Powiem szczerze, że przerwa nie posłużyła mi. Już trzy razy siadałem do postu i spłodziłem ledwo kilka linijek.
Dajcie mi czas do poniedziałku. Spróbuję się wziąć w garść i rozbujać tę sesję.

no problemo. pisz jak najdzie cię wena i potem już lecimy:)

Modena nas potrzebuje ;) Nie ma że boli. ;D

ten tego...;p

tja..
gramy czy zamykamy?:)

Chciałbym kontynuować, ale najpierw nie mogłem się zebrać do postu, a teraz ma ciężki tydzień. Do niedzieli pewnie nie znajdę chwili, aby coś skrobnąć.
Mam nadzieję, że od poniedziałku sytuacja się unormuje, wróci wena, a i wam nie odejdzie chęć gry.
Cierpliwości panowie.

Cóż, pozostaje mi uznać fakty.
Miło się grało, nawet tą chwilkę. Dziękuję.

Gdybyście poszli dalej, Girardino ruszy spowrotem do Wenecji aby przekazać wiadomości

Troszkę realnych spraw się na mnie zwaliło i stąd moja absencja.
Nie wiem, czy po takiej przerwie uda mi się wrócić do klimatu, ale na dniach postaram się coś z sienie wykrzesać.

ok. jak by co ja jestem.

Wybaczcie panowie, ale postanowiłem ostatecznie dać za wygraną.
Coś poszło nie tak i całą winę za fiasko sesji biorę na siebie. Było milo, ale coś nie zatrybiło, do tego przerwy i problemy czasowe i finał jest taki, że jak siadam do postu, to jakoś mi się odechciewa i nie czuję kompletnie klimatu. Nie ma co dalej ciągnąć tej fikcji i łudzić was, że za dwa dni się przełamię i coś jednak napiszę.
Jeszcze raz przepraszam i dziękuję za grę. Do następnego w innej grze, innym świecie.