Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28-02-2014, 16:34   #201
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Oleg Sergiejew - zapłaszczony kapturnik



Tunele metra


Kapturnik bez problemów spełnił prośbę tudzież polecenie Cyryla. Doprowadził go do stacji metra która była najbliżej pozostawionej na powierzchni wołgi. Mógł go wyprowadzić w ciągu parunastu minut albo i godzin, dni, tygodni albo miesięcy. Podziemia były wielkie. I jakże ciekawe! Codziennie można było odkryć coś nowego. Oleg własciwie nie widział za bardzo powodów by je opuszczać. No chyba, że były właśnie takie dni jak dzisiaj. No a właściwie noc. Jak wyszli na powierzchnię okazało się, że jest noc. Tym razem ponieważ pośpiech był wskazany znaleźli się na powierzchni tak szybko jak to możliwe.



Stacja metra


Na zewnątrz jednak okazało się, że kocia Nadia przytargała tego drugiego wygajerzonego zdechlaka w zębach. Jak najbardziej dosłownie. Teraz gdy już było po obławie i nerwy wracały mu do spokojności pozwolił sobie nawet na cichutki chichot bo wydało mu się to całkiem zabawne jak na takiego ważniaka co strugał. Podszedł do blondynki i powiedział szeptem - Ale, żeś go fajnie przytargała... Jak jakąś myszę... - uśmiechu jak zwykle nie było widać ale za to słychać w jego głosie.


Przestał gdy zauważył, że z klaty "garniaka" wystaje sztylet. To raczej nie wróżyło spokojnej podróży powrotnej. Dyskusji o celowości całej akcji się wsłuchiwał ale nie udzielał. Jego zdaniem ten Sierjoża wyglądał na takiego co wie co robi gdy gadał z tym pierdolonym esbekiem. Wówczas może faktycznie działanie ich koleżanki było zbyteczne i by mu się udało to co planował. Choć Oleg do końca nie wiedział co dokładnie. Jednak i prawda była z tymi cieniami. Były blisko choć nie wiedział jak blisko to ciężko było mu ocenić ryzyko. Udzielił się tylko raz gdy mieli wreszcie tyle czasu by mógł powiedzieć coś co wcześniej tylko mu przez myśl przmkło. - Twojemu koledze może by się udało a może nie. Tego nie wiemy. Ale nam na pewno się udało. A poza tym kurduplowi się należało! Za tą zonę, łagry, za roztrzeliwania, i chuj wie do czego jeszcze się nie przyznał! I takich jak my to ich tam pewnie posłał nie jednego! Gnojek jeden! Zasłużył na to co go spotkało pierdolony ochraniarski konfident! - zamilkł nagle speszony gdy zorientował się, że go trochę poniosło no ale miał wręcz wrodzoną awersję do mundurowych a do Ochrany to już w ogóle. Zwłaszcza po tej rzezi co im wszystkim uczyniła na dniach. Gnojki jedne!



Ulica przy zaparkowanych pojazdach


Podobnie jak Cyryl zostawił Dymitrowi ukladanie się z resztą. Ostatnio dobrze mu to szło to nie zamierzał się mieszać. Ponadto zaciekawiła go rozmowa jaką prowadził naukowiec z kocicą. Było to bardzo ciekawe i ładnie łaczyło się z tym co sam zaobserwował. Postanowił się z nimi podzielić tą wiedzą bo w końcu może wówczas wpadną, czyli pewnie Cyryl, na to co robić jak je następnym razem spotkają. - To znaczy... Wiesz Cyryl, te cienie co żeśmy je spotkali... To kiedyś byli ludzie... Wiesz, tacy normalni, żywi i w ogóle... Ale zginęli... Tak jak ja, tylko trochę inaczej... Ale mi też niewiele brakowało by być tacy jak oni... I Nadia ma rację, ich normalnie tu raczej nie ma, są... No są gdzie indziej... Ja czasem ich spotykam, czasem ich mogę przywołać jak się bardzo skupię... Ale nie zawsze... A czasem nawet mogę ich o coś poprosić i one to dla mnie robią... Tak właśnie chciałem zrobić tera, i w biurze u Komosa i tam w tunelu... Ale te cienie, one są więźniami. Tak jak ja byłem w szpitalu... Ale te są uwięzione przez kogoś. Dlatego nie dałem rady nic zrobić. Bo wiesz, najpierw musiałbym jakoś obejść albo zniszczyć to co ich więzi a dopiero potem mógłbym spróbować z nimi pogadać albo co... Bo tak to one robią co tamten im każe... Ale nie jestem pewien kto ich więził. W biurze myślałem, że to ten gruby ale w tunelu to chyba ten kurduplowaty parch był... - przerwał zamyślając się ponownie i analizując jeszcze raz to co się zdarzyło w podziemiach. Ponadto zmęczył się bo rzadko tyle na raz mówił. Pewnie jakby nie to, że z Cyrylem to by się tyle nie pordukował.



Rozmyślania przerwała mu kłotnia obok która nie wiadomo kiedy przybrała na sile i teraz o dziwo Dymitri i Szczurzyca wyglądali jak para rewolwerowców tuż przed pojedynkiem. A Sasza robił za sekundanta. - Eejjj... A- ale... Co wy robicie? - zająknął się ze zdziwienia. Wszedł między ich dwójkę i wyciągnął po jednej ręce do każdego z nich. - Eee... Może dacie mi to a ja to oddam temu drugiemu co? - skrzyżował na chwilę ręce pokazując, że Nadia może mu oddać flet a on przekaże to Dymitriemu a on może to samo zrobić z jej nożem. I co ważne mogli to zrobić jednocześnie skoro to takie ważne. Sasza z powodu rany ręki chyba nie mógł zrobić tego numeru. Ale dobrze, że był w pobliżu to miał nadzieję, że go zasłoni jakby jednak trzeba było nagle dać dyla.
 
Pipboy79 jest offline  
Stary 28-02-2014, 16:37   #202
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Chłopak wzruszył ramionami i zaczął powoli odliczać - 1..., 2..., 3..., Let's Jameee - Nie mógł się powstrzymać przed drobnym dowcipem. Dla rozładowania emocji zaczął sobie pogwizdywać melodyjkę, z jakieś Amerykańskiej bajki, którą oglądała Awgustine

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=n6jCJZEFIto[/MEDIA]
 
Brilchan jest offline  
Stary 28-02-2014, 23:00   #203
 
Wojan's Avatar
 
Reputacja: 1 Wojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodze
Przy wejściu do stacji metra
Sytuacja stawała się naprawdę nie wesoła i wszyscy zdawali sobie z tego sprawę. Od słowa do słowa, konflikt pomiędzy Dymitrem, a Nadią przybrał na sile i lada chwila nagromadzone w powietrzu emocje mogły wybuchnąć.
Kilka osób z boku próbowało pertraktować i ułagodzić sytuację, ale żadna z osób zaangażowanych w konflikt nie chciała zrezygnować i ustąpić, choćby o krok.
Nawet napomnienia Cyryla, że lada chwila może się tu zjawić Ochrana, na niewiele się zdały.

Cichy i raczej skryty w cieniu kapturnik zdecydował się wejść pomiędzy rywalizujących. Spoglądał to na Dymitra, to na Nadię i czekał, aż zdecydują się oddać mu przedmioty o które rozpoczęła się cała awantura.
Nagle Nadia Morozow wydała z siebie łapiący za serce skowyt, czy też miauknięcie, które skruszyłoby najbardziej zatwardziałego nawet gangstera. Przywodził on na myśl płacz dziecka lub nawoływanie małej kotki, która zgubiła matkę.
Mimowolnie wszyscy zwrócili wzrok w kierunku kocicy. Jej twarz była mieszanką kocich i ludzkich elementów. Wypisany na niej był wyraz autentycznego bólu i cierpienia.
Serca wszystkich wypełniło współczucie i pragnienie pomocy kotce.

Korzystając z tych kilku sekund zamieszania Oleg złapał sztylet i flet i dokonał wymiany.
Zaskoczenie, jakie temu towarzyszyło nie pozwoliło nikomu nawet głośno zaprotestować. Widząc, że wszyscy skupili na niej wzrok Nadia Morozow ze wstydem spuściła wzrok, udając że kompletnie nie wie o co chodzi i dlaczego wszyscy się w nią wpatrują.
- Wygląda na to, że możemy iść - rzucił najbardziej przytomny z całego towarzystwa Juri.


W drodze do Rabatova
Grupa podzieliła się i ruszyła ku willi Rabatova. Wszyscy spodziewali się, że lada moment zza zakrętu wyłonią się wozy FSB lub Ochrany, ale ku zaskoczeniu nic takiego nie nastąpiło. Cała sprawa robiła się coraz bardziej podejrzana i tajemnicza. Prawdziwa natura kontaktów Komosa z agentami Ochrany nie została wyjaśniona. Cyryl, który widział tatuaż na nadgarstku Olega maga miał najwięcej do myślenia.
Miał za mało informacji, aby jednoznacznie stwierdzić, po co obaj mężczyźni przyszli do satyra. Czy byli wysłannikami Ochrany, czy może działali na własną rękę, wykorzystując tylko swoją pozycję w tej organizacji.
Jaka, by nie była prawda na pewno, papa Rabatov się tym zainteresuje.

Bez przeszkód obie grupy wyjechały z Moskwy i wjechały na szosę prowadzącą do Zelengrad.
Zbliżała się trzecia w nocy i droga była praktycznie pusta. Mimo to oczy wszystkich były skupione na okolicy i wypatrywały ewentualnej zasadzki. Ta na szczęście nie nastąpiła i obie grupy cało dojechały do celu.

Podmoskiewska dacza Fiodora Rabatova
Zelengrad


Na żwirowym podjeździe stało już kilkanaście wysokiej klasy samochodów. Najwyraźniej papa miał jakiś gości i byli to ludzie z wyższych klas, moskiewska śmietanka.
Gdy tylko obie grupy zatrzymały się na parkingu w ich stronę zbliżył się lokaj.
- Państwo pozwolą ze mną. Pan Bakunin oczekuje państwa.
Mężczyzna poprowadził grupę do bocznego wejścia, a później skierował na górę.
Tam w mały, ale stylowo urządzonym gabinecie, na skórzanej kanapie siedział pełnomocnik Rabatova.

- Witajcie - rzekł, gdy wszyscy weszli do środka - Macie to o co was prosiłem?
- Tak - odparł Juri, który stał na przodzie.
- Doskonale - Bakunin wstał i ruszył w stronę drzwi - Rozgośćcie się, ja pójdę po pana Rabatova. Na dole jest małe przyjęcie, ale myślę, że znajdzie on chwilkę, aby osobiście wam podziękować.
Mężczyzna wyszedł i zostawił grupę na kilka minut samych.

- Witajcie moi drodzy - usłyszeli, gdy otworzyły się drzwi gabinetu. W progu stanął znany wszystkim ojciec chrzestny Moskwy, papa Rabatov.
Ubrany był w biały smoking do którego nijak nie pasowała, jego nalana twarz.
Stary kainita podszedł do biurka i rozsiadł się w fotelu.
- Pokażcie mi zatem to cacko - powiedział.
 
__________________
"Amnestia to jest dla złodziei, a my to jesteśmy Wojsko Polskie" mjr. Dekutowski ps. "Zapora"
"Świnie noszą koronę, orzeł w gównie tonie,
a czerwono białe płótno, porwał wiatr" Hans
Wojan jest offline  
Stary 28-02-2014, 23:40   #204
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Dymitr wyjął flet i położył go na biurku przed Rabatowem.
- Po drodze mieliśmy spotkanie z SU88 i z Ochraną u Komosa, troche go potarmosili. Drugi raz spotkaliśmy karła z Ochrany na wyjściu do tuneli metra. Za każdym razem szczuli nas jakimiś cieniami. Spodziewając się kłopotów połączyliśmy siły z nimi - skinął głową w kierunku majami wajs - Też spotkali SU88. I to ich moneta okazała się tą, której chciał Komos. Możemy prosić o wyjaśnienia?
 
Mike jest offline  
Stary 28-02-2014, 23:45   #205
 
Wojan's Avatar
 
Reputacja: 1 Wojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodze
Papa spojrzał swoimi mętnymi oczami na Dymitra i lekko uśmiechnął się pod nosem:
- Doprawdy iście żołnierski raport, prawda Teodorze Konstantynowiczu?
- Tak, papo - odparł Bakunin stojący za plecami Rabatova.
- I nasz przyjaciel chce wiedzieć dlaczego to jedna moneta była dobra, a druga niekoniecznie. Czy powinniśmy zaspokoić jego ciekawość?
- Myślę, że im się to należy. Choć chyba warto by wiedzieć, co to dokładnie znaczy "trochę go potarmosili"
- Czy nasz rozwiązły przyjaciel ma się dobrze? I jak przyjął fakt istnienia dwóch monet? - spytał mafiozo.
 
__________________
"Amnestia to jest dla złodziei, a my to jesteśmy Wojsko Polskie" mjr. Dekutowski ps. "Zapora"
"Świnie noszą koronę, orzeł w gównie tonie,
a czerwono białe płótno, porwał wiatr" Hans
Wojan jest offline  
Stary 28-02-2014, 23:52   #206
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Uczynny Sasza postanowił uzupełnić relacje Dima o pewien istotny szczegół:

-Komos prosił żeby przekazać Panu wiadomość cytuję „A tą niech Rabatov sobie w dupę wsadzi. I powiedźcie mu, że jeszcze jeden taki numer i skończą się nasze interesy.
-Przekaż mu słowo w słowo to, co powiedziałem. Jasne?”
-
- I jeszcze coś o tym, że się nie boi Pana Panie Rabatov. Mam nadzieje, że zasada o nie zabijaniu posłańca nie wyszła z mody? Po prostu wydawało mi się, że warto żeby Pan wiedział o tym karygodnym braku szacunku- Wyjaśnił grzecznie wampir.

O dziwo mówił bardzo składnym i kwiecistym rosyjskim dość odmiennym od jego sepleniastej gadaniny, do której przywykliście.

Wiernie zacytował w nadziej że ten wybuch pogrąży kozła, sądził jednak że Komos nie jest pobłogosławiony szaleństwem i skoro sobie na coś takiego pozwolił to ma jakieś związki z Papą o których Smokrewowi nic nie wiadomo

Pomarzyć jednak zawsze można...
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 28-02-2014 o 23:56.
Brilchan jest offline  
Stary 28-02-2014, 23:55   #207
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Chwilę po spotkaniu z nami zlał swoją laskę od witania gosci więc fizycznie raczej nic mu nie dolega.
 
Mike jest offline  
Stary 28-02-2014, 23:58   #208
 
Wojan's Avatar
 
Reputacja: 1 Wojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodze
- Rozumiem - odparł papa zaplatając palce na brzuchu - A co z tą Ochraną? Co oni tam robili?
 
__________________
"Amnestia to jest dla złodziei, a my to jesteśmy Wojsko Polskie" mjr. Dekutowski ps. "Zapora"
"Świnie noszą koronę, orzeł w gównie tonie,
a czerwono białe płótno, porwał wiatr" Hans
Wojan jest offline  
Stary 01-03-2014, 00:01   #209
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Podobno Ochrana porwała jej siostrę i zmusili ją do współpracy. Było ich dwóch łysy mag Oleg i karzeł. Obu uszkodziliśmy dość mocno ale prawdopodobnie żyją. Torturowali Satyra kocia Nadja go uratowała a szczurza prawie zabiła łysego magusa- Ponownie uzupełnił Smokrew
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 01-03-2014 o 00:03.
Brilchan jest offline  
Stary 01-03-2014, 00:05   #210
 
Wojan's Avatar
 
Reputacja: 1 Wojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodze
- Nie rozumiem. Czyją siostrę porwała Ochrana? Tej kurwy na recepcji? Komos raczej nie ma siostry z tego co wiem. Co ma jedno do drugiego. - powiedział lekko poirytowany Rabatov.
- Sasza - wtrącił się Bakunin - Mów proszę po kolei, co i jak, bo ciężko się połapać w tym, co mówisz.
 
__________________
"Amnestia to jest dla złodziei, a my to jesteśmy Wojsko Polskie" mjr. Dekutowski ps. "Zapora"
"Świnie noszą koronę, orzeł w gównie tonie,
a czerwono białe płótno, porwał wiatr" Hans
Wojan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:07.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172