|
Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
23-08-2010, 00:59 | #1 |
Reputacja: 1 | [autorska|sci-fi] - Aurora 11 Marca 2042 roku Baza wojskowa w mieście Revers, wcześniej znanym jako Nowy York Godzina 23:41 Generał Jonathan Perly spoglądał na mapę trzymając w ręku kubek gorącej kawy. Pozakreślane na czerwono kraje. Miejsca które przestały istnieć. To wszystko naprawdę się działo. Do małego gabinetu wszedł pułkownik Kovalski - Sir, dostaliśmy raport z Europy. Straciliśmy kontakt z następującymi krajami. Francja, Brytania, Polska, Chorwacja. Generał bez słowa podszedł do ściany na której zawieszona była mapa. Odłożył kawę na biurko i wziął czerwony marker. Powoli z drącą ręką zakreślił wymienione kraje. Zrobił dwa kroki do tyłu. - Cała Europa pułkowniku, to były ostatnie kraje z jakimi mieliśmy kontakt - Sir... - Kovalski, zwalniam cię dzisiaj ze służby. Wiem jak się teraz czujesz – Spojrzał na Polskę - Dziękuję Sir – Żołnierz zasalutował po czym opuścił gabinet przełożonego. Jonathan usiadł na fotelu, otworzył jedną z szafek w biurku i wyciągną z niej butelkę Whisky i szklankę. Nalał sobie nieco alkoholu po czym niemalże natychmiast go wypił. Resztę schował z powrotem na miejsce. Teraz jego ręka powędrowała do ramki stojącej na biurku. Znajdowało się tam zdjęcie generała, jego żony i dwójki dzieci. Jonathan wyglądał wtedy znacznie młodziej, mimo że od chwili zrobienia zdjęcia minęło zaledwie dwa lata. 23 lipca 2040 roku, ulice miasta Denver, Godzina 11:42 - Sir musimy się ewakuować, proszę wsiadać do helikoptera Jonathan nie zareagował na słowa majora. Stał i wpatrywał się w jedną z dróg. Wiedział że już powinni tu być. Coś musiało ich zatrzymać, tylko co. Nagle zobaczył na horyzoncie samochód, czarnego Forda Kombi, należącego do jego żony. - Nareszcie – powiedział do siebie. Wyszedł na przeciw rodzinie. Auto zatrzymało się tuż przed nim. Wysiadła z niego Samantha, jego żona. Zaraz za nią Piter, syn i córeczka, Elisabeth. Kobieta wpadła uściskała męża. Ten poprowadził rodzinę do jednego z ostatnich helikopterów jakie zostały w mieście. - Wsiadajcie, szybko – ponaglił. - Tato a ty – spytało jedno z dzieci - Będę zaraz za wami, obiecuję - powiedział cicho. Poczekał jeszcze aż śmigłowiec wystartuje odwrócił się i podszedł do podwładnego. - Majorze na co jeszcze czekacie, wsiadać. - Tak jest panie pułkowniku – żołnierz zasalutował. Jonathan wszedł do helikoptera. Ten niemalże natychmiast poderwał się w powietrze. Dwie godziny później, Colorado Springs - Gdzie do cholery jest moja żona i dzieci – krzykną Jonathan Podwładni popatrzyli na niego z przerażeniem, wielu wiedziało co tak naprawdę się stało, jednak żaden z nich nie chciał poinformować o tym pułkownika. Znali go, szanowali, niektóry nawet kochali. Jednak nikt nie był w stanie poinformować go, że helikopter w którym była jego żona i dzieci został zestrzelony. Wszyscy stali na środku dużego pomieszczenia. Starali się unikać spojrzenia Jonathana. Wreszcie ktoś zebrał w sobie wszystkie siły. Podszedł do przełożonego. - Sit, śmigłowiec w którym leciała pańska rodzina, zastał... został zniszczony przez wrogą maszynę latającą. Pułkownik spojrzał na sierżanta, martwym wzrokiem. Nic nie powiedział. Wolnym krokiem udał się w miejsce gdzie nikogo nie było. Usiadł na starym krześle. Z portfela wyciągną zdjęcie rodziny. Zrobione nie tak dawno temu. Wpatrywał się w twarz żony, uśmiechnięte buzie dzieci. Zaczął płakać, pierwszy raz od bardzo dawna. 17 kwietnia 2041 roku, Washington, biały dom. Godzina 14:00 Jonathan Perly staną na przeciw drzwi do gabinetu prezydenta. Nie wiedział czego ma dotyczyć rozmowa. Był zawieszony w pełnieniu czynnej służby wojskowej z powodu pobicia dwóch wyższych stopniem oficerów. Powoli wszedł do gabinetu. - Panie prezydencie – zwrócił się do głowy państwa - Proszę siadać – - odpowiedział stanowczym głosem. - Nie wiem czemu zawdzięczam ten zaszczyt, pranie prezydencie – powiedział, zajmując wskazane mu miejsce. - Mam dla pana zadanie. Przejmie pan dowództwo w naszej bazie w Revers. - Obawiam się że nie pełnie już czynnej służby wojskowej Sir - Wiec chyba ktoś pana zapomniał poinformować że został pan do niej przywrócony. - Sir, nie mogę się na to zgodzić – nie chciał obijać w bawełnę, nie chciał tego, nie chciał podejmować żadnych decyzji – Jestem niezdolny do dowodzenia podczas wojny. - To nie jest wojna pułkowniku, to eksterminacja. Jeśli mamy przeżyć potrzebujemy takich ludzi jak pan. Nie może pan odmówić. Zostaje pan przywrócony do czynnej służby wojskowej, dostaje pan awans do stopnia generała. Rozumiemy się - Tak sir 11 Października 2042 roku Baza wojskowa w mieście Revers, wcześniej znanym jako Nowy York Godzina 00:04 Generał wciąż wpatrywał się w fotografię. Myślał o tym co mu ich odebrało. Niemalże dokładnie pamiętał komunikat z grudnia 2039 roku. "Niezidentyfikowany obiekt latający zbliża się w naszym kierunku, boże jaki on wielki. Coś się dzieje, otworzył ogień, strzela do nas. NIEEE!!!" Później była już tylko cisza. To był pierwszy atak obcych których ludzkość nazwała Sylionami. Pojawili się nagle i równie szybko zademonstrowali swoją destrukcyjną siłę. Niszczyli miasto po mieście, Kraj po kraju. Ludzkość nie potrafiła się im oprzeć. Ich broń była zbyt potężna. Widmo zagłady całej cywilizacji stanęło przed ludźmi i zaczęło szczerzyć do nich zęby. 27 Września 2044 roku baza wojskowa w mieście Revers, wcześniej znanym jako Nowy York. Godzina 18:53 Wreszcie gotowe. Po trzech latach ciężkiej pracy. Skończone. Na przeszło osiem lat przed atakiem Sylionów rozpoczęto pracę nad dwoma bliźniaczymi statkami kosmicznymi, które miały być w pełni samowystarczalne. Dawało by to ludzkości możliwość przemierzania w kosmos. Projekt zakładał podrożę po galaktyce w celach czysto naukowych. Jednak po ataku Sylionów, priorytety się zmieniły. Przebudowa okrętów trwała ponad trzy lata. Zostały zaopatrzone w najnowszą broń, Hangary dla myśliwców. Mogły one pomieścić prawie trzydzieści tysięcy ludzi. Jednak nie były to statki wojenne. Uzbrojenie miało jedynie dać możliwość obrony w razie ataku nieprzyjaciela. Generał wszedł na prowizorycznie przygotowane podium. Wszyscy oczekiwali jego przemówienia. - Przyjaciele – zaczął – nigdy nie byłem dobry w tych sprawach... Wszyscy zgromadzeni zaśmiali się. Jonathan podniósł rękę do góry by uciszyć zgromadzonych - Jestem wam wdzięczny za te trzy wspaniałe lata. Widziałem jak ciężko pracujecie. W waszych oczach zawsze można było dostrzec determinację. Teraz gdy wreszcie zakończyliśmy pracę nad Aurorą 1 i Aurorą 2. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć wam to co już dawno chciałem wam powiedzieć... Wszyscy wpatrywali się w generała z niecierpliwością. Ten jednak milczał wpatrując się w ludzi z którymi spędził ostatnie trzy lata. Wreszcie przemówił: - Jestem z was dumny Po tych słowach w sali rozległ się dźwięk braw. Wszyscy klaskali wiwatując jednocześnie. Pojawiła się iskierka nadziei na przetrwanie ludzkości. Jednak czy zdoła ona roznieci ogień. ------------------------------------------------------------------------------------- Witam na mojej rekrutacji. Mam nadzieję że odpowiednio wprowadziłem was w klimat sesji. Zapewne zastanawiacie się w kogo przyjdzie wam się wcielić. Otóż macie całkowitą dowolność. Czy zechcecie być mechanikami, medykami, żołnierzami, pilotami, botanikami, politykami, czy też zwykłymi cywilami zależy tylko od was. Jedynym ograniczeniem jakie nakładam jest to że wszyscy gracze zostaną przydzieleni do jednego statku, mianowicie na Aurore 2. Oczywiście wymiany pomiędzy statkami będą możliwe. Co będzie waszym głównym celem. Oczywiście przeżycie. Statki będą poszukiwać odpowiedniej do zamieszkania planety gdzie będziecie mogli rozpocząć wszystko od nowa. Imię i Nazwisko: Wiek: Narodowość: Zawód: (W przypadku wojskowego również stopień) Historia: (Czyli w zasadzie to co najważniesze. Od tego głuwnie będzie zależało czy do sesji się się ktoś dostanie czy nie) Charakter: Umiejętności: Ekwipunek: (Czyli wszystko co udało wam się wsiąść z ziemi) Inne: (Wszystko co jeszcze uznacie za przydatne.) Jako że LI utraciło część danych. Zakładam ponownie rekrutację. Cóż mogę powiedzieć. Starych graczy proszę o przesłanie mi swoich KP. Jeśli ktoś zechce bawić się z nami. Nic straconego, udało mi się odzyskać tylko pierwszą kolejkę więc zapraszam do zabawy praktycznie od samego początku. Cóż jeszcze mogę powiedzieć. W momencie gdy sesja ponownie wystartuje w komentarzach pojawią się mapy statku. Rekrutacja potrwa dwa tygodnie od dnia dzisiejszego. Co znaczy że jej końcowym terminem jest: 6 Września. Wszystkich zainteresowanych serdecznie zapraszam. W razie pytań można zadać je tutaj lub skontaktować się ze mną na gadu gadu - numer widoczny w podpisie.
__________________ It matters little how we die, so long as we die better men than we imagined we could be - and no worse than we feared. 11-02-2013 - 18 -02.2013 - Nie ma mnie. Ostatnio edytowane przez Mizuichi : 23-08-2010 o 01:03. |
23-08-2010, 10:40 | #2 |
Reputacja: 1 | Dla zasady. Zgłaszam się Taką samą postacią. Dla MG jakby co to ja mam kopię mojego posta. |
23-08-2010, 10:54 | #3 |
Reputacja: 1 | Prosiłbym więc o ponowne przesłanie jej do mnie na PW. Jak już wspominałem udało mi się uratować część zawartości. W tym twój post. Prześle go niedługo na PW.
__________________ It matters little how we die, so long as we die better men than we imagined we could be - and no worse than we feared. 11-02-2013 - 18 -02.2013 - Nie ma mnie. |
23-08-2010, 15:29 | #4 |
Reputacja: 1 | Ja już w trakcie oddawania KP |
24-08-2010, 20:23 | #5 |
Reputacja: 1 | Witam - i zgłaszam się. W ciągu kilku dni dostarczę KP.
__________________ . ? ... ! |
25-08-2010, 18:05 | #6 |
Reputacja: 1 | Jeśli są miejsca to ja bardzo chętnie się wkręcę |
25-08-2010, 18:33 | #7 |
Reputacja: 1 | miejsa oczywiście są. Pamiętać jednak trzeba że za przyjęcie odpowiada nie tylko samo zgłoszenie ale i jakość karty postaci
__________________ It matters little how we die, so long as we die better men than we imagined we could be - and no worse than we feared. 11-02-2013 - 18 -02.2013 - Nie ma mnie. |
25-08-2010, 19:21 | #8 |
Reputacja: 1 | Rozumiem wieczorkiem wyślę KP Edit: Dzisiaj jednak nie będzie KP. Za bardzo się rozpisałem i jeszcze nie skończyłem, a dzisiaj już nie dam rady dokończyć. KP będzie jutro koło południa(wiadomość z wczoraj) Ostatnio edytowane przez arek9618 : 26-08-2010 o 09:11. |
25-08-2010, 22:00 | #9 |
Reputacja: 1 | Proponuję edytować posty. Udostępnij |