[A / ST] Czarna Karta

Aschaar · 10-03-2011, 18:35

Operacje łączone wymagające udziału agentów różnych Agencji miały dwie cechy, które doprowadzały do szału: tak naprawdę nikt za nie nie odpowiadał i nikt o nich nie chciał nic wiedzieć... przynajmniej oficjalnie.

Czarna Karta też była taką operacją. Międzynarodową, tajną i nie do końca legalną. Europejczycy mieli jakieś informacje, Amerykanie mieli jakieś informacje... wszystko zaś polane sosem kartelu narkotykowego i międzynarodowego przemytu broni... Pasowało więc wspaniale do obrazka walki z terroryzmem ciągle szeroko lansowanego przez wszystkich, którym było to wygodne, niezależnie od tego jaka była prawda. O samej sprawie nie było zbyt wielu informacji, ale wszyscy liczyli na to, że coś z tego będzie... że uda się na dobre wprowadzić kogoś w strukturę, a przynajmniej roznieść coś w diabły. A nawet jak nie - to będzie się czym pochwalić na naradzie szefów połączonych sztabów czy w innym raporcie pod tytułem “dlaczego potrzebujemy więcej pieniędzy”...

Meksykanów nie zaproszono na to przyjęcie pomimo tego, że to na terytorium ich kraju działa się cała zabawa, a przynajmniej ten akt.

*****

Benito, czy jakkolwiek naprawdę nazywał się mężczyzna pod czterdziestkę, był podobno prawą ręką samego Lancastera - persony, o której nie wiadomo było nic z wyjątkiem tego, że czerpie dochody z wielu nielegalnych rzeczy, a hurtowy przemyt koki z Meksyku do południowych Stanów w zasadzie jest wisienką na torcie. MOSAD miał jakieś zdjęcie Szefa, zrobione gdzieś na paryskiej ulicy, tyle, że zdjęcie nadawało się raczej do jakiegoś brukowca, bo mniej więcej tyle było widać spod kapelusza i zza postawionego kołnierzyka koszuli. Jednak nie tylko MOSAD twierdził, że nikomu nieznana organizacja 17 września faktycznie powiązana z islamskimi fundamendalistami i finansowana przez Szefa przygotowuje jakąś akcję...

Poszło zaskakująco dobrze. Przykrywki trzymały aż nazbyt dobrze; zresztą nie po raz pierwszy ich agencje przygotowywały kolejne, kompletne i nienaruszalne osobowości. Rozmowy też potoczyły się gładko i szybko. Informacje wywiadu były dobre i Benito mógł uważać się za szczęściarza, że akuratnie wtedy kiedy tego potrzebował ktoś pojawiał się z ofertą... Idealnie dopasowaną ofertą rzecz jasna. Wypadało tylko czekać na rozwój wypadków i dalsze posunięcia... "Jesteśmy w grze" - każdy miał prawo tak powiedzieć...
Jednak najpierw trzeba było zniknąć z Meksyku...

*****

Meksyk - 14 kwietnia 2006 21:16 czasu lokalnego.

Tego nie można było nawet nazwać lotniskiem. Pas w miarę równej ziemi musiał wystarczyć małej awionetce do oderwania się od ziemi. Maszyna w kolorach szarozielonych i finezyjnym napisem “Grunmann” na boku stała na końcu “pasa” wciśnięta pod dwa skarłowaciałe drzewa, które miały ja za dnia uchronić przed wzrokiem ciekawskich. Przygotowania do startu przebiegały szybko. Rutynowo, bez zbędnych gestów i słów.

Kilka minut później wszyscy siedzieli we wnętrzu niewielkiej Cesny. Maszyna oderwała się od podłoża i na niewielkiej wysokości poleciała w kierunku północnym nad pustkowiami północnego Meksyku. Po kilku godzinach powinna przelecieć nad graniczą USA i wylądować na prywatnym lotnisku w północno-zachodnim Teksasie. Lot przebiegał bez problemów; nawet wiatr był sprzyjający i wydawało się, że uda się osiągnąć cel nawet wcześniej niż późnym rankiem. Siedzenie w niewielkiej przestrzeni i niezbyt wygodnych fotelach starej Cesny nie należało do przyjemności, nie było więc dziwnym, że rozmowa niespecjalnie się kleiła i każdy wolał gapić się w okno wypatrując jakichś jasnych punkcików lub po prostu - mimo wszystko - zdrzemnąć.

*****

Problemy zaczęły się niespodziewanie, o brzasku; w chwili kiedy wszyscy byli już na tyle zmęczeni lotem, że myśleli tylko o jednym - aby wysiąść... Trasa nie przewidywała przelotu nad zbiornikiem wodnym, więc zdziwienie pilota było dość naturalnym, choć wypatrzenie tafli wody w słabym świetle należało zaliczyć do szczęśliwych trafów... To spostrzeżenie rozbudziło mężczyznę, a po chwili resztę obecnych w samolocie. Przyrządy wskazywały, że lot przebiega po założonej wcześniej trasie... Na wszelki wypadek pilot wyciągnął jeszcze mapę i zaczął się jej dokładnie przyglądać...

Kiedy kilka minut później silnik zakrztusił się po raz pierwszy atmosfera w samolocie stała się znacznie bardziej napięta. Nie do końca było wiadomo co się dzieje. Wskaźnik paliwa wskazywał połowę zbiornika, jednak silnik ewidentnie zaczynał odmawiać współpracy i po chwili Cesna zmieniła się w szybowiec. Kosząc jakieś drzewa samolot przeleciał nad wzniesieniem. W bladym świetle poranka dało się zauważyć połyskującą taflę sporego jeziora. Brak innych opcji spowodował, że pilot pchnął drążek i Cesna po kilkunastu sekundach osiadła na wodzie.

Samolot szybko nabierał wody i udało się chwycić tylko to co było pod ręką zanim po Ceśnie nie zostały tylko unoszące się z głębi bąbelki.

*****

Na najbliższym brzegu paliło się jakieś niewielkie ognisko - najwidoczniej ktoś tam obozował, choć z wody było widać prócz ognia tylko wielkie terenowe auto...

*****

Sesja zaplanowana jest dla 4-7 osób.
Gracze wcielą się w postacie zdawkowo opisane we wprowadzeniu; znaczy: agentów, którzy przeżyli niespodziewaną kąpiel lub obozujących na brzegu. Jeżeli ktoś zdecyduje się na grę agentem to ograniczony jest do “hamerykańskiej” strony, czyli agencji amerykańskich lub blisko z nimi współpracujących. Jeżeli zaś ktoś zdecyduje się na “cywila” to postać musi mieć powód do unikania “państwa”. Czy będzie to jakiś zbieg, czy poszukiwacz ufo, czy zwolennik teorii spiskowych - obojętne.

Mechanika:
Uproszczona do maksimum (przycięte OGL d20). Każda z postaci ma sześć cech: siła, zręczność, budowa, inteligencja, mądrość i charyzma. Każda z tych cech startowo ma wartość 8 i jest 35 punktów do rozdania, ale żadna z cech nie może przekroczyć wartości 17.

Zakładam, że każda postać ma kilka cech startowych: jest dwujęzyczna (angielski i coś); potrafi używać broni (niespecjalnej ręcznej i maszynowej); zna się na: walce wręcz, udzielaniu pierwszej pomocy (ale nie jest lekarzem), charakteryzacji i grze aktorskiej (ale nie jest zawodowym aktorem); ma pojęcie o sytuacji geopolitycznej świata oraz ogólnie jest tzw “cywilizowanym człowiekiem” z 3d10 setek USD w kieszeni oraz 3d10 tysięcy na koncie / karcie kredytowej..

Każda z postaci ma dwie specjalizacje, czyli dziedziny wiedzy / umiejętności jakie wykształciła w nauce / szkoleniu. Nie umieszczam tutaj żadnej listy, bo nie za bardzo widzę sens. Specjalizacja główna jest lepiej rozwinięta niż dodatkowa - powiedzmy jak doktorat i magisterka. Specjalizacje mogą być nie tylko naukowe, ale również fizyczne. Każda postać potrafi walczyć wręcz, ale jeżeli ktoś chce mieć jakiś czarny pasek to proszę specjalizację. Podobnie broni potrafi używać każdy, ale snajperka = specjalizacja. Komputera używa każdy, ale na hakowanie specjalizacja, etc, etc.
Specjalizacja główna to 95% szans na sukces; specjalizacja dodatkowa 55%, brak specjalizacji - max 35% (zależne od współczynników postaci).

Plusy postaci.

Tutaj do rozdania jest 7 punktów. Można oczywiście wybierać wielokrotnie z wyjątkiem “Podwójny Agent”, którego można wybrać tylko raz i tylko agenci mogą go wybrać.
Niektóre plusy należy sobie samemu zdefiniować (w podanych ramach). Liczę tutaj na zdrowy rozsądek, bo nie chciałbym czytać, że ktoś w magazynku ma 15 milionów w gotówce, czy w ramach przysługi chce jakieś zatankowane F-16.

Kontakt (1) - osoba, która jest w stanie coś załatwić, zdobyć jakieś informacje, etc. Nie zrobi jednak nic co mogłoby zagrozić jej lub być niezgodne z prawem. Kontakt jest zlokalizowany i zajmuje się tylko jedną dziedziną.

Przysługa (1) - ktoś jest ci coś winny. I tego właśnie potrzebujesz tu i teraz. Podczas gry definiujesz co jest przysługą i to w najlepszy możliwy sposób jest przez kogoś realizowane (po czym atut przepada).

Zaskórniaki (1) - “Nigdy nie wiadomo kiedy przydadzą się pieniądze. Takie prawdziwe, papierowe.” - zasada stara i przez ciebie wykorzystywana. Masz w kieszeni 10 tysięcy dolarów, w gotówce rzecz jasna.

Dodatkowy język (1) - znasz dodatkowy język, którym jesteś w stanie posługiwać się na poziomie zaawansowanym.

Wytrenowany (2) - poświęciłeś sporo czasu na treningi i możesz rozłożyć dodatkowe trzy punkty w cechach.

Stary Przyjaciel (2) - Znacie się na tyle dobrze, że jest skłony pomóc ci w wielu rzeczach nawet jeżeli będzie musiał zaryzykować. Nie licz jednak na gwiazdkę z nieba.

Magazynek (2) - masz swoją tajną skrytkę o której nikt nie wie. Co tam masz schowanego i gdzie to jest już twoją sprawą. Magazynek jednak ma maksymalnie rozmiar garażu.

Druga osobowość (2) - gdzieś prowadzisz drugie życie. Masz pracę, znajomych, sąsiadów, którzy nie mają bladego pojęcia kim naprawdę jesteś.

Bezpieczny Dom (3) - uciułałeś na dom (lub mieszkanie), o którym nie wie twoja agencja.

Trzecia specjalizacja (3) - nauka była dla ciebie ważna; w końcu wiedzę zawsze ma się przy sobie. Masz dwie dodatkowe specjalizacje.

Podwójny Agent (3) - kto powiedział, że można pracować tylko dla jednej Agencji? Lawirowanie jest czasem kłopotliwe i niebezpieczne, ale zyski są warte ryzyka, przynajmniej ty tak uważasz.

Zarys sesji:
Jak łatwo się domyśleć - ktoś dobrze pomajstrował przy samolocie, co zapewne miało doprowadzić do katastrofy "gdzieś w środku wielkiego nigdzie". Dlaczego? Jednym z dość oczywistych, choć nie jedynym rozwiązaniem jest oczywiście teoria "usunięcia niewygodnego człowieka". Reszta byłaby więc tylko skorelowanymi stratami. Po prawdzie każdy z agentów ma 40% szans na to, aby dostać "burn notice" (oczywiście nikt nie będzie wiedział na starcie sesji). Drugą przyczyną może być rozwój akcji do jakiego dojdzie po kilku dniach, który całą operację postawi w zupełnie nowym świetle...
Akcja rozpocznie się w Stanach, ale zakładam, że dość szybko przeniesie się w inne regiony świata (niezależnie, czy w ekipie będą przedstawiciele nieamerykańskich agencji czy nie).
Poza uciekaniem po świecie przed byłymi kolegami i ich kolegami oraz gonieniem byłych przyjaciół - planuję - przede wszystkim - niewielką teorię spiskową, związaną rzecz jasna z wydarzeniami jakie miały miejsce w 2006 roku, a właściwie tym czym mogły być spowodowane i dlaczego...

Karta postaci:
Dość minimalistycznie proszę , byle z sensem i na temat. Rozłożenie punktów, wybór plusów, awatar, opis wyglądu, opis charakteru. Przyda się również jakaś krótka historia postaci - ten element nie jest wymagany, ale pozwoli mi zorientować się w umiejętnościach pisarskich gracza (znaczy można zarobić punkty extra).

Realizm.
Gra toczyć się będzie w znanym świecie i w znanym okresie historycznym, wystarczy więc odpalić wikipedię i poczytać jak wtedy wyglądał świat i na jaką technikę można liczyć. Oczywiście dopuszczam różne gadżety z Jamesa Bonda, ale niech się to trzyma logiki. Obeznanie z terminami, słownictwem i “okolicami” związanymi z wywiadem i agendami rządowymi nie jest wymagane, ale jak ktoś zna - będzie to miłym uzupełnieniem sesji.

Technikalia sesyjne:
Tempo sesji w zasadzie 6 dni dla graczy + 1-2 dla mnie. Piszę w zasadzie, gdyż długoterminowe planowanie czegokolwiek na forum jest trochę wróżeniem z fusów. Chciałbym spróbować stałego terminu - znaczy: post MG pojawia się zawsze w poniedziałek (najdalej wtorek), a Gracze mają czas zawsze do nocnej niedzieli. Z doświadczenia widzę, że przekładanie terminów i czekanie na Graczy kończy się nieciekawie. Sam zresztą też muszę ukręcić jakiegoś bata na siebie.

Długość postów:
Pomimo tego, że to storytelling chciałbym uniknąć wodolejstwa i opisywania przez strony A4 fasady budynku, czy odczucia wzdęcia po obiedzie. Jednak długość "na awatar" (pół strony A4) wydaje mi się rozsądnym minimum. Nie przepadam za postami, w których nie jest napisane co postać robi i dlaczego to robi.

Pytania i wątpliwości w wątku lub na PW. KP na PW.
Koniec rekrutacji: 27 marzec, chyba, że wcześniej zbierze się dobra ekipa do grania.

Hawkeye · 10-03-2011, 19:34

Ciekawie, chyba się skuszę na taką sesję

merill · 10-03-2011, 20:12

Ja również zgłaszam zainteresowanie.

StaryBuc · 10-03-2011, 20:21

Jeśli nie masz nic przeciwko świeżakom, chętnie wziąłbym udział.

Aschaar · 10-03-2011, 22:20

Przeciwko Świeżakom nic nie mam.

Jedyne co mogę zasugerować to to, że: ponieważ będę brał przy wyborze kart "dotychczasowe osiągnięcia" na forum i styl pisania to w przypadku Świeżaka przyda się element dodatkowy znaczy historia postaci czy opis dowolnego wydarzenia z życia postaci. To pozwoli mi się zorientować w umiejętnościach pisarskich "delikwenta".

EDIT:

To się nazywa skleroza, ale - szczerze wolę zapomnieć tym, że kupiłem piwo, niż je rozlać przy piciu...

Z pytań wynikło:

Państwo wybierający Agentów muszą się przypisać do jakiejś Agencji wywiadowczej / rządowej czy międzynarodowej. Podwójni Agencji przypisują się do dwu (i raczej nie po tej samej stronie barykady

).

Nie będę się specjalnie czepiał o rzetelność informacji - tylko jak mi ktoś wyskoczy z jakąś fikcyjną agencją to poproszę opis co to za "cudo" i jak zostało zaplątane w operację "Czarna Karta". Można puścić wodze fantazji byle nie pogalopować za daleko (Agencja Zasiedlania Marsa z siedzibą na Księżycu nie przejdzie

)

Specjalizacja:

Abyśmy mieli jasność. Zakładam, że specjalizacja jest bardzo, ale bardzo ogólna. Przykład: broń palna, informatyka, materiały wybuchowe, chemia, biologia, medycyna, prowadzenie pojazdów, negocjacje, aktorstwo, etc, etc, etc. Specjalizacja to ileś lat uczenia się danego działu. To duże uproszczenie, ale nie widzę sensu mocnego zagłębiania się w temat, bo:

Specjalizacje będą miały znaczenie w sytuacjach kaskaderskich (ex. przeskok pomiędzy jadącymi pojazdami; próba włamania do systemu bankowego, rozbrajanie ładunku wybuchowego).

Każda z postaci ma jakiś startowy poziom umiejętności. Który wystarcza do bycia "wyszkolonym agentem" ("zajefajnym cywilem"). Przykładowo więc potrafi używać broni bez problemu trafiając w ruchomy cel. Ale strzelanie z lecącego helikoptera w jadący samochód to już sorry - albo mamy te 35% max, albo biegaliśmy po poligonach z wszystkim co się nadawało do strzelania...

Przykładowo: "Broń palna" obejmuje zasadniczo wszystkie rodzaje broni (bez kar za używanie czegoś nietypowego). Po prostu postać spędziła ileś set godzin na strzelnicy strzelając ze wszystkiego co się dało i na jakich dystansach się dało. Po prostu umie dopasować swoje odruchy i sposób celowania do konkretnej broni i sytuacji. Ma - oczywiście - jakąś ulubioną broń / rodzaj broni, ale strzela ze wszystkiego i w każdych warunkach.

Specjalizacja jest typowym koksem - niewielu jest tak dobrych w tej dziedzinie jak postać.

merill · 13-03-2011, 18:37

Może komuś przyda się taki link:

Top Secret America: Who is TSA? | washingtonpost.com

Naprawdę ciekawa stronka. Zwłaszcza ten diagram na głównej jest interesujący.

Polecam i pozdrawiam merill

stibium · 13-03-2011, 19:02

OUAAAA ale super stronka merill. zgłaszam się, czy z moją solidnością nie mam i tak na co liczyć?

Baczy · 13-03-2011, 23:27

Garść pytań:
1. Czy plusik "Wytrenowany" można wybrać więcej niż raz?
2. Co z "Trzecią specjalizacją"? Nazywa się trzecia, a daje dwie dodatkowe? Na jakim poziomie są te dwie dodatkowe? Czy tego plusa można również wybrać dwukrotnie?
3. Czy gra kimś z rosyjskich służb (dokładniej myślałem o kimś z GRU, może nawet konkretnie Specnaz) ma sens, biorąc po uwagę, że to w Ameryce dzieje się akcja (a przynajmniej początek)? Chyba pisałeś coś o "amerykańskich lub z nimi współpracujących", ale wolę się upewnić

Miałem zapytać o coś jeszcze, ale zapomniałem...

Aschaar · 14-03-2011, 01:32

Cytat:

Napisał Baczy

1. Czy plusik "Wytrenowany" można wybrać więcej niż raz?

Można - pamiętając o ograniczeniu punktowym do 17.

Cytat:

Napisał Baczy

2. Co z "Trzecią specjalizacją"? Nazywa się trzecia, a daje dwie dodatkowe? Na jakim poziomie są te dwie dodatkowe? Czy tego plusa można również wybrać dwukrotnie?

Chwila - pisze "masz dwie dodatkowe" a nie "plus dwie dodatkowe"

Wybierając tego plusa masz - w sumie - 1 główną specjalizacje ("doktorat") i 2 dodatkowe ("magisterka"). Też można wybierać wielokrotnie. Nawet byłbym w stanie pójść na układ, że za dwa takie plusy można sobie kupić kolejny doktorat...

Cytat:

Napisał Baczy

3. Czy gra kimś z rosyjskich służb (dokładniej myślałem o kimś z GRU, może nawet konkretnie Specnaz) ma sens, biorąc po uwagę, że to w Ameryce dzieje się akcja (a przynajmniej początek)?

To da się przepchnąć. Idzie (gdzieś w tle) o międzynarodowy przemyt broni. Rosjanie też mogą być tym zainteresowani - mają w końcu swoich "terrorystów", a ich siatka wywiadowcza na bliskim wschodzie jest całkiem niezła. Stosunki przynajmniej oficjalnie są "ciepłe" i wszyscy mówią o współpracy... Jaka będzie prawda? To już inna kwestia.

Każdy z agentów będzie miał / dostawał jakieś wytyczne ze swojej agencji, a cywile też będą w coś zaplątani. Jak się rozstrzelicie po wszystkich możliwych kontynentach i agencjach to ja będę miał mniej roboty z wywołaniem zamętu...

Sama operacja "Czarna Karta" została opisana enigmatycznie (w zasadzie nieopisana), aby dać Graczom możliwość wyboru czegokolwiek z wyjątkiem komunistów i jakichś egzotycznych agencji z RPA czy innej Grecji... Liczę na to, że Gracze podepną się pod "liczące się" agencje...

Cytat:

Napisał stibium

zgłaszam się, czy z moją solidnością nie mam i tak na co liczyć?

Nie mam problemów z wywaleniem niepostującego gracza i zabiciem jego postaci. Czy taka odpowiedź rozwiewa twoje wątpliwości? Nie skreślam nikogo z góry, ale: jak napisałem - będę patrzył na dotychczasowe osiągnięcia...

kanna · 14-03-2011, 08:09

Myślałam o postaci nieuwiklanej, w sensie: cywilny obserwator ufo

czy zasady konstrukcji postaci są takie same?

10-03-2011, 18:35	#1
Aschaar Banned Reputacja: 1	[A / ST] Czarna Karta Operacje łączone wymagające udziału agentów różnych Agencji miały dwie cechy, które doprowadzały do szału: tak naprawdę nikt za nie nie odpowiadał i nikt o nich nie chciał nic wiedzieć... przynajmniej oficjalnie. Czarna Karta też była taką operacją. Międzynarodową, tajną i nie do końca legalną. Europejczycy mieli jakieś informacje, Amerykanie mieli jakieś informacje... wszystko zaś polane sosem kartelu narkotykowego i międzynarodowego przemytu broni... Pasowało więc wspaniale do obrazka walki z terroryzmem ciągle szeroko lansowanego przez wszystkich, którym było to wygodne, niezależnie od tego jaka była prawda. O samej sprawie nie było zbyt wielu informacji, ale wszyscy liczyli na to, że coś z tego będzie... że uda się na dobre wprowadzić kogoś w strukturę, a przynajmniej roznieść coś w diabły. A nawet jak nie - to będzie się czym pochwalić na naradzie szefów połączonych sztabów czy w innym raporcie pod tytułem “dlaczego potrzebujemy więcej pieniędzy”... Meksykanów nie zaproszono na to przyjęcie pomimo tego, że to na terytorium ich kraju działa się cała zabawa, a przynajmniej ten akt. *** Benito, czy jakkolwiek naprawdę nazywał się mężczyzna pod czterdziestkę, był podobno prawą ręką samego Lancastera - persony, o której nie wiadomo było nic z wyjątkiem tego, że czerpie dochody z wielu nielegalnych rzeczy, a hurtowy przemyt koki z Meksyku do południowych Stanów w zasadzie jest wisienką na torcie. MOSAD miał jakieś zdjęcie Szefa, zrobione gdzieś na paryskiej ulicy, tyle, że zdjęcie nadawało się raczej do jakiegoś brukowca, bo mniej więcej tyle było widać spod kapelusza i zza postawionego kołnierzyka koszuli. Jednak nie tylko MOSAD twierdził, że nikomu nieznana organizacja 17 września faktycznie powiązana z islamskimi fundamendalistami i finansowana przez Szefa przygotowuje jakąś akcję... Poszło zaskakująco dobrze. Przykrywki trzymały aż nazbyt dobrze; zresztą nie po raz pierwszy ich agencje przygotowywały kolejne, kompletne i nienaruszalne osobowości. Rozmowy też potoczyły się gładko i szybko. Informacje wywiadu były dobre i Benito mógł uważać się za szczęściarza, że akuratnie wtedy kiedy tego potrzebował ktoś pojawiał się z ofertą... Idealnie dopasowaną ofertą rzecz jasna. Wypadało tylko czekać na rozwój wypadków i dalsze posunięcia... "Jesteśmy w grze" - każdy miał prawo tak powiedzieć... Jednak najpierw trzeba było zniknąć z Meksyku... * Meksyk - 14 kwietnia 2006 21:16 czasu lokalnego. Tego nie można było nawet nazwać lotniskiem. Pas w miarę równej ziemi musiał wystarczyć małej awionetce do oderwania się od ziemi. Maszyna w kolorach szarozielonych i finezyjnym napisem “Grunmann” na boku stała na końcu “pasa” wciśnięta pod dwa skarłowaciałe drzewa, które miały ja za dnia uchronić przed wzrokiem ciekawskich. Przygotowania do startu przebiegały szybko. Rutynowo, bez zbędnych gestów i słów. Kilka minut później wszyscy siedzieli we wnętrzu niewielkiej Cesny. Maszyna oderwała się od podłoża i na niewielkiej wysokości poleciała w kierunku północnym nad pustkowiami północnego Meksyku. Po kilku godzinach powinna przelecieć nad graniczą USA i wylądować na prywatnym lotnisku w północno-zachodnim Teksasie. Lot przebiegał bez problemów; nawet wiatr był sprzyjający i wydawało się, że uda się osiągnąć cel nawet wcześniej niż późnym rankiem. Siedzenie w niewielkiej przestrzeni i niezbyt wygodnych fotelach starej Cesny nie należało do przyjemności, nie było więc dziwnym, że rozmowa niespecjalnie się kleiła i każdy wolał gapić się w okno wypatrując jakichś jasnych punkcików lub po prostu - mimo wszystko - zdrzemnąć. * Problemy zaczęły się niespodziewanie, o brzasku; w chwili kiedy wszyscy byli już na tyle zmęczeni lotem, że myśleli tylko o jednym - aby wysiąść... Trasa nie przewidywała przelotu nad zbiornikiem wodnym, więc zdziwienie pilota było dość naturalnym, choć wypatrzenie tafli wody w słabym świetle należało zaliczyć do szczęśliwych trafów... To spostrzeżenie rozbudziło mężczyznę, a po chwili resztę obecnych w samolocie. Przyrządy wskazywały, że lot przebiega po założonej wcześniej trasie... Na wszelki wypadek pilot wyciągnął jeszcze mapę i zaczął się jej dokładnie przyglądać... Kiedy kilka minut później silnik zakrztusił się po raz pierwszy atmosfera w samolocie stała się znacznie bardziej napięta. Nie do końca było wiadomo co się dzieje. Wskaźnik paliwa wskazywał połowę zbiornika, jednak silnik ewidentnie zaczynał odmawiać współpracy i po chwili Cesna zmieniła się w szybowiec. Kosząc jakieś drzewa samolot przeleciał nad wzniesieniem. W bladym świetle poranka dało się zauważyć połyskującą taflę sporego jeziora. Brak innych opcji spowodował, że pilot pchnął drążek i Cesna po kilkunastu sekundach osiadła na wodzie. Samolot szybko nabierał wody i udało się chwycić tylko to co było pod ręką zanim po Ceśnie nie zostały tylko unoszące się z głębi bąbelki. * Na najbliższym brzegu paliło się jakieś niewielkie ognisko - najwidoczniej ktoś tam obozował, choć z wody było widać prócz ognia tylko wielkie terenowe auto... * Sesja zaplanowana jest dla 4-7 osób. Gracze wcielą się w postacie zdawkowo opisane we wprowadzeniu; znaczy: agentów, którzy przeżyli niespodziewaną kąpiel lub obozujących na brzegu. Jeżeli ktoś zdecyduje się na grę agentem to ograniczony jest do “hamerykańskiej” strony, czyli agencji amerykańskich lub blisko z nimi współpracujących. Jeżeli zaś ktoś zdecyduje się na “cywila” to postać musi mieć powód do unikania “państwa”. Czy będzie to jakiś zbieg, czy poszukiwacz ufo, czy zwolennik teorii spiskowych - obojętne. Mechanika: Uproszczona do maksimum (przycięte OGL d20). Każda z postaci ma sześć cech: siła, zręczność, budowa, inteligencja, mądrość i charyzma. Każda z tych cech startowo ma wartość 8 i jest 35 punktów do rozdania, ale żadna z cech nie może przekroczyć wartości 17. Zakładam, że każda postać ma kilka cech startowych: jest dwujęzyczna (angielski i coś); potrafi używać broni (niespecjalnej ręcznej i maszynowej); zna się na: walce wręcz, udzielaniu pierwszej pomocy (ale nie jest lekarzem), charakteryzacji i grze aktorskiej (ale nie jest zawodowym aktorem); ma pojęcie o sytuacji geopolitycznej świata oraz ogólnie jest tzw “cywilizowanym człowiekiem” z 3d10 setek USD w kieszeni oraz 3d10 tysięcy na koncie / karcie kredytowej.. Każda z postaci ma dwie specjalizacje, czyli dziedziny wiedzy / umiejętności jakie wykształciła w nauce / szkoleniu. Nie umieszczam tutaj żadnej listy, bo nie za bardzo widzę sens. Specjalizacja główna jest lepiej rozwinięta niż dodatkowa - powiedzmy jak doktorat i magisterka. Specjalizacje mogą być nie tylko naukowe, ale również fizyczne. Każda postać potrafi walczyć wręcz, ale jeżeli ktoś chce mieć jakiś czarny pasek to proszę specjalizację. Podobnie broni potrafi używać każdy, ale snajperka = specjalizacja. Komputera używa każdy, ale na hakowanie specjalizacja, etc, etc. Specjalizacja główna to 95% szans na sukces; specjalizacja dodatkowa 55%, brak specjalizacji - max 35% (zależne od współczynników postaci). Plusy postaci. Tutaj do rozdania jest 7 punktów. Można oczywiście wybierać wielokrotnie z wyjątkiem “Podwójny Agent”, którego można wybrać tylko raz i tylko agenci mogą go wybrać. Niektóre plusy należy sobie samemu zdefiniować (w podanych ramach). Liczę tutaj na zdrowy rozsądek, bo nie chciałbym czytać, że ktoś w magazynku ma 15 milionów w gotówce, czy w ramach przysługi chce jakieś zatankowane F-16. Kontakt (1) - osoba, która jest w stanie coś załatwić, zdobyć jakieś informacje, etc. Nie zrobi jednak nic co mogłoby zagrozić jej lub być niezgodne z prawem. Kontakt jest zlokalizowany i zajmuje się tylko jedną dziedziną. Przysługa (1) - ktoś jest ci coś winny. I tego właśnie potrzebujesz tu i teraz. Podczas gry definiujesz co jest przysługą i to w najlepszy możliwy sposób jest przez kogoś realizowane (po czym atut przepada). Zaskórniaki (1) - “Nigdy nie wiadomo kiedy przydadzą się pieniądze. Takie prawdziwe, papierowe.” - zasada stara i przez ciebie wykorzystywana. Masz w kieszeni 10 tysięcy dolarów, w gotówce rzecz jasna. Dodatkowy język (1) - znasz dodatkowy język, którym jesteś w stanie posługiwać się na poziomie zaawansowanym. Wytrenowany (2) - poświęciłeś sporo czasu na treningi i możesz rozłożyć dodatkowe trzy punkty w cechach. Stary Przyjaciel (2) - Znacie się na tyle dobrze, że jest skłony pomóc ci w wielu rzeczach nawet jeżeli będzie musiał zaryzykować. Nie licz jednak na gwiazdkę z nieba. Magazynek (2) - masz swoją tajną skrytkę o której nikt nie wie. Co tam masz schowanego i gdzie to jest już twoją sprawą. Magazynek jednak ma maksymalnie rozmiar garażu. Druga osobowość (2) - gdzieś prowadzisz drugie życie. Masz pracę, znajomych, sąsiadów, którzy nie mają bladego pojęcia kim naprawdę jesteś. Bezpieczny Dom (3) - uciułałeś na dom (lub mieszkanie), o którym nie wie twoja agencja. Trzecia specjalizacja (3) - nauka była dla ciebie ważna; w końcu wiedzę zawsze ma się przy sobie. Masz dwie dodatkowe specjalizacje. Podwójny Agent (3) - kto powiedział, że można pracować tylko dla jednej Agencji? Lawirowanie jest czasem kłopotliwe i niebezpieczne, ale zyski są warte ryzyka, przynajmniej ty tak uważasz. Zarys sesji: Jak łatwo się domyśleć - ktoś dobrze pomajstrował przy samolocie, co zapewne miało doprowadzić do katastrofy "gdzieś w środku wielkiego nigdzie". Dlaczego? Jednym z dość oczywistych, choć nie jedynym rozwiązaniem jest oczywiście teoria "usunięcia niewygodnego człowieka". Reszta byłaby więc tylko skorelowanymi stratami. Po prawdzie każdy z agentów ma 40% szans na to, aby dostać "burn notice" (oczywiście nikt nie będzie wiedział na starcie sesji). Drugą przyczyną może być rozwój akcji do jakiego dojdzie po kilku dniach, który całą operację postawi w zupełnie nowym świetle... Akcja rozpocznie się w Stanach, ale zakładam, że dość szybko przeniesie się w inne regiony świata (niezależnie, czy w ekipie będą przedstawiciele nieamerykańskich agencji czy nie). Poza uciekaniem po świecie przed byłymi kolegami i ich kolegami oraz gonieniem byłych przyjaciół - planuję - przede wszystkim - niewielką teorię spiskową, związaną rzecz jasna z wydarzeniami jakie miały miejsce w 2006 roku, a właściwie tym czym mogły być spowodowane i dlaczego... Karta postaci: Dość minimalistycznie proszę , byle z sensem i na temat. Rozłożenie punktów, wybór plusów, awatar, opis wyglądu, opis charakteru. Przyda się również jakaś krótka historia postaci - ten element nie jest wymagany, ale pozwoli mi zorientować się w umiejętnościach pisarskich gracza (znaczy można zarobić punkty extra). Realizm. Gra toczyć się będzie w znanym świecie i w znanym okresie historycznym, wystarczy więc odpalić wikipedię i poczytać jak wtedy wyglądał świat i na jaką technikę można liczyć. Oczywiście dopuszczam różne gadżety z Jamesa Bonda, ale niech się to trzyma logiki. Obeznanie z terminami, słownictwem i “okolicami” związanymi z wywiadem i agendami rządowymi nie jest wymagane, ale jak ktoś zna - będzie to miłym uzupełnieniem sesji. Technikalia sesyjne: Tempo sesji w zasadzie 6 dni dla graczy + 1-2 dla mnie. Piszę w zasadzie, gdyż długoterminowe planowanie czegokolwiek na forum jest trochę wróżeniem z fusów. Chciałbym spróbować stałego terminu - znaczy: post MG pojawia się zawsze w poniedziałek (najdalej wtorek), a Gracze mają czas zawsze do nocnej niedzieli. Z doświadczenia widzę, że przekładanie terminów i czekanie na Graczy kończy się nieciekawie. Sam zresztą też muszę ukręcić jakiegoś bata na siebie. Długość postów**: Pomimo tego, że to storytelling chciałbym uniknąć wodolejstwa i opisywania przez strony A4 fasady budynku, czy odczucia wzdęcia po obiedzie. Jednak długość "na awatar" (pół strony A4) wydaje mi się rozsądnym minimum. Nie przepadam za postami, w których nie jest napisane co postać robi i dlaczego to robi. Pytania i wątpliwości w wątku lub na PW. KP na PW. Koniec rekrutacji: 27 marzec, chyba, że wcześniej zbierze się dobra ekipa do grania.

10-03-2011, 19:34	#2
Hawkeye Reputacja: 1	Ciekawie, chyba się skuszę na taką sesję __________________ We have done the impossible, and that makes us mighty

10-03-2011, 20:12	#3
merill Reputacja: 1	Ja również zgłaszam zainteresowanie. __________________ Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451

10-03-2011, 20:21	#4
StaryBuc Reputacja: 1	Jeśli nie masz nic przeciwko świeżakom, chętnie wziąłbym udział. __________________ Jestem początkującym graczem, który bardzo chętnie poprawi własne błędy. Tak więc, jeśli widzisz jakieś błędy, daj mi znać, nim wejdą mi w krew.

10-03-2011, 22:20	#5
Aschaar Banned Reputacja: 1	Przeciwko Świeżakom nic nie mam. Jedyne co mogę zasugerować to to, że: ponieważ będę brał przy wyborze kart "dotychczasowe osiągnięcia" na forum i styl pisania to w przypadku Świeżaka przyda się element dodatkowy znaczy historia postaci czy opis dowolnego wydarzenia z życia postaci. To pozwoli mi się zorientować w umiejętnościach pisarskich "delikwenta". EDIT: To się nazywa skleroza, ale - szczerze wolę zapomnieć tym, że kupiłem piwo, niż je rozlać przy piciu... Z pytań wynikło: Państwo wybierający Agentów muszą się przypisać do jakiejś Agencji wywiadowczej / rządowej czy międzynarodowej. Podwójni Agencji przypisują się do dwu (i raczej nie po tej samej stronie barykady ). Nie będę się specjalnie czepiał o rzetelność informacji - tylko jak mi ktoś wyskoczy z jakąś fikcyjną agencją to poproszę opis co to za "cudo" i jak zostało zaplątane w operację "Czarna Karta". Można puścić wodze fantazji byle nie pogalopować za daleko (Agencja Zasiedlania Marsa z siedzibą na Księżycu nie przejdzie ) Specjalizacja: Abyśmy mieli jasność. Zakładam, że specjalizacja jest bardzo, ale bardzo ogólna. Przykład: broń palna, informatyka, materiały wybuchowe, chemia, biologia, medycyna, prowadzenie pojazdów, negocjacje, aktorstwo, etc, etc, etc. Specjalizacja to ileś lat uczenia się danego działu. To duże uproszczenie, ale nie widzę sensu mocnego zagłębiania się w temat, bo: Specjalizacje będą miały znaczenie w sytuacjach kaskaderskich (ex. przeskok pomiędzy jadącymi pojazdami; próba włamania do systemu bankowego, rozbrajanie ładunku wybuchowego). Każda z postaci ma jakiś startowy poziom umiejętności. Który wystarcza do bycia "wyszkolonym agentem" ("zajefajnym cywilem"). Przykładowo więc potrafi używać broni bez problemu trafiając w ruchomy cel. Ale strzelanie z lecącego helikoptera w jadący samochód to już sorry - albo mamy te 35% max, albo biegaliśmy po poligonach z wszystkim co się nadawało do strzelania... Przykładowo: "Broń palna" obejmuje zasadniczo wszystkie rodzaje broni (bez kar za używanie czegoś nietypowego). Po prostu postać spędziła ileś set godzin na strzelnicy strzelając ze wszystkiego co się dało i na jakich dystansach się dało. Po prostu umie dopasować swoje odruchy i sposób celowania do konkretnej broni i sytuacji. Ma - oczywiście - jakąś ulubioną broń / rodzaj broni, ale strzela ze wszystkiego i w każdych warunkach. Specjalizacja jest typowym koksem - niewielu jest tak dobrych w tej dziedzinie jak postać. Ostatnio edytowane przez Kerm : 13-03-2011 o 19:09. Powód: Post pod postem

13-03-2011, 18:37	#6
merill Reputacja: 1	Może komuś przyda się taki link: Top Secret America: Who is TSA? \| washingtonpost.com Naprawdę ciekawa stronka. Zwłaszcza ten diagram na głównej jest interesujący. Polecam i pozdrawiam merill __________________ Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451

13-03-2011, 19:02	#7
stibium Reputacja: 1	OUAAAA ale super stronka merill. zgłaszam się, czy z moją solidnością nie mam i tak na co liczyć?

13-03-2011, 23:27	#8
Baczy Reputacja: 1	Garść pytań: 1. Czy plusik "Wytrenowany" można wybrać więcej niż raz? 2. Co z "Trzecią specjalizacją"? Nazywa się trzecia, a daje dwie dodatkowe? Na jakim poziomie są te dwie dodatkowe? Czy tego plusa można również wybrać dwukrotnie? 3. Czy gra kimś z rosyjskich służb (dokładniej myślałem o kimś z GRU, może nawet konkretnie Specnaz) ma sens, biorąc po uwagę, że to w Ameryce dzieje się akcja (a przynajmniej początek)? Chyba pisałeś coś o "amerykańskich lub z nimi współpracujących", ale wolę się upewnić Miałem zapytać o coś jeszcze, ale zapomniałem... __________________ – ...jestem prawie całkowicie przekonany, że Bóg umarł. – Nie wiedziałem, że chorował.

14-03-2011, 08:09	#10
kanna Reputacja: 1	Myślałam o postaci nieuwiklanej, w sensie: cywilny obserwator ufo czy zasady konstrukcji postaci są takie same? __________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.