|
Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
23-08-2010, 09:54 | #1 | |||
Reputacja: 1 | [rekrutacja] Smok, Spadająca Gwiazda i Klejnot Dusz - cz. I - Poszukiwanie Artefaktu Witam w rekrutacji do mojej sesji osadzonej w wymyślonym (można powiedzieć - autorskim) świecie fantasy. Ponieważ rekrutacja jest dość obszerna, na wstępie napiszę kilka słów o samej sesji, aby osoby, które okażą się nią niezainteresowane, nie musiały przedzierać się przez taką ilość tekstu, aby się o tym przekonać. Przede wszystkim zaznaczam, że jest to czysty storytelling, nie ma tu żadnej mechaniki, liczy się czysta siła wyobraźni i klarownego opisu. Jak można zauważyć, podzieliłam sesję na części. Na forum najlepiej sprawdzają się krótsze scenariusze, dlatego jeśli uda nam się przejść przez pierwszą część, dopiero przejdziemy do kolejnego etapu. W ten sposób jest większa szansa, że uda nam się zakończyć chociaż jedną sesję. Smok, Spadająca Gwiazda i Klejnot Dusz, jest w zamierzeniu sesją heroic fantasy, ale ze sporą domieszką mroku. Nie będzie więc radosnego rzezania orków i wszechpotężnych bohaterów, ratujących księżniczki. Będzie za to intryga i świat pogrążony w mroku niekończącej się, krwawej wojny, zmęczony brutalnością, przesiąknięty śmiercią. Jedynym ratunkiem dla niego i zamieszkujących go ludzi, jest odnalezienie tajemniczego Artefaktu, zwanego Klejnotem Dusz. Kilka pokoleń wcześniej usiłowało tego dokonać kilku śmiałków, ale słuch o nich zaginął (patrz: Sesja wolna FANTASY oraz Sesja FANTASY#2 - Północne Miasto i Południowe Miasto), uznano więc, że nie jest to możliwe. Lecz później pojawiła się nadzieja. Znalazła się przepowiednia mówiąca, że z niebieskiego firmamentu przybędzie Gwiazda, która odnajdzie Klejnot i zakończy krwawą wojnę. Nie wszystko jednak idzie zgodnie z przepowiednią. Nie wszyscy także życzą sobie, by Gwiazda została odnaleziona, ani żeby wojna się zakończyła. Niektórzy wręcz życzyliby sobie, aby potężny, tajemniczy Artefakt znalazł się w innych rękach, jeśli już miałby zostać odnaleziony. Dlatego właśnie potrzebnych jest kolejnych kilku śmiałków, którzy odważyliby się wyruszyć po śladach domniemanej Gwiazdy i przypilnować, by sytuacja nie wymknęła się spod kontroli. Ich pierwszym zadaniem będzie przejście przez mrożący krew w żyłach i osławiony złą legendą "Czarny Trakt"... Dalej w rekrutacji znajdziesz:
* * * Cytat:
Zaczynajmy! Kilkadziesiąt lat przed wydarzeniami, w jakich uczestniczyć będą nasi bohaterowie, Lunitaria była niemal spokojnym kontynentem, gdzie ani zło, ani dobro nie przeważało na szali, panowała tam względna równowaga. W zasadzie wtedy nie wiedziano jeszcze, że Lunitaria jest kontynentem, uważano, że jest jedynym światem, oblanym ze wszystkich stron morzem. Na tronie zasiadał wówczas Przebróg, dość mądry władca, choć nieco zbyt porywczy. Lunitaria podzielona była na lenna, które posiadały swoich własnych władców, wszyscy jednak byli bezpośrednio podlegli Przebrógowi. Każdy lennik zasiadał w Wielkiej Radzie, na której czele stał król i razem rządzili całym krajem. Spokój i względna harmonia trwały dość długo. Co prawda zdarzały się kłótnie, czy roszczenia któregoś z lenników, zawsze jednak udało się zapanować nad sytuacją i nie dopuścić do wojny domowej. Każdy z lenników zamieszkiwał w jednym z potężnych zamków, zwanych Twierdzami i zajmował się odpowiednim dla danej Twierdzy zajęciem (np. Kryształowa Twierdza odpowiedzialna była za wydobycie górskiego kryształu i jego obróbkę, natomiast Twierdza Straceńców pełniła rolę ogromnego więzienia dla różnej maści złoczyńców). Pewnego razu do Lunitarii przybył zza morza statek. To właśnie wtedy okazało się, że Lunitaria nie jest jedynym państwem na tym świecie. Odkrycie nowego kontynentu - Nalhagen, zwanego również "Zamorzem" - niosło za sobą nowe możliwości. Ale i niebezpieczeństwa. Dietrich Czwarty, zwany Pogodnym - władca Nalhagen - zainwestował w dalekomorskie wyprawy i przybył do Lunitarii z zamiarem utrzymywania z nowym lądem przyjaznych stosunków i wymiany towarów. Przez wiele lat oba kontynenty cieszyły się przyjaźnią i obopólnymi korzyściami z handlu. Zarówno Przebróg jak i Dietrich mieli ze sobą bliski kontakt, wymieniali częstą korespondencję i łączyła ich głęboka przyjaźń. Taką samą przyjaźnią cieszyły się ich dzieci. Tuż przed śmiercią Dietricha jego najstarszy syn, Raghard, oraz jedyna córka Przebroga, Atanna, postanowili przypieczętować łączącą ich sekretną miłość i poprosili króla Lunitarii o błogosławieństwo. Przebróg absolutnie się na to nie zgodził i obiecał wydać córkę za jednego ze swych wasali, aby bardziej zjednoczyć podzielone na lenna królestwo. Przyjaźń z Zamorzem nie wymagała ślubu dla podtrzymywania doskonałych stosunków, natomiast sytuacja na kontynencie zmuszała króla do zdecydowanych działań i zacieśniania więzów z własnymi wasalami-książętami. Raghard, głęboko rozczarowany decyzją Przebroga nie mógł pogodzić się z tak postawioną sprawą. Również Atanna, która bardzo kochała księcia Zamorza, była zdecydowana za wszelką cenę być tylko z nim i nie chciała zgodzić się na mariaż z przymusu. Zdesperowani kochankowie posunęli się do ostateczności - Raghard uprowadził Atannę za jej zgodą i poparciem, wywiózł ją i ukrył w Nalhagen. W tym samym czasie zmarł bardzo niedołężny już Dietrich, a Raghard jako najstarszy z czterech jego synów został koronowany na króla. Lunitaria ostro zareagowała na uprowadzenie księżniczki - wasale gotowi byli wszcząć bunt przeciwko królowi, stosunki w państwie znacznie się pogorszyły, natomiast sam Przebróg zaczął grozić wojną z Zamorzem i apelował do braci Ragharda o wydanie mu jego jedynej córki. Ponieważ Raghard nie miał z rodzeństwem najlepszego kontaktu i po prawdzie każdy z nich chętnie widziałby siebie na tronie Nalhagen, Atanna nie mogła zostać prawowitą królową i choć ich małżeństwo stało się faktem, księżniczka wciąż pozostawała w ukryciu. Stosunki między Lunitarium a Zamorzem coraz bardziej się pogarszały, tak samo jak nastroje ludności, zarówno po jednej jak i po drugiej stronie. Widząc w tym szansę na obalenie Ragharda, jego bracia uknuli spisek - za ogromną sumę czystego złota porwali Atannę i zwrócili ją ojcu, a następnie próbowali zrobić przewrót i zrzucić oszalałego z rozpaczy króla Zamorza z tronu. Jednak również i między nimi nie mogło dojść do zgody o to, kto przejmie władzę i jak rozdzielą wpływy pomiędzy siebie, tak więc przewrót okazał się fiaskiem. Sam Raghard nie wiedział kto stoi za spiskiem, domyślał się jedynie, że bracia chcą pozbawić go korony. Natychmiast jednak jego myśli zwróciły się ku Lunitarii i zapłonęła w nim chęć zemsty. Również jego poddani, pozbawieni wpływów z handlu i pragnący wreszcie władzy silnej ręki zwrócili się przeciwko Przebrogowi, obwiniając go o wszystko, co złe. Całe Nalhagen szykowało się do wojny. Sytuacja na drugim kontynencie wcale nie była korzystniejsza po powrocie księżniczki. Chorą z rozpaczy Atannę, która próbowała targnąć się na życie ojca, a potem na swoje, zamknięto w wieży. Jedynie nieliczni, którzy mieli z nią wtedy kontakt, wiedzieli, że jest w ciąży. Atanna całkowicie straciła wolę życia i jedynie opieka kapłanek Luned oraz magów sprawiła, że księżniczka donosiła ciążę i urodziła dziecko. Żyła przez cały czas jak roślina, zmuszana do tego, żeby oddychać. W niedługim czasie po porodzie zmarła, ku wielkiej rozpaczy ojca, który naprawdę bardzo kochał swoje jedyne dziecko. Nowo narodzona dziewczynka wedle rozkazu króla miała zostać utopiona, ponieważ była pierwszym i jedynym potomkiem Ragharda. Jednak ani kapłanki, ani magowie nie zgodzili się wykonać okrutnego wyroku, wiedząc, że został podyktowany głębokim żalem i nienawiścią. Poza tym, księżniczka pozostała jedyną spadkobierczynią tronu, na wypadek śmierci Przebroga. Malutka Opatka została ukryta przed światem i złością starego króla, w sekretnym miejscu, znanym jedynie najwyższej kapłance Luned i arcymagowi Lunitarii. Wasale Przebroga nadal buntowali się przeciwko królowi, nie na tyle jednak, by w chwili poważnego zagrożenia, jakim był najazd armii z Zamorza, nie zwrócić się przeciwko wrogowi. Wojna wybuchła na dobre, na szczęście książęta jak i król od dawna się jej spodziewając, zdołali zebrać tyle wojska, ile się dało. Rozpoczęła się wieloletnia batalia na oręż i magię, walka o każdy skrawek ziemi, niezwykle okrutna i krwawa. W niedługim czasie nikt nie wiedział już o co tak naprawdę ta wojna wybuchła. Uprowadzona księżniczka uleciała z pamięci umęczonego ludu, pozostawiając w niej jedynie miejsce na szczególnie okrutne bitwy, palone wsie, ludobójstwo, i krwawe żniwo, jakie zbierała armia Ragharda. Król Zamorza stał się dla ludu wcielonym demonem, żądnym krwi i ziemi niewinnych. Z kolei dla ludzi z Nalhagen Lunitaria kojarzyła się jedynie z szalonym, starym królem, który odciął ich od bogactwa, jakie płynęło z handlu między państwami, a także z niesprawiedliwymi i krzywdzącymi rządami. Wojna tak pochłonęła wszystkich, że nie zauważyli jak bardzo zatracili się w walce. Raghard nie wiedział o istnieniu swej córki. Wiedział jedynie, że szalony starzec, który kiedyś był ojcem jego ukochanej Atanny, zamknął swoją córkę w wieży skazując na powolną śmierć w męczarniach, aby ukarać ją za nieposłuszeństwo, jakiego dopuściła się uciekając do Zamorza. Myśl o tym jeszcze bardziej rozpalała szaleńczą nienawiść w Raghardzie, spalającą go od środka i zjadającą niczym rak. Król Nalhagen - król jedynie z nazwy, gdyż w Zamorzu nieudolnie rządzili jego bracia wciąż kłócąc się o koronę - wybudował na jednej z wysp niedaleko Lunitarium ogromną twierdzę, z której zaczął dowodzić najazdem. Twierdza Burz stała się wkrótce synonimem wszelkiego zła, a ponadto była budowlą nie do zdobycia przez żadnego człowieka. Póki istniała, nadzieja na zniszczenie Ragharda i wygranie wojny była nikła. Kawałek po kawałku Raghard zdobywał ziemie, które były lennem Przebroga. Palił i równał z ziemią wsie, wycinał w pień mniejsze miasta przekazując je swoim ludziom, a z większych miast robił twierdze obronne. Pozwalał żyć jedynie tym, którzy przyrzekli mu bezwzględne posłuszeństwo, wysyłając ich w większości na front. Krok po kroku zdobył niemal wszystkie ziemie lenne. Choć wiele razy próbowano z nim paktować, nie chce nawet słyszeć o pokoju. Jego jedynym marzeniem i celem jest zrównanie całego kraju z ziemią i wycięcie każdego jego mieszkańca. Przebróg w niczym już nie przypominał dawnego króla pałającego chęcią zemsty. Był już bardzo stary, a to, co dotknęło go w ciągu ostatnich lat odebrało i jemu chęć do życia. Wojną, jak i całym krajem, zajmowali się jego doradcy, generałowie, Rada Magów i Rada Kapłanek. Trudno powiedzieć o czym tak naprawdę myśli i jaka jest jego wola, bo od wielu, wielu miesięcy nie wypowiedział ani słowa. Był już w środku zupełnie martwy, kwestią czasu było, kiedy jego śmierć stanie się faktem dokonanym. Biada wtedy całemu królestwu, gdyż nikt nie wie, co się stanie, gdy poddani nagle stracą króla, a książęta, którzy przeżyli najazd, zaczną dochodzić swoich praw. Czy Rada Kapłanek i Rada Magów zdecydują się wtedy ujawnić istnienie Opatki, która w tym czasie zdążyła już dorosnąć? Objaśnienia: Szara linia przez środek wyznacza granicę, do której doszedł Raghard ze swoim wojskiem. Północ jest stopniowo najeżdżana, ale wciąż wolna. Na zachodzie znajdują się również ziemie niczyje, na których żyją plemiona koczownicze (starają się nie mieszać do wojny, choć same lubią sobie napaść jakieś przygraniczne wioski). Tak przedstawia się sytuacja w momencie, w którym z nieba postanowiła urwać się Gwiazda i spadła na ziemię... * * * Cytat:
Tak naprawdę masz zupełną dowolność w kreowaniu postaci i jej opisie. Możesz to zrobić w taki sposób, jaki Ci odpowiada, w każdej formie i każdej ilości. Postać po prostu musi mi się spodobać, musi mieć "to coś". Niestety, jest to czysto subiektywny wybór. Oczywiście mam kilka zastrzeżeń. Po pierwsze - postać musi być zgodna z opisanym światem. Nie życzę sobie żadnego marines ani ak-47 W grę nie wchodzą żadni przybysze z innych planet ani wymiarów. Poruszamy się po jednym świecie, tak będzie nam wygodniej. Po drugie - w opisie świata i w opowiadaniu nie ma mowy o innych rasach, niż człowiek. Jeśli chcesz, możesz stworzyć sobie dowolną rasę, ale w tym wypadku masz utrudnione zadanie - musisz ją opisać, najlepiej nie posługując się stereotypami. Miejsca na mapie jest dość, by wymyślić różne rzeczy. Byle wszystko się ze sobą kleiło. Mogą to być również przybysze zza morza, być może w Nalhagen mieszkają jakieś elfy czy krasnoludy. Albo na innym, tajemniczym kontynencie. Prosiłabym tylko wszystko z umiarem. Aha, jest jedno ważne zastrzeżenie. Nie wolno wymyślać sobie żadnego smoka! Smoki istnieją w tym świecie, zamieszkują Smocze Góry i niechętnie bratają się z ludźmi, nie życzą sobie odwiedzin w ich królestwie, nie mieszają się w żadne wojny. Przeciętny człowiek wie, że smoki są jak wielkie jaszczurki ze skrzydłami, zieją ogniem, zjadają niegrzeczne dzieci i lepiej ich unikać. Co mądrzejsi słyszeli gdzieś, że smoki potrafią przybierać różne postacie i władają potężną magią. Po trzecie - po części wspominałam to w poprzednim punkcie - można dowolnie wymyślać inne miasta, wsie itp. niż wymienione na mapie. Rozumiem, że nie utrudnieniem może być brak dokładnych opisów poszczególnych miast, ale postanowiłam, że i to zrobimy razem. Jeśli coś nie będzie mi się zgadzało, to skorygujemy to wspólnie. Po czwarte - profesje dowolne. W tym świecie istnieją magowie i kapłanki, jak zauważyliście. Pierwotnie postanowiłam, że magami mogą być tylko mężczyźni, a kapłankami kobiety. Jeśli wyjaśnisz to w odpowiedni sposób, możemy zrobić wyjątek. Magowie są standardowymi czarodziejami, którzy rodzą się z pewnymi zdolnościami, ale rozwijają je w szkołach. Największa szkoła czarodziei znajduje się w Czorcim Grodzie. Kapłanki to w ogromnej większości wyznawczynie Luned - bogini księżyca, opiekunki Lunitarii. Inne bóstwa są tu w mniejszości, najczęściej to jacyś mroczni bogowie. Działa tu także zasada na świetny pomysł i opis, czyli jeśli coś wymyślisz i będzie fajne, to zaakceptuję takie bóstwo/wyznanie/kapłankę/kapłana. Po piąte i chyba ostatnie - postacie muszą być zrobione zgodnie z pewnym założeniem. Każda z nich będzie musiała z jakiegoś powodu lub w jakimś celu zgłosić się do tajnej wyprawy, której celem będzie poszukiwanie Artefaktu. Dlaczego i jak do tego doszło - to już Twoja w tym głowa. Chodzi mi o jakieś motywy przewodnie, dobry powód. I jeszcze po szóste - wstępnie rekrutacja będzie trwać dwa tygodnie i chciałabym wybrać cztery postacie bohaterów. Ewentualne zmiany wprowadzę, gdy liczba świetnych postaci się zwiększy, lub ktoś będzie potrzebował więcej czasu na jej stworzenie. * * * Cytat:
Dziękuję wszystkim, którzy zdołali przedrzeć się przez całą, przydługą rekrutację. Chciałam, żebyście poczuli klimat tego świata, a także zaznajomili się z moim stylem (dla tych, którzy go jeszcze nie znają). Mam nadzieję, że znajdą się chętni ze wspaniałymi postaciami i będziemy mogli wyruszyć w podróż obfitującą w wiele przygód i niezapomnianych chwil. W razie wszelkich pytań i niedopowiedzeń, których pewnie jest bardzo dużo - piszcie śmiało, najlepiej tu w temacie. Pozdrawiam i czekam na zgłoszenia! KARTY POSTACI PROSZĘ PRZESYŁAĆ NA ADRES MAILOWY: Milly.lastinn.info@gmail.com W TEMACIE PROSZĘ PODAĆ: REKRUTACJA - SPADAJĄCA GWIAZDA [NICK Z FORUM] | |||
23-08-2010, 09:55 | #2 | |||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Jeszcze jedna refleksja - pamiętajcie, że historia, którą podałam w opisie świata, to wersja prawdziwa, ale nie wszystkim znana w równym stopniu. Chłopek od kosy nie będzie wiedział o królewskich intrygach, porwanych córkach i okrutnej zemście. Będzie wiedział tyle, co zasłyszy z plotek. Praktycznie nikt nie wie o istnieniu księżniczki. W ciągu dwudziestu lat wojny jej obraz trochę się zmienił, kto by tam pamiętał od czego to się zaczęło. Teorii jest tyle, co gadających ludzi. Oczywiście im ktoś bardziej "ważny" i "uczony", tym bardziej będzie zdawał sobie sprawę z istoty rzeczy. Druga sprawa - chociaż świat jest ogarnięty wojną, ludzie muszą jakoś żyć. Na wsiach pracują na roli, w miastach są targi, karczmy itp. Tylko ludzi coraz mniej, wiele wiosek jest wyludnionych, kto może, zaciąga się do wojska, chociaż już teraz coraz mniej jest chętnych. Często zdarzają się napady i grabieże, niebezpiecznie jest na traktach, zwłaszcza po stronie zajętej przez Ragharda. Czasami zdarzają się większe bitwy i oblężenia, ale do tego potrzeba czasu, zgromadzenia wojsk itp., dlatego najczęściej wywiad wie mniej więcej gdzie może uderzyć wróg. Żeby nie było, że wszędzie tylko krew, płonące miasta i śmierć. Trzecia sprawa - jeśli ktoś nie wywnioskował, to mówię otwarcie: wasi bohaterowie będą należeć do grupy, która ma wyruszyć tropem Spadającej Gwiazdy i przejąć Klejnot Dusz, kiedy ta już go odnajdzie (bez niej prawdopodobnie nie uda się go odnaleźć). Motywy postaci mogą być różne, ich cele nawet zbieżne. Piszę o tym, bo zauważyłam z PW, jakie dostałam, że nie wszyscy złapali o co kaman Cytat:
---------------------------------------------------------- Coraz więcej osób pisze do mnie i pyta, czy dana koncepcja postaci pasuje, a nawet omawia ze mną szczegóły, pytając o zdanie. Nie mam nic przeciwko, w końcu lepiej coś uzgodnić, niżby miało zupełnie nie pasować, wtedy szkoda pracy. Ale proszę, nie traktujcie tego, jako ostateczne zatwierdzenie postaci. To nie oznacza, że postać będzie z automatu przyjęta na sesję, nawet jeśli mówię, że koncepcja bardzo mi się podoba, albo jak dodaję swoje uwagi. Ostatecznym wyznacznikiem postaci będzie wysłana do mnie KP - jej jakość decyduje o dostaniu się do sesji. Dlatego proszę jeszcze, żebyście przed wysłaniem KP przemyśleli sprawę i postarali się. Wysłanie karty to moment, po którym nie ma powrotu, nie będzie wtedy już żadnych porad z mojej strony, korekty i innych rzeczy. Nie chciałabym aby doszło do sytuacji, w której będę poprawiać karty z dziesięcioma osobami, a potem szóstka, która odpadnie, będzie miała pretensje, że przecież poprawiła karty wg wskazówek, a i tak się nie dostali. Czyli - konsultacje i podpowiedzi tak, ALE nie oznacza to akceptacji postaci. Wysłanie karty oznacza ostateczną wersję postaci, która staje w szranki z innymi. ------------------------------------- Kolejne informacje o świecie Lunitarii. Zaczynamy w Czorcim Grodzie, dużym mieście, w którym znajduje się szkoła czarodziei i obraduje Rada Magów. Niegdyś był to prężny ośrodek kulturalny. Jak na miasto uniwersyteckie przystało, wiele było tu karczm i przybytków uciech, szerzył się hazard i panowała dobra zabawa. Działała także największa biblioteka w Lunitarii, był i teatr. Na wielkim targu można było znaleźć prawdziwe cudeńka - magiczne przedmioty, niespotykane okazy, tajemnicze zwoje i egzotyczne zwierzęta. Teraz Czorci Gród nieco podupadł. Miasto niegdyś pełne ludzi i studentów, dziś jest zaledwie cieniem tamtej epoki. Wiele domów stoi pustych, zwłaszcza na obrzeżach. Nędza, głód i wojna przygnały tam wielu wysiedleńców i uciekinierów. Niestety najczęściej jest to wiejska biedota, wśród której szerzą się choroby i złodziejstwo. Zamieszkują wyludnione obrzeża, które przemieniły się w slamsy. Często stają się pożywieniem dla tajemniczych stworzeń zamieszkujących okoliczne lasy. Jednak centrum miasta wciąż usiłuje powrócić do dawnych czasów świetności. Działa wciąż Akademia, choć studentów jest mniej, niż niegdyś. Ponieważ siła magiczna stanowi dość potężną część armii, szkoli się teraz wszystkich, którzy są do tego chętni i choć odrobinę zdolni (dawniej aby dostać się w mury Akademii, należało zdać bardzo trudny egzamin, mieć świetne referencje i bardzo dużo pracować nad umiejętnościami). Nadal odbywa się wielki targ, nadal studenci lubią się bawić i przepijać kieszonkowe, ale to już nie to, co kiedyś. Miasto bardzo podupadło. Oczywiście złodziej nie musi być akurat z Czorciego Grodu, ale tam docelowo znajdzie się cała drużyna i stamtąd będziecie wyruszać. Ach, zapomniałabym. W rekrutacji wspominałam, że pierwszym zadaniem drużyny będzie przejście przez legendarny Czarny Trakt. Otóż jeszcze w czasach przedwojennych magowie prowadzili w Akademii eksperymenty na dzikich lub egzotycznych zwierzętach, poddając je bardzo silnej magii. Nikt nie wiedział co z tego wyniknie, ale w założeniu miała to być broń doskonała. Jak to zwykle bywa, eksperymenty nie powiodły się. Jedno z takich stworzeń uciekło z Akademii i zaczęło siać spustoszenie w całym mieście. Wydarzenie to zapisało się w historii miasta jako "Krwawy Piątek". Ofiar nikt nie mógł się doliczyć, często zmasakrowane ciała były porozrywane na strzępy. Zginęli zarówno zwykli ludzie, jak i wielu studentów, członków straży oraz kilku magów, zanim udało się poskromić bestię. Gdy nadeszła wojna, Raghard w pierwszym impakcie rzucił się od razu do oblężenia Portu Chajdale, jednego z największych ośrodków handlowych i morskich w całym kraju. Odcięcie Lunitarii od portu i stoczni oznaczało niemal zniszczenie całej jego floty wojennej i utrudnienia w komunikacji i handlu. Zdobycie Chajdale dawałoby Raghardowi świetną bazę wypadową do dalszych podbojów. Wtedy jeszcze wydawało mu się, że wojna będzie szybka, krwawa i ostateczna. Port bronił się dzielnie, ale istniała szansa, że w każdej chwili padnie. Wtedy kolejnym celem byłby właśnie Czorci Gród. Magowie nie chcieli czekać, woleli zabezpieczyć się na wszelkie sposoby i jak najbardziej opóźnić oblężenie miasta. Ktoś wydał rozkaz, by na trakt prowadzący do Portu wypuścić wszystkie straszliwe stworzenia, więzione do tej pory w lochach Akademii. Od tamtej pory podróż Czarnym Traktem jest niemal niemożliwa. Do zajęcia Portu Chajdale nigdy nie doszło. Raghard wycofał się i zaczął zdobywać Lunitarię od południa. Jednak decyzji magów nie dało się już cofnąć. Z powodu dużych odległości i utrudnionego ruchu po Lunitarii najlepiej poruszać się korzystając z magicznych portali. Niestety, jest to przywilej dostępny najczęściej dla osób wysoko urodzonych lub na tyle bogatych, by opłacać takie podróże - do przejścia przez portal potrzebny jest przewodnik. Magowie potrafią podróżować bez niczyjej pomocy, dlatego w większości przypadków mają przejażdżkę za darmo - chyba, że trafią na prywatny portal. Portale najczęściej znajdują się w specjalnych miejscach, w których naturalnie wytworzyła się odpowiednia aura. Można je również ustawić w dowolnym miejscu, ale wymagane są do tego odpowiednie umiejętności i rytuał ustawienia bramy. Nienaturalne portale muszą być stale podsycane magią. Jedynie wysokiej klasy magowie potrafią przywołać tzw. "błyskawiczne portale" i skoczyć nimi w wybrane miejsce, bez konieczności odprawiania rytuałów i stawiania bram. Taki portal otwiera się na kilka sekund i zaraz potem znika. Skoczenie do niego za magiem bez jego wiedzy i zgody może być tragiczne w skutkach. Do Czarciego Grodu najlepiej i najbezpieczniej dostać się za pomocą portalu. W mieście jest ich bardzo dużo, w większości są darmowe dla każdego, kto chce się z niego wydostać. W drugą stronę bywa różnie. Dlatego najwięcej w Czorcim Grodzie jest właśnie magów. Przedarcie się przez lasy jest wysoce niebezpieczne, ale jak pokazuje przykład licznej hołoty zasiedlającej slamsy - jest to możliwe. Ale nikt tak naprawdę nie wie ilu spośród uciekinierów nie dało rady dostać się do miasta (być może wtedy Czorciemu Grodowi groziłoby przeludnienie?). | |||
23-08-2010, 10:06 | #3 |
Reputacja: 1 | Tyle udało mi się odzyskać z rekrutacji (głównie dzięki pomocy Woltrona, za co jeszcze raz dziękuję). Z ważniejszych informacji brakuje mi w zasadzie tylko opisu kapłanek. Jeśli ktoś ma to zapisane u siebie, to bardzo proszę o podesłanie do mnie. Niestety miałam kopię tylko na PW, a całe PW... wiadomo co. Niestety, zniknęły wszystkie nasze konsultacji przez PW (na szczęście zostały te na gg). Nie jestem w stanie ich odtworzyć, było tego tak dużo, że już nie wiem komu co pisałam. Mam nadzieję, że to sobie zapisywaliście, albo chociaż pamiętacie. Nie wiem też co ważnego zniknęło z tego tematu (oprócz kapłanek), ale chyba niewiele więcej. Bardzo proszę wszystkich chętnych o wpisanie się ponownie do rekrutacji i zaznaczenie, czy nadal jesteście chętni i na jakim etapie tworzenia postaci jesteście - ewentualnie jeśli trzeba jeszcze raz coś omówić, jestem do dyspozycji. Proszę także tych, którzy już postacie wysłali, żeby również się dopisali. Chcę mieć pełny ogląd na to ile osób się zgłasza. Ze statystyk na chwilę obecną:
|
23-08-2010, 10:58 | #4 |
Reputacja: 1 | Potwierdzam chęć udziału w sesji, postać już przesłana.
__________________ "Co do Regulaminów nie ma o czym dyskutować" - Bielon przystający na warunki Obsługi dotyczące jego powrotu na forum po rocznym banie i warunki przyłączenia Bissel do LI. |
23-08-2010, 12:09 | #5 |
Reputacja: 1 | Potwierdzam chęć udziału w sesji, postać wysłana już jakiś czas temu. |
23-08-2010, 13:19 | #6 |
Reputacja: 1 | Podążając wyżej przedstawionym schematem, również potwierdzam chęć udziału, postać również została wysłana |
23-08-2010, 13:34 | #7 |
Reputacja: 1 | Potwierdzony udział w sesji. by R. Karta postaci wysłała dawno temu.
__________________ Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't. Na emeryturze od grania. |
23-08-2010, 13:59 | #8 |
Reputacja: 1 | To i ja się wklepię... Szczególnie, że termin przedłużony - postać właściwie jest (z sesji FANTASY#2), wymaga tylko retuszu (w końcu latek przybyło, a co ) i sensownego osadzenia w aktualnym świecie. Powinno się udać I pozdrawiam wszystkich po forumowym CRASHu - oby nam więcej takich niespodzianek nie obrodziło (tfu! tfu!).
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |
23-08-2010, 15:56 | #9 |
Reputacja: 1 | Ja się także zgłoszę. |
23-08-2010, 16:00 | #10 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Tym razem chyba nie będzie zmiłuj, chyba nasze postaci się pobiją Jeśli oczywiście będziemy w sesji... | |