Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Rekrutacje do sesji RPG > Archiwum rekrutacji
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone.


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 15-06-2009, 01:13   #1
 
madman's Avatar
 
Reputacja: 1 madman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemu
[KOTE] Krwawe Neony Tokio (18+)





Mój dom spłonął
I nic już
Nie zasłania mi księżyca

(Masahide 1656-1723)





[MEDIA]http://immaco.wrzuta.pl/aud/file/dvxqpYTDnE/gits_ost_-_making_of_cyborg.mp3[/MEDIA]


Przestrzeń ponad neonowymi ulicami Tokio wypełniał zgiełk uliczny. Pomimo późnej pory szerokie chodniki jak i jezdnie były zapełnione. Ludzie niczym mrówki przepychali się między sobą, zajęci swoimi sprawami, zapatrzeni w swoje życie. Nikt nie dostrzegał wirujących dookoła demonów i upiorów, które w swym tańcu śmierci kradły im siłę i energię. Nikt nie dostrzeże rzeczy, których nie chce i boi się widzieć. Rzeczy od których był od dziecka nauczony odwracać wzrok i iść dalej w swoją stronę.
Tej nocy na ulice Centralnego Tokio nie wyszło wielu upiorów i przeklętych, są bowiem na ziemi rzeczy , których i one się obawiają.


Przez tłum przeciskał się starszy, otyły pan. Jego łysina pokryta była potem a czerwona od zadyszki twarz zdradzała strach i przerażenie. Pędził z całych sił, uciekał jakby go stu diabłów goniło, w pewnym sensie to nie był daleko od prawdy.
W takim ścisku niejednokrotnie zmuszony był z dużą siłą odpychać pieszych którzy zbyt opieszale usuwali mu się z drogi. Kilku zmęczonych pracą i życiem azjatów spojrzało się w jego stronę, ich twarze wyrażały niechęć i złość. Jednak nikt nie przejął się uciekającym mężczyzną, nikt nie zainteresował się dlaczego tak biegnie. Przecież każdy przed czymś ucieka.
Jakitashi biegł dalej. Jego garnitur za dziesięć tysięcy yenów przesiąkł jego potem i zapachem jego strachu, poważnie ograniczał bieg. Co chwilę gorączkowo oglądał się do tyłu. Gonili go, tego był pewien, znał też ich zamiary. Chcieli jego duszy… demony. Dostrzegł jeden cień przeskakujący zwinnie i szybko z dachu mniejszego budynku na drugi. Inny cień obserwował go z ciemnego zaułka. Jeszcze jeden przebiegł przez zatłoczoną ulicę z taką prędkością, że nikt inny go nie dostrzegł. A nawet jeżeli dostrzegł, to uznał go za wytwór swojej wyobraźni, tłumaczył zmęczeniem organizmu, dodatkowym etatem. Kolejny cień biegł między pieszymi z taką zwinnością, że nie potrącił żadnego z nich, każdy zajęty swoimi myślami patrzył się przed siebie. Panika, strach, nerwy napięte do granic wytrzymałości, grożące pęknięciem w każdej chwili. Nie wytrzymał, zaczął gorączkowo krzyczeć, kurczowo łapał się ludzi koło niego, szarpał garnitury i kurtki, łkał, prosił, krzyczał.
- Ludzie! Pomóżcie! Ratujcie! Zatrzymajcie te demony. Nie pozwólcie im mnie zabić. Ludzie! Zareagujcie jakoś. Czy ich nie widzicie?! Ludzieeee!!! – palcami wskazywał im upiory, siłą okręcał ich ciała w stronę zagrożenia. Zasłaniał się pieszymi od demonów, które w milczeniu i ze spokojem omijały ich i dalej parły w jego stronę obojętne i nieuniknione. Przechodnie odpychali się od niego, przeklinali, mówili; „Szaleniec. Obłąkany. Naćpał się.” Nikt mu nie wierzył, nikt nie chciał widzieć demonów.
Nagle czarna ręka przesiąknięta zapachem śmierci wciągnęła go do pustego i ciemnego zaułka. Demon w stroju pradawnych zabójców górował nad nim. Jego oczy pozbawione źrenic nie patrzyły na niego, ale on wiedział, że go widzi, wyczuwa. Czarny strój Ninja pomimo swej obcisłości wisiał luźno na wysuszonych ramionach i piersi dawno umarłego wojownika. Zdawało się że czarne, teraz nieco już nadgnite opaski spełniają bardziej rolę bandaży trzymających to spróchniałe ciało razem. Katana upiora pokryta była rdzą i jakimś zielonawym nalotem.
Jakitashi zrozumiał, że oto nadszedł jego koniec ale mimo to nie poddał się. Ruszył w stronę zaułka uznając to za swoją ostatnią szansę. Umarły wojownik nagle ożył i z niespodziewaną gracją i szybkością wykonał cięcie mieczem, krótkie i oszczędne, jakby od niechcenia. Pordzewiała stal błysnęła i wciąż zabójcze ostrze przecięło ścięgna achillesowe obu nóg nieszczęśnika. Leżąc na ziemi i krzycząc z bólu człowiek zdał sobie sprawę z obecności jeszcze jednego demona. Jednak ten ubrany był współcześnie w skórzaną kurtkę i jeansy. Był równie martwy jak tamten. Twarz która pochylała się nad nim była blada, biała jak kreda. Sucha a jednak lśniła jakąś tłustą wydzieliną, czarne przetłuszczone włosy kleiły się mu do czoła. Dopiero po chwili Jakitashi odważył się spojrzeć w oczy diabła. Spojrzał a resztki jego włosów posiwiały w kilka sekund, bo oto spoglądał w czarne otchłanie piekieł i nicości, i zrozumiał, że wkrótce jego dusza tam się przeniesie. Słowa przeklętego wyrwały go z odrętwienia, głos miał lodowaty, jego słowa mroziły kości i duszę.
- Jakitashi. Nie powstrzymasz tego co nieuniknione. Wiatr śmierci wiać będzie dalej. Gdzie masz listę? Czy znasz nazwiska?
-Ni… nie ma listy, nie znam nazwisk. Przegrałaś zmoro.
- Twoja żona zna nazwiska i na pewno przekaże je komu trzeba, znajdziemy ją. Prędzej czy później… oczywiście gdybyś znał nazwiska, to nie musieli byśmy jej szukać. Sam zadecyduj o jej losie.
-Nie… nie możecie. Zostawcie ją w spokoju. Zaklinam was, nie znam nazwisk… błagam.
- To i trudno.-
odparł demon i nie zważając na dalsze litościwe łkania swej ofiary wyciągnął broń palną i wpakował pięć kul w pierś nieszczęśnika.
Na ulicy kilka osób skuliło się na dźwięk strzałów. Ktoś z przechodniów złapał za komórkę i zadzwonił na policję. Reszta zajęła się swoimi sprawami swoim życiem, w duchu dziękując swemu bogu, że to nie ich spotkało nieszczęście. Bo przecież jeżeli szukasz kłopotów to w końcu one znajdą ciebie.


Następnej nocy Pani Yumiko stanęła przed radą Mandarynów Domu Bishamon. Jej kimono było z najwyższej półki, z najlepszego jedwabiu, bardzo dobrze wymierzone i założone z uwzględnieniem wszystkich detali. Jej długie czarne włosy były starannie spięte z tyłu, tradycyjny, mocny makijaż podkreślał jej i tak wyrazisty wdzięk i urodę. Chciała wywrzeć na Radzie swego Domu dobre wrażenie. Zbyt wiele zależało od ich decyzji. Obawiała się jednak, że na niewiele to się zda. Starsi są bardzo opieszali w podejmowaniu decyzji wymagających szybkiego działania i aktywnego uczestnictwa w przedsięwzięciu. Niemniej jednak musiała spróbować.
Obszerne wnętrze pałacu jak zawsze zrobiło na niej wielkie wrażenie. Przesuwając się powoli z powodu swego odzienia cieszyła oczy przepięknymi gobelinami, zdobionymi złotymi nićmi, wykonanymi z tysięcy innych kolorowych. Przedstawiały przepiękne scenerie szczytów i lasów, wodospadów i jezior. Hol który musiała pokonać był długi. Zdawało się jej, że nigdy tam nie dotrze. Trochę się denerwowała, zależało jej na tej decyzji bardziej niż przypuszczała. Jej wewnętrzny demon znowu przez chwile triumfował.
-Oj, Yumiko, Yumiko. Jak zwykle zbyt pewna siebie. Nawet nie zdajesz sobie sprawy z własnych odczuć, z własnych emocji. Jesteś słaba.- ” przystanęła na chwilę, jakby zasłabła. Jednak nie mogła pozwolić demonowi wyrwać się w tym świętym miejscu, w tak ważnej chwili. Siłą swej woli odgoniła bestię w głąb siebie, wzięła głęboki oddech i ruszyła dalej. Po chwili znajdowała się już przed Radą Mandarynów w ciaśniejszym pomieszczeniu przesiąkniętym zapachem kadzideł różnej maści. Pomieszczenie i teraz wypełniał gryzący oczy dym powodujący zawroty głowy. Panował półmrok, jedynie świece i kadzidła dawały lekką poświatę. Dostrzegła pięć pomarańczowych szat mnichów, siedzących przed nią półkolem. Skłoniła się im z szacunkiem najwdzięczniej jak umiała. Przez kolejnych piętnaście minut przedstawiała im swoje racje, tłumaczyła, opowiadała. W końcu zaczęła ostrzegać, grozić, błagać. Lecz to wszystko na nic.
-Kazuo ponownie zaatakował, skradł stare manuskrypty i jestem pewna, że je zrozumiał i, że zechce przeprowadzić rytuał. Jego postępowanie może nas wiele kosztować. Jest zdolny do wszystkiego i musi zostać zatrzymany. Zagraża wszystkim Shen, nie tylko nam, zagraża też ludziom. Ogłoście go Akumą i rozkażcie ścigać.
- To, że skradł manuskrypty Dworu Czarnego Żółwia to prawda. Nie musimy go jednak nikim ogłaszać. To, że służy Królom Yama wie każdy. My po prostu nie możemy zajmować się ściganiem każdego Kuei-jina który zboczył ze swej Dharmy. Jesteśmy zbyt zajęci odpieraniem Kin-jin’ów którzy pchają się do naszych krain rękoma i nogami. Poza tym, Koło Wieków musi się obracać, Wiek Przygnębienia nadchodzi nieuchronnie i nic co zrobimy my, czy ty tego nie zmieni, musisz się z tym pogodzić Kwiecie Lotosu.-
odparł najstarszy z mnichów.
-Dobrze więc. Siedźcie tutaj i czekajcie aż ogarnie was Szósty Wiek. Ja nie zamierzam czekać bezczynnie. Jeżeli pozwolicie to zbiorę swoje Wu, swoich braci i sama odnajdę Kazuo i zgładzę go i wszystkie jego demony!
-Jeżeli taka jest twoja wola. Możesz robić co zechcesz. Zbierz swoje Wu ale więcej Kuei-jin’ów do pomocy nie wyznaczymy. Twój czas Yumiko właśnie minął, życzymy ci powodzenia i postępu na twej ścieżce.

Yumiko opuściła pałac. Przywitało ją chłodne, rześkie powietrze. Spojrzała w stronę księżyca.
-Czas zetrzeć kurz z mej Katany.


………………………………………..

Witam zainteresowanych w rekrutacji do KOTE (Kindred of the East) czyli Rodzina Wschodu. Zdaje sobie sprawę z tego, że system jest mało znany przez graczy dlatego postanowiłem, że lepiej będzie gdy zaczniecie grać zwykłymi ludźmi i cały proces przemiany w Kuei-jin’a (wampira wschodu) odegramy na sesji gdzie odgrywając Mentorów waszych postaci będę mógł wszystko tłumaczyć na bieżąco. Bynajmniej nie oznacza to, że Kuei-jin’ami pogracie sobie tylko trochę albo i wcale. Okres gry śmiertelnikami będzie bardzo krótki (po kilka postów na gracza) i będzie on swego rodzaju wprowadzeniem do sesji właściwej.
Szukam pięciu graczy, nie mniej nie więcej. Potrzebuję pięciu i już. Idealna grupa składałaby się oczywiście z graczy doświadczonych na forum i znających podstawy i założenia oWoD (czyli świata mroku generalnie). Każda postać różniła by się od siebie na tle przekonań i charakteru, tak, że:
-jedna osoba nastawiona negatywnie i pasywnie do życia, ktoś z depresją lub życzeniem śmierci. (Pieśń Cienia)
-inna wręcz odwrotnie, nadpobudliwa, żywiołowa z wachlarzem kochanek (lub kochanków) z milionem hobby na głowie. (Taniec Niszczycielskiego Smoka)
-jeszcze inna nastawiona na praworządność, najlepiej porządny policjant lub sędzia, tradycjonalista lub ktokolwiek o wzniosłych ideałach. (Droga Dostojnego Żurawia)
-i znowu odwrotnie, ktoś z nieco psychopatycznym i chaotycznym nastawieniem do życia, sadysta, masochista, kompletny świr lub rozpustnik. (Skowyt Diabelskiego Tygrysa)
-ostatnia osobowość musiała by być zrównoważona… pod każdym z tych względów, ktoś kogo dewizą życiową było by : „Utraciłem wiele ze swych dawnych wad, w zamian zyskałem nowe. Równowaga jest zachowana”. (Ścieżka Tysiąca Szeptów)

Dlaczego tak? Ponieważ pomogło by to różnorodności postaci. Chciałbym aby każdy z Kuei-jin’ów graczy należał do innej Dharmy (coś jak klany w wampirze jednak bardziej przypominające szkoły lub ścieżki oświecenia Sbatu), których jest pięć i każda cechuje się tymi mniej więcej założeniami(w bardzo, bardzo ogólnym stopniu).

Zdaję sobie sprawę, że zebranie takiej drużyny nie będzie łatwe, ale spróbuję.
Minimum potrzebne do bycia przyjętym do sesji to:

-poprawnie wypełniona karta postaci do śmiertelnika (opis w podręczniku gracza do drugiej edycji str.28[atrybuty 6/4/3 zdolności 11/7/4 pozycja 5 charakter 7 punkty wolne 21 {5/2/1}]) nie zezwalam niestety na żadną Numinę.

-solidna, ciekawa, ujmująca historia postaci… na stronę, dwie, im więcej tym lepiej pewnie ale referatów na pięć stron nie musicie pisać.

W kwestii sztuk walki, zastępują one Bujkę w talentach i można ją wykupić do trzeciego poziomu lecz jej koszt jest podwojony. Apeluje również do waszej rozwagi, tylko na filmach każda nawet najmniej oczekiwana osoba zna sztuki walki. W prawdziwym świecie prawdopodobieństwo, że kierowca autobusu zna Aikido jest bardzo niskie, niemal zerowe.
Chciałbym aby postacie były azjatami. Stan cywilny i majątkowy, jak i wiek pozostawiam wam do wyboru, młode dzieci, starcy, milionerzy, bezdomni- śmierć na to nie patrzy. Akcja toczyć się będzie w Tokio w 1985 roku. Postów będę oczekiwał raz w tygodniu (zasadniczo to będzie siedem dób od posta MG), długość posta to co najmniej kilka zdań a najlepiej prawie pół strony.

I to byłoby chyba na tyle. Jeżeli coś pominąłem to śmiało pytać. Jakiekolwiek inne pytania? Pytajcie również.
Pozdrawiam.
 
__________________
D&D is a Heroic Fantasy.
Not a Peasant-oic Fantasy.
Know the difference.
Feel the difference.

Ostatnio edytowane przez madman : 15-06-2009 o 13:03.
madman jest offline  
Stary 15-06-2009, 01:26   #2
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
Potencjalnie zainteresowany. Niczego jednak nie obiecuję, przeprowadzam wywiad środowiskowy.

Co w sytuacji kiedy taki potencjalny kandydat potencjalności zna podręcznik na wylot? Czy istniałaby możliwość wcielenia się w osobę, która już doznała przemiany? Czy też wszyscy bez wyjątku muszą zacząć kompletnymi żółtodziobami i nie ma pod tym względem innej możliwości?
 
__________________
It is a terrible thing to fall into the hands of the Living God.

Ostatnio edytowane przez Highlander : 15-06-2009 o 01:28.
Highlander jest offline  
Stary 15-06-2009, 01:37   #3
 
madman's Avatar
 
Reputacja: 1 madman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemu
Dobre pytanie. Jeżeli ktoś zna podręcznik i czuje się na siłach zrobić postać to oczywiście nie będę zmuszał do gry człowiekiem. Kuej-jin musi być zrobiony podręcznikowo, czyli postać początkująca generalnie nie więcej jak sto lat nie-życia.
A no i jeszcze rekrutacja trwać będzie aż skompletuję drużynę, bóg jeden wie ile to może potrwać.
 
__________________
D&D is a Heroic Fantasy.
Not a Peasant-oic Fantasy.
Know the difference.
Feel the difference.
madman jest offline  
Stary 15-06-2009, 01:39   #4
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
Zadowalająca odpowiedź. Nawet bardzo. Jeżeli znalazłbyś innych chętnych, wezmę na siebie Dharmę Tygrysa. Swoją drogą kolejne pytanie. Być może umknęło mi to gdzieś pośród całej masywności pierwszego posta, ale jaką częstotliwość odpisywania byś przewidywał?
 
__________________
It is a terrible thing to fall into the hands of the Living God.

Ostatnio edytowane przez Highlander : 15-06-2009 o 01:44.
Highlander jest offline  
Stary 15-06-2009, 01:59   #5
 
madman's Avatar
 
Reputacja: 1 madman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemu
I ja zrobiłem wywiad środowiskowy i tak coś widzi mi się, że nie zawiodę się na postaci Highlandera. Więc można by rzec, że w 90% postać „z nieco psychopatycznym i chaotycznym nastawieniem do życia, sadysta, masochista, kompletny świr lub rozpustnik” (wow ale to brzmi )jest już zaklepana.
Odnośnie częstotliwości to pisałem, że raz na tydzień (siedem dób od posta MG).
Pozdrawiam.
 
__________________
D&D is a Heroic Fantasy.
Not a Peasant-oic Fantasy.
Know the difference.
Feel the difference.

Ostatnio edytowane przez madman : 15-06-2009 o 02:05.
madman jest offline  
Stary 15-06-2009, 03:15   #6
 
Bergtagna's Avatar
 
Reputacja: 1 Bergtagna ma z czego być dumnyBergtagna ma z czego być dumnyBergtagna ma z czego być dumnyBergtagna ma z czego być dumnyBergtagna ma z czego być dumnyBergtagna ma z czego być dumnyBergtagna ma z czego być dumnyBergtagna ma z czego być dumnyBergtagna ma z czego być dumnyBergtagna ma z czego być dumnyBergtagna ma z czego być dumny
Grałem w Wampira, a o Rodzinie Wschodu wiem tyle, ile byłem w stanie dowiedzieć się z rekrutacji. Nie mniej z chęcią spróbowałbym swoich sił w tych realiach, a wstęp pozwala mi sądzić, że byłbyś dobrym przewodnikiem.

Wstępnie planuję postać tradycjonalisty lub ten ostatni, zrównoważony model.
A najchętniej stworzyłbym kogoś miłującego tradycję i jednocześnie dbającego o wewnętrzny spokój. Byłby to ktoś dopasowany do reguł dzisiejszego świata z konieczności, a z własnej woli wierny dorobkowi kulturalnemu minionych wieków. Nie byłby to jednak zawzięty stróż prawa. Czy znalazłoby się miejsce dla takiej postaci w twojej wizji? Jeśli nie, to czy mógłbyś rozwinąć oczekiwania względem interesujących mnie modeli (jeśli to dobre określenie)?
 
__________________
-Próbuję zdobyć pieniądze na podróż do Ameryki.
-Gdzie to jest?
-Po drugiej stronie fiordu.

Normann Hætta bongo Utsi Saus
Bergtagna jest offline  
Stary 15-06-2009, 10:45   #7
 
madman's Avatar
 
Reputacja: 1 madman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemu
Hmmm… Bergtagna z tego co czytam wnioskuje, że postać tradycjonalisty bardziej by tutaj pasowała. Podręcznikowo nazywa się to Drogą Dostojnego Żurawia. Czili wstępnie można założyć, że postać „nastawiona na praworządność, najlepiej porządny policjant lub sędzia, tradycjonalista lub ktokolwiek o wzniosłych ideałach” także już zajęta.
A propos, więcej o systemie i założeniach możecie dowiedzieć się również z tego tematu:
http://lastinn.info/swiat-mroku/2177...a-wschodu.html (Rodzina Wschodu)
 
__________________
D&D is a Heroic Fantasy.
Not a Peasant-oic Fantasy.
Know the difference.
Feel the difference.
madman jest offline  
Stary 15-06-2009, 11:16   #8
 
Bergtagna's Avatar
 
Reputacja: 1 Bergtagna ma z czego być dumnyBergtagna ma z czego być dumnyBergtagna ma z czego być dumnyBergtagna ma z czego być dumnyBergtagna ma z czego być dumnyBergtagna ma z czego być dumnyBergtagna ma z czego być dumnyBergtagna ma z czego być dumnyBergtagna ma z czego być dumnyBergtagna ma z czego być dumnyBergtagna ma z czego być dumny
Kartę stworzę w najlepszym wypadku w ten weekend, a w najgorszym - po 27 czerwca, gdy będę miał nieograniczony czas wolny (o ile rekrutacja będzie wtedy nadal aktualna). Postać będzie typem praworządnego tradycjonalisty.
 
__________________
-Próbuję zdobyć pieniądze na podróż do Ameryki.
-Gdzie to jest?
-Po drugiej stronie fiordu.

Normann Hætta bongo Utsi Saus
Bergtagna jest offline  
Stary 15-06-2009, 11:27   #9
 
madman's Avatar
 
Reputacja: 1 madman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemumadman to imię znane każdemu
Jeszcze jeden gracz zgłosił chęć udziału w sesji na PW, więc potencjalne miejsca zapełniają się w miarę szybko. W wypadku gdy będę miał więcej chętnych niż miejsc, przyjęcie do gry zależeć będzie od ciekawej historii postaci. Nie oznacza to jednak, że postacie gotowych Kuei-jin’ów będą miały pierwszeństwo nad postaciami śmiertelników.
 
__________________
D&D is a Heroic Fantasy.
Not a Peasant-oic Fantasy.
Know the difference.
Feel the difference.
madman jest offline  
Stary 15-06-2009, 11:58   #10
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Bardzo cieszy mnie pojawienie się rekrutacji do Rodziny Wschodu. Wstępnie zgłaszam się klasyczną Pieśnią Cienia w aspekcie yin i bardziej interesuje mnie perspektywa gry kuei-jinem niż śmiertelnikiem
 
__________________
Zagrypiona...dogorywająca:(

Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 15-06-2009 o 20:25.
MigdaelETher jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:58.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172