Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-08-2021, 15:35   #11
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Ratownik nie usłuchał. Czy to szok, czy inne powody, nawet nie zwolnił. Gdyby miała czas, byś może wyczytałaby coś z jego spojrzenia - lecz nie było jej to dane. Z pomieszczenia wybiegła bowiem druga osoba, tym razem kobieta. Wpadła na ścianę naprzeciwko, odepchnęła się od niej rękami i lekko zachwiawszy rzuciła w pościg za mężczyzną. Jej twarz wykrzywiał amok, usta otworzyły się szeroko i wydobył się z nich wrzask. Bolesny. Szaleńczy. Krew okalająca wargi i przylegająca do policzków utrudniała rozpoznanie azjatyckich rysów.


Na reakcję zostały ułamki sekund. Bob ruszył bokiem korytarza, Calista nacisnęła na spust. Szarpnęło, huknęło, przez moment krzyk został zagłuszony. Kula weszła w ciało, potem druga. Kolumbijka strzelała dobrze, lecz adrenalina lub cokolwiek co spowodowało stan tej kobiety, nie pozwoliło jej się zatrzymać. Skoczyła, prosto na plecy ratownika. Ranny padł na twarz, Martinez z przerażeniem obserwowała jak szyja oszalałej poszerza się, jak coś zaczyna wychodzić przez jej usta. Jednocześnie strzeliła raz jeszcze, tym razem prosto w głowę. Bryznęła krew i kawałki mózgu, ciało tym razem już bezwładne, zwaliło się na plecy. Czarnoskóry dopadł do niej i uderzył gaśnicą, rozpłupując czaszkę. Na jego twarzy jawił się spokój i determinacja.

- Kurwa mać, co tu się dzieje?!
Dwaj strażnicy przypomnieli o sobie, kiedy zasapani dobiegali do zamieszania. Obaj sapali, trzymając w rękach tasery. Średni wiek w ich przypadku był już czasem przeszłym, obaj nie byli w najlepszej kondycji. Ratownik zaczął szlochać, nie próbując się nawet podnieść.
- Zabiłaś ich! - jeden z nich w szoku skierował paralizator na Calistę.
 
Sekal jest offline  
Stary 13-08-2021, 16:15   #12
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
- Zabiłam... - powtórzyła Calista, lecz w jej głosie nie było strachu czy żalu, raczej... ulga. Przez chwilę naprawdę miała wrażenie, że oszalałej kobiety nie da się nic zrobić. Zachowywała się jak jakieś pieprzone... zombie.

Dopiero, kiedy zobaczyła wycelowany w swoją stronę paralizator, umysł Martinez zaczął pospiesznie analizować sytuację. A ta nie wyglądała dobrze.

Podniosła ręce do góry, lecz nie wypuściła broni.

- Ochroniłam tego człowieka - wskazała ruchem podbródka szlochającego mężczyznę. - Nazywam się Nadia Jacobs, jestem policjantką z Miami, numer odznaki 2131354.

Wyrzucała z siebie fałszywe dane i liczby szybko bez zająknięcia, wiedząc, że ochroniarze i tak jej teraz nie sprawdzą. Zabiła człowieka. Miała przejebane, a podając się za funkcjonariuszkę miała przynajmniej szansę wymknąć się ze szpitala.

Opuściła dłonie i schowała broń za pasek, starając się epatować pewnością siebie.

- Przyszłam tu prywatnie w odwiedziny, ale gdy zobaczyłam jak facet tłucze pielęgniarkę gołymi pięściami wkroczyłam. Tylko co tu się kurwa dzieje? I czemu nie było nikogo z ochrony przy tak agresywnych pacjentach? - zmarszczyła brwi i spojrzała z naganą na mężczyzn, modląc się w duchu, by jej spektakl został dobrze przyjęty.
 
Mira jest offline  
Stary 13-08-2021, 19:22   #13
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
- Jezu przenajświętszy... dostaliśmy zgłoszenie, że ktoś napadł pielęgniarkę... - ochroniarz ciężko przełknął, poprawiając pasek zsuwających mu się z piwnego brzucha spodni. Drugi podszedł do wspomnianej i kucnął, sprawdzając niepewnie puls. Bob w międzyczasie zrzucił trupa z ratownika i pomógł mu wstać.
W zasadzie to bardziej postawił na nogi.
- To może nie być koniec - mruknął, co w jego przypadku było dźwiękiem zbliżającej się z daleka burzy. - Co tu się dzieje? - powtórzył pytanie Calisty swoim spokojnym, ale dobitnym głosem.

Nikt nie zwrócił uwagi na jej kłamstwa, przynajmniej pozornie. W końcu czarnoskóremu podała zupełnie inne imię. Nikt jednak nie miał ochoty na rozliczanie z kłamstewek w obecnej sytuacji. Nie kiedy z jeszcze innej sali dobiegł trzask, a następnie dźwięk szamotaniny i warkot niczym u wściekłego zwierza.
- Nie wiemy! - szepnął nerwowo ten sam strażnik, który odezwał się wcześniej. Ten drugi nie powiedział jeszcze słowa. - Od świtu przywożą szarpiących się ludzi, skończyły się izolatki - połykał słowa, które z trudem wydostawały się z jego gardła ściśniętego wyraźnym strachem. - Wezwaliśmy policję.

W tym momencie zatrzeszczała krótkofalówka, niczym wywołana.
*...policja odmówiła przyjazdu, nie mają ludzi...*tzzzz*...podobno tak jest w całym mieście...*tzzz*...ki status?*
ŁUP!
Drzwi tuż obok załomotały nagle i niespodziewanie. Ratownik wrzasnął, i wyrywając się z rąk próbującego zatamować jego krwotok czarnoskórego, rzucił do ucieczki. Strażnicy też podskoczyli, celując taserami w drzwi.
ŁUP!
- To jedna z izolatek... - szepnął jeden z nich i zaczął się cofać.
 
Sekal jest offline  
Stary 13-08-2021, 22:24   #14
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Kobieta patrzyla na drzwi izolatki, jednocześnie analizując sytuację. Policja nie przyjedzie, ponieważ podobne incydenty mają miejsce w innych częściach miasta. Czyli… faktycznie jakaś zaraza? Calista stwierdziła, że choroba wygląda trochę jak ludzka odmiana wścieklizny. Najważniejsze pytanie brzmiało – jak można się nią zarazić? Raczej nie przez oddychanie, bo wszyscy by już wariowali. A zatem? Może kontakt fizyczny z zarażonym?
Korzystając z tego, że uwaga ochrony jest skupiona na izolatce, Martinez podeszła do Boba. Odruchowo budził u niej zaufanie, jakby byli ulepieni z podobnej gliny. No a poza tym – nie wsypał jej, choć zdradziła mu prawdziwe imię.

- Jeśli to zaraza, trzeba stąd uciekać i zabunkrować się w miejscu, gdzie nie ma wielu ludzi… - szepneła, po czym dodała półgłosem - Po co tu jesteś? Masz tu kogoś?

Potem zapytała głośno ochroniarzy:
- Szukam doktora Ricardo de Hezo, znacie go?
 
Mira jest offline  
Stary 14-08-2021, 19:05   #15
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
ŁUP!
Nawet bystre spojrzenie Calisty nie umiało ocenić jak długo wytrzymają drzwi. Że w końcu ustąpią to akurat było pewne. Ochroniarz podskoczył i cofnął się. Nie, na tych ludzi nie mogli liczyć. Ten drugi zbladł niesamowicie, wyglądając obecnie niczym kartka papieru. Nie zemdlał, co stanowiło cud, istny cud.
- Syna, skrzydło naprzeciwko - zadudnił basowy głos Boba, który brodą wskazał na widoczne w oddali piętra zamknięte drzwi. I po nim nie było znać chęci na dalsze bohaterstwo.
ŁUP.
Trzask.
Coś się wywróciło w innym pomieszczeniu, coś metalowego. Zaraz za tym dźwiękiem nastąpił odgłos tłuczonej szyby. Teraz już prawie wszyscy cofali się w stronę wyjścia. Jeden z zapytanych ochroniarzy chyba sobie przypomniał pytanie Martinez.
- Pamiętam jakiegoś de Hezo. Nie pracuje tu już co najmniej pół ro...
ŁUP!
Drzwi zachybotały się wyraźnie. Jeszcze jedno, dwa uderzenia i będzie po wszystkim. Tam gdzie pękło szkło nagle rozległ się histeryczny kobiecy śmiech. Urwany tak samo niespodziewanie jak się pojawił.
Ping
Drzwi windy otworzyły się i wyjechało zza nich szpitalne łóżko, pchane przez dwóch sanitariuszy. Stanęli jak wryci, widząc leżące ciała i cofających się ludzi. Ich pacjent zawył, szamocząc się i napinając trzymające go pasy tak bardzo, że te aż zatrzeszczały.


Sesja przeniesiona na inne medium.
 

Ostatnio edytowane przez Sekal : 20-08-2021 o 18:14.
Sekal jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:15.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172