Galeria UFO, noc 28 czerwca
Chociaż obumarłe organy wewnętrzne Alicji już dawno zatraciły swe fizjologiczne właściwości, Arystokratka gotowa była przysiąc, że na dźwięk słów Krzykacza poczuła charakterystyczny skurcz odruchu wymiotnego.
- Choć nie przy ciasteczkach, to jednak pogaduszki - odpowiedziała Sowińska próbując się w wszelkich sił powstrzymać przed zerkaniem na wypełniający rurkę rubinowy płyn. Bestii nie interesowało to, że ledwie kilka godzin temu była karmiona, za nic też miała świadomość Alicji, że vitae tej dziewczyna mogła mieć toksyczne właściwości dla nękanej specyficzną klątwą Ventrue. Nieludzki instynkt zawsze reagował w ten sam sposób, ciągle i nienasycenie pragnąc więcej.
Wampirzyca usiadła na krawędzi obciągniętej sztuczną skórą sofy, założyła nogę na nogę i spojrzała na Czornego pozornie przyjaznym wzrokiem.
- Przecież wiesz, czym się zajmujemy w Kielcach - rzuciła niezobowiązującym tonem - Ciągle zbieramy informacje na temat tych rytualnych zabójstw. Sprawca wciąż pozostaje na wolności, a on nie zabija wyłącznie bydła. Jeden Gangrel już się o tym przekonał na własnej skórze. I wiem, nie musisz mówić. W porównaniu z Brujahami Gangrele to popierduszki, ale nie masz pewności, kim ten zabójca jest. Może być silniejszy od każdego z nas i tylko się z nami bawi wodząc za nos. My Arystokraci od stuleci bywamy wodzeni za nosy przez inne klany i do tego przywykliśmy, ale wy chyba tego nie lubicie. Krzykacze zawsze byli prostolinijnymi kuzynami, może zdeczko zbyt brutalnymi, ale przynajmniej szczerymi. Co się u was gada o tych zabójstwach? Kogo byś obstawiał, Czorny?