Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Rekrutacje do sesji RPG > Archiwum rekrutacji
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone.


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-03-2010, 19:16   #11
 
Radical's Avatar
 
Reputacja: 1 Radical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie coś
Mam zwyczaj czytania własnych postów. Teraz dopiero widzę u siebie pewne powtórzenia i błędy stylistyczne w mojej ostatniej wypowiedzi. Nie martwcie się, na pewno je wyłowię, gdy będę postować w przygodzie.

@Gnomer: Nom, bardzo fajnie. Mógłbyś grać rolę mózgu wyprawy. To, że chcesz się specjalizować w zaburzeniach psychologicznych również podsuwa mi pewne pomysły na rozwinięcie scenariusza.

Jeżeli ktoś się pisze do sesji, to może się wzorować się na ogólnym formacie i zawartości posta Gnomera. Bardzo podstawowa historia i w czym jesteście dobrzy. Jak mówiłem- scenariusz jest szyty pod postacie.

@Farałon: Hmmm... nie mówię nie, ale musiałbyś wyjść z jakąś indywidualną motywacją, która zachęciłaby cię do trzymania się z główną ekipą. Na południe podróżuje amalgam ludzi, na pewno jakoś zdołałbym cię wprowadzić. Hej, możesz być nawet jednym z tych sadystów jeżdżących do SEZ aby postrzelać sobie do androidów! Tylko, że pod tym pretekstem ciężko by ci było dołączyć się do grupy.

PS.
@Gnomer: Oj! Cyborg to coś zupełnie innego niż android! Cyborg to technologicznie zmodyfikowany człowiek. Jako minimum, posiada ludzki mózg (lub jego fragmenty) w robotycznym ciele. Android jest człowiekiem całkowicie syntetycznym, z komputerem zamiast mózgu (lub całkowicie sztucznym mózgiem).
W zasadzie ja sam nie powinienem używać terminu "Android" gdyż te nasze poczwarki nie były zaprojektowane aby uchodzić za ludzi. Jednakże nie mam dla nich innego, dobrego imienia.
PPS. Żeński "android" to "gynoid".
 
Radical jest offline  
Stary 26-03-2010, 22:14   #12
 
Radical's Avatar
 
Reputacja: 1 Radical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie coś
@Farałon:

Ehh... znowu nie wiem jak chciałbyś to uzasadnić. Poza tym oczywiście nie mogę pozwolić ci stać się zbyt potężnym. "Seria" nadludzkich umiejętności brzmi jak trzy lub więcej nadludzkich umiejętności. Jak mówiłem, o ile nie masz kilkudziesięcioletniego kontraktu z korporacyjną ochroną lub nie jesteś wysokiej rangi oficerem ECU SDF nie masz dostępu do naprawdę dobrych cyborgizacji. Mogłeś być "królikiem doświadczalnym" przed krachem- czyli jakieś 15-20 lat temu. Tamta technologia była wielce niedoskonała. Tak, teoretycznie można było dać żołnierzowi cyberoko widzące w podczerwieni, ale po co- skoro można dać mu gogle, które mają lepszą rozdzielczość, są tanie, proste w serwisie i nie upośledzają postrzegania kolorów u żołnierza?
Po co pancerz podskórny, jeżeli można dać żołnierzowi kamizelką ceramiczną która jest bardziej skuteczna, tańsza i nie powoduje raka?
Jeżeli bardzo chcesz cyborgizacji, to myśl o nich w kategoriach interesujących elementów tożsamości bohatera, na którą składają się wady i zalety. Nie myśl o nich jak o supermocach.
 
Radical jest offline  
Stary 26-03-2010, 23:55   #13
 
-Coen's Avatar
 
Reputacja: 1 -Coen ma w sobie coś-Coen ma w sobie coś-Coen ma w sobie coś-Coen ma w sobie coś-Coen ma w sobie coś-Coen ma w sobie coś-Coen ma w sobie coś-Coen ma w sobie coś-Coen ma w sobie coś-Coen ma w sobie coś-Coen ma w sobie coś
O wielki Farałonie, jeśli chcesz podtrzymać boskość swego niku to wybrałeś sobie zły system. Takie cuda to w sesji w uniwersum Marvela.
W CePeKu nie ma miejsca dla super-boaterskich-mega-wypasionych-indywidualistów.
Po prostu w CePeKu bardzo szybko zamieniają się oni w super-boaterskich-mega-wypasionych-indywidualistów-umierających-po-dwóch-godzinach-sesji.

W sensie że to znaczy Farałon po Indiańsku...




Ozzy "Majster"

Długoletnia służba w wojsku wykształciła w Ozzym pewien stopień zdyscyplinowania, co nie zatarło jednak całkiem jego charakteru. Nie zaciągnął się bowiem w szeregi mundurowych aby wypełniać tylko bezmyślnie rozkazy. Zrobił to gdyż była to wtedy jedyna możliwość uniknięcia głodu i zdobycia pożytecznych umiejętności.

Nie zajęło mu więc zbyt wiele czasu wkręcenie się na pomocnika w wojskowym warsztacie, gdzie chłonął z wielkim zapałem wiedzę o mechanice, maszynach, czy wreszcie rusznikarstwie, które pozwalało mu na dorobienie się całkiem pokaźnego arsenału jak i dobrobytu.
Otóż, każdy w jednostce wiedział, że aby mieć pewność że broń wystrzeli, lub że nie zabraknie dodatkowego magazynka, wystarczy podrzucić broń razem z jakimś fantem lub gotówką do Ozzyego.

Zajmował się wszystkim co wpadło mu w ręce. Od smarowania i czyszczenia broni, przez naprawę wielkich silników wszelkich maszyn z bogatego asortymentu armii, aż po wykonywanie prototypów broni, ładunków wybuchowych, czy modyfikacje już istniejących.

Oczywiście piękne życie Ozzyego musiało natknąć się na złe języki które miały go postawić przed sąd polowy o ile nie odda swojej ciepłej posady kolejnemu ambitnemu krętaczowi.

Niewiele myśląc Ozzy uciekł przed zawistnymi prześladowcami oferując swoje usługi pracodawcom którzy poślą go w jak najdalsze zakątki świata, aby nie musiał czuć oddechu nieprzyjaciół na swoim karku.


Mechanicznie rzecz biorąc:
Typowe na te realia przeszkolenie żołnierskie + typowy tech- złota rączka.

Mechanika jest mi raczej obca więc nie będę się nad nią rozwodził. Równie dobrze mogę zostawić te kwestie rozsądkowi MG.
 

Ostatnio edytowane przez -Coen : 27-03-2010 o 00:23.
-Coen jest offline  
Stary 27-03-2010, 12:15   #14
 
Farałon's Avatar
 
Reputacja: 1 Farałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie coś
Louis "Wołowina" Beef

Średniego wzrostu (około. 170-180), dobrze zbudowany. Mocne rysy twarzy, brązowe oczy i lekki zarost. Ciemne jeansy, wygodne buty, koszula z podwiniętymi rękawami i skórzana kamizelka. W jego przekonaniu mężczyzny nie cechuje wygląd, a umiejętność. Te z kolei rozwija sukcesywnie. Od jego siódmych urodzin, kiedy ojciec wręczył mu wiatrówkę, zaczął strzelać prawie codziennie. Zastrzelił psa sąsiadów, parę krów straciło przez niego oczy ... Prezent nie był w żadnym wypadku udany, co nie znaczy, że Louis się z niego nie cieszył.
Kiedy ojciec mu go odebrał i schował w piwnicy, mały wykradał ja
i nocą chodził polować. Po kilki latach kupił sobie karabinek snajperski. Postanowił postrzelać do nowych celów - różnych bezbronnych i samotnych podróżników.

Udało mu się dołączyć do grupy piratów, dzięki swoim umiejętnością. Zdobywał coraz to nowsze doświadczenia. Potrafił doskonale się zamaskować i w błyskawicznym tempie usunąć cele. Podkradał się pod pozycje przeciwników, wykańczał ich po cichu i znikał, a reszta dobijała resztki, i zbierała łupy. Już za młodu znał budowę wielu modeli broni snajperskiej, ale teraz potrafi naprawić swą bronią przy pomocy śmieci i zachować przy tym skuteczność. Po roku, jego grupa piratów została rozbita i Wołowinka (Tak mówili na niego piraci.) został zmuszony do samotnej tułaczki.

Co do mechaniki, to nie mam o niej pojęcia. Ale umiejętności mojej postaci to na pewno:
-Jakieś skradanie, ukrywanie i spostrzegawczość.
-Strzelanie z karabinów snajperskich, ale nie tylko.
-Szybko by zasuwał, bo jako snajper trzeba czasem zmienić pozycję czy uciec.

Ekwipunek:
Karabin snajperski M21, stojak, spory zapas amunicji, colt.
Nóż, bandaże, szeroka buro-zielona płachta służąca do wszystkiego.
Paczka papierosów, zapalniczka.
 

Ostatnio edytowane przez Farałon : 30-03-2010 o 11:56.
Farałon jest offline  
Stary 28-03-2010, 13:59   #15
 
Araks3's Avatar
 
Reputacja: 1 Araks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie coś
James "Apacz" Wilson

Wygląd: James jest dwudziestosiedmioletnim mężczyzną, który nie wyróżnia się zbytnio z ogólnego tłumu. Przeciętna aparycja, krótkie ciemne włosy, lekki zarost na twarzy oraz spojrzenie człowieka, który ciągle myśli tylko o tym jak coś zwinąć/komu przywalić/przetrwać.

Historia: Wilson urodził się w jednej z grup lądowych piratów, którzy łupili miejscowe karawany przemierzające stan Kansas. James jest zbyt młody, by pamiętać dawne czasy, sprzed wielkiego lodu toteż bez większego problemu nauczył się życia w post apokaliptycznym świecie, który stał się jego prawdziwym domem. Dzięki życiu w społeczności piratów nauczył się walki, hazardu oraz wszystkiego co mogło mu się przydać na lodowych pustkowiach. Swoje przezwisko „Apacz” zawdzięcza popisowemu atakowi na pierwszą karawanę w wieku osiemnastu lat, gdy z samym nożem wyskoczył na trzech uzbrojonych w broń palną ludzi. Udało mu się ich zabić, jednak otrzymał dwa postrzały w ramię, w którym dzierżył nóż. Dopiero po latach wytłumaczył wszystkim, że zwyczajnie zacięła mu się broń, a nie był to heroiczny atak, by wsławić się w krąg najlepszych piratów.
Wraz z mijający latami, Wilson nabierał coraz większej szacunku pośrodku swojego ludu. Z czasem została mu nawet przydzielona samodzielna grupa piratów składająca się z pięciu ludzi zwana „Wilkami pustkowi”. Cztery lata temu Wilsona dostrzegł klanowy przywódca religijny, który zlecił mu wyruszenie na południe i odnalezienie choćby najmniejszych szczątków świętych meteorytów. Według jego ludu, odłamki meteorytu posiadały niezwykłą moc, która miała odmienić życie wszystkich piratów. Legendy głosiły, że meteoryt jest samodzielnie myślącą istotą, która stopi zalegający lód, a w następstwie tego znów powstaną drzewa, trawa i wszystko za czym tak tęsknił człowiek. James podszedł do misji bardzo poważnie, gdyż odnalezienie meteorytu pozwoliłoby mu na wpisanie się w krąg „herosów” klanu. Przez trzy lata Wilson podróżował przez południe szukając jakichkolwiek informacji na temat reliktu. Podczas wędrówek udało mu się spotkać klan złomiarzy, poznać teren południa oraz zahartować się w ogólnie pojętym survivalu. Tam też udało mu się poznać Jimmiego „Staruszka” Cartenra, z którym postanowił wędrować przez jakiś czas, aż do momentu w którym natrafi na jakiś ślad meteorytów.

Ogólna mechanika:
Cóż... na pewno będzie to:
Rozwinięcie umek dotyczących walki oraz przetrwania na pustkowiach
Umiejętności społeczne takie jak zastraszanie/hazard i blefowanie
Coś do kradzieży i napadania na karawany

Ekwipunek: Nóż, ciepłe ubrania, kamizelka kuloodporna, którą udało mu się zwinąć jednemu z „karawaniarzy”, stare poczciwe magnum 44 z paczuszka amunicji oraz AK 47. Broń, która praktycznie nie sprawia problemów i strzela nawet ubabrana w piachu Zapalniczka, lina, coś na kształt śpiwora, latarka, racje żywnościowe na trzy dni, maska gazowa i radiofalówka do odbierania sygnałów radiowych. To raczej wszystko.


Teraz nieco organizacyjnego ględzenia Najlepiej by było, gdyby nasze postacie nieco się już znały, bo wiadomo że znacznie szybciej pójdzie nam zgranie się i wspólne działania. Ktoś musi przewodzić naszej grupie, ja obstawiam Jimmiego, ze względu na wiek i doświadczenie.

@Gnomer zależałoby mi na tym, aby moja postać znała się z twoją, bo po pierwsze "Kto normalny chciałby brać do drużyny pirata?", ano jeśli się zna już takiego pirata i nieco się z nim przeżyło to nie ma problemów z wyborem go do drużyny.

Teraz nieco o mojej postaci. Wilson będzie miał w drużynie funkcję wojownika/ trapera, który pomoże drużynie przejść przez lodowe pustkowia i zadba o ich organizację oraz żywność.
 

Ostatnio edytowane przez Araks3 : 28-03-2010 o 14:04.
Araks3 jest offline  
Stary 28-03-2010, 16:00   #16
 
Radical's Avatar
 
Reputacja: 1 Radical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie coś
Hue hue... (ja w ten sposób się śmieję).
To ja myślę, że utworzymy dwie grupy. Granie na forum łatwym czyni prowadzenie dla dwóch frakcji, więc czemu by tego nie wykorzystać? Z jednej strony Gnomer z Coenem- starający się zdobyć dowody na istnienie nielegalnego poligonu doświadczalnego, z drugiej strony Farałon i Araks- podążający za swoim celem.

Okej, już widzę że "setup" nie jest taki łatwy. Widzę, że Areks chciałby wspierać drużynę Gnomera. Hmm... No, ale postać Farałona to nie wygląda na taką, która miałaby jakikolwiek interes w podążaniu za Gnomerem- a bezinteresownie też nie będzie skłonna.

W każdym razie- na południe najlepiej podróżować w kupie z firmami spedycyjnymi. Teraz widzę, że nasz "setup" staje się bardziej interesujący. Chcę już mieć w głowie to, co będzie się dziać w pierwszym tygodniu postów. Pomyślmy.

Chce odrzucić anonimowego "benefaktora" zatrudniającego Gnomera i Coena. Wyprawa byłaby całkowicie inicjatywą Gnomera (wolę posługiwać się nickiem gracza dla przejrzystości). Wiedział on jednak do kogo się zwrócić, i znalazł anonimowego sponsora, fundującego wyprawę w zamian za pełny raport. Gnomer następnie dobiera sobie dla bezpieczeństwa Coena do drużyny, i podczepia się pod karawanę na południe.

Równolegle (ale osobno) wchodzą Farałon i Areks- jako frakcja piratów lądowych. Co wy na to, gdybyśmy rozegrali na początku konfrontację piraci-karawana. Areks zna już postać Gnomera, więc bitwa nie skończyłaby się śmiercią głównych bohaterów. Czy piraci zabiją ochronę i oszczędzą Gnomera i Coena? Czy może dojdzie do negocjacji między Gnomerem i szefem piratów- gdzie Areks i Gnomer będą zmuszeni wystąpić przeciwko swemu kapitanowi aby oszczędzić starego przyjaciela?

Hej, widzicie? Dzięki szybkiemu formatowi wypowiedzi pewnie uda nam się rozegrać wstęp w niecałe dwa-trzy tygodnie! Sam nie wiem jak to rozegracie między sobą! Już w pierwszym tygodniu gry mamy konflikt gracze-gracze. W mojej drugiej przygodzie moja postać nie zobaczy drugiej jeszcze przez miesiąc!

Mam już dość graczy, ale poczekam na dodatkowych chętnych. Teraz już będą oni musieli dołączyć do jednej z dwóch początkowych grup. Będę czekał na zgłoszenia doooo.... czwartku.

Aha, i nie wszystko co napisałem zostało wyryte w kamieniu. Jeżeli macie swoje sugestie na rozpoczęcie gry- postujcie pode mną.

PS. maksymalnie szóstka graczy

PPS. Zauważcie, że podział nie służyłby tylko stworzeniu konfliktu. Gra dla piratów byłaby bardziej skoncentrowana na walce- dla ekspedycji bardziej na eksploracji i kombinowaniu.
 

Ostatnio edytowane przez Radical : 28-03-2010 o 16:21.
Radical jest offline  
Stary 28-03-2010, 17:28   #17
 
Gnomer's Avatar
 
Reputacja: 1 Gnomer ma w sobie cośGnomer ma w sobie cośGnomer ma w sobie cośGnomer ma w sobie cośGnomer ma w sobie cośGnomer ma w sobie cośGnomer ma w sobie cośGnomer ma w sobie cośGnomer ma w sobie cośGnomer ma w sobie cośGnomer ma w sobie coś
Okej. Radical zapewnił nam spojrzenie w magiczną kulę co by było gdybyśmy zrobili tak jak zaproponował.
Ze swojej strony powiem, że nakreślony rozwój akcji mi odpowiada, a raczej nie mam nic przeciwko. Dobranie sobie żołnierza do drużyny, o szemranej reputacji co prawda, ale doświadczonego i całkiem sprytnego ma sens.
Najazd piratów może mieć mniej. Mam nadzieję, że odległość strzału snajperskiego nie utrudni Farałonowi negocjacji z Jimmym ( ! ) i że nie obierze on siwej głowy Staruszka jako pierwszego, najłatwiejszego celu. Z drugiej strony, jeśli snajper Wołowina zgodzi się znać Staruszka, podobnie jak postać Araksa wcześniej, sprawa się rozwiązuje.

@Araks3 Nasze postacie mogą się znać, byłoby to bardzo pomyślne rozwiązanie niezależnie od naszej konfiguracji na początku gry. W przypadku zaczynania jedną większą drużyną Jimmy z wielką ulgą zwróci się do znanego wcześniej pirata, by został on przewodnikiem wyprawy przez dzikie i zdradzieckie rejony pustkowi.
Jeślibyśmy zaczynali oddzielnie taka znajomość może uratować członkom wyprawy życie, co również uważam za niezwykle pozytywne rozwinięcie akcji.
Oczywiście znajomość ta jest możliwa tylko dlatego, że Apacz z opisanego przez Ciebie charakteru bardziej przypomina wojowniczego indianina niż zachłannego, żądnego krwi bandytę.

@Farałon, Araks3 Sugestia aby Jimmy stał się dowódcą wyprawy jest dla mnie zaszczytem. Pozostaje jednak kwestia lojalności. Muszę przyznać, że nie bardzo wiem w jaki sposób Staruszek mógłby zapewnić sobie posłuch w sytuacji gdyby trzeba było zrobić coś, co nie wszystkim się spodoba. Oczywiście doskonałym rozwiązaniem byłaby krótka i charyzmatyczna przemowa pełna manipulacji i psychologicznych sztuczek, jednak niestety to działa tylko na NPC'ów, o ile oczywiście MG się zgodzi.
Liderem wyprawy natomiast, wyznaczającym ogólny wspólny cel oraz prezentującym korzyści wynikające z jego osiągnięcia, będę z przyjemnością,
 
__________________
Errare humanum est. - Ludzką rzeczą jest się mylić
Gnomer jest offline  
Stary 28-03-2010, 19:49   #18
 
Farałon's Avatar
 
Reputacja: 1 Farałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie coś
Mi bardzo pasuje aktualna wersja.
@Radical, frakcja piratów? Czyli byli byśmy członkami jednej grupy? Myślę, że ponowne dołączenie do bandy, spodobało by się Beef'owi.
@Gnomer - jak wolisz. Czy będą się znać czy nie, Louis nie dorobi Jimmiemu (tak to się odmienia?) trzeciego oka na czole. Mogli się już kiedyś spotkać
i wzajemnie sobie pomóc.
 
Farałon jest offline  
Stary 28-03-2010, 21:12   #19
 
-Coen's Avatar
 
Reputacja: 1 -Coen ma w sobie coś-Coen ma w sobie coś-Coen ma w sobie coś-Coen ma w sobie coś-Coen ma w sobie coś-Coen ma w sobie coś-Coen ma w sobie coś-Coen ma w sobie coś-Coen ma w sobie coś-Coen ma w sobie coś-Coen ma w sobie coś
Postać Gnomera będzie miała posłuch choćby z racji swojego wieku, który wiele mówi o jego zdolności do przeżycia w tak trudnych warunkach w jakich przyszło nam wszystkim żyć.

Nie oszukujmy się, nikt nie będzie brał pod uwagę zdania tubylcy, czy pirata w razie kryzysowej sytuacji. Zwłaszcza że obaj panowie według własnych opisów zasługują na miano nieźle popieprzonych socjopatów

Zgadzam się więc na liderkę staruszka, ale ostrzegam że moje wymagania względem postaci tak wysoce perswazyjnej nie zostaną zastąpione przez żadne rzuty kośćmi.
Jeśli chcesz grać typowym mówcą to musisz się tak zachowywać, aby rzeczywiście być przekonywującym (przynajmniej względem mnie, choć obiecuję że nie będę niepotrzebnie życia nikomu uprzykrzał)
 
-Coen jest offline  
Stary 28-03-2010, 22:52   #20
 
Araks3's Avatar
 
Reputacja: 1 Araks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie coś
Tak więc znów zaczynając ględzenie:

@ Radical, czyli dobrze rozumując według mnie, chcesz stworzyć dwie osobne sesje na forum, które w pewnym momencie będą się zazębiać, tak? Czy inaczej, że przez pierwszy okres czasu po prostu działamy jako dwie niezależne grupy, które nie mają zbytniego pojęcia o sobie nawzajem, a to wszystko w jednej sesji. Wracając jednak do fabuły i ataku... sądzę, że reszta karawany nie będzie chciała raczej z nami współpracować, jeśli najpierw wypalimy dwa strzały ostrzegawcze w klatę jednego z ich przyjaciół Poza tym postać Gnomera i Coen`a oraz reszta NPC mogą mieć to nam za złe.

@ Gnomer, bo w głównym założeniu postać James ma przypominać takiego Apacza Ceni sobie walkę, ale honorową, nie jest skoncentrowany tylko na tym, aby kogoś mordować i gwałcić. Przyjaciół traktuje z szacunkiem, a wrogów z odpowiednią nienawiścią. Poza tym James nie będzie miał problemów z słuchaniem Jimm`iego, ponieważ w jego klanie to starsi mają zawsze rację i zwyczajnie trzeba ich słuchać.

@ Coen, bez przesady ;D Akurat zabawa w popieprzonego socjopatę niezbyt przypada mi do gustu. James nie strzela do kobiet, dzieci oraz małych szczeniaczków. Poza tym stara się nie być kanibalem, no może tylko czasami Dobra żartowałem z tym, ale kto wie do czego zdolny jest człowiek gdy głód przyciśnie. Zapytajcie go o to podczas sesji Mówiąc krótko: James ma trochę z mentalności typowego "dresa". Dzielnica i ziomale to rzecz najważniejsza. Jest spokojny i miły do momentu, w którym ktoś dla niego jest miły, a jeśli nie... cóż w walce może mu czasami "odpieprzyć". Nie jest też typowym bezmyślnym bucem, bo potrafi czasem porozmawiać o gwiazdach na firmamencie, czy przyczynach "dlaczego jest teraz kurwa tak źle?". Tyle, że nie za często. Pustkowia i piractwo odcisnęły na nim swoje piętno, toteż nauczył się bycia "twardym".
 
Araks3 jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:28.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172