Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Rekrutacje do sesji RPG > Archiwum rekrutacji
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone.


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-11-2010, 22:21   #1
 
Tasselhof's Avatar
 
Reputacja: 1 Tasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputację
(Warhammer ed.II) Hordy Tzeentch'a

ZAKOŃCZONA!




- Middenheim padło!!! Ludzie Middenheim padło!!!
Wrzeszczał odziany w łachmany jeździec, który wpadł do koszar na umęczonym koniu. Żołnierze podbiegli do niego i w ostatniej chwili go chwycili nim spadł. Pomogli mu zejść, a zaraz po chwili z grupy gapiących się wojskowych wykroczył majestatycznie wysoki mężczyzna. Miał wygoloną głowę, niegdyś prawdopodobnie białą zdobną szatę, której majestat wciąż był zauważalny. Przepasany był skurzanym pasem zdobionym złotymi ćwiekami, przytroczoną do niego miał wielką księgę. Tym jednak co wyraźnie rzucało się w oczy był ogromny młot bojowy z pozłacaną rękojeścią zawieszony na plecach. Był to Merytheron, wybrańca boży, o którym od początku Nowej Burzy krążyły legendy.
Podszedł do umęczonego jeźdźca, przyklęknął i wziął go w ramiona po czym ruszył z powrotem do namiotu dowództwa. Idąc z rannym na rękach inni żołnierze, z szacunkiem i spuszczoną w geście pokory głową, ustępowali mu z drogi. Merytherion wkroczył dumnie do wielkie namiotu i na polowym łóżku położył nowo przybyłego. Natychmiast podeszło do nich dwóch mężczyzn i służka. Jeden z nich wysoki, z długim wąsem w bogato zdobionych i ekstrawaganckich szatach był Heroldem z imienia miłościwie im panującego Imperatora Vladda Augena. Drugi był generałem. Wybraniec Sigmara odwrócił się do służki i nakazał przynieść jej wina, a gdy ta wykonała polecenie napoił nim wycieńczonego jeźdźca.
- Jak masz na imię bracie?
Spytał, gdy ranny odzyskał dech.
- Fiorg panie, stacjonowałem w dywizji Szarych Czaszek, ostatniej linii obrony Middenlandu…
Herold niecierpliwiąc się krzyknął, gdy mężczyzna milczał przez chwilę łapiąc dech.
- No mów że, do cholery!!!
Fiorg zląkł się wrzasku, ale był zbyt słaby by to okazać. Po cichu wyszeptał.
- Middenheim panie upadło. Calusieńkie, mój panie, spalili nie oszczędzając nawet dzieci.
Mężczyzna nie mając już sił zalał się łzami na wspomnienia przeżytego koszmaru. Leżał tak ciężko oddychają, a gdy Merytherion dostrzegł iż Herold zaczyna się znów niecierpliwić spokojnym głosem uspokoił szlochającego mężczyznę.
- Spokojnie, tutaj nic ci nie grozi. Powiedz mi czy są jeszcze inni ocalali?
- Panie, och panie mój. Inni ocaleli? Nie ma innych ocalałych. Sam do nie woli trafił broniąc się z księciem Wernem w najciemniejszych piwnicach pałacu.

Herold nie wytrzymał, chwycił leżącego za szmaciane resztki kołnierza i potrząsnął nim.
- Książe Wern!? Co z nim, mów, że w końcu! Widziałeś go?!
Merytherion chwycił swą ogromną ręką za przeguby Herolda i ścisnął je mocno, aż ten zasyczał.
- Opanuj się Eryku i ręce swoje w Roga kieruj nie w swoich.
Sługa Imperatora gdy tylko uścisk zelżał wyszarpnął się ze złowrogim płomieniem w oczach i rozmasowując nadgarstki czekał odpowiedzi.
- Widziałem mój panie. Nie poddał się i sam trupem pięciu pomazańców trupem położył nim go wzięli. Przygnietli go do podłogi i młotami kolana skruszyli mu, żeby ni jak uciec nie mógł.
Generał milczący dotychczas cały poczerwieniał, a ręce trząść mu się zaczęły. Merytherion ze stoickim spokojem poprosił, aby Fiorg kontynuował.
- Drugiego dnia od końca naszych wszystkich ludzi co do niewoli trafili na pale nabijać zaczęli, tak żeby nie zabić od razu a umęczyć – Mężczyzna znów zaszlochał, a Merytherion zabójczym spojrzeniem uciszył Herolda nim ten zdążył otworzyć usta. – Mój panie, jak oni krzyczeli! Mężczyzn i kobiety razem obok siebie nabijali, dzieci palili albo zielonoskórym oddawali…
- Zielonoskórym!?

Z przerażeniem spytał generał.
- Tak panie mój, oni również tam prawie tak samo liczni jak oni.
- A co z księciem Middenheim!!!

Krzyknął w końcu Herold.
- Umęczyli go panie na śmierć. Łamiąc i miażdżąc mu kości na naszych oczach dopóki łaskawy Sigmar nie skrócił mu męczarni. Ostatnimi swymi słowy przeklinał jeszcze wszystkich pomazańców Chaosu.
Heroldowi zakręciło się w głowie, odszedł od łóżka i usiadł na fotelu bliżej wiaty nic już nie mówiąc i pogrążając się w myślach. Merytherion wciąż spokojny pochylił się jeszcze bardziej.
- Mam do ciebie ostatnie pytanie, potem odpoczniesz w skrzydle medycznym. Jakim cudem udało ci się uciec?
- Nie udało mój panie. Oni mnie puścili każąc wam przekazać wiadomość.
- Jaką?
- Żebyście się mój panie nie poddawali bo to nic nie zmieni.

Merytherion wyprostował się i ruszył ku wyjściu, zatrzymał się i ostatni raz spojrzał na ocalałego.
- Nawet gdyby, nikt z nas nie ma zamiaru.
Wyszedł zostawiając przerażonego generała i zszokowanego Herolda w namiocie.

****

Świst strzał przeciął czerwone od ognia powietrze. Po chwili zasalutowały im krzyki rannych. Wrzask dowódców na murach dających znak do kontrataku dla łuczników. Brama z hukiem w końcu uległa ogromnemu taranowi i do miasta niczym woda, wdarła się horda wrogich jednostek. Byli pośród nich i zielonoskórzy w tym nawet Trolle, ludzie północy, dzicy i umazani krwią swoich wrogów a pomiędzy nimi potężnie okuci wojownicy chaosu z hełmami ozdobionymi w czaszki i rogi dzierżąc w rękach topory, młoty i tym podobne narzędzia mordu. Z wrzaskiem i rykiem rozleźli się po mieście, rozbijając w pył napotkane oddziały obrońców Talabheim. Mordowali wszystkich, nie ważne czy to zbrojnych czy zwykłych uciekających mieszczan. Horda niczym fala rozwścieczonego morza pędziła na ustawiony szykiem za zasiekami pułk wojska. Żołnierze wiedzieli co ich czeka. Przed nich wyszedł ogromny mężczyzna w pół płytowej zbroi, u dołu przepasany tuniką. Nosił długą czarną brodę był niezwykle umięśniony a z oczu biła mu rządza mordu. Jedną dłonią ciągnął za sobą przeogromny młot, ważący pewnie tyle samo co jego właściciel, cały wymazany krwią. Szedł samotnie na pędzącą w jego kierunku armię najeźdźcy jedną dłonią trzymając się za księgę i wnosząc ostatnią modlitwę do Sigmara.
- Panie, dodaj mi sił bym przed swą śmiercią przyniósł ci chlubę grzebiąc się żywcem w zwłokach mego wroga.
Młot nagle zaczął się jarzyć delikatną poświatą, tylko po to by po chwili zabłysnąć złotym światłem. Horda stanęła na chwilę zdezorientowana i oślepiona nagłym blaskiem. Mistrz Zakonny chwycił broń obu rękoma i ruszył z wrzaskiem na przeciwnika.
- Za mną ludzie! Po chwałę dla naszego pana!!!
Z krzykiem wpadł w mrowie Chaosu i wymachując młotem miażdżył cielska wroga. Towarzyszył mu dźwięk trzaskających kości, wgniatanych pancerzy i ryki bólu. Żołnierze widząc swego kapłana siejącego pustkę i lęk, ruszyli raźniej na przeciwnika. Gdy dwie potęgi się zderzyły, powietrze zadrgało od szczęku broni. Ziemia szybko zamieniła się w przesiąknięte krwią błoto, a miasto ogarnął płomień. Gdzieś doszło do eksplozji i z nieba zaczął padać deszcz. Gdy jedna z jego kropel upadła na pancerz pewnego żołnierza ten spostrzegł z przerażeniem że jest to krew. A gdy kolejna dotknęła nieokrytego miejsca poparzyła skórę wywołując krzyk nieszczęśnika. Tak, nad Talabheim rozpętał się krwawy deszcz krwi tak gorącej, że palącej wszystko na swej drodze. Zaklęcie raziło zarówno zielonoskórych i wyznawców chaosu jak i szerzyło ból i cierpienie po stronie obrońców miasta. Przeciwnik nie zważał na ofiary po swojej stronie, byle tylko wygrać. Mistrz Zakonny dostrzegł maga, niestety był zbyt wysoko. Stał na dachu jednej z wież obronnych, która została zdobyta i słał zaklęcia w kierunku zamku.


Kapłan sparował nagły cios jednego z wojowników Khorna, podbił jego obusieczny dwuręczny miecz i jednym celnym uderzeniem ugodził wroga w głowę. Huk pękającego pancerza rozszedł się echem, rogi zdobiące hełm skruszyły się od samej siły ciosu, a ze szczelin bryznęła krew ubitego wyznawcy chaosu. Jego tors padł pod nogi zwycięskiego wojownika Sigmara, gdy wtem tuż nad jego głową przeleciała błyskawica i uderzyła w wierzę niszcząc mur i otulając jej szczyt chmurą pyłu. Zerknąwszy za siebie Mistrz Zakonny ujrzał Eldwynn, nadwornego maga. Ta piękna elfka stała z dumą i szykowała kolejne zaklęcie i po chwili niebo rozjarzył blask błyskawicy, która uderzyła w sam środek motłochu chaosu. Grzmot na chwilę ogłuszył wszystkich, a po chwili wróg zaczął się cofać. Deszcz krwi ustał, a nowa wiara wstąpiła w serca ludzi imperium. Ruszyli sprawniej wypierając wroga, gdy wtem potężny cios odrzucił Mistrza Zakonnego do tyłu. Przed szereg swoich przedarł się ogromny Troll odziany w prowizoryczną zbroją składaną z kilku kawałków jakichś rupieci, a w ręku trzymał ogromny żelazny buzdygan. Kilku żołnierzy pomogło wstać kapłanowi Sigmara. Po brodzie ciekła mu strużka krwi, ale nie wyglądał na oszołomionego. Troll siał zamęt wymachiwał bronią na lewo i prawo trafiając nieszczęśników, którzy podeszli zbyt blisko. Nagle Troll zaryczał przeciągle a jego ciało rozbłysło niczym nocne niebo podczas burzy. Dymiący się korpus z łomotem padł na ziemię, to znów Eldwynn swymi czarami przechyliła szalę zwycięstwa na ich stronę. Wszystko szło dobrze do czasu, gdy jedna zabłąkana strzała przeszyła plecy elfki. Ta z niemym wyrazem nie dowierzania spojrzała na wystający z jej piersi grot, gdy wtem dwie kolejne strzały, jedna za drugą dokończyły dzieła wbijając się w tył jej ciała. Kobieta zachwiała się i spadła martwa w dół z muru zamku uderzając swym ciałem o bruk. Mistrz Zakonny krzyknął lecz jego głos zagłuszyła walka, wtem ujrzał jak z zamku zbiegają w dół przygarbione postacie, okryte szmatami z naciągniętymi łukami. Przecież nie mogli przedostać się do zamku, wiec jakim prawem z niego wyszli. Wtedy wojownik Sigmara zrozumiał, że zostali wzięci w sidła i wpadli w pułapkę. Byli ostatnią siłą broniąco miasta i do tego byli otoczeni. Mistrz Zakonny mógł by przysiąc, że spod szmat wystawały szczurze ryje. Paskudne z pożółkłymi zębami. Poczuł ból, gdy ostrze cięło jego niechronione z tyłu plecy. Odwrócił się by ujrzeć napastnika. Przed nim stał ogromny ork z dwoma toporami w łapach i rycząc przeciągle ruszył do ataku. Ciosy wymierzone w kapłana wydawały się być nieuniknione, gdy ten zwinnie uniknął ich i skontrował potężnym zamachem prosto w pierś wroga zwalając go martwego na ziemię. Mistrz Zakonny rozejrzał się, ludzie dokoła umierali a hordy chaosu przybywało, został ich już tylko garstka i gdy kolejny cios przebił się między płytami zbroi ze wściekłością i rykiem wykrzesał z siebie resztki sił. Chwycił dłonią ostrze wbite w jego ciało, dzierżący je wojownik chaosu szarpnął, próbując je oswobodzić ale na nic to się zdało. Kapłan trzymał je mocno, miał przed oczami obraz śmierci setek osób i spadające piękne ciało elfki. Kobiety nie powinny tak ginąć. Z wrzaskiem złamał miecz i z rozmachem rzucił młotem w napastnika. Ten odrzucony samą siłą uderzenia odleciał w tył. Mistrz Zakonny padł na kolana wyczerpany i broczący krwią ciężko oddychając. Kolejny cios okrył go całunem ciemności. Niedługo potem miasto upadło.

****



Z góry zaznaczam, że to nie będzie sztandarowa sesja warhammera. Pozwoliłem sobie wybiec w przyszłość i w końcu doprowadzi do jawnego i potężnego konfliktu, który może zaważyć losami Starego Kontynentu. Co niektórzy zapewne zauważyli, że imperatorem jest kto inny, były imperator zginął na wojnie idąc w ślady za Sigmarem próbując bronić wybrzeże. Obecnie najazd trwa już jakieś dwa do trzech miesięcy i póki co chyba macie zarys tego jak wygląda sytuacja na froncie.


Dobra potrzebuję karty postać i zgadzam się a nawet wskazane jest grać postacią, która już raz zmieniła profesję. Teraz tak ekwipunek, statystyki i wszystko dajecie mi na PW. Co będziecie mieli w ekwipunku i jak silnego to kwestia dogadania się ze mną. Wolałbym aby wszystkie potyczki nie polegały na zasadzie strzelam do niego a jak go trafiam to podbiegam i rżnę nożem mu w brzuch. W sposób dokonany możecie mówić o czynnościach, co do których mamy pewność, że się udadzą. Ech co by tu jeszcze no, limit miejsc, zobaczymy to zależy od ilości chętnych. Acha, rekrutacja nie ma określonego czasu, jak uznam że mi ludzi wystarczy dam notkę podobnie jak w rekrutacji do Pustki. Tura trwa tydzień chyba że wszyscy odpiszą szybciej to wiadomo. Jakieś pytania?
 

Ostatnio edytowane przez Tasselhof : 21-11-2010 o 23:10.
Tasselhof jest offline  
Stary 09-11-2010, 04:34   #2
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Wstępnie się zgłaszam, tylko jak z częstotliwością odpisywania bo chyba nie doczytałem?
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!

Ostatnio edytowane przez merill : 09-11-2010 o 12:45.
Nefarius jest offline  
Stary 09-11-2010, 10:23   #3
 
Tasselhof's Avatar
 
Reputacja: 1 Tasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputację
Druga linijka od końca
 
Tasselhof jest offline  
Stary 09-11-2010, 16:24   #4
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Fakt. Tak to jest jak się o takiej godzinie kompa włącza

A co mi tam. Dawno nie grałem w dobrą sesję Warhammera. Masz mnie. Niebawem odezwę się co i jak odnośnie szczegółów mojej postaci.

EDIT:

Postać Sigmaryty z młotkiem w garści poleciała na pw do MG.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!

Ostatnio edytowane przez Kerm : 14-11-2010 o 21:28. Powód: Regulamin LI
Nefarius jest offline  
Stary 12-11-2010, 20:40   #5
 
Kiep_oo's Avatar
 
Reputacja: 1 Kiep_oo nie jest za bardzo znanyKiep_oo nie jest za bardzo znanyKiep_oo nie jest za bardzo znany
Sesja jest na zasadzie storytellingu czy full mechanika?
 
Kiep_oo jest offline  
Stary 12-11-2010, 22:40   #6
 
Tasselhof's Avatar
 
Reputacja: 1 Tasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputację
storytelling z delikatną mechaniką w poważniejszych spornych sytuacjach
 
Tasselhof jest offline  
Stary 12-11-2010, 23:07   #7
 
Kiep_oo's Avatar
 
Reputacja: 1 Kiep_oo nie jest za bardzo znanyKiep_oo nie jest za bardzo znanyKiep_oo nie jest za bardzo znany
W takim razie sprawa wymaga dokładniejszego przemyślenia...
 
Kiep_oo jest offline  
Stary 13-11-2010, 19:28   #8
 
Tasselhof's Avatar
 
Reputacja: 1 Tasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputację
wiesz mamy wojnę jak na każdym przeciwniku trzeba będzie rzucać kostkami to gracze z nudów popadają
dopiero przy większych bossach trza będzie porzucać
 
Tasselhof jest offline  
Stary 14-11-2010, 08:50   #9
 
Samphenion's Avatar
 
Reputacja: 1 Samphenion jest na bardzo dobrej drodzeSamphenion jest na bardzo dobrej drodzeSamphenion jest na bardzo dobrej drodzeSamphenion jest na bardzo dobrej drodzeSamphenion jest na bardzo dobrej drodzeSamphenion jest na bardzo dobrej drodzeSamphenion jest na bardzo dobrej drodzeSamphenion jest na bardzo dobrej drodzeSamphenion jest na bardzo dobrej drodzeSamphenion jest na bardzo dobrej drodzeSamphenion jest na bardzo dobrej drodze
A trzeba będzie pisać dwustronicowe eseje w jednym poście?

EDIT:

Dobra, karta wysłana!
 
__________________
Oto jest pięść moja, zna ją świata ćwierć! Kto ją ujrzy z bliska, ujrzy swoją śmierć!

Ostatnio edytowane przez Kerm : 14-11-2010 o 22:33. Powód: Regulamin LI
Samphenion jest offline  
Stary 14-11-2010, 18:34   #10
 
Blady's Avatar
 
Reputacja: 1 Blady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemu
Z wielką chęcią zgłaszam się na dokopanie zielonym.
 
__________________
What do you see in the dark, when the Demons come for you?
Blady jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:19.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172