King wysłuchał uważnie młodego panicza. Ten mówił płynnie i do rzeczy co było pocieszające biorąc pod uwagę kaca i narkotycznego tripa, na którym był. Wszystko też powoli układało się w jakąś całość. Hieny cmentarne u masońskiego szlachcica, "zmarły" złodziejaszek, powóz loży koło domu Meldruna... Kto wie czy istota, którą gonił ich kompan nie była na balu u lorda. Na nieszczęście wszystko to było związane z Rebeccą.
-Cholera... Żyjemy w strasznych czasach, różne dziwaczne i plugawe rzeczy się dzieją na świecie, ale tutaj nie mamy do czynienia ze zbiegiem okoliczności - przerwał na chwilę by przetrawić te wszystkie informacje i podejrzenia - Thomas idziesz ze mną. Tylko się nie zgub gdzieś albo nie uciekaj.
Bishop postanowił odnaleźć barmana, z którym rozmawiał Vestey. W końcu to on ostatni rozmawiał ze szlachcicem i możliwe, że miał dalsze informacje na temat zajścia.
__________________ Regulamin jest do bani.
Ostatnio edytowane przez Volkodav : 21-12-2012 o 00:07.
Powód: stylistyka
|