wyszło groteskowo i miałko, a nawet szczenięco, a nie dramatycznie. Dramatyzm byłby, gdyby ktoś podjechał i go załatwił, gdybyś ukazał rozpacz po stracie kolegi, pogrzeb, do tego przygnębiająca muzyka(może nawet marsz pogrzebowy), łzy w oczach, jego marzenia, jego brak, który doskwiera kompanom, zastanowienie się dlaczego młoda osoba musiała ginąć. Pokazanie kolejnej bezsensownej śmierci np. poprzez narkotyki, poprzysięganie zemsty. To jest właśnie dramatyzm.

Dobra piszę od nowa bo z tego co czytam według większości to była klapa:Morti,Jake,Rabit i Chader stali pod ścianą przy ulicy i ćpali morti myślał:
"Ciekawe o co łaziło butcherowi jak mówił że w tym budynku będzie coś ciekawego?"
-Powinniśmy już wejść do środka,umawialiśmy się z butcherem o 15:30 jest 15:28.powiedział morti.
-Dobra-odpowiedział Jake.
Weszli w środku było mało osób a jak byli to uzbrojeni zwykle by się połapali od razu o co chodzi ale naćpali się tak że ledwo docierało do nich że tam są ludzie.
Podeszli do drzwi.
-Wchodzi tylko Jake-powiedział któryś z ludzi (jake był szefem gangu narkotykowego).
-Dobra-odpowiedzieli.
Jake wszedł nagle rozległy się strzały.
-Spierdalamy stąd-krzyknął ktoś miej zjarany niż reszta.
Wybiegli stamtąd.
Następnego dnia
Morti ubierając się myślał o Jake'u czemu zginął był wpływowy w świecie narkotyków to fakt ale to nie wyjaśnia sprawy.
Czuł w sobie pustkę i smutek.
Mam nadzieje że jest lepsze.

Lepsze...choć mógłbyś opisać więcej emocji jakie targają Mortiego i jego kompanów, przemyślenia dorzucić... Ok Ok to mój ostatni post tutaj niedotyczący stricte rekrtuacji, nie będę robił offtopa...niech szanowny moderator zabierze stad tego warna i mi nie wygraża nim :p

No nie wiem, ja tego nie czuję. Może dlatego, że wolę coś a'la Ojciec Chrzestny :-P Nie mam tu na myśli czasów, czy postaci, ale sposób przedstawienia ciemnej strony miasta.
Co do tego krótkiego opowiadania. Owszem można powiedzieć, że jest lepsze od poprzedniego, ale właściwie umieściłeś tam tylko to o czym napisał one_worm. Nie dodałeś niczego od siebie.
Może się mylę, ale rekrutka powinna chyba zachęcać graczy, MG powinien udowodnić, że to będzie na prawdę świetna zabawa. No cóż, mimo że byłem początkowo zainteresowany, to wciąż mnie nie przekonałeś, że warto się wziąć za KP ;-)

Chciałem zaznaczyć, że ja podobnie, jak kolega wyżej, ostatni raz wypowiadam się w tym temacie. Następny mój post będzie o ewentualnym zgłoszeniu do sesji, ale pierw musiałbym zostać przekonany, że warto ;-) Zresztą odpowiadam tylko na pytanie mortiego zawarte w jego poście ;-)
Pzdr

Czytajcie (słuchajcie) jak nie podoba się tylu osobą to może zmienie wogóle i będzie co chcecie?
Mi się wydaje że to dobry sposób.
A jak nie to napiszę wszystko o tym od nowa i spróbuje zrobić to lepiej.

Myślę, że nie chodzi o samą koncepcję, tylko o Twój styl pisania i słownictwo jakiego używasz. Może zapiszesz się na forumowe warsztaty literackie? Myślę, że na pewno by Ci trochę (jeśli nie bardzo) pomogły.

I przecinki: koniecznie musisz polubić przecinki. Reszta znaków interpunkcyjnych też Ci nie zaszkodzi.

Ja i tak jestem chętny. Czy coś się zmieniło co do "stron walczących" będą punki i raperzy ? a próbka nie koniecznie mi potrzebna aby określić twój styl tylko aby dokładniej się w akcję zagłębić aby coś mnie np. natchnęło do genialnej karty postaci :P

Medivh (wolę pisać wedge), zmieniło się to, że można być jaką się chce subkulturą (oprócz emo, no chyba że bardzo chcecie).


Wszyscy szaleli, był przecież koncert "The Exploited".
- Punks not dead!!! - wywrzeszczał wokalista zespołu.
- Macie już dość władzy?! Macie już dość polityków?! A więc chodźcie wylegnijmy na ulice, obalmy rząd!!! - Wrzeszczał lider zespołu.
Wszyscy momentalnie krzyknęli "Tak!" i opuścili sale koncertową. Wylegli na ulice. Sid wiedział - to nie jest zwykły protest. Tu ktoś ma broń.

Pzdr. Morti