Ratkin

Al'doer alot dosen. Witajcie. Tym razem pragnę zaprezentować Wam, drodzy potencjalni gracze Zapomniane Krainy w ich klasycznej formie. Niniejsza przygoda traktować będzie o losach grupy mrocznych elfów, zmuszonych przez los do wspólnego działania by przeżyć w podziemnym świecie, który stał się dla nich jeszcze bardziej niebezpieczny, niż do tej pory. W mieście Pajęczej Królowej nadszedł czas zmian. W praktyce oznacza to większą niż zazwyczaj ilość zdrad, dywersji i morderstw. Dom Baenre rozpoczął kolejne pogromy pod pretekstem oczyszczenia miasta, z toczących jego chory już i tak z nienawiści organizm chorób w postaci wszelkiej maści spiskujących heretyków. Oczywiste prowokacje z strony rządzącej rodziny szlacheckiej szybko jednak poszły w niepamięć kiedy tylko na jaw wyszły prawdziwe zbrodnie kilku pomniejszych domów. Wkrótce subtelna poświata Narbondel nie rozjaśniała już mroku w olbrzymiej jaskini mieszczącej miasto, zlewając się z nie gasnącą niemal łuną unoszącą się nad pełnymi żużlu pogorzeliskami. Zmowa milczenia jak zwykle sprawiała że w kilka zaledwie godzin po monumentalnych pałacach pozostawały tylko dymiące kupy gruzów. Nie wszyscy jednak mieszkańcy miasta postanowili czekać, aż to ich wskaże Pierwsza Matka Opiekunka, by stali się kolejnymi ofiarami w jej krwawym przedstawieniu, ku uciesze bezwzględnej bogini…

Wasi bohaterowie należą właśnie do tych istot, które postanowiły wziąć swój los we własne ręce – i miały ku temu zarówno zdolności (ECL 14, czyli dla drowa 12 poziom postaci) jak i środki (ok. 150-180tyś. sztuk złota na ekwipunek). Wyjść z paskudnej sytuacji geopolitycznej było kilka, jednak dla Was akurat, opuszczenie miasta spokojnie i bez rozgłosu okazało się najrozsądniejsze. Z tego też powodu wszyscy zdecydowaliście się skorzystać z usług Bregan D’Aerthe – niezależnie czy chcecie tylko z ich pomocą opuścić Menzoberranzan, czy też wstąpić w ich szeregi na dłuższy okres czasu.

Przygoda rozpocznie się w momencie spotkania z kontaktem należącym do kompanii najemników. Wasza – z braku lepszego określenia w wypadku tak zdradzieckich istot – drużyna składać będzie się optymalnie z trzech lub czterech mrocznych elfów należących do wszelkich profesji jakimi parać może się szlachcic, niezależnie od jego płci. Najtrudniej chyba będzie wpasować się w założenia z bogobojną kapłanką Lloth, jednak i ta może zostać zmuszona do ucieczki przez sytuację osobistą (są drowy nie mające wrogów?) lub polityczne. Dla fanatyków powiem że w grę wchodzą nawet Bae'qeshel czy też przybyli z odległego, podzielonego Undrek’Thoz drowi mnisi z zakonu Sczerniałej Pięści. Jestem otwarty na propozycję – warunkiem jest potrzeba szybkiego opuszczenia Menzoberranzan bez rozgłosu.

Czy postać będzie przechrztem na wyznanie Eilistraee czy też po prostu ucieka bo złe osoby inhumował, dla mnie liczy się „klimat”. Jest też opcja dodatkowa – jeśli komuś pasują realia, ale wymyśli postać choćby i złego maga ambasadora Twierdzy Zenthil – zapraszam, może się uda. Sytuacja w mieście jest taka że żeby przeżyć, trzeba wyzbyć się uprzedzeń rasowych (…tzn. ubijać wszystkich bez zważania na osobiste preferencje)

Co do fanatyzmu jeśli już przy tym jestem, to jest on całkowicie nie wymagany, wprost przeciwnie. Znajomość realiów rodem z książek R.A. Salvatore i mechaniki DnD edycja 3.0 lub 3.5 na poziomie użytkowym w zupełności wystarczą do gry w tej sesji. Dla jasności - fabuła sesji rozgrywa się jeszcze przed Ciszą Lloth.






Z założenia ma to być sesja „szybka”. Oczywiście w teorii każdy PBF chciałby taki być, to znaczy nie zwolnić do tempa pod tytułem „tak, jeden post na tydzień.. tylko że nie na głowę a na całą drużynę”. W tym wypadku dążenie do optymalnego chyba posta na tydzień ma być utrzymywane kosztem jego długości. Jeśli ktoś – o ile zbiorę w ogóle chętnych – znajdzie czas i chęci na napisanie czegoś dłuższego to go na pewno za to nie ubiję, ale w żadnym wypadku nie życzyłbym sobie by spowolniło to akcję. Krótko – lepszy post na 5 linijek traktujący o niczym, niż jego brak. Jeśli ktoś będzie wstrzymywał kolejkę to spotka go najwyżej przykra niespodzianka – czy to w mieście czy to w tunelach podmroku o wypadek jak wiadomo nietrudno. Co do mechaniki to po pierwsze, prosiłbym o pełną KP – o ile to możliwe. Dla mnie liczy się druga część, czyli biografia. Nie oczekuję kokosów, liczy się pomysł i jego wykonanie, ale nie jego długość. W tym wypadku będę patrzył na dotychczasową twórczość kandydata – ktoś „świeży”, mało doświadczony, żeby dostać się będzie musiał wykazać się w tej materii. Kartę i biografię proszę na PW, w ostateczności na szczurbahnfuhrer@tlen.pl Awatarki mile widziane aczkolwiek argument pt. nie znalazłem odpowiedniego do postaci trafia do mnie znakomicie.

Na Wasze, jak Ghaunadaur da, zgłoszenia czekam tydzień – wyniki ogłoszę najdalej we wtorek 31 marca. Sesję jestem gotowy rozpocząć choćby z dwójką dobrych postaci.

PS. Tytuł sesji nawiązuje do pierwszej jaką przyszło mi grac na naszym forum. Mam nadzieję że jej prowadzący, Nightcrawler, mnie za to nie oskalpuje