal tli się w twych przeklętych trzewiach. - Gadasz jak potłuczona. Śmierć, Kostucha, czy jak cię tam zwą. W tym miejscu tych kilka sekund znaczy tyle co i cała wieczność. – Kończąc uniósł swą laskę. – Wiele razy toczyliśmy tą rozmowę i jeszcze wiele ich przed nami. Teraz zaś znikaj, oczekuje gości. Nie czekał ani chwili dłużej. Z całych sił uderzył w bogato zdobiony, drewniany słup, na którym zamocowana była latarnia. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki sęp na powrót zmienił się w nieograniczony kształtem mrok. *** Poniżej zamieszczam dwa linki. Pierwszy zaprowadzi Cię drogi Czytelniku do tematu z samą sesją. Kolejny natomiast do ([Autorski] Klepsydra)poprzedniej rekrutacji. Sesje, w których biorę udział są najlepszymi dowodami mojej systematyczności oraz warsztatu. Więc nie będę specjalnie rozwodził się na ten temat. Istotny jest tylko fakt, że podobnych cech oczekuje od nowych graczy. Dwa powyżej wyróżnione tematy powinny okazać się przydatne z dwóch powodów. Pierwszy jest oczywisty - pomogą zorientować się w klimacie panującym podczas sesji. Drugi - Przygodę z nowymi graczami zacznę od razu po moim poprzednim poście. Zdecydowałem się na ten krok z oczywistych względów. Głupotą byłoby powtarzanie tych samych postów w nowym temacie, a i jak do tej pory, żaden z graczy nie wszedł w jakąkolwiek poważniejszą interakcję z otoczeniem. Zmiana ekipy może więc nastąpić płynnie. Odnośnie natomiast kwestii technicznej rekrutacji, bo te akurat nieco zmieniły się od poprzedniego razu. Liczby, terminy, terminy liczby. Tak jak poprzednio poszukuję trójki graczy. Choć nie ukrywam, że jeśli dostanę więcej dobrych kart, mogę tą liczbę zwiększyć do nawet pięciu. Warunkiem decydującym będzie tu jednak nie jakość. Zdecydowanie ważniejsza w tym wypadku będzie systematyczność. Tą mogę niestety sprawdzić tylko w przypadku osób, które na Lastinnie już grają. Chciałbym więc, żeby osoby nowe miały to na uwadze. W ich bowiem przypadku gra zależy tylko od jakości kart. Cytat:
Postanowiłem nieco zmienić stare zasady tworzenia kart. Głównie z uwagi na moją wygodę i łatwość w uporządkowaniu sobie wszystkich informacji. Myślę jednak, że i dla samych graczy będzie to forma wygodniejsza i co chyba najważniejsze, bardziej przejrzysta. Toteż karty, które trafią na moją skrzynkę powinny wyglądać następująco: Cytat:
W zasadzie nie takie pierdoły, bo i informacje, które mogą być dość przydatne. Uno: Pamiętajcie, że przygoda rozpoczyna się po moim (chyba, choć pamięć już nie ta) drugim poście. Możecie więc w historii opisać wasze odczucia związane z sytuacją, w której się obecnie znajdujecie. Due: Pomyślałem, że dam wam szansę na pchnięcie przygody do przodu. Kto zapozna się z przygodą. Ten będzie wiedział, że bohaterowie stoją przed dylematem. Doszedłem więc do wniosku, że dam wam szansę na pchnięcie przygody. Możecie bowiem w waszej historii zaznaczyć, że zgadzacie się na propozycję nieznajomego. W tej sytuacji znajdziecie się od razu pod latarnią. Innymi słowy przejdziecie od razu do oczekiwanej akcji. Pozdrawiam i mam nadzieję, że jednak pojawią się chętni, a co ważniejsze pojawią się karty.
__________________ And the dance continuous. Obecnie nieobecny. Ostatnio edytowane przez Rusty : 31-03-2009 o 11:30. | ||
16-03-2009, 01:21 | #2 |
Reputacja: 1 | Myślałem, rozważałem, miarkowałem i ostatecznie postanowiłem zadeklarować podjęcie próby dostania się do gry. Ta wirtualna, pisemna deklaracja ma mnie zmobilizować do sklecenia KP. Teraz pytanie: Czy postać może mieć kompana? W moim wypadku byłby to pies.
__________________ -Próbuję zdobyć pieniądze na podróż do Ameryki. -Gdzie to jest? -Po drugiej stronie fiordu. Normann Hætta bongo Utsi Saus |
16-03-2009, 01:25 | #3 |
Reputacja: 1 | Tak naprawdę to ta rekrutacja jest już mocno przestarzała. Sam wolałem tu nie zaglądać, bo prawdę mówiąc już patrzeć na to nie mogę. Temat jest już do zamknięcia. Nawet jeśli wyślesz kartę przy takim zainteresowaniu raczej nie ma szans, żeby sesja miała ruszyć.
__________________ And the dance continuous. Obecnie nieobecny. |
16-03-2009, 01:33 | #4 |
Reputacja: 1 | Po zapoznaniu się z losami sesji rozumiem niechęć. Szkoda, przede wszystkim Twojej pracy. Wcześniej się nie zgłaszałem, bo nie miałem pomysłu na postać, który pojawił się dopiero parę chwil temu. Pozostaje mi życzyć wiary w ludzi ( ), pomysłu na sesje i chęci w realizacji, bo warsztat masz świetny.
__________________ -Próbuję zdobyć pieniądze na podróż do Ameryki. -Gdzie to jest? -Po drugiej stronie fiordu. Normann Hætta bongo Utsi Saus |
16-03-2009, 02:55 | #5 |
Reputacja: 1 | Na wypadek, gdybyś miał zmienić zdanie, podsyłam Ci kartę. Jestem zainteresowany grą i nie wycofam się, jeśli sesja jednak dojdzie do skutku. |
16-03-2009, 12:10 | #6 |
Banned Reputacja: 1 | Jeśli jednak zdecydowałbyś się na rozpoczęcie sesji, to ja jestem bardzo chętny na wzięcie udziału. Widzę po tych pierwszych postach Twoich, że fajny klimat narzucasz. Może jednak się zdecydujesz? Częstotliwość postów masz niewielką, więc na pewno się wyrobię. Daj znać, jeśli to na 100% nie ruszy, to nie będę tworzył postaci. Pozdrawiam |
16-03-2009, 12:41 | #7 |
Reputacja: 1 | Jak na złość, kiedy myślałem już, że nie ma na co liczyć, pojawia się zainteresowanie. Będę szczery, wasz staż jest dla mnie dość dużym minusem. Tak naprawdę to tylko Bergtagna jest osobą, której systematyczność i warsztat jestem w jakimś stopniu zbadać. Reszta to jedna wielka niewiadoma, niestety po poprzednich doświadczeniach z tego typu osobami ogarnia mnie sceptycyzm. Muszę więc to przemyśleć. Daję sobie tym samym czas do środy. Wtedy dam wam znać jak potoczy się sprawa tej rekrutacji. Chodzi tu również o mój czas, zwłaszcza że najprawdopodobniej niedługo zabieram się za zupełnie nowy projekt. Tak więc do środy, kto wie, może do tego czasu ktoś jeszcze zadeklaruje chęć gry.
__________________ And the dance continuous. Obecnie nieobecny. |
17-03-2009, 21:03 | #9 |
Reputacja: 1 | No to dopięliście swego. Zainteresowanych udziałem w sesji odsyłam do pierwszego, całkowicie zmienionego posta. Tutaj od razu dwie kwestie: Mal, Twoja karta jest w porządku. Co nie zmienia faktu, że byłbym wdzięczny za uzupełnienie jej według powyższego schematu. Odnośnie wcześniej zadanego pytania. Postać może mieć towarzysza. Niemniej jednak musi spełnić dwa warunki. Po pierwsze może to być tylko zwierzak, który ma dla właściciela niebywałą wartość. Drugą kwestią jest fakt, że powinien znajdować się bardzo blisko Ciebie w momencie kiedy doszło do przeniesienia was do tej pokręconej rzeczywistości, w której obecnie znajdują się bohaterowie. Najrozsądniej byłoby gdybyś trzymał go na rękach, oczywiście zostawiam to Twojej wyobraźni.
__________________ And the dance continuous. Obecnie nieobecny. |
24-03-2009, 16:50 | #10 |
Reputacja: 1 | Półmetek, a tu odzewu zero, karta jedna ale jak sam pisałem do uzupełnienia. Byłbym wdzięczny, gdyby osoby, które chcą wziąć udział w przygodzie zgłosiły się w tym temacie. Wolę wiedzieć czy jest faktycznie na co czekać. W przeciwnym wypadku, wygodniej, z całą pewnością dla mnie, będzie po prostu zamknąć rekrutację.
__________________ And the dance continuous. Obecnie nieobecny. |