W sumie to rzeczywiście mogłem coś takiego dać. Może poniższe mini opowiadanie nadrobi zaległości: Ulicą biegł mężczyzna. Jego ciężkie kroki odbijały się echem od pustych zaułków – minęła godzina policyjna i wszyscy "porządni obywatele" siedzieli w domach. Na zewnątrz spotkać można było jedynie funkcjonariuszy NPR, a dwaj z nich zajęci byli właśnie pościgiem owym człowiekiem. Szary płaszcz powiewał za uciekającym, który bezskutecznie starał się złapać oddech. Pościg trwał już dość długo, a jego wynik był przesądzony – mężczyzna utykał lekko na lewą nogę, a z pod płaszcza co jakiś czas kapała kropla krwi. Mimo to biegł nadal, jak szczuty przez psy zając, starający się chronić od końca to co ma najcenniejszego – swoje życie. Dobiegł do barierki, oddzielającej uniesioną lekko nad poziom gruntu ulicę od płynącej przez miasto rzeki. Tu niedaleko miała być jego ostatnia szansa na ratunek – łódź. Z trudem przeskoczył barierkę i dotarł do brzegu. Niewielka łupinka istotnie przycumowała kilka metrów dalej. W ciemności majaczyła sylwetka człowieka, który miał go stąd zabrać. - Bruno! - zawołał, a jego głos został zwielokrotniony przez echo. - Odwiązuj cumę! Uciekamy. Człowiek na łodzi pomachał mu po czym rzucił się w kierunku liny. Nie dotarł do niej – gdzieś zza ramienia uciekającego rozległ się świst, który wydawać mogła jedynie broń z tłumikiem. Mężczyzna na łodzi zachwiał się i wpadł do wody. Uciekający dopadł cumy i zaczął ją nieporadnie odwiązywać, wiedział już jednak, że nie ma szans. Ciężkie dłonie chwyciły go za kołnierz płaszcza i rzuciły o ziemię. Upadł, rozbijając sobie twarz. Odwrócił głowę – nad sobą zobaczył dwie sylwetki. Jedną z nich znał doskonale – czarny garnitur i pierścień z ogromnym rubinem na palcu prawej ręki identyfikowały człowieka, przed którym drżało całe państwo. Ten drugi był tylko statystą. Zimna lufa dotknęła jego czoła. Usłyszał głos, niemal równie lodowaty: - Jest tylko jedna kara za zdradę stanu. - Nie będę błagał o litość. - Słusznie. Rozległ się kolejny wytłumiony strzał. Ciało osunęło się na ziemię. Ktoś widział. Ktoś postanowił działać. |
JohnyTRS - karta zaakceptowana. Jedna postać już jest. |
Taki małe sprostowanie "Ciało osunęło się na ziemię." Przecież on już leżał?! |
A co z walką wręcz? Jest taka biegłość do wyboru? |
Cytat:
|
"rzuciły o ziemię. Upadł, rozbijając sobie twarz. Odwrócił głowę – nad sobą zobaczył dwie sylwetki." No wiadomo [ciach] mordą o ziemię ale nogi miał w powietrzu ... więc nie leżał ... no jasne :D |
A tak właściwie, to kiedy się kończy rekrutacja? |
Myślałem, że zainteresowanie sesją się skończyło, a tu widzę że niespodzianka. Jak na razie dotarły do mnie trzy karty: JohnyTRS, razdwaczy i Rhaina. Przydałaby się jeszcze co najmniej jedna, a najlepiej dwie ze specjalizacjami medyka i mechanika. Ostateczny termin ustalam na 5.11 (czwartek) godzina 18:00. Jeśli do tego czasu nikt się więcej nie zgłosi, zamykam rekrutację, a sesja ruszy w piątek. Haszaman: walka wręcz może byc umiejętnością dodatkową. |
I jeszcze jedno pytanie związane już fabularnie z przyszłą sesją: Akcja będzie się rozgrywać w jakiej porze roku? (Jako najemnik muszę zadbać o swój ekwipunek). |
Późne lato, wczesna jesień. Ponieważ trochę już minęło odkąd się udzielałem, to czy osoby które wysłały mi kartę mogą potwierdzić uczestnictwo w sesji? Zrozumiem, jeśli w tym czasie straciły zainteresowanie. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:01. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0