Nie spodziewała się, że to stanie się tak szybko, że nic przy tym nie poczuje. Żadnych sensacji w żołądku, żadnego zawrotu głowy, raz w jednej chwili była w posiadłości Georga Cartera, a teraz stała na dworu kolejowym z zeszłej epoki. Palce zacisnęły się mocno na pierścionku ślubnym noszonym wedle tradycji brytyjskiej na palcu serdecznym prawej dłoni, jako oznaka wdowieństwa. Rozejrzała się. Była tu sama. Rita, Frazn, George, Pauline i hrabia Zamoyski zostali w domu Cartera. Westchnęła cicho. Sama sobie naważyła tego piwa, to i sama będzie musiała je wypić- pomyślała, gdy usłyszała kroki za sobą. |
W pierwszej chwili Zamoyski pomyślał o tym, żeby wsiąść do jednego z wagonów. Gdy jednak usłyszał błagania, najwyraźniej Henry'ego Stanley'a, zrozumiał że to nie najlepszy pomysł. W dodatku Eleonor wyglądała na naprawdę przerażoną. Zagadną ją wyglądający jak trup młody człowiek, hrabia wiedział, że trzeba szybko działać. Pociągną młodszą koleżankę w kierunku lokomotywy. Jednocześnie krzykną do Henry'ego - Musisz wyskoczyć przez okno, szybko, inaczej zginiesz!!! Gdy dobiegli do pierwszego wagonu Maurycy puścił Eleonor -Nigdzie się stąd nie ruszaj, zaraz wracam. Ten skład się stąd nie ruszy. Hrabia wskoczył między pierwszy wagon a lokomotywę. Nie miał pojęcia jak rozłączyć skład, ale na pewno musiała się tu znajdować jakaś dźwignia. Szarpał z całych sił wszystkie elementy które mogły odłączyć wagony od lokomotywy, szukał jakiegoś haka lub drążka. ~ Do diabła - pomyślał - muszę zdążyć nim to przeklęte żelastwo ruszy z miejsca! |
Pauline oparła się o fotel. Jako kobieta nauki nigdy by nie uwierzyła w to, co się właśnie wydarzyło. Być może nawet dalej wmawiałaby sobie, że to jakieś przewidzenie lub choroba psychiczna, gdyby nie to, że na ścianach pokoju były bąble – niewątpliwy dowód tego, iż pociąg z piekła rodem był prawdziwy. |
Rita rzuciła się w stronę wyjścia z pokoju, przez który niedługo miał przejechać dziwny, widmowy pociąg. Carter nie zwróciła uwagi na to, że Franz i jej kuzyn rzucili się w stronę wtyczki, nie zauważyła też jak hrabia Zamoyski wraz z jej najbliższą przyjaciółką Eleonor znikają wraz z awarią prądu. |
George szarpnął razem z Franzem za kabel, a huk jaki temu towarzyszył ogłuszył go na dobrą chwilę. Całość jednak się udała widmowy pociąg zniknął i wizja skończenia jako mokra plama na torach oddaliła się. Dopiero po kilku chwilach spostrzegł, że w pokoju brakuje dwójki jego przyjaciół. - Nie - wyszeptał i podniósł się z kolan - Nie - Myśli Georga pędziły w wściekłym tempie i doszły do jedynego sensownego rozwiązania, dwójka została tam przy torach. Już chciał krzyczeć za służbą gdy drzwi się otworzyły, a do sali wszedł jeden z jego pokojowych. - Wołaj Paula i jeszcze dwóch innych pokojowych ale to biegiem. - rozkazał Carter zimno, a pokojowy już bez dalszych pytań wycofał się z pomieszczenia zostawiając w nim jednak lampę. Wtedy dostrzegł też, że Rita leży chyba nieprzytomna bo nie podniosła się z podłogi na szczęście Franz już przy niej był. - Panno Catlin - krzyknął George, a do pokoju chwilę później weszła młoda służka i z przerażeniem w oczach przyjrzała się pokojowi. - Panie Litościwy - powiedziała pokojówka unosząc dłoń do ust, Carter jednak nie miał czasu by ją uslokakać, Eleonora potrzebowała pomocy. - Zajmijcie się moją kuzynką - rozkazał. W trakcie gdy Carter czekał na powrót służby Rita na szczęście poszła do siebie, a zobaczywszy ją wciąż we krwi George posłał służce która się nią zajmowała mordercze spojrzenie które to wygnało ją z pomieszczenia gdy tylko uświadomiła sobie swój błąd z prędkością błyskawicy. - U ciebie czy u mnie w fabryce Franz ? - zapytał reportera - U ciebie możemy być za 10 min, a w fabryce dopiero za półtorej godziny. Nie wiem czy to ma znaczenie. - Służba gdy wypowiadał te słowa gnała już korytarzami willi, sam model zaraz będzie gotowy do transportu, pod dyskusje pozostał jednak wciąż temat gdzie go zabrać. |
|
Krzyk poniósł się po mglistym dworcu i odbił echem miliona głosów w pustce, która rozpoczynała się zaraz za nim. Eleonor Howard dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że krzyk ten wydobywa się z jej płuc, a kiedy zabrakło w nich powietrza łapczywie nabrała oddech. W jej głowie była pustka, wszystko to co się działo.. nawet jej poprzednie doświadczenia nie mogły jej na to przygotować. |
To było dziwaczne, nierealne, szalone. Czuł się jak Ci ludzie z czasów pierwszych niemych filmów, którzy uciekali z sali kinowej, gdy widzieli na ekranie pędzący w ich kierunku pociąg. Tyle tylko że teraz nie było ekranu, a świat po drugiej stronie był aż nadto realny. Pomimo wysiłków Franz nie ujrzał zaginionych przyjaciół na peronie i jego nadzieja, że wrócą po ustanowieniu połączenia legła w gruzach. Przygotował się jednak na taką ewentualność i był gotów wyciągnąć wtyczkę, by spróbować ponownie później. Jego ręka podążyła do kontaktu, gdy … czyjaś zimna dłoń chwyciła do za przegub. Była to delikatna, kobieca dłoń. Usłyszał też przenikliwy, piszczący kobiecy głos, choć nikogo nie było w pobliżu. - Ratuj mnie Franz! Błagam! Żywe trupy idą po mnie! Franz nie ma żadnych wątpliwości, że to Eleonor przekazała mu wiadomość z zaświatów, jakkolwiek nieprawdopodobnie by to brzmiało. Zawahał się i cofnął dłoń. Wstał i spojrzał prosto w nadjeżdżający pociąg. Trudno. Trzeba było zaryzykować. Nie mógł zostawić przyjaciółki samej. Wytężał wzrok, by ją dojrzeć. Nie miał pojęcia jak wrócą, gdy połączenie się ustabilizuje. Żałował tylko, że nie wtajemniczył Bena. On mógłby pomóc. Pociąg był tuż. Franz spiął się by uskoczyć w bok, gdyby miał się z nim zderzyć. |
Hrabia sam nie wierzył w swoje szczęście, jakimś cudem udało mu się odczepić skład, gdy jednak zdążył złapać drugi oddech spostrzegł obrzydliwe kreatury w które zmieniają się pasażerowie. ~Cóż za potworna halucynacja, muszę nas z tego jakoś wyrwać~pomyślał. Wdrapał się z powrotem na peron, Lady Eleonor odbiegła gdzieś w panice, widoczniej okropności których doświadczyła złamały w niej hart ducha. Hrabia zareagował w sposób desperacki, postanowił zastosować fortel by oszukać te żywe trupy. -Proszę państwa, proszę o spokój! Nazywam się Jim Morrison i pracuję dla Królewskiej Tajnej Służby Ochrony Kolei. Odjazd państwa pociągu zostanie opóźniony gdyż w jednym z przedziałów znajduje się groźny przestępca. Proszę ze mną współpracować,a postaram się jak najszybciej rozwiązać problem i umożliwić państwu dalszą podróż. Hrabia podszedł do wagonu z którego wychylała się niedoszła ofiara samospalenia i krzykną: Panie Henry Stanley jest pan aresztowany, proszę natychmiast opóścić wagon z podniesionymi ramionami ! |
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:16. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0