Hawkeye

Powietrze było wilgotne i ciepłe. To połączenie sprawiało, że idącej gęsiego czwórce żołnierze oddychało się coraz ciężej. Na szczęście drzewa zapewniały osłonę, od palącego i niemiłosiernego słońca. Ich mundury były przemoczone. Nogi bolały. Każdy z nich pragnął teraz siedzieć w wygodnym fotelu, sącząc drinka i oglądając mecz w telewizji. Nie było im to jednak dane. Znajdowali się tysiące kilometrów od domu, w małym kraju zwanym Wietnamem.

Raz po raz zadawali sobie pytanie, jak się tutaj znaleźli? Dlaczego? Było to jednak bezcelowe. Byli żołnierzami, zjadaczami węży jak popularnie nazywano członków Zielonych Beretów. Wielu uważało ich za rodzaj Supermena. Byli jednak tylko ludźmi. Klimat i ten kraj był męczący, jednak ich wyszkolenie sprawiało, że parli naprzód. Mieli zadanie do wykonania i zamierzali doprowadzić je do końca.

Jack, młody kapral z Alabamy przeskoczył nad konarem drzewa. Gdy przybył do tego kraju, był uśmiechniętym, chuderlawym chłopakiem. Po prawie roku spędzonego w dżunglach nabrał muskulatury, jego rysy się wyostrzyły, a w oczach dało się dostrzec złowrogi błysk. Szczerze nienawidził komunistów. Nie z przekonań politycznych i religijnych. Nienawidził ich za to, że oderwali go od jego ukochanej, od jego domu i zmusili do tego, żeby łaził po zapchlonej dżungli w poszukiwaniu bandy żółtków.

Eric ich dowódca, był podporucznikiem … mustangiem. Do niedawna nosił na ramionach szewrony sierżanta, a teraz na klapie jego kurtki znajdował się zakryty przed oczami przeciwnika pozłacane insygnia oznaczające najmłodszy stopień oficerski. Sam Eric był ponad 35 letnim mężczyzną o czarnych włosach i ciemnych oczach. W jego twarzy trudno było szukać jakiś emocji. Był doskonałym pokerzystą, a jednocześnie był najbardziej doświadczonym członkiem tego oddziału. Od 15 lat w wojsku, zdołał przeżyć zapominaną wojnę. Niejedno widział w swoim życiu. Był jednym z tych, którzy potrzebowali adrenaliny aby żyć. Nikt nie wątpił, że dopóki będzie miał wybór nie odejdzie na emeryturę.

Pozostała dwójka żołnierzy nie wyróżniałaby się niczym w tłumie normalnych obywateli USA. Oczywiście gdyby umyli się i ogolili. Gdyby zobaczył ich jakiś starszy oficer z pewnością opieprzyłby za wygląd. Czy tak może wyglądać wojsko? Słyszeli już takie pytania. Najczęściej zadawały je osoby, które nigdy nie były w tym kraju. Które nie rozumiały panującej tu sytuacji. Oficerowie, którzy zatrzymali się swoim myśleniem na czasach II Wojny Światowej, czy Wojny Koreańskiej. Tu było inaczej. Przeciwnik upodabniał się do ludności cywilnej, zakładał pułapki. Być może dlatego ta wojna była taka niebezpieczna. Trzeba było być stale czujnym …

Żołnierze wyszli z gęstego listowia i postawili stopy na wydeptanej, ziemistej ścieżce prowadzącej ku ich celowi. Dwójkami, po obu stronach dróżki ruszyli przed siebie. Panowała idealna cisza. Nawet odgłosy dżungli zdawały się przycichnąć. Złe przeczucia … takie chwile sprawiały, że umysł działał na wyższych obrotach. Wszystkie zmysły człowieka były maksymalnie wyostrzone. A może był to po prostu głęboko zakodowany instynkt? Przekazywany z pokolenia na pokolenie, od czasów gdy pierwsi ludzie kulili się w jaskiniach w oczekiwaniu nieznanego?

Komandosi przeszli jeszcze kilkanaście metrów gdy Jack zauważył ruch w krzakach. Miał już otworzyć usta, żeby ostrzec pozostałych, ale seria wystrzelona z Kałasznikow przecięła jego krzyk … żołnierze instynktownie zaczęli odskakiwać w poszukiwaniu kryjówki. Wróg znał ten odruch wyszkolonych żołnierzy. Dlatego często umieszczał w takich miejscach pułapki czy miny. W czasie lotu było już jednak za późno na zmianę decyzji. Wybuch, który rozerwał kolejnego żołnierza niósł się echem po dżungli.

Pozostała dwójka nie dawała za wygraną. Ostrzeliwali się z Wietnamczykami, chociaż wiedzieli, że ich szanse w tym momencie były mizerne. Eric klął na cały świat, na dowództwo, ale przede wszystkim przeklinał informatora, który sprzedał im informacje, które doprowadziły ich do tego miejsca. Tamten okazał się zdrajcą, ale nie dane im będzie się zemścić. VC zastawił pułapkę. Ktoś, kto wymyślił tą operację z pewnością zasłuży na dodatkową miskę ryżu, zauważył ironicznie oficer.

Tymczasem Wietnamczycy widząc bezsensowność dalszego ostrzału zaczęli rzucać granaty. Jeden, drugi, trzeci … po chwili wybuchy zlały się w jedno. A kilkanaście sekund później nad polem walki zapadła cisza. Zakrwawiony i umierający Eric patrzył w jasne niebo. W ostatniej chwili świadomości pomyślał, że jest to okropne miejsce na śmierć ...


Zapraszam was do wzięcia udziału w sesji, która pozwoli wam wcielić się w Amerykanów, wmieszanych w konflikt w Indochinach. Żołnierze i agenci. Wojna w dalekim kraju znana dzięki takim filmom jak: Pluton, Full Metal Jacket czy Czas Apokalipsy. A także coś więcej … nie jest to typowa sesja historyczna. System, do gry w który chcę was zaprosić … ma także inny aspekt. W głębokich dżunglach Indochin czai się coś gorszego od jednostek Viet Congu i regularnych oddziałów Armii Północnego Wietnamu … coś dużo gorszego.

Kiedy:

Jest kwiecień 1965 roku. Amerykanie zaczynają zmieniać profil swojej misji w Wietnamie. Rezygnują z wysyłania coraz większej liczby doradców i decydują się na wysłanie „zwykłych” jednostek bojowych. Tym sposobem 6.03.1965 trzy i pół tysiąca Marines z 3 Dywizji przybyło do Południowego Wietnamu. Do końca 1965 roku w Wietnamie było już 120 tysięcy żołnierzy amerykańskich, z różnych sił zbrojnych. Jak wiadomo w szczytowym okresie tego konfliktu w Wietnamie było ponad pół miliona amerykanów w mundurze … to jest jednak przyszłość …

System:

Nadszedł czas aby w paru słowach przybliżyć wszystkim system. Zacznę może od małej historyjki. W 1996 roku firma Pinnacle wydała grę Deadlands. System ten zdobył wiele prestiżowych nagród, chociaż wydaje mi się, że nie osiągnął w Polsce zbyt dużej popularności (czego dowodem mogłaby być liczba sesji w ten system na LI). 5 lat później w 2001 roku Pinnacle wydała grę Weird Wars II: Blood on the Rhine. Alianccy żołnierze musieli przeciwstawić się nie tylko zwykłym żołnierzom, ale także nadnaturalnym wrogom. System musiał okazać się hitem na zachodzie, ponieważ w 2004 roku wydano jego kontynuację. Na mechanice Savage Worlds powstał Tour of Darkness i właśnie do gry w ten system chciałbym zaprosić wszystkich czytających tą rekrutację.

Ci którzy znają Deadlands, nie powinni spodziewać się tak (IMHO) oczywistych nadnaturalności. Tour of Darnkess jest bardziej subtelne pod tym względem. Większość społeczeństwa, a co za tym idzie także żołnierzy, nie wie nic o nadnaturalnych aspektach życia. Plotkami i mitami z pola boju pozostają tajemnicze stworzenia atakujące oddziały „Wolnego Świata” czy działalność rządu US mająca na celu powstrzymać te dziwy ...

Tym samym na początku naszej przygody wasze postacie, również nie będą świadome. Nadnaturalność mam zamiar wprowadzać powoli. Jest to zresztą jedno z założeń settingu. W końcu gdyby co chwilę na polu bitwy pojawiały się zombie, to długo nie pozostałoby to tajmenicą? Tylko od was zależy czy przeżyjecie i dowiecie się „prawdy” o świecie. Chciałbym aby ta sesja była jedną z pierwszych „części”, w kolejnych można by bardziej akcentować element nadnaturalny. Cóż czy to się uda, zależy także od was drodzy gracze.


Musi zawierać dwie części:

a) Opisowa: Tutaj jako minimum muszą pojawić się trzy rzeczy. Historia postaci, rys psychologiczny oraz opis wyglądu/avatar. Muszę dzięki temu poznać waszą postać. Dowiedzieć się kim jest, co ją motywuje. Historię postaci proszę zakończyć na momencie przybycia do Wietnamu na początku kwietnia '65.

b) Mechaniczna: Należy zrobić ją na mechanice Savage Worlds. Jeżeli ktoś nie zna systemu/nie posiada podręcznika lub po prostu ma z tym problemy, to służę pomocą. Wspólnie stworzymy tą część karty.

Oczywiście do waszych kart możecie dopisać wszystko co uznacie za konieczne lub co lubicie dodawać do swoich kart.

Kryteria Wyboru:

Historia postaci i w dużo mniejszym stopniu rys psychologiczny. Nie piszę tutaj, że historia ma zajmować minimum pół strony A4, a rys psychologiczny 0,25. To w jaki sposób będziecie chcieli mi przedstawić waszą postać, zależy tylko od was. Historia musi mi się spodobać, musi być logiczna. Oczywiście kilku zdaniowym kartom mówimy nie.

Co do liczby graczy. Myślę, że maksimum to będzie 6 osób (chyba, że otrzymam więcej ciekawych kart i będę miał problem z wyborem). Minimum … cóż napisałbym trzy osoby. Uważam, że to dobra liczba aby się fajnie bawić. Jednakże jeżeli otrzymam mniej kart byłbym gotowy zacząć grę z mniejszą ilością graczy (nawet jako solówkę).



Teraz parę słów o postaciach. Wszystko co piszę o swoich preferencjach traktujcie jako rady. Ze mną zawsze można się dogadać. Po prostu moim zdaniem takie postacie najłatwiej wpleść w fabułę. Nie będę jednak nikomu bronił, jeżeli ma jakiś fajny pomysł na postać innego typu, czy po prostu lubi grać spadochroniarzem i także w tej sesji chciałby zrobić taką postać. Jednakże takie przypadki wymagają przynajmniej krótkiej konsultacji ze mną, aby ustalić chociażby skąd postać wzięła się w Wietnamie w kwietniu 1965 roku.

1)Preferowane postacie: Marines lub żołnierze sił specjalnych USA. Nie potrzeba tutaj chyba zbyt wiele wyjaśniać. Żołnierze sił specjalnych stanowią większość tzw. doradców. A Marines byli pierwszymi jednostkami bojowymi skierowanymi do tego kraju.
2)Postacie pań: Jak najbardziej zapraszam panie do gry. Najlepiej gdyby zdecydowały się na grę agentkami. Tutaj preferowałbym trzy agencje: CIA, ONI, DIA Małe wyjaśnienie, niestety w zwykłej piechocie nie ma zbyt ciekawych ról dla naszych drogich pań. A agencje dają ciekawe motywy i pozwalają na wykazanie się.
3)Tutaj muszę trochę zaprzeczyć napisanym wyżej przez siebie słowom. Z pewnymi wyjątkami nie dopuszczę do sesji postacie z:
a) US Navy – możecie bez problemu być sanitariuszami skierowanymi do służby w Marines czy żołnierzami Navy Seals. Jednak zwykli marynarze nie będą mieli zbyt wiele do roboty w planowanej sesji.
b) USAF – Piloci etc. Także nie będą mieli zbyt wiele do roboty. Nie wyobrażam sobie również co chwila wprowadzać motyw w stylu deus ex machina i zestrzeliwać ich nad dżunglą, żeby mogli dołączyć do innych.
c) Operatorzy wszelkiego rodzaju sprzętu bojowego. Czołgiści, piloci helikopterów etc. Chyba możecie się domyślić dlaczego. Wietnam ma wiele trudno dostępnych zakamarków, w które chciałbym was wysłać, a do których nie ma dostępu ciężki sprzęt. Piloci helikopterów stwarzają podobny problem jak postacie z USAF.
4)Wasze postacie zaczynają grę jako szeregowcy. Chyba, że wykupicie odpowiednie przewagi.
5)Każdy z was otrzymuje dodatkowe 5 punktów doświadczenia, które możecie rozdać zgodnie z zasadami zamieszczonymi w podręczniku do Savage Worlds.

Minima:

Postacie muszą posiadać pewną minimalną wartość atrybutów czy umiejętności, aby należeć do odpowiedniej gałęzi sił zbrojnych. W systemie przedstawia się to następująco:

Armia: Siła d6, Strzelanie d6, Walka d4, Rzucanie d4
Marines: Siła d6, Strzelanie d8, Walka d6, Rzucanie d4
Ranger: Zręczność d6, Spryt d8, Duch d6, Siła d6, Wigor d6, Strzelanie d6, Walka d4, Rzucanie d4, Spostrzegawczość d8, Przetrwanie d6,
Siły Specjalne Armii: Zręczność d6, Spryt d6, Duch d6, Siła d6, Wigor d8, Strzelanie d6, Walka d4, Rzucanie d4, Przetrwanie d6, Wiedza (Wietnam) d6,
Zwiad Marines: Zręczność d6, Spryt d8, Duch d6, Siła d6, Wigor d6, Strzelanie d8, Walka d6, Rzucanie d4, Spostrzegawczość d8, Przetrwanie d6,
Seals: Zręczność d6, Spryt d6, Duch d6, Siła d6, Wigor d8, Strzelanie d8, Walka d8, Spostrzegawczość d6, Pływanie d4,

Nowe Wady:

We wszystkich przypadkach nie dopuszczam wad: Dzieciak i Ramol. Inne wady mogą być blokowane dla konkretnych postaci (Jedno nogi żołnierze raczej nie znajdzie się w Wietnamie ).
System wprowadza też nowe wady, których opis mogę wysłać na PW (nie chcę zaśmiecać za bardzo rekrutacji).

Nowe Zalety:

Następujące zalety są zablokowane: Bogaty, Obrzydliwie Bogaty, Szycha, Zdolności Nadprzyrodzone. Podobnie jak w przypadku Wad będę wysyłał Zalety „po prośbie”.

Doświadczenie:

Podczas sesji przewiduję rozdawania dodatkowych punktów doświadczenia i tym samym rozwój waszych postaci.

Czas odpisywania/ trwania rekrutacji:

Rekrutacja kończy się za dwa tygodnie tj 06.02.2011. Czas odpisywania w sesji będzie można ustalić już z tymi, którzy się dostaną. Nie przewiduję jednak tempa szybszego niż 5/6 dni dla graczy i dzień dla mnie (preferowałbym takie rozwiązanie bo pozwalałoby mi odpisywać w Niedzielę, weekend kiedy generalnie mam więcej czasu).

Na koniec:

Chciałbym wszystkim życzyć powodzenia. Mam nadzieję, że sesja wystartuje i wszyscy będziemy się dobrze bawić. Powodzenia . A w klimat, niech was wprowadzi ta piosenka CCR:


PS: Wszelkie pytania proszę zadawać via PW lub GG.

 

__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty

sickboi

"Goodbye, my sweetheart, Hello Vietnam"

Wstępnie jestem zainteresowany. Z pytaniami zgłoszę się w drugiej połowie przyszłego tygodnia, jak będę miał nieco więcej czasu

 

merill

Melduję się na rozkaz

 

__________________
Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451

Dervish

Kocham, kocham, kocham !
Kocham zapach napalmu o poranku, piszę się.
Karta za tydzień. (choroba, nie jestem w stanie siedzieć przed monitorem zbyt długo)

 

Ziutek

Wietnam! Wreszcie! Zgłaszam się jak najbardziej!

Edit: Niestety z przykrością muszę jednak odmówić udziału w sesji.

 

Hawkeye

Dwie sprawy, które chciałbym jeszcze wyjaśnić, a które pojawiły się w pytaniach.

1) Poziom postaci: Postacie zaczynają na randze Nowicjusz. Chcę jednak trochę dopomóc postaciom startowym. Dlatego każdy z was zaczyna z jedna cechą na d6 (zamiast d4) oraz umiejętnością strzelanie i walka na d4

2) Języki: Generalnie nie podoba mi się pomysł wykupywania języków jako umiejętności. Chciałbym wypróbować tutaj trochę inny system. Zależnie od waszego sprytu, możecie wykupywać poziomy znajomości języka. Poziomów jest trzy: podstawowy, średnio-zaawansowany, zaawansowany.

Ze Sprytem na d4 macie 1 pkt poziomu (czyli możecie znać jeden język obcy na poziomie podstawowym)
Na d6 macie 3 pkt poziomu.
Na d8 5 pkt.
Na d10 7 pkt.
Na d12 10 pkt.

Zrozumienie języków będę brał na tzw. zdrowy rozsądek. Ewentualna nauka nowych języków w sesji w sposób fabularny. Wiem, że nie jest to idealny system, ale trzeba sobie jakoś poradzić z tym aspektem.

 

__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty

merill

Właśnie się miałem o to zapytać. Czy jeśli wobec tego mam spryt na d6 i te 3 pkt. To mogę mieć np. francuski - średnio - zaawansowany - 2 pk.
wietnamski - podstawowy - 1 pkt.

Dobrze to interpretuję?

Pozdrawiam merill

 

__________________
Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451

Hawkeye

Tak dokładnie tak to wygląda

 

__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty

JanPolak

Karta się tworzy. Koncepcja postaci: nieco zagubiony chłopak z prowincji, a w wojsku dziarski zwiadowca Force Recon.

 

__________________
Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań.

Lost

KP wysłałem na maila. Mam nadzieje, że wszystko zgadzało się w kwestii mechaniki, bo miałem z tym trochę problemu. W razie zastrzeżeń PW.