Ada Shonno wraz ze swoimi braćmi ze sfory, Victorem i Juliusem, spędziła ostatni rok na terenie Detroit, w mieście znanym jako Forteca Klanu Giovanni. Na zlecenie Arcybiskupa Paulo Fideliego zbierała informację na temat organizacji nekromantów. W międzyczasie trafiła jednak na poszlaki wskazujące na to, że na tym terenie dzieje się więcej, niż by się wydawało na pierwszy rzut oka. Giovanni i Setyci, Camarilla, Anarchiści i Sabbat. Wszystkie największe siły wampirzego społeczeństwa walczyły tu o wpływy. A gdzieś pod powierzchnią działały siły jeszcze starsze i mroczniejsze...
Z przedstawicielem jednej z tych sił miała się w najbliższym czasie spotkać. Nie wiedziała kiedy ani gdzie. Ostatnia wiadomość na internetowym komunikatorze zawierała jedynie słowo "Wkrótce". Nie wątpiła, że Nosferatu, który ją wysłał, znajdzie sposób by się do niej zbliżyć. Wprawdzie Klan Giovanni nawiązał sojusz ze szczurołakami, które miały sprawować pełną kontrolę nad miejskimi kanałami, ale w ciągu ostatniego roku sytuacja się zmieniła - Nosferatu zaczęły poczynać sobie coraz śmielej. Co więcej - nawiązały sojusz ponad podziałami sekt. Nosferatu Camarilli, Sabbatu i Anarchistów działały razem, w skoordynowany sposób. Oczywiście mało kto spoza ich klanu o tym wiedział. A ci co wiedzieli, nie protestowali, bo pozbycie się szczurołaków było na rękę każdemu przeciwnikowi Giovannich. A klan nekromantów otoczony był przez wrogów. Tych jawnych, jak Sabbat czy Anarchiści, i tych, którzy lepiej lub gorzej skrywali swe prawdziwe intencje, jak wampiry z klanów Camarilli...
Powrót Victora wyrwał Adę z zamyślenia. Odłożyła na bok stertę dokumentów, które sortowała, i uśmiechnęła się do towarzysza. Ten odwzajemnił uśmiech, nieśpiesznie podszedł do wolnego krzesła i rozsiadł się na nim wygodnie. Minęła chwila, nim się odezwał:
- Nawiązałem kontakt z Szóstą Kolumną. To Sfora złożona wyłącznie z członków mojego klanu. Ich Ductus, Soren, potwierdził nasze podejrzenia. Wśród sześciu Biskupów biorących udział w Krucjacie przeciwko Detroit wytworzyły się dwa rywalizujące stronnictwa. A żadne z nich nie wydaje się szczególnie lojalne wobec Arcybiskupa. Będziemy musieli zachować ostrożność, aby nie wplątać się w ten konflikt, dopóki nie będziemy pewni, po której stronie warto się opowiedzieć.