lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum rekrutacji (http://lastinn.info/archiwum-rekrutacji/)
-   -   [Exalted] Dzieje legionów [+18] (http://lastinn.info/archiwum-rekrutacji/9806-exalted-dzieje-legionow-18-a.html)

Velg 26-02-2011 00:06

[Exalted] Dzieje legionów [+18]
 
Legendy mówiły, że w Pierwszej Erze żył filozof, który uważał ciekawe życie za największe szczęście, które przypaść może człowiekowi. Był on typowym tworem swojej spokojnej epoki – i prędko pożałował swych słów, gdy tylko jego dzieło przysłoniło utwory lokalnego Solara kasty Świtu o wygórowanych ambicjach poetyckich... Wedle jego filozofii, siedemnasty legion był najszczęśliwszym wojskiem Kreacji. Niestety, sam legion się z nim niezbyt zgadzał.

Wszystko zaczęło się niewinnie. Starsi Cheraku wysłali prośbę o możliwość przeprowadzenia mobilizacji, gdyż niepokojąco blisko miasta zauważono nieżyjących misjonarzy niesławnego Biskupa. A ponieważ legionowi zdarzyło się być w pobliżu, Ragara Gavin prędko stawił się do obrony rodowych interesów w mieście... Jednak, już szóstego dnia obecności siedemnastego legionu nieopodal doszło do zamieszek. Przeciwko siedmiu tysiącom powstało nieledwo trzydzieści, podburzanych przez Radę Przetrwania. Mrzonkom o nowym imperium Północy uległa nawet milicja miejska – która wydatnie pomogła w wypieraniu obcych z dzielnic mieszkalnych. Zaskoczeni na ulicach wojacy nie mieli szans, a ulice spłynęły krwią Błogosławionej Wyspy. Szybko jednak tłum się zatrzymał, kiedy tylko coś nowego przykuło jego uwagę. Tym razem była to mała flota na horyzoncie, która wtem została obwołana okrętami desantowymi Siódmego Legionu.

Nim tłuszcza zdołała zdać sobie sprawę z rozmiaru swej pomyłki, generał Gavin zdołał ściągnąć resztki wojska do cytadeli. Stworzyło to świetną okazję do rozpoczęcia bombardowania miasta. Jedenaście potężnych machin wojennych wkroczyło na mury i poczęło ostrzeliwać leżące poniżej miasto. Od pocisków esencyjnych wnet zajęła się drewniana zabudowa miasta, sprawiając, że większa część buntowników się rozpierzchła.

Nie rozwiązało to jednak wszystkich problemów. Starsi domu Ferem z Rady Przetrwania wciąż dufni byli w potęgę Lookshy, które sobie tylko znanym sposobem miało pomóc im w walce. Przeszli więc do kontrataku – sięgając po legendarne arsenały swego miasta. Ulice starożytnego miasta zaroiły się wszelkimi rodzajami magitechowego złomu, który przechowywany był pod miastem. Ilość maszynerii musiała budzić podziw, lecz niestety wobec panującego chaosu generowały więcej strat mieszkańcom niż legionistom.

***

- Ogień... w dzielnicę arystokracji! – ten okrzyk Gavina miał szczególnie zapaść w pamięci oficerów. Nie dlatego, że był szczególnie doniosły. Zwyczajnie, chwilę później zza płonącej świątyni wyłonił się królewskiej klasy robot kroczący. Ragara zdążył tylko wybąkać „co, do diaska...?”, nim zmiótł go potężny wystrzał.

Pilot mecha nie zdążył nacieszyć się swoim zwycięstwem. Powód był bardzo prozaiczny – stary, wadliwy sprzęt zwyczajnie eksplodował.

***

Trzy godziny później zryw Cheraku dobiegł końca. Ostało się jeszcze całkiem sporo niefortunnych rebeliantów, a co bardziej twardogłowi starsi chcieli kontynuować walkę... Ale większość oficerów milicji otrzeźwiła wielka liczba ofiar, sięgające kilkudziesięciu tysięcy. Paradoksalnie więc, sami mieszkańcy zakończyli rządy Rady Cheraku – i ogłosili bezwarunkową kapitulację.

***

Wieści w Kreacji rozchodziły się wyjątkowo szybko. Tym szybciej, że przecież miasto Cherak leżało na brzegu Morza Wewnętrznego – a więc kilkanaście dni żeglugi od Pałacu Imperialnego i ledwo kilka godzin skoków wszelakich impów i chochlików, które z poduszczenia swoich czarnoksięskich mistrzów obserwowały ruchy wszelkich graczy w tym regionie. Dziwem więc nie było, że rozkazy z Miasta Cesarskiego przyszły wręcz błyskawicznie – jeszcze zanim oficerowie zadecydowali o złożeniu raportu. Wprawić w osłupienie mogło tylko, że Jego Wysokość Regent wydał decyzję tak szybko, jednak jej treść szybko rozwiewała tą tajemnicę...

My, Tepet Fokuf, regent Cesarstwa, mocą nadanych nam przez obie izby Senatu praw, mianujemy poddaną naszą Lisarę z rodu Tepet generałem Siedemnastego Legionu naszego Cesarstwa. Wyrażamy także nadzieję, że wierni poddani nasi oficerskiego stopnia pozostaną lojalni Cesarstwu, któremu wszyscy służymy – i przykazujemy im przechować nasz legion do czasy przybycia, we współpracy ze Smoczym Gonem wiary naszej nieskalanej.

Wątpliwości nie ulegało, że odczytanie takowego oświadczenia przy członkach Senatu wywołałoby istną burzę. Pozwalało to domniemywać, że dekret jest dziełem kilku doradców słabowitego Fokufa, którzy dostrzegli szansę, aby zagarnąć legion ponad głowami innych... Ryzykowna strategia – ale ktoś mógłby rzec, że jedyna, jaka jeszcze została Tepetom.

***

Zebranie oficerów dowodzących smokami legionu zaczęło się od dobrego kwadransu w ciszy. Mimo że przed zgromadzonymi otwierały się wizje świetlanej przyszłości, nikt nie chciał przerwać milczenia – w końcu, mógłby zostać uznany za prowodyra wojskowego nieposłuszeństwa. Wreszcie jednak z kąta padło nieśmiałe pytanie:

- Co uradzimy, szlachetni bracia...?


***



Jak widać, szukam graczy do sesji drugiej edycji Exalted. Rekrutacja wisieć będzie zapewne jakieś dwa-trzy tygodnie, a wyjściowo interesuje mnie pięciu-sześciu graczy – ale jeśli chętnych będzie dużo, pomyślę o stworzeniu drugiej grupy - dajmy na to, dwójki czy trójki solarnych antagonistów...

Wcielić się winniście w wymienionych wyżej oficerów siedemnastego legionu Błogosławionej Wyspy. Oczywiście, nie oznacza to, że wszyscy musicie mieć profil wojskowy – możecie równie dobrze zagrać choćby niespełnionym okultystą, który stanowisko ma „po znajomości” ;)

Dowodzicie smokiem legionu, czyli jednostką składającą się z pięciuset legionistów (na jeden legion składa się takich dziesięć – nie licząc sił wspomagających). Oznacza to, że wszyscy musicie być wybrańcami Pięciu Smoków Żywiołów – gdyż jest to najniższa ranga zastrzeżona wyłącznie dla Dynastów (czyli Dragon-Blooded wywodzących się z Dynastii władającej Szkarłatnym Cesarstwem). Częściowo narzuca to format postaci: w uporządkowanym i hierarchicznym społeczeństwie Błogosławionej Wyspy raczej nie mają szansu wszelakie indywidua i oryginały nie. Dodatkowo, wszyscy musicie mieć podstawowe wyszkolenie wojskowe (bardziej nawet w sensie np. musztrowania, aniżeli machania mieczem) – wymusza to specyfika tegoż społeczeństwa. O wybrańcach Pięciu Smoków napiszę więcej, jeśli pojawią się jacyś chętni – póki co, żal mi się produkować nadaremno ;)

Cherak - Exalted Wiki , Cheraki Survival Council - Exalted Wiki – czyli trochę o miejscu akcji. Dużo więcej o nim w podręcznikach nie ma, a więc taka dawka całkowicie wystarczy ;)

Edycja: i proszę się nie przejmować informacjami o liczbie ludności - akurat w tym aspekcie wiki Exalted jest bardzo mało dokładna.

Wymagać będę pewnej wiedzy, jeśli chodzi o Exalted. „Pewna wiedza” obejmuje znajomość takich pojęć i osób jak: Nieskalana Wiara (Immaculate Faith), Wielkie Rody (Great Houses), Błogosławiona Wyspa (Blessed Isle) / Imperium (Realm), Szkarłatna Cesarzowa (Scarlet Empress), Mnemon, Tepet „Roseblack” Ejava, regent Tepet Fokuf, Byk Północy (Bull of the North), Dragon-Blooded, Wielkie Smoki Żywiołu (Great Elemental Dragon - nie mylić z "greater Elemental Dragons"), Luna, Słońce Niezwyciężone (Unconquered Sun) oraz... właściwie tyle. W każdym razie – myślę, że część podręcznika głównego zdecydowanie wystarczy. Nie jestem nawet pewien, czy wszystkich potrzebnych informacji nie będzie na wiki White Wolfa – ale jeśli ktoś będzie miał problem, to może mnie pytać ;)

Nie oznacza to, że musicie zapamiętywać np. dogmaty Nieskalanej Wiary. Dla mnie liczy się głównie, byście mogli znaleźć punkt zaczpienia dla swego politykowania - a to, ile pamiętacie, jest sprawa drugorzędną.

Jeśli chodzi o wasz cel... To mam nadzieję, że wy go zdefiniujecie. Z tegoż powodu nie zamykałem wprowadzenia – zapraszam was, abyście sami zdecydowali, co z wszelakimi fantami zrobić. Ja tylko wam podpowiem, że zarówno odmowa wykonania rozkazu oraz bunt, jak i próba wykorzystania dowództwa jako atutu w rozrywkach Błogosławionej Wyspy zdają mi się wysoce ciekawą decyzją. Tak, żeby było jasne – w chwili obecnej to WY tu dowodzicie. Macie około siedmiu tysięcy doborowych legionistów pod swym dowództwem – i położyliście swoje ręce na nieprzebranych arsenałach Cheraku. Czyni to was niezależną siłą polityczną. Jeśli to dobrze wykorzystacie – macie szansę zdobyć znaczenie o wiele większe, aniżeli wynikać to będzie z waszego młodego wieku.

Prócz tego, w rekrutacji tej przeprowadzę odpowiednik rozmowy kwalifikacyjnej. Nazywa się on „naradą oficerską” i będzie przeprowadzony na Google Docs. Ot - https://docs.google.com/document/d/1...hkey=CLvlrZwP# - jeśli ktoś chce wziąć udział w sesji, dostanie ode mnie dostęp do tego dokumentu... I winniście zapełnić tą stronę swoją dyskusją in character nad metodami postępowania. Będzie to dla mnie pełnić rolę rolę dwojaką: raz, że pokaże mi, czy jesteście w miarę dobrymi graczami, a dwa – że pozwoli łatwiej sprofilować pod was sam początek sesji ;)

Ponadto, ze zrozumiałych powodów sesja będzie głównie storytellingowa. Niemniej, lubię mechanikę Exalted – i jeśli ktoś zna tą mechanikę w stopniu umożliwiającym stworzenie karty, jest proszony o zrobienie mi młodego DeBeka z 125 punktami doświadczenia – bardzo mi to pomoże ;) Pozostali powinni mi tylko opisać, jak wyobrażają sobie tą postać.

Jeśli któryś z bardziej doświadczonych graczy Smoków nie lubi – może negocjować grę Gwiezdnym, patronem nowopowstającej koterii :P O ile zdołam znaleźć dostatecznie dużo graczy, mogą się też zrobić miejsca dla drugiej, mniejszej, solarnej grupy – ale zapewniam, że ja Solarów nie lubię, a gra nimi u mnie będzie... satysfakcjonująca mniej ;)

Ostatnia sprawa – nazwy. Nie jestem fanem polskiego przekładu Exalted – toteż, raczej nie uznaję potworków w rodzaju Lunaków czy Niepozorów... Niemniej, nie jest to reguła. Ja naprawdę wolę piękna polska język: i zdarzyć się może, że będę poddawał jakąś nazwę pod głosowanie.

Takoż... Zapraszam – i proszę mnie wołać, jeśli pominąłem coś istotnego / mam coś wyjaśnić... Choć do poniedziałku mam nieco mniej wolnego czasu – czyli na odpowiedź możecie chwilkę poczekać.

Edit:

Czego nie napisałem, a powinienem - każdy z wybrańców Pięciu Smoków niesie w sobie moc jednego z Wielkich Smoków Żywiołów. Są to: Mela, Smok Powietrza, Pasiap, Smok Ziemi, Hesiesh, Smok Ognia, Danaa'd, Smok Ognia i Sextes Jylis jako Smok Drewna.

Z uwagi na szczególną naturę tego wyniesienia, jest ono dziedziczne. Dlatego właśnie zwiecie się Dynastami - pochodzicie z największej dynastii Dragon-Blooded w Kreacji.

Ponadto - żeby było jasne... Przed wysłaniem kart postaci poprosiłbym o krótkie koncepty. Rozumiem, że nie wszyscy znają Exalted - a uważam, że dużo łatwiej nam będzie się porozumieć, jeśli zgłoszę ewentualne uwagi (czy komentarze) do konceptów, aniżeli gdybym kazał później skreślać coś z gotowej karty.

Velg 28-02-2011 01:23

Ponieważ widzę, że gra Smokami w lokalnym okresie sengoku raczej nie ma przyszłości, zdecydowałem się złożyć propozycję alternatywną. Gry... Solarami. O ile pojawią się jacyś chętni, wówczas zastąpi to bazową propozycję. Oczywiście, jeśli w jakiś sposób się pomyliłem, a legiony kogoś przywabią - wówczas zamieszczę obiecane informacje o Smokach, a Solarzy będą prowadzeni równolegle ;)

Jeśli wybierzecie ten wariant, cały powyższy post możecie zignorować. Będę wymagał dużo mniej wiedzy o świecie - acz wolałbym, żebyście nie tworzyli szczególnie światowych postaci. Zapewniam was, że wodza barbarzyńców czy kaznodzieję będzie wam dużo łatwiej odgrywać od wszelakiej klasy wykształconych archimagów. Ale niczego nie zabraniam.

Wymóg do postaci jest jeden - byłyby z dość dalekiej Północy. Północ jest duża, mroźna i zna raczej małe społeczności niż wielkie państwa - więc zostawiam to Waszej inwencji. Należałoby też podać, czy bliżej im do herosów Kreacji w skali mikro, czy makro. Rozważam bowiem start w Białomurze i imperium Byka Północy. To pierwsze to wyjątkowo prosolarne miasto - idealny setting na sesję pełną intryg i ulicznych walk. Drugie to włości największego Solarnego wojennika Kreacji. Jeśli planujecie podbój Północy przy szczęku oręża...

Ponieważ podobną rekrutację otworzył już Huang, pozwolę sobie nadmienić, dlaczego rozważałem jej dublowanie. Otóż, ja Solarów postrzegam zupełnie inaczej - jako romantycznych szaleńców oraz wielkich megalomanów przeplatanych tzw. "wzorcami". Przede wszystkim zaś - każdy Solar jest dla mnie w jakimś znaczeniu przywódcą ludzi. Tak więc, np. mojemu ideałowikasty Świtu bliżej jest do Aleksander Wielki i Czyngis-chana niż Zawiszy Czarnego. Przykłady te mają na celu m.in. zobrazować, że każdy Solar jest dla mnie siłą geopolityczną - a przynajmniej ma ambicje na zostanie takową siłą. Dla was oznacza to tyle, że skala waszych problemów będzie duża, zaś samodzielne stawianie im czoła z mieczem w dłoni nie wchodzi w rachubę. Z drugiej strony zaś - nikt wam nie każe walczyć samodzielnie.

Żeby doprecyzować - nie oznacza to, że nie można grać cichym eremitą, który odsunął się od spraw wielkich tego świata. Ba!, to jest dla mnie materiał na bardzo interesującą postać. Należy tylko pamiętać, jak działają Solarzy - do miejsca odosobnienia takiej postaci dość prędko ściągnąć mogą naśladowcy. Następnie, cała sprawa może nasiągnąć natężęnie podobne do średniowiecznych ruchów dobrowolnego ubóstwa... A wtedy te trzy ćwierci świata, które Solarów uważają za plugawe Anatemy, sprawę mogą dostrzec - i polityka sama zapuka do drzwi chatynki ;)

Jestem też dużo większym symulacjonistą. Cóż, to winno mówić wszystko. Ponieważ zwyczajowo kojarzy się Exalted z M&A, pozwolę sobie odnieść się do tego - moja wizja Exalted zwyczajnie ma dużo więcej wspólnego z Juuni Kokki aniżeli ze shounenami ;)

Jeśli ktoś nie wiedziałby, czy znam się na rzeczy i jaki jest mój styl... Cóż, pierwsze zweryfikować dość łatwo - choćby patrząc na to, jak hermetyczna jest rekrutacja powyżej ;) Drugie jest cięższe - ale fragment powyżej daje próbkę mego stylu.

Sprawy techniczne:
Częstotliwość postowania:
post na tydzień.
Wymagana wiedza itd.: http://lastinn.info/archiwum-rekruta...ie-i-cien.html - świetna rekrutacja Huanga zawiera wszystko, co wiedzieć winniście. ;) Oczywiście, w wielu przypadkach uznaję też własną inwencję: najlepszym przykładem jest Skaza, która winna być zindywidualizowana.
Karta postaci zawierać powinna: miano, historię, podstawowy opis postaci.

Nieco o Północy:

- wędrujący pośród lodu – zbiórcza nazwa na część plemion północnych koczowników, skupionych wokół plemion związanych paktami z duchami swoich totemów. Znani są ze swej niesamowitej odwagi i swoistego etosu – lecz jednocześnie uważa się ich za bezlitosnych łupieżców. W połączeniu ze swoistą ksenofobią, czyni ich to wrogami większości ludów północy. Z drugiej strony, są zaprzysiągłymi wrogami wszelakich przejawów ciemności i nieludzkości – więc często traktowani są jako mniejsze zło i „tarcza” chroniąca południe przed naporem besti ze śniegu.

- Yurgen Kaneko*, Byk Północy – największy ze znanych wodzów kasty Świtu. Zapewne jest również najstarszy – bowiem został wyniesiony jeszcze przed powrotem większości Solarów. Pochodzi z plemion krocących pośród lodów; swe plemię jednak porzucił, gdy osiągnął wiek starczy i stał się bezużyteczny. Niemniej, pośród śniegów nie znalazł śmierci, a wyniesienie kasty Świtu. W ciągu następnych lat, zamieszkał pośród plemiona Czarnego Mamuta, przygarnięty przez ichnią szamankę – Sameę, inną wyniesioną.

W tym okresie uformowała się tożsamość nowego władyki. Wyniesienie i wrodzona charyzma zapewniły mu przywództwo – a przekazana mu przez Sameę wiedza o Słońcu zapewniła mu nowy cel. Uwierzył, że jego przeznaczeniem jest przywrócić w Kreacji hegemonię Słońca – oczywiście, pod przywództwem jego skromnej osoby. Do celu tego dąży z wszelakim fanatyzmem i bezwzględnością, na jaką może się zdobyć.

Zbiegiem losu, Bykowi udało się stanąć w zwycięskiej bitwie przeciw oddziałom Smoczego Gonu. Dało to mu kilka lat spokoju – wystarczająco, aby zdobyć poparcie części największych plemion i przekształcić je w sprawną armię. Dalsza część tej historii to li tylko pasmo podbojów – z czego najsławniejsza jest niedawna wojna w Linowanie, gdzie po kilku latach ciężkich walk zniszczone zostały legiony Błogosławionej Wyspy. Na pamiątkę tego zwycięstwa powstał przydomek Byka.

Imperium Byka Północy jest bardzo zdecentralizowane. Wzorem mongolskim istnieją w jego wnętrzu półniepodległe państwa z dawną administracją – które kontrolowane są przez garnizony. Owe garnizony, złożone z wędrowców lodu, są główną siłą spajającą imperium w jedną całość – a ich utrzymanie jest możliwe jedynie dzięki gruntownym zmianom, które w łonie plemion poczynił Byk Północy. Jego poplecznicy porzucili naukę tradycyjnych sztuk polowania itd., zastępując ją musztrą, podstawami balistyki itd.. Tym samym, zapoczątkowana została transformację w kastę wojowników – która jednak nie przebiega bez zaburzeń.

Największą bolączką młodego państwa jest bez wątpienia dyplomacja - trudno znaleźć sąsiada, z którym Byk Północy utrzymywałby przyjazne stosunki. Z pewnością nie pomaga tutaj postawa militarystyczna, zakładająca, że koniec końców wszystkie państwa i tak padną łupem Byka ;)

- Białomur (Whitewall) - założone w Pierwszej Erze przez Solara kasty Zenitu, zwanego Prawym Przewodnikiem, jako Ondar Shambal - świątynne miasto Niezwyciężonego Słońca. Już na planie przyszłego miasta uwzględniono wzory religijne, co zapewniło miastu nadzwyczajną koncentrację świętej energii. Ponieważ mieszkańcy nie spełnili oczekiwań fundatora, a poziom dewocji był „zbyt mały”, wszyscy mieszkańcy zostali hurtem wyjęci spod prawa Pierwszej Ery. Miasto szybku opuszczono - jednak po kilkuset latach ruiny zostały zamieszkane ponownie, tym razem już jako Białomur. Nowe osiedle przetrwało Uzurpację, choć w późniejszym okresie Szogunatu straciło większość swe chwały. Zniszczono wówczas pisane świadectwa przeszłości Białomuru, a mozaiki i freski ku czci Słońca Niezwycięzonego zostały zamalowane. Nie naruszyło to jednak magicznych właściwości miasta. Z tego powodu, miasto przetrwało Krucjatę Baloriańską i, pod światłym panowaniem trójki potężnych bogów zwanych syndykami, istnieje nieprzerwanie do dnia dzisiejszego.

Prosperity największego miasta Północy jest wypadkową wielu czynników. Przede wszystkim, duże znaczenie mają bogate kopalnie jadeitu, a także dostęp do najbezpieczniejszego szlaku Północy, chronionego magią pradawnych paktów. Te same pakty obejmują też miasto – przez co żaden stwór ciemności nie może przekroczyć bram miasta bez wyraźnego zaproszenia ze strony któregoś mieszkańca. Ciemną stroną tych porozumień jest doroczna ofiara, jaką władcy Białomuru winni są Pięknemu Ludowi – tuzin żywotów, zazwyczaj dobieranych spośród przestępców i dysydentów.

Wreszcie, nie należy zapominać o dziwnych mocach Syndyków, które powstrzymały wielu wrogów przed zaatakowaniem miasta. Czym jednak one są...? Przekonajcie się ;)

- Liga Haslancka – jeszcze kilkaset lat temu, plemiona Ligi Haslanckiej były koczownikami pokrewnymi wędrowcom lodów, żyjącymi pod butem Gildii. Dziś, plemieńcy haslanccy są już cywilizowani. Niemałe znaczenie w haslanckim wyzwoleniu miał legendarny Gerd Szpikożerca, który poprzez profetyczne wizje zgromadził wodzów Haslantich, doprowadził do zjednoczenia plemion i przekazał im wiedzę o sztuce walki. Choć wiedza, że Gerd był Lunarem, jest powszechna, niewielu ludzi wie, że jego krąg czuwa nad losem Haslantich do dnia dzisiejszego włącznie.

Od niego pochodzi też system polityczny ligi – decyzję podejmuje cyklicznie wybierane walne zgromadzenie dwunastu radnych (reprezentujących poległych wodzów plemion haslanckich), obradujących pod przywództwem archona.

Charakterystyczny dla Haslantich jest widok powietrznych statków. Statki podczepiane pod balony pojawiły się już podczas pierwszej wojny z Gildią – starodawna wiedza przekazana została przez pomagierów Szpikożercy, choć nikt w lidze już o tym nie pamięta. W każdym razie, sekret powietrznej floty jest pilnie strzeżoną tajemnicą Haslantich - tak daleko tajną, że posuwają się do barwienia „paliwa”, aby nie zostało odkryte, że jest to... zwyczajne powietrze.

Gethamane – miasto, które opisać można jako „Cthulhu i s-ka w Morii”. Nie polecam – folklor lokalny wygląda, jakby pisał go Lovecraft. Oczywiście, o ile ktoś będzie chciał, mogę i to miasto opisać.

* tak, też uważam, że miks niemiecko-japoński jest głupi...

Mapa, która nas interesuje:


Velg 01-03-2011 19:53

Jakkolwiek nie wierzę, że kogoś znajdę, zawsze dobrze dostarczyć trochę materiałów o Smokach ;)

I prosiłbym, aby tego posta nie kasowano, ani nie spajano z poprzednim – jeśli kiedyś jeszcze poprowadzę sesję z udziałem Smoków, będzie mi znacznie łatwiej linkować bezpośrednio tego posta, aniżeli pisać to na nowo ;)

Kilka pojęć i wyjaśnień

- smocze wyniesienie – jako jedyne ze spotykanych w Kreacji wyniesień ma naturę fizyczną. Oznacza to, że jego „nośnikiem” nie jest dusza, a ciało. Sprawia to, że jako jedyne jest w pewnym stopniu dziedziczne – choć zdarzają się również rzadkie, spontaniczne wyniesienia.

- Szkarłatna Cesarzowa – władczyni Błogosławionej Wyspy i twórczyni Szkarłatnego Cesarstwa, od niedawna uważana za zaginioną. Jej imię dawno już zapomniano – i właściwie zlała się w jedno ze swoim tytułem. Wiadomo o niej, że jest potężnym Smokiem, acz na temat jej żywiołu można jedynie spekulować.

- Dynastia i Dynaści – Wielkie Rody, wywodzące się bezpośrednio od dzieci Szkarłatnej Cesarzowej. Ponieważ legimityzacją władzy tychże Smoków ma być wspólne pochodzenie, utrzymuje się pozory bezpośredniego pochodzenia wszystkich Smoków od Cesarzowej. Narzędziem ku temu jest adoptia – do Wielkich Rodów przyjmowane są tzw. zagubione jaja.

- Wielki Ród – część Dynastii wywodząca się od jednego dziecka Cesarzowej. W ich łonie wyróżniają się domy, czyli mniejsze jednostki, pochodzące od szczególnie sławnego potomka. Członkowie domu dzielą ze sobą wspólną siedzibę, zazwyczaj różną od tej rodowej. Niemniej, nie każdy członek rodu do nich przynależy.

- nazewnictwo Smoków – zwyczajowo, najpierw podaje się nazwę rodu, później ewentualną nazwę domu, a na końcu – imię własne. Tak więc, Myrrun z rodu Ragara jest Ragarą Myrrunem, a Avaku z domu Devonah, będącego częscią rodu Cynis – Cynisem Devonahem Avaku.

- zagubione jaja – używana przez Dynastów nazwa, określająca Smoki wyniesione spoza Dynastii. Wedle stanowiska Błogosławionej Wyspy przedstawiani są oni jako Smoki odłączone od rodziny – które należy dla ich własnego dobra włączyć do Wielkich Rodów.

- Nieskalana Wiara – oficjalna religia Błogosławionej Wyspy. Podkreśla wagę jedności – i uczy, że w zjednoczeniu można pójść naprzód w kole reinkarnacji, dochodząc aż do chwili smoczego wyniesienia. Smoki właśnie mają być najwyższą formą uosobienia Smoków Żywiołu – które odzwierciedlać mają ideał. Zapewnia to legimityzację dla Smoczej władzy nad Kreacją. Jednocześnie zaś, Anatemy (wyniesieni Niebios) mają iść w przeciwnym kierunku – wyłamywać się z jedności i przez to zasługiwać na zatracenie.

- aspekty wielkich rodów – większość rodów, prócz Nellensów, posiada przewagę jakiegoś żywiołu pośród smoczych wyniesień. Uznawane jest to za znak czystości krwi – zupełnie niesłusznie, gdyż pomiędzy tymi dwoma rzeczami nie ma żadnego związku.

Jedenaście Wielkich Rodów Błogosławionej Wyspy

1. Wielki Ród Cathak
– ród żywiołu ognia. Znany jest z pobożności, pasji i swoistej dyscypliny, realizując tym samym stereotyp Smoka swego żywiołu. Przysparza im to niemałej sławy i poważania: obok sławnych filozofów posiada zadziwiająco wielu wielkich dowódców i bohaterów wojennych... jednak równocześnie kosztuje dużo żywotów. Jedynie szybkie tempo płodzenia oraz częste wyniesienia kolejnych potomków ratują ród przed deficytem Smoków. Nie podważa to jednak potęgi militarnej tegoż domu – jeszcze niedawno równie potężną armię posiadali Sesusi oraz cathakowi sojusznicy – ród Tepetów. Teraz jednak, po rzezi tepeckich legionów w Bitwie Zbędnej Krwi, Cathakowie posiadają bezkonkurencyjnie największą armię na Błogosławionej Wyspie. Nie zmieniło to jednak linii politycznej Cathaków – kierowani honorem, kontynuują dawny sojusz z Tepetami.

2. Wielki Ród Cynis – związany z żywiołem drewna ród posiada chyba najmocniej zszarganą reputację. Cynisów często uważa się za zdegenerowanych rozpustników i dekadentów. Nic dziwnego, gdyż mocą dekretu Szkarłatnej Cesarzowej ród ten posiada proregatywy gwarantujące mu monopol w takich sferach, jak choćby handel narkotykowy (dzielony z Gildią), rynek niewolników oraz prostytucja. Sprawia to, że ród jest bardzo bogaty, lecz jednocześnie powszechnie znienawidzony przez ludność satrapii Błogosławionej Wyspy, która kojarzy Cynisów z daninami niewolników i ogólnym uciskiem ze strony aparatu Szkarłatnego Cesarstwa. Jednocześnie, wojska rodowe nigdy nie grzeszyła najlepszą organizacją, a większość innych rodzin stara się unikać otwartych koneksji z tymże wielkim rodem. Odsuwa to go na pobocza polityki Błogosławionej Wyspy – trudno więc mówić o jakimś poważnym udziale Cynisów w wojnie o sukcesję.

3. Wielki Ród Iselsi – ród związany z żywiołem wody. Od kilkuset lat powszechnie uznawany jest za zniszczony – w związku z reperkusjami wiążącymi się z nieudanym zamachem stanu. Wiadomym jest, że większość starszych Iselsich, którzy zdołali uniknąć egzekucji, korzysta z azylu zapewnianego przez Usta Pokoju (arcykapłana Nieskalanej Wiary) we Wzniosłym Pałacu. To jednak jest tylko połowa prawdy o tym rodzie – Szkarłatna Cesarzowa dostrzegła w nim duży potencjał, i przyzwoliła na ewakuację młodszych członków rodu do satrapii Błogosławionej Wyspy. Tam kluczowi członkowie rodu otrzymali nową tożsamość, wraz z misję infiltracyji i zwalczania ruchów opozycyjnych wobec Błogosławionej Wyspy. Sytuacja rodu uległa komplikacji po zniknięciu Szkarłatnej Cesarzowej – gdyż praktycznie nikt nie jest świadomy odgrywanej przez nich roli. Czyni to korzystanie z zasobów Cesarstwa wysoce trudnym – i znacząco utrudnia torpedowanie nacisków na Usta Pokoju w celu wydania starszych członków w ręce władz.

4. Wielki Ród Ledaal – ród aspektu powietrza, odpowiadający za większość nauki na Błogosławionej Wyspie. Duża zasługa w tym Gwiezdnych tutorów, służących za zaufanych doradców rodu i, niejednokrotnie, jako guwernerowie młodych Smoków. Dostęp do sekretów nieznanych normalnemu śmiertelnikowi sprawia, że uczeni z tegoż rodu mogą przodować w większości sztuk. Nieobcy są im kronikarze opisujący przeszłe wydarzenia z niezwykłą dokładnością, wizjonerzy, przewidujący przyszłe zagrożenia, czy też teoretycy sztuk magicznych. W sferze politycznej, ród Ledaal niezwykle mocno obstaje przy jedności i integralności Cesarstwa. Liczy też, że zjednoczone siły Błogosławionej Wyspy posłużą do zwalczania zagrożenia prezentowanego przez nekrotyczne energie Podświata.

5. Wielki Ród Mnemon – ród aspektu ziemi, wywodzący się od Mnemon – największej czarodziejki Błogosławionej Wyspy. Przez inne rody postrzegany jest jako zagrożenie. Wpływają na to zarówno wielkie ambicje Mnemon, jak i forsowane przez nią paradygmaty wewnątrzrodowe. Wymaga ona od członków swego rodu krańcowej lojalności oraz stara się skierować ich ku sztuce czarnoksięskiej, w myśl swojej maksymy „wiedza jest potęgą”. Sprawia to, że Mnemoni są wyjątkowo jednolici – przynajmniej w zakresie, jaki zapewnić może nieustająca inwiligacja przez matriarchinię. W połączeniu z niezwykła czystością krwi, sprawiającą że wielu członków rodu zostaje wyniesionych przez smoków, czyni to Mnemon bardzo ważną graczką w polityce Cesarstwa. Niestety, jednocześnie sprawia to, że jej pretensji do tronu nie popiera właściwie nikt poza Sesusami.

6. Wielki Ród Nellens – jedyny ród wywodzący się od dziecka Szkarłatnej Cesarzowej i śmiertelnika. Przez to, Nellensi posiadają nietypową organizację. Dużą rolę wśród nich mają zwykli ludzie – którzy formują trzon gremium decyzyjnego. Sprawia to, że pozostałe rody nie darzą ich szacunkiem, przez co wewnątrz rodu występują dążenia do zachowania jednolitego frontu i zachowania znaczenia. Wyrazem tego jest np., że u Nellensów nie występują żadne domy. (przez co większość Nellensów żyje w jednym pałacu niemożebnych rozmiarów) Niemniej, Smoki Nellensów są często niezadowolone ze swojej pozycji – gdyż mimo tego, że szacunku wewnątrz rodu mają więcej niż ktokolwiek inny, często czują się „członkami drugiej kategorii”. Z drugiej strony, ród posiada najlepsze stosunki ze śmiertelnikami – i nie waha się używać adopcji śmiertelników do powiększenia swoich wpływów.

7. Wielki Ród Peleps – ród aspektu wody, z reputacją kłamców i manipulatorów. Pelepsowie znani są z niezwykłego poświęcenia w imię Szkarłatnej Cesarzowej, Cesarstwa i Nieskalanej Wiary – niestety, wedle wszelkich znaków są gotowi, żeby za nie poświęcać w pierwszej kolejności cudze życia. Przez to, jest to najbardziej znienawidzony ród Błogosławionej Wyspy. Niestety, z chwilą pozornego zniszczenia Iselsich, jest to również jedyny ród, który może sprawować pieczę nad Flotą Cesarską.

8. Wielki Ród Ragara – Ragarowie, drugi ród aspektu ziemi, są nieformalnie zwani Bankiem Cesarskim. Ma to źródło w wielkich bogactwach tego rodu, zdobytych poprzez lichwę. Proceder ten kontynuują do dzisiejszego czasu, acz zmieniło się ich modus operandi. Dnia dzisiejszego większa część pożyczek udzielana jest bezzwrotnie – osobom, które w oczywisty sposób nie mają możliwości ich zwrócić. Motywom takiego postępowania daleko jednak do dobroci – ród Ragara zazwyczaj w czasie późniejszym zwraca się do dłużnikom z prośbą o niemałe przysługi. W przypadku odmowy, postępowanie może się bardzo różnić – od brutalnej egzekucji w przypadku dłużników śmiertelnych, po kampanię oszczerstw i ostracyzm w przypadku zadłużonych Smoków. Zawsze jest to jednak dotkliwe – więc większość niespłacalnych dłużników woli nie dyskutować z Bankiem Cesarskim. Zdarzają się też pożyczki bez haczyków, dawane celem poprawy stosunków.

Bogactwa Ragarów są jednocześnie przyczyną, dla której nie mogą rościć nadziei na tron. Już dawno uwidocznił się sprzeciw innych rodów wobec odgrywania przez nich większej roli – głównie z obawy przed tym, co mogłyby zdziałać ichnie fundusze. Dlatego, polityka Ragarów zakłada względną neutralność – i próbę zadłużenia wszystkich pozostałych rodów.

9. Wielki Ród Sesus – sprzymierzony z Mnemonami wielki ród związany z ogniem. Przez pozostałych postrzegany jest prawie na zasadzie kompani najemniczej. W poglądzie tym jest już sporo racji – umiejętnie podsycane spory wewnątrz rodu sprawiły, że panuje w nim niemal całkowita militaryzacja. Sprawia to, że ród ten posiada jedną z najsilniejszych armii Błogosławionej Wyspy. Jest to jednak kolos na glinianych nogach, gdyż Sesusi nie posiadają zaplecza wystarczającego do utrzymania takowej armii. Nie pomaga nawet ich osławione okrucieństwo przy windykacji należności z włości. Wymusza to wynajmowanie części wojska pozostałym rodom, z czego wzięła się ich reputacja. Oczywiście, część mniejszych rodzin próbuje sprzeciwić się takowemu stanu rzeczy...

10. Wielki Ród Tepet – ród powiązany z powietrzem. Jeszcze niedawno, Tepetowie byli faworytami w wyścigu do Szkarłatnego Tronu. Mieli ku temu wszelkie predyspozycje – jedne z najlepszych legionów na Błogosławionej Wyspie, kompetentnych biurokratów i oficerów, dobrze funkcjonującą ekonomię... Dziś jest to jednak tylko przeszłość. Wszystko zmieniła niedawna wojna w Linowanie, toczona przez Błogosławioną Wyspę z Bykiem Północy, głównie siłami Tepetów. Na skutek chaosu po zniknięciu Szkarłatnej Cesarzowej, tepeckim wojska przerwano linie zaopatrzeniowych. Wówczas, losy wojny się odwróciły – i uradzono odwrót. Jednak, ze względu na czarnoksięstwo kręgu Byka Północy, jak i taktyczne błędy generała Arady, legiony Tepetów zostały zniszczone w Bitwie Zbędnej Krwii. Utracono pięć legionów, jednak znacznie bardziej dotkliwa była utrata wielu członków rodu. Ponieważ Tepetowie przeznaczyli na tą wojnę dużą część swoich środków, a Yurgen Kaneko żadnego Smoka żywego zostawiać w zwyczaju nie ma, zginęło około dwóch trzecich Tepetów. Nie dotknęło to jedynie warstwy militarnej rodu – zginęli również towarzyszący wojskom uczeni, dyplomaci, politycy... a nawet kilku biurokratów, przydzielonych do Północy.

Sprawiło to, że ród praktycznie pozbawiony został młodszych Smoków. Ster przejąć musieli starsi, często odwoływani z „emerytur”. Znacząco podminowało to walkę o tron – i sprawiło, że następne lata stać się miały dla nich walką o przetrwanie. Dokonywano masowych adopcji zagubionych jaj - Dokonywano masowych adopcji zagubionych jaj - i większość dzisiejszych Tepetów rekrutuje się spośród nich. Nie przywróciło to jednak dawnej chwały Tepetów - i w chwili obecnej główną nadzieją rodów jest charyzmatyczna Ejava, zwana Czarną Różą, której kandydatura do tronu Błogosławionej Wyspy cieszy się dość dużym poparciem. Sytuacji wcale nie poprawia fakt, że do rodu przynależy regent - niesławny z powodu nieudolności i niezwykle zepsutych zwyczajów Tepet Fokuf.

11. Wielki Ród V'neef – najmłodszy z wielkich rodów. Część członków się od V'neef – siedemdziesięciodwuletniej córki Szkarłatnej Cesarzowej, lecz większość została włączona do rodu poprzez urzędową adopcję. Można wręcz powiedzieć, że najzdolniejsze „zagubione jaja” ostatnich lat włączone zostały do tego rodu. W ramach proregatyw tegoż rodu znalazło się zwierzchnictwo nad flotą handlową – które, przy obrotności młodej V'neef, prędko wzbogaciło rodową kiesę. Niemniej, „młodość” tego klanu jest jego słabością – mimo iż sama V'neef ma mieć najczystszą krew w całym Cesarstwie, jej ród nie zdołał jeszcze stworzyć sobie trwałej pozycji na Wyspie.

Aspekty Smoków, czyli opis typów smoczego wyniesienia
... will be filled soon...

Moce Smoków
... will be filled soon...

Velg 02-03-2011 22:46

Przez właściwie tydzień nie udało mi się nie tyle znaleźć kompletnego składu, co znaleźć kogokolwiek... (dobra, mam dwóch graczy - jednakże są to gracze rekrutowani innymi ścieżkami niż forum; nie ma więc powodu, aby tą konkretną grę prowadzić na LI) O ile w dalszym ciągu utrzyma się taki trend, nie ma sensu tego ciągnąć. Jeśli więc przez następne dwadzieścia cztery godziny nikt nie zgłosi wstępnej chęci gry, proszę o zamknięcie rekrutacji.

Jednocześnie, stwierdzam, że wcale nie minął mi zapał do prowadzenia. Jeśli ktoś kiedyś stwierdzi, że chciałby, żeby ktoś poprowadził mu Exalted (czymkolwiek, gdziekolwiek, jakkolwiek) - może do mnie pisać na PW. Gwarantuję, że jeśli będę miał czas, będę również chętny ;)

(i to tyle; pewnie kiedyś wykorzystam jeszcze materiały z tej rekrutacji i pomysł powróci - ale to pieśń przyszłości)

Fiath 04-03-2011 21:54

Mam do ciebie kilka pytań, ale preferowałbym je przez gg jak można. Prawdopodobnie będę zainteresowany.

Velg 05-03-2011 21:39

Fiathowi odpowiedziałem na gg - jeśli ktoś jest jeszcze zainteresowany, może też zgłaszać mi na PW chęć takowej konsultacji :P

I proszę o zamknięcie rekrutacji.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:45.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172