[Storytelling-II WŚ] - The Art of War 6 czerwca 1944 - Jedna z plaż w Normandii Kapitan Edwin siedział na końcu łodzi desantowej. Modlił się, by dopłynęli. Słyszał opowieści o pierwszym desancie, który nie doszedł do skutku. Atakujących wycięto do nogi. Łódź była coraz bliżej. Ktoś wymiotował za burtę, ktoś płakał, że nie chce na plażę, ktoś inny szykował broń. W końcu przednia klapa opadła, a amerykańscy żołnierze wysypali się z niej wprost na ogień krzyżowy karabinów maszynowych. Kapitan rzucił się do wody. Kule przeszywały ciała barwiąc ją na czerwono, on sam płynął jak najszybciej. Uderzył o coś. Była to zapora przeciwczołgowa. Przywarł do niej i zamknął oczy. Potworny huk rozrywał mu bębenki w uszach, krzyki ludzi przyprawiały o utratę zmysłów. Wziął kilka głębokich oddechów i otworzył oczy. Plaża zasłana była trupami, on sam był jeszcze w miejscu, gdzie woda sięgała kolan. Schylił się i ruszył sprintem przed siebie. Kula podnosiły za nim tumany piachu, w ostatniej chwili rzucił się za kolejną zasłonę. Rozejrzał się. Za wszystkimi zasłonami chowali się ludzie. Jedni wypychali innych na ogień by tylko móc się utrzymać w bezpiecznej pozycji. Krew zalewała piasek, woda porywała ciała. Kapitan wychylił się i posłał serię z karabinu w stronę bunkra. Nie patrząc na efekty ruszył do następnej barykadzie. I tym razem dopadł jej szczęśliwie. Był już blisko nasypu, który dawał bezpieczną ochronę. Jeszcze tylko jedna barykada i będzie u celu. Ruszył, a pociski ponownie wzbiły piach wokół niego. Brzdęk hełm spadł kapitanowi z głowy, przeszyty na wylot jedną z kul. Inne pociski zmasakrowały ciało, rozrywając je niczym stado wygłodniałych sępów. Za chwilę ktoś obok neigo przebiegł obojętnie, ktoś padł na ziemię, ktoś płakał konając. Po kilku godzinach ludzie w szarych płaszczach chodzili i zatrzymywali się przy niektórych rannych. Jeżeli któryś ruszał się, przejawiał oznaki życia, to dobijano go jak najprędzej. Powoli się ściemniało, w bunkrach jednak cały czas szykowano się do odparcia ataku. Jednak ten nie nadszedł tej nocy. O świcie niemieccy żołnierze zobaczyli kolejne łodzie prujące w stronę brzegu. W nich siedzieli kolejni skazańcy, którzy walczyć mieli za politykę i obce im ideały. Najwyraźniej alianci mieli zamiar szturmować do czasu zdobycia plaży lub utraty ostatniego człowieka. Wróg też nie miał zamiaru ustąpić, gdyż chodziło tutaj nie o kawałek ziemi, ale o życie tysięcy ludzi. *** Witam. Nie jestem mistrzem pisania wstępów - fakt. Otóż przejdę od razu do rzeczy: poszukuję grupy graczy chętnych do wcielenia się w aliantów rzuconych wprost do bram piekła. Jednak akcja nie będzie się oczywiście odbywać na plaży, a poza nią. Mam naszykowane kilka wątków, więc spokojnie. Gra nie będzie oparta na mechanice kostkowej. Oprócz dzielnych aliantów mogę przyjąć mniej więcej 1 (może być połowa) gracza, który wcielił by się w snajpera Wermachtu. Rekrutuję do czasu, aż zbiorę odpowiednią drużynę, więc może tydzień a może miesiąc. I jeszcze jedno - wpisując się tutaj z deklaracją iż niebawem dostanę KP weź się i napisz je ;]. Ranga nie za wysoka, żadnych wysoko postawionych oficerów, podoficerowie mile widziani, szeregowi też. Wzór KP Personalia: Ranga: Ekwipunek: Wygląd: Charakter: Historia: 5 Dobrych umiejętności: 3 Słabe umiejętności: Inne co chciał bym zawrzeć w KP: |
Hmm druga wojna światowa, ciekawe. Nigdy w coś takiego nie grałam i zastanawiam się czy byłoby to może metodą wyrwania się z pbf w stylu fantasy w bardziej realistyczną stronę. Czy kobieta mogłaby zagrać w tej sesji czy nie za bardzo? |
Kobieta ? Cóż ... hmmm ... trudna sytuacja, nie przewidziałem tego ;] No cóż, przyjmijmy że tak, mogła by, bo przecież czemu nie ? Żołnierz jak każdy inny, nie jesteśmy w ZSRR gdzie ... nieważne. W każdym razie odpowiedź brzmi - tak. Co do trzymania się reali - skupię się na graczach, nie na zmianie sytuacji politycznej czy też losów świata. To, że na jakiś oddział nie napadnięto na prawdę, nie oznacza iż nie wpadniecie w zasadzkę ;] |
Karta,już się szykuje :) Zapowiada się ciekawie - czy masz zmiar prowadzić to tak jak "W legowisku Wilka"? ^^ |
Nie jestem historyczką i nie znam się aż tak by łapać Cię za jakieś nieścisłości. Szczerze mówiąc zawsze grałam w sesjach świata elfów, orków itd więc nie jestem pewna co by z tego wyszło. W każdym razie jeśli bym zagrała widzę się bardziej jako medyka polowego - wolę łatać niż strzelać. Zabawę strzelbami zostawiłabym bardziej innym graczom. Co o tym sądzisz? Ah tylko ja na medycynie się aż tak nie znam. ^.^ |
Medycyna... Dostanę kulke, i widzę pochylającą się nade mną kobietę... Pisz kp :DD |
@Yanki(1) "Legowisko" było taktycznym shooterem zakończonym utratą materiałów które przygotowałem, to będzie coś zgoła innego, gdzie jak pisałem chcę się skupić na postaciach, nie na tym kto dokładnie co do cala stoi ;] @Kaitlin Dobry sanitariusz nie jest zły ... co dopiero sanitariuszka :D A jak wiadomo sanitariusze w Normandii też byli ;] @Yanki (2) Jak dostaniesz kulkę u takiego MG jak ja to sanitariusz nie będzie Ci potrzebny :D Sanitariuszka tym bardziej ... |
Arsene - Zrozumiano :D Karta Niemieckiego snajpera gotowa w 15%. Będzie w ciągu godziny. Chyba. |
Zważ na to, iż niemiecki snajper stoi po drugiej stronie barykady i przez pewien czas będzie miał wątek solowy (tylko przez pewien czas ;]). Ale nie wykluczam, że Kaitlin będzie mogła poznęcać się nad tobą w jakimś rowie ... w medycznym tego słowa znaczeniu. |
Nie chcę was martwić, ale jeśli sesja ma być zgodna z historią to gra kobietami chyba odpada, dopiero niedawno zaczęto je przyjmować do marynarki i lotnictwa. W czasie drugiej wojny światowej była w wojsku (przynajmniej amerykańskim) segregacja rasowa i murzyni nie mogli wstępować do armii. Pomyślę nad kartą. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:50. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0