Szczerze nie wiem czy odpiszę i przepraszam, że ostatnio mnie nie ma - zaglądam, a mimo to nie czuję się najlepiej i jakoś tak mi średnio idzie wbicie się |
Potrzebuję czas do czwartku do końca dnia. |
Cytat:
Pozdrawiam. |
Cytat:
|
Cytat:
|
Cytat:
|
Post napisany. Teraz czeka na cenzurę i ostatnie szlify Ravanesh. Dzisiaj - mam nadzieję - pojawi się na forum. |
Dobrze. Jest zamknięcie. Serdecznie Wam wszystkim dziękuję za udział w naszej zabawie. Wiem, że były jej mocniejsze i słabsze momenty. Nie wszystko udawało mi się prowadzić tak, jakbym sobie tego życzył, niemniej jednak musze przyznać, że zabawa sprawiła mi sporo frajdy, a Wasze kreacje były świetnie i konsekwentnie prowadzone. Jako, że mam teraz mało czasu, osobiste podziękowania i podsumowanie Waszych dokonań, umieszczę w kolejnym komentarzu - zapewne w okolicach weekendu. Dziękuję Wam za wspólnie spędzony czas. I dziękuję Ravanesh że pilnowała spójności naszych założeń i konsekwencji w naszych działaniach. Ukłon w Waszą stronę, moje drogie Graczki i moi drodzy Gracze. Dziękuję po raz kolejny (i jeszcze nie ostatni). Armiel |
Dziękuję Ravanesh & Armielowi, dziękuję współgraczom, w szczególności mojej sesyjnej siostrze, Wikvayi aka rudaad, dzięki której Daryll zyskał wspaniałą kompankę do wpadania w kolejne tarapaty a ja znakomitą partnerkę do pisania wspólnych postów. Horror jest moim ulubionym gatunkiem na którym zbudowałem filmowe i literackie zajawki, a slasher z pośród wszystkich podgatunków stoi na najwyższej półce, na tym forum pewnie jestem w ścisłej czołówce fanów wszelkiego rodzaju polowań na nastolatków i inne grupki odcięte od świata i pomocy z zewnątrz. Dlatego jeśli chodzi o slashery jestem dość wymagający a przy tym ortodoksyjny, uważam że najlepsze tego typu historie rozgrywają się w krótkim odstępnie czasu w lokacjach, które uniemożliwiają ucieczkę i powodują, że ofiara zostanie osaczona i pozbawiona szans na szybki ratunek (chociaż w sumie „Krzyk” Cravena temu przeczy). No i najważniejsza święta zasada „one by one”, gdzie bohaterowie umierają jeden za drugim. Dlatego jeśli chodzi o sam slasher czuję jednak niedosyt, nie czułem tego dreszczyku, jako powinien towarzyszyć bohaterowi tego typu opowieści, myślę, że historia była zbyt rozciągnięta w czasie i skręciła za bardzo w stronę horroru detektywistycznego. O ile przez jakiś czas drżałem o swoją postać, bo moją ambicją zawsze jest zostać final girl (Daryll z premedytacją jest tak skrojony, na traumach i słabościach, które musi pokonać, by przejść katharsis jak bohater współczesnych slasherów) tak potem napięcie siadło, a nasi bohaterowie za długo kręcili się w miejscu próbując rozwiązać zagadki przeszłości i teraźniejszości. Miałem wręcz wrażenie, że MG zbyt przywiązali się do naszych postaci i nie chcą im zrobić krzywdy. A przecież podobno Armiel słynie z tego, że palce mu nie drżą przy klawiaturze, gdy trzeba uśmiercić BG 😉 Pomijając jednak to, że nie dostaliśmy pełnokrwistego slashera (a przynajmniej ja tak to odczuwam) to mimo wszystko warsztat, konstrukcja świata przedstawionego, bohaterowie niezależni, dialogi, wszystko, to jest naprawdę najwyższej próby. W szczególności wykreowane przez was postaci, w których nie ma nuty fałszu. Twin Oaks żyło, miało swoją własną historię, mieszkańców, którzy nie stanowili dekoracji, lecz żyli wraz z naszymi bohaterami. Każdy jedna postać, nawet epizodyczna jak Barney była dopieszczona w szczegółach, choć czuję, że to też efekt lekkiego pióra, talentu i doświadczenia. Już kiedyś pisałem, że jestem fanem małomiasteczkowych horrorów Stephena Kinga, z dobrze nakreślonym tłem obyczajowym i rzeczywiście, jako tego typu opowieść, „Twin Oaks” sprawdza się znakomicie. Dlatego należy wam się wielki szacunek za ogrom włożonej pracy, pomysł i realizację. Jeszcze raz dziękuję za udział w sesji, i mam nadzieję, że nasze drogi się jeszcze przetną. Wspominałeś Armielu na doku, że istnieje możliwość dopisania własnego epilogu, więc jeśli to wciąż aktualne chętnie skrobnę jakiś post. |
Dziękuje Mistrzom za mistrzowanie, a graczom za grę! Podobało mi się, miejscami nawet bardzo, choć muszę przyznać, że też trochę dałem się nabrać na zapowiedź. Chyba nigdy nie grałem w typowym slasherze, więc chciałem spróbować. Jednak nie było i nie jest to rozczarowanie. Uznałem to za nawet miłą choć może nieplanowaną niespodziankę, bo i bardzo, a może nawet i bardziej, lubię jednak lovecraftowskie badanie tajemnic, które nie do końca wykorzystałem optymalnie. Pod koniec sesji kiedy wyobrażałem sobie jak musiałby i zachowywał mój pamperek, to też trochę pogubiłem się i stwierdziłem, że chyba powininen zmienić koncept mechaniczny na jakiegoś obrońcę, ale bezradność w utracie części osobowości lub raczej jakaś tam zmiana w nim nie do końca jeszcze świadoma, może nawet lepiej wpisywała się w zagubionego psychicznie i duchowo nastolatka, który nadrabiał miną. Jestem wdzięczny, że w ogóle dostałem się z doskoku z wymyślonego konceptu. Sesja troszkę ucierpiała na płynności przez braku czasu, który dopadał nas wszystkich. No i tak sobie myślę, że choć Google Docs to super narzędzie, to może gdyby nie tylko głównie w oparciu o nie, to może poszłoby sprawniej lub chociaż więcej krzesząc z nas iskier w naszych postach i tym nakręcając siebie nawzajem do większego zaangażowania. A może się mylę. Czuję troszkę niedosyt, bo wiem, że mogłem dać z siebie coś więcej. Brak czasu przez wyjazdy, czasem zmęczenie realem i forum, albo zwyczajny brak weny dawał znać o sobie. Świat był przedstawiony całkiem realnie jak na pisanie z perspektywy obcego kraju. Większe potknięcia widzę na amerykańskich filmach o takich miejscach w kontekście różnych stereotypów lub zaniedbań wiedzy powszechnej u reżyserów żyjących w hollywoodzkich bańkach i nieco oderwanych od rzeczywistości. Także czapka z głowy. Ja jako Polak bym lepiej polskiego miasteczka chyba nie ujął bez ocierania się o śmieszność. Ja też bym chętnie wrzucił mały epilog jeśli można. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:04. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0