one_worm

Wiatr wiał pomiędzy kanionami rozbijając się o skały, tumany kurzu wzbijały się przy jakimkolwiek uderzeniu stopy czy koła o grunt. Oni siedzieli w sępach...
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=yyvH9Gm76Os&playnext=1&list=PL5E84E91B70BE DC02&index=1[/MEDIA]
...Muzyka waliła z głośników. "Reketerzy Raynora... Imperator... Czym się on różni od konfederatów albo od Mengska? Niczym - te same kutasy tylko z inną nazwą.". Nastał pokój...względny - Raynor wraz ze swą żoną - diabłem Kerrigan odwiedzali jakąś część koprulu. Jak zwykle jednak, żołdacy typu pilotów sępów, mogli jedynie oglądać całą ceremonię poprzez "jedyne, słuszne i właściwe medium - telewizję i wiadomości UNN". Piloci opuścili swe pojazdy, otaczał ich kanion, jeden z tych, w którym nic się nie dzieje, zupełnie nic. Cała trójka zaczęła opowiadać sobie jakieś dowcipy. Nagle jeden z nich wyciągnął po piwie. Cała trójka napiła się złocistego, schłodzonego napoju i oddała się standardowej zabawie - jeden z nich, najwyższy położył puszki na jakiejś skale i cała trójka strzelała do tychże puszek z pistoletów...:
- Patrol numer 448 zgłoście się - rozległo się nagle wezwanie w jednym z sępów.
-No jestem, co tam Cathie? Jakiś wieś...farmer się znaczy wdał się w bójkę?- zażartował jedne z pilotów, najwidoczniej starszy stopniem, szef albo inny przełożony.
-Stan, jak byś zgadł, ale akurat chodzi o morderstwo, ktoś zabił starego Clracka z północnej strony zbocza. Jesteście najbliżej, podskoczcie zobaczyć co się tam stało dokładnie.

-Patrol numer 448, zgłoście się, dojechaliście tam?
Jednak odpowiadała tylko cisza...
-Patrol numer 448, zgłoście się, odbiór? Co z wami chłopaki? John? Jesteście tam?
Ale nie byli.
-John, jeżeli zaraz nie odpowiesz to tam pojadę i osobiście nakopię ci do tej twojej durnej dupy i nauczę obsługi radia, odpowiedz coś, ćwoku jeden...to nie jest śmieszne...
I nie pozostało. Kolejny patrol znalazł uszkodzone sępy, rozszarpane ciała... To co z nich zostało, nie pozostawiało cienia wątpliwości... Zergi...

Mój czas jeszcze nie nadszedł... Szczep nie przetrwał, jednak ja tak. Szczątki mnie są rozsiane... Jestem słaby, powstańcie i przybywajcie... Przybywajcie natychmiast, gdyż oni chcą mnie zniszczyć...


Szukam chętne cztery osoby do małej sesyjki w SC. Tak, będzie to trzecia sesja która zamierzam prowadzić i tak, być może będę jeszcze grał w dwie sesje u innych ale dam radę. No więcej poza to nie dam ale 3 własne, rozpisane i zaplanowane sesje si
Kp czekam 3 tygodnie od dziś. (mikołajki or so)
Gramy sobie pisząc raz w tygodniu.
Szukam czterech osób.
Kp na pw
Imię:
Nazwisko:
Wiek:
Płeć:
Profka: Marine, spopielacz, a może rolnik? Wasz wybór
Od profesji wynikają oczywiste sprawy takie jak umiejętności przy czym zakładam, że wszyscy potrafią wszystko ale do pewnego momentu czyli farmer potrafi strzelać tak jak marine ale marine potrafi strzelać celnie, ma kombinezon, jest kozakiem no i ma większą giwerę W razie wątpliwości pw ew. tutaj
Szczep: A tak, gramy Zergami... Takimi jak Kerrigan była ( o tym za chwilę)... Szczep poza nazwą nie ma bonusów(póki co)
Atrybuty:
Siła:
Zwinność:
Wytrzymałość:
Żywotność:
Siła Woli:
Intelekt:

na to macie 18 pkt przy czym 0 - przeciętnie tak jak zergling, a przy 10 jak nad świadomość
Moce
3 do wyboru. Opis jak działają i co robią i komu
Historia:
Barwna. Kim byliśmy wcześniej, dlaczego zergi pochwyciły nas. Ogólnie na koniec lądujecie na Mar Sarze i likwidujecie patrol. Jak w początku. Wasz cel? Zdobyć informacje o Jamesie Raynorze i co próbowali zrobić z nadświadomością. Dowodzi wami póki co nadświadomość.

Tak jak kerrigan... Chodzi o to, że macie zachowany wygląd humanoida, posiadacie resztkę wolnej woli i na domiar złego możecie knuć, myśleć i posiadacie wiedzę terran

W razie pytań - śmiało tutaj

 

__________________
Do szczęścia potrzebuję tylko dwóch rzeczy. Władzy nad światem i jakiejś przekąski.