lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum rekrutacji (http://lastinn.info/archiwum-rekrutacji/)
-   -   [Storytelling, Autorski] Crossover (http://lastinn.info/archiwum-rekrutacji/7673-storytelling-autorski-crossover.html)

Nemo 05-07-2009 13:56

[Storytelling, Autorski] Crossover
 
Jak wielki mógł być ten las? Jak daleko jeszcze? Zdawało mu się, że przebiegł go trzy lub cztery razy wzdłuż i wszerz, chociaż doskonale wiedział, że było to złudzenie-znał mapy, znał skróty. Przygotował się przed misją. Wszystko poszłoby gładko, gdyby nie mały błąd w sztuce...
-Ishida, pamiętaj, unikaj starcia za wszelką cenę. Za kilka chwil powinienem dostać się do dokumentów opisujących członków tej organizacji i przedstawić Ci jego silne oraz słabe strony. Powtarzam. Do tego czasu unikaj starcia!
Okularnik miał ochotę powiedzieć kilka sarkastycznie brzmiących oczywistości, jednak zarówno rana, która pokryła czerwienią jego biały strój, jak i fakt, iż ściga go jeden z głównych ludzi Akatsuki jakoś stępiły mu dowcip. Poprawił niespokojnie niesiony na plecach pakunek-obiekt jego misji, po cichu wyniesiony z bazy tych...tych terrorystów, oglądając się przelotnie za siebie. I być może to uratowało mu życie. Nie tracąc czasu na odpowiadanie osobie po drugiej stronie mikrofonu, rzucił się gwałtownie w bok, unikając morderczych kunaiów. Powietrze przeszyły niebieskie strugi energii, będące odpowiedzią na zaczepkę ninja. Uryuu nie mógł teraz ponieść teraz porażki! Nie teraz, gdy jego towarzysze-Luffy i Shirou-grają na czas w Wiosce Ukrytego Liścia! Duma Quincy nakazywała mu dać z siebie wszystko!
Zawirował w powietrzu, gładko lądując na ziemi, dotykając jej stopami tylko na ułamek sekundy, pozostawiając po sobie jedynie pustkę, którą właśnie przeszył nóż ubranego w uniform z motywem czerwonych chmur mężczyzny. Quincy poczuł ukłucie nienaturalnego niepokoju, gdy zobaczył jego czerwone oczy, nie pozwolił jednak by ręka zadrżała mu chociaż minimalnie, perfekcyjnie wypuszczając kolejne strugi energii, z których żadna nie dosięgła celu-czarnowłosy z morderczą gracją uniknął każdej z nich, jednocześnie formując dłońmi pieczęcie
-Katon: Goukyakuu no Justu!
Oddech ścigającego uformował potężną kulę ognia, która pochłonęła duchowe strzały łucznika i pomknęła ku okularnikowi z ponurą obietnicą całospalenia. Uryuu syknął i skoczył ku najbliższemu drzewu, w locie zestrzeliwując dwie identyczne sylwetki, które rzuciły się ku niemu z ukrycia i zginęły, znikając w obłokach dymu. Wykorzystując przewagę inicjatywy, Quincy wystrzelił serię swoich specjalnych strzał w prawdziwego przeciwnika, najwyraźniej jednak odbijanie się od pnia nie służyło jego celności-wróg nie musiał się nawet uchylać,. Jedyne co robił, to patrzył. Ishida wylądował i przeturlał się w stronę czerwonookiego, znowu znikając i pojawiąc się-ku zaskoczeniu oponenta-tuż przy nim, z nietypowym mieczem w dłoni, powodując gwałtowne odskoczenie do tyłu ninja, jednak Quincy nie odpuścił-znów skrócił dystans, wziął zamach, jednak nim błękit przeciął czerwone chmury na dwoje, poczuł chwyt na nadgarstku, a pięść pomiędzy żebrami. Zgiął się w pół, opluwając buty bijącego krwią, po czym jeden z tych ostatnich cisnął nim jak bezsilną lalką spory kawałek dalej. To był już koniec.
-Twój przeciwnik to Uchiha Itachi.-odezwał się głos w słuchawce, podczas gdy ninja nie spiesząc się kroczył ku leżącemu-Musisz szczególnie uważać na jego oczy, rozumiesz, Ishida? One...
-Nie martw się. Wszystko poszło zgodnie z planem.
Kolejne z ostrzy pojawiło się w dłoni okularnika, po to by zostać wbite w ziemię. Rozbłysło błękitne światło, którego linie połączyły niedawno wystrzelone pociski, tworząc pięciokąt z Uchihą w środku, uwięzionego przez energetyczne pęta. Nic nie mówił, uniósł tylko brew. Łucznik powstał z pewną trudnością i pokuśtykał do najbliższego wbitego w ziemię miecza-strzały.
-Wiedziałem, że ani w walce na dystans, ani w walce bezpośredniej nie mam szans w obecnym stanie Cię pokonać, jednak zauważyłem, że jesteś ostrożny-i nie zaryzykujesz bezpośredniego trafienia. Więc moją szarżą wpędziłem Cię w pułapkę...żegnaj, Uchiha.
Spojrzał mu po raz ostatni w ślepia, po czym wyciągnął srebrną tubkę i wylał z niej jedną niebieską iskrę, która upadła na podłoże i wysadziła ninja w majestatycznej eksplozji. Uryuu westchnął z zadowoleniem i zamknął oczy z ulgą, by otworzyć je i zorientować się, że coś było nie tak.
Znajdował się w czerwonym świecie, otoczony przez czarno-biały legion uzbrojonych w miecze Itachich, samemu będą ukrzyżowanym.
-C...co do?!...
-Byłeś przebiegły, nieznajomy, ale sam intelekt nie wystarczy, by pokonać te oczy-by pokonać Tsukiyomi. Zaczniesz odpowiadać na pytania...
-Hmph. Naprawdę myślisz że tak łatwo złamać moją dumę, dumę Quincy...ugh.
Miecz przebił ciało.
-...albo będziesz cierpiał. Bardzo długo cierpiał. Całe siedemdziesiąt dwie godziny...ghh?
Legion, niczym jeden mąż, chwycił się za klatki piersiowe-a wszystko zawirowało.

W tym samym czasie, w tajemnicy przed rządem Konohy, młody mężczyzna klęczał na podłodze tajnego archiwum sił specjalnych spoglądając na zegarek. Przed nim leżał zeszyt, a obok niego-książka otwarta na stronie z posiadaczem kalejdoskopowego oka. Uśmiechnął się.
-Tak. Dokładnie. Wszystko zgodnie z planem.
Schował bingo book i swój zeszyt do torby, w której znajdowały się inne dokumenty, prawdopodobnie zawierające informacje na temat wszystkich ważnych osób świata.
-Idziemy, Ryuk. Z tymi informacjami...z tymi informacjami, uczynimy ten świat lepszym błyskawicznie.
-A wtedy ten "envoy" przeniesie was do następnego, tak, Light?
-Dokładnie, Ryuk. Dokładnie.

***
Witam w rekrutacji!
Powyżej mieliście zapoznać się z małą próbką mojej twórczości, przedstawiającej możliwą do zaistnienia w proponowanej przeze mnie grze sytuację. Tym, którzy czują się zagubieni-bo w końcu, pojawia się naturalne pytanie: "co robią bohaterowie z Bleachu, One Piece, Death Note i Face\Stay Night w jednej drużynie, najwyraźniej w odwiedzinach u Naruto?"-należy się z mojej strony kilka słów wyjaśnienia. Chciałbym poprowadzić grupie postaci, siłą i przypadkiem wyrwaną z ich własnych rzeczywistości, po to by pracując dla kosmicznej regulacyjnej siły, naprawili nieprawidłowości i naprowadzili odwiedzane światy na właściwe tory. Brzmi znajomo? Nie jest to może koncept nowy, ale na pewno dający wielkie możliwości-ponieważ dopuszczam bohaterów z niemal każdego uniwersum, niezależnie czy to filmowego, książkowego, komiksowego czy mangowo-animowego. Bądź komputero-growego.
Od razu zaznaczam, że wolałbym bohaterów o średniej potędze-z tej prostej przyczyny, że przed Supermanem lub Brolym stoi niewiele wyzwań, których nie mogli by rozwiązać drogą siłową. Dlatego postaci rodem z Dragon Ball Z mają niewielkie szanse na przejście bez pokaźnego osłabienia. Inne rzeczy które niezbyt mi pasują? Dominacje umysłowe, moce rodzaju "lolyoudie" (zdolności, które eliminują zagrożenie natychmiast, praktycznie bez możliwości obrony), "zawsze trafiałki". Za to zupełnie nie będzie mi przeszkadzać fakt, że wasi herosi będą trudni do zabicia, regenerujący się z włoska-w ten sposób będę mógł się nad nimi dłużej znęcać ;). Ogólnie, im postać może wykonać więcej ciekawych i różnorodnych akcji, jednocześnie nie będąc przesadzoną, tym lepiej. Wasze zadania nie będą polegać tylko i wyłącznie na walce, ba-możliwe jest całkowite wyłączenie starć fizycznych z gry, jeśli tylko uda wam się odpowiednio to wszystko rozegrać.
Ogólnie rzecz biorąc, kwestia umiejętności postaci jest strasznie indywidualna-dlatego też zapraszam na GG pod numer 8653537. Co prawda jest zawsze niewidoczny, więc musicie zgadywać, kiedy jestem lub mnie nie ma ;). Warto też zauważyć, że macie wolną rękę w przerabianiu waszego domowego uniwersum. Nie jesteście też zobowiązani do grania postaciami kanonicznymi, możecie je przerabiać wedle własnej woli, lub tworzyć zupełnie nowe. Byle było po nich czuć, skąd pochodzą. Nie mam też nic przeciwko grania płcią przeciwną, dziećmi i innymi takimi ;). Wolałbym również bohaterów bardziej dobrych niż złych, szczególnie nie lubię bezmyślnego mordowania i przesadzonego okrucieństwa.
Najważniejsze zasady, jakimi będę się kierować w sesji, można podsumować tak: 1, 2 i 3.
Tempo odpisywania? Dość szybkie, raz na 2 lub 3 dni, czasem nawet codziennie-jednak moje posty mogą pojawiać się niekoniecznie często. Dlaczego? Dlatego, że preferuje pisanie poprzez Google Docs i pracę z graczem poprzez GG, umożliwiając maksymalną interakcję ze światem. Jeśli ktoś jednak woli tradycyjne metody, może je stosować, chociaż będzie musiał wtedy poczekać na wyniki swoich działań dłużej niż inni, którzy będą je mieli na za pięć minut. Z tego powodu, długość postów zazwyczaj jest dokładnie, taka jak trzeba. W wypadku tych pisanych samodzielnie przez gracza, nie wymagam przeogromnych kobył, ale wiadomo-przyjemniej czyta się coś sympatycznie długiego.
Oczekuje około pięciu, sześciu graczy. O przyjęciu decyduje to, jak bardzo spodoba mi się dana karta. A co w karcie? Coś, co powoli poczuć mi charakter i styl zarówno gracza, jak i bohatera, jego historia, ze szczególnym uwydatnieniem różnic pomiędzy oryginałem, kończąca się dowolnym zdarzeniem pozostawiającym los opisywanej osoby pod znakiem zapytania-czy to zagubienie się we mgle, czy to śmierć, albo nawet i pójście spać. Nie oczekuje dokładnej analizy psychiki, osobiście jestem fanem podejścia, w którym pokazuje się ją poprzez fragment fabularny, a nie suchą rozpiskę. Jedynym odstępstwem od tej reguły są tiki nerwowe i strachy, fobie, obawy-czyli bardzo sympatyczne rzeczy, które będę mógł użyć przeciwko wam. ;) Kwestie problematyczne będę rozwiązywał poprzez rzut kostką, z modyfikatorem zależnym od mojego widzi-mi-się. Wasza w tym głowa by to ostatnie sprzyjało wam jak najczęściej.
Towarzyszyć wam będą również postaci niezależne, których grono zwiększać się będzie wraz z kolejnymi odwiedzanymi rzeczywistościami-warto je poznać i zaskarbić sobie ich przyjaźń, nienawiść czy inną miłość. Po cichu dodam, że przebieg zdarzeń w finałowym świecie będzie bardzo od waszych relacji z towarzyszami zależał, ale o tym-cicho sza! :king:
Wstępny termin zakończenia rekrutacji to przyszły poniedziałek, ale jeśli zbiorę karty wcześniej, nie ma problemu z przyśpieszeniem startu.
A tutaj mały wstęp do zasad, które kontrolują podróżowanie między rzeczywistościami:
Cytat:

NIE BĘDZIECIE SAMOTNI NA BEZDROŻACH WYMIARÓW, GDYŻ PRZEWODNIKIEM WAM BĘDZIE...
...Envoy. Dość dziwna nazwa, choć istoty, którym jest przypisana, także nie wyglądają na zwyczajne. Są to sztucznie wygenerowane konstrukty, przywodzące na myśl świecące kule kłębiącej się energii. Ich kolory są całkowicie różnorodne. Żaden Envoy nie posiada imienia, miast tego odnosząc się do siebie przy pomocy przydzielonego numeru. Kontakt fizyczny z czymkolwiek jest niemożliwy, choć dostatecznie duża dawka energii jest w stanie poważnie uszkodzić tego typu istotę. Envoy porusza się przy pomocy lotu. Owe świecące kłęby mocy zajmują się rozwiązywaniem specyficznych problemów. Każdy „świetlik” przypisany jest do pokaźnej grupy uniwersów. Uniwersa zaś, nie są tworami, które funkcjonują samoczynnie i bezbłędnie. Niejednokrotnie, podczas tysięcy lat, dochodzi do zjawisk, sprawiających, że równowaga w danym świecie zostaje zachwiana, bądź nawet całkowicie zatracona. Wydarzenia nie odzwierciedlają zaplanowanego kursu przeznaczenia, miejsce ma ogromny kataklizm, lub też wielki heros zamiast pokonać złoczyńcę, pada bezpowrotnie martwy u jego stóp. Kumulacja takich zdarzeń, może doprowadzić do rozpadu danego uniwersum, a nawet do reakcji łańcuchowej. O ile z mniejszymi problemami, każdy Envoy jest w stanie poradzić sobie sam, to ich protokół zaznacza, iż większe niedogodności wymagają ingerencji siły zewnętrznej. Aby zażegnać kryzys, dana kula energii jest uprawniona do przyzwania osób z innych realiów, niekoniecznie równoległych. Niejednokrotnie zdarza się, że tego typu osoby zostają nakierowane na całą serię katastroficznych wydarzeń, aby zażegnać to, co pozornie nieuniknione. Mówi się także jakoby kule posiadały szereg przydatnych funkcji, mogący wesprzeć określonych indywidualistów w wyznaczonych im misjach.
Cytat:

NIE BĘDZIECIE RÓWNIEŻ BEZKARNI, GDYŻ CZYHA NA WAS...
...Rift. Rift jest siłą typową dla każdego ze światów, choć niewiele osób zdaje sobie sprawę z jej istnienia. Zapewnia ona równowagę, utrzymując w ryzach daną rzeczywistość. Ciężko sprecyzować skąd się wywodzi, być może to kolektywna jaźń wszystkich, żyjących w uniwersum istot, lub stanowi odgórny wzór danej rzeczywistości, który nie przewiduje odstępstwa od normy i aktywnie broni się przed zmianami. Tak, czy inaczej, Rift niepodzielnie karze wszystkich, którzy łamią reguły. Emanacja przybiera rozmaite formy, od purpurowej błyskawicy pustoszącej ciało prowodyra, przez krwotok wewnętrzny, aż po fioletową eksplozję, która nie pozostawia z danego nieszczęśnika nic prócz prochu. Według dostępnych informacji, Rift operuje na dwóch zasadach: Mocy i Percepcji. Pierwsza warunkuje drugą. Każdy ze światów rządzi się specyficznymi dla siebie wariacjami tych zasad. Wszystkie uniwersa posiadają odgórnie ustanowiony poziom Mocy. Niektóre są bogate w nadnaturalne zjawiska i istoty. Lot, kruszenie skał dotykiem, fale energetyczne, przyzywanie ognistych kul, wampiry, wilkołaki czy wielkie maszyny kroczące – to jedynie kilka z tysięcy możliwych przykładów. Inne uniwersa pozostają stonowane, niewiele odbiegając od szarej rzeczywistości. Nie ma w nich miejsca na żadne z wyżej wspomnianych atrakcji, zaś jeśli ktoś spróbuje wcielić je w życie, poniesie surowe konsekwencje swoich poczynań…jeśli da się na tym przyłapać. W światach o wysokiej Mocy, Rift jest praktycznie nieistotny. Nie operuje on na ujednoliconym paradygmacie co zezwala na wielką swobodę. Tak więc czarodziej, występujący gościnnie w innym uniwersum, bez przeszkód mógłby sprowadzić ognistą zgubę na potencjalnych, nieletnich ninja. Światy o niskiej Mocy, opierają się jednak głównie na zasadzie Percepcji. Tu istota nadnaturalna musi zachować szczególną ostrożność, gdyż paradygmat postrzegania jest ujednolicony przez rdzennych mieszkańców. Wcześniej wspomniany mag mógłby bez problemu miotać najbardziej destrukcyjne zaklęcia…dopóki nikt z postronnych nie dostrzegłby jego poczynań. O ile jeden „widz” spowodowałby jedynie lekkie uczucie bólu w losowej partii ciała, to niewiara kilku sprowadziłaby owego maga do parteru, a obserwowany przez cały tłum szybko zakończyłby swój żywot w towarzystwie majestatycznej eksplozji purpury. Stworzenia, których sam wygląd odbiega od przyjętych norm wiodą w takich światach wyjątkowo trudną egzystencję, gdyż muszą unikać bycia spostrzeżonym przez kogokolwiek. Z drugiej strony, istoty których nie da się zauważyć, lub subtelnie maskują swe poczynania mają w tym wypadku większe pole do manewru. Należy także rozgraniczyć zjawiska trudne do uwierzenia od tych absurdalnych i niemożliwych. O ile moment gdy ktoś stoi niewzruszony po przyjęciu pięciu kul na klatkę piersiową zalicza się zdecydowanie do tej drugiej grupy, to personę nie robiącą sobie nic z ciosów oponenta podczas bójki na gołe pięści można jeszcze racjonalnie wytłumaczyć jako wyjątkowo twardego zakapiora. Rift uczy podróżników po uniwersach bardzo ważnej lekcji – nie należy używać bazooki do zabicia muchy.

Ayame 05-07-2009 14:03

Zgłaszam się :3

Highlander 05-07-2009 14:14

Tak wiele pomysłów. Tak mało czasu. Oczywiście zgłaszam się. Bo to ja stałem nad Tobą i pilnowałem jak pisałeś tą rekrutację ;).

Qumi 05-07-2009 14:34

Ja muszę to przemyśleć, ogólnie mam już parę sesji na głowie, a i niedługo muszę stworzyć konspekt pracy magisterskiej ;]

Zielin 05-07-2009 14:42

Zgłaszam się.

Ciekawie zapowiadająca się historia, w moich ulubionych anime-mangowych klimatach zawsze może liczyć że zaszczycę ją swoją osobą (a co, skromność przede wszystkim ^^).

Dobrze że podałeś GG, bo będę mógł zamęczać cię pytaniami dosłownie co chwila.

@pan na dole
Widze że nie tylko ja wpadłem na pomysł postaci z Soul Eatera, chociaż ja miałem zamiar pograć Kidem. Nomen-omen moja ulubiona postać w tym całym zbiorowisku :)

Sierak 05-07-2009 17:34

Ja też, ja też! O ile nie wpadnę na coś innego, to pewno zagram Mifune z Soul Eater'a.

Sani 05-07-2009 19:16

Chyba sie podczepie na szóstego gracza... O matko, ile będzie myślenia... Chyba pójdę na (nie?)oryginalność i sobie kogoś wymyślę... Odezwę się, bo koncepcji mi nie brakuje ^^"

Magnificate 05-07-2009 19:35

Zgłaszam się jako: Fire Hair, Blazing Eyes, Shana.

Nemo 05-07-2009 20:15

No, umiejętności postaci Magnificate już mniej więcej ustalone. Otrzymałem też wstępny zarys bohatera Famira, który w pośpiechu do pracy nie zdążył zamieścić tutaj swojego posta. W sumie to jestem zaskoczony, bo po tych obietnicach gnębienia mnie na GG bałem się o swoją poczytalność, a tu niespodzianka-cisza i spokój. Dlatego też przyjrzałem się wstępnie bohaterom wspomnianym przez Sieraka i Zielina-nie wydaje mi się, by były z nimi jakiekolwiek problemy, chociaż nie jestem specjalistą od Soul Eatera-ergo, nic nie obiecuje ;).

Famir 06-07-2009 00:07

Zgłaszam się

Rift śmierdzi mi paradoksem z "Maga". xD


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:31.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172