Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Sesja RPG Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-03-2007, 20:11   #181
 
Doerner's Avatar
 
Reputacja: 1 Doerner ma wyłączoną reputację
Visconti nie dostrzegł przyczyny zamieszania na dole. No cóż, niewiele mógł zobaczyć z tego miejsca. Natomiast odkrył niewielki plastikowy panel jakiegoś urządzenia. Nie znał się na elektronice ani na nowoczesnej technice wogóle, jednak mimo wszystko jego obecność tutaj wzbudziła jego niepokój. Chwilkę przyglądał się panelowi chcąc zdobyć nieco więcej wiedzy. O ile trudno będzie mu samodzielnie określić zastosowanie tego dziwnego urządzenia, to może zdoła zapamiętać jego cechy. Wtedy po powrocie do domu podzieli się swoimi spostrzeżeniami z Patriziem, ten sprawdzi co to takiego. Ale chwilkę? Pomyślał Ventrue, po co czekać, przecież nasz utalentowany parias pewnie będzie miał coś do powiedzenia w tej sprawie. Alessandro oderwał wzrok od panelu i znacząco chrząknął zwracając uwagę Jonathana. O ile udało mu się skierować jego spojrzenie na siebie, pytająco wskazał na panel. Patrizio opowiadał kiedyś Viscontiemu o urządzeniach nazywanych pluskwami. Służyły do rejestrowania i podsłuchiwania rozmów. Visconti miał nadzieję, że odkryty za zasłoną panel nie służył podobnym celom. Prawdę mówiąc miał nadzieję, że Jonathan potwierdzi nieszkodliwość jego odkrycia.

Odsuwając się od ściany Ventrue włożył rękę pod skórzaną kurtkę i sprawdził umocowanie swojego starego rewolweru. Broń z uchwytem wyłożonym kością słoniową była pamiątką. Wygrał ją tuż przed przeistoczeniem w Wiedniu od jednego austriackiego oficera. Grali w karty, a Alessandro miał wielkie szczęście, bo nie znał tej gry. Rewolwer miał dla niego głównie wartość sentymentalną, ale w razie zagrożenia potrafił odegrać pierwotnie przeznaczoną mu rolę...
 

Ostatnio edytowane przez Doerner : 29-03-2007 o 20:13.
Doerner jest offline  
Stary 29-03-2007, 23:16   #182
Maczek
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
W tym momencie na korytarzu zaczęły padać strzały. Jeden po drugim. W sumie może 4 lub 6. po nich zapadł niemal całkowita cisza. Jakby chwila niepewności i zaskoczenia. Nie trwało to jednak długo. Ludziom na dole nie trzeba było wiele aby im uzmysłowić że znaleźli się właśnie w niezbyt odpowiednim miejscu tej nocy. Nagle wszyscy postanowili zmienić lokal. Wybuchał panika. Większość zaczęła biec w stronę sceny starając się wydostać przez nią na zewnątrz. Pozostali uciekali przez bar i inni jeszcze chowali się pod stolikami i w rogach pomieszczenia. Odgłosy paniki stłumione dochodziły od strony korytarza. Strzały się nie powtórzyły.
 
 
Stary 30-03-2007, 23:55   #183
 
Doerner's Avatar
 
Reputacja: 1 Doerner ma wyłączoną reputację


Strzały były czymś zdecydowanie niespodziewanym. Visconti nieco odruchowo wyrwał z kabury rewolwer i sprawdził magazynek. Co jak co, ale żadna banda poślednich oprychów nie przygwoździ go w jakimś barze. Alessandro syknął do pozostałych:

- Cudownie. Teraz będziemy musieli szturmować wyjście. Mam nadzieję, że macie coś więcej niż pięści i dobre chęci.

Po czym zakradł się do korytarza sprawdzając czy ktoś znajduje się w przejściu i czy zbliża się ku loży. Visconti miał nadzieję sprawdzić czy można przedostać się do wkomponowanych w ścianę drzwi korytarza. Być może było tam drugie wyjście. Nie miał pojęcia co się tutaj działo i miał szczerą nadzieję opuścić to irytujące miejsce tak szybko jak to możliwe.
 

Ostatnio edytowane przez Doerner : 30-03-2007 o 23:58.
Doerner jest offline  
Stary 01-04-2007, 01:12   #184
Maczek
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Sytuacja nie była tak a prosta. Gdy tylko Sarnus pojawił się na korytarzu u szczytu schodów szybko dostrzegł postacie stojące na dole. Działając zgodnie z planem postąpił kilka kroków do przodu spokojnie pokonując kolejne schody. Na dole grubas i pozostali najwyraźniej go nie dostrzegli. Sytuacja zrobiła się napięta ochroniarze cały czas byli w gotowości. Nagle za Malkawianem pojawiła się kelnerka. Musiała o coś zawadzić bo spowodowała nieco hałasu. W tym momencie obaj ochroniarze niemal równocześnie wyszarpnęli ciężkie trzy strzałowe pistolety Sig P220 zza poły marynarki i zaczęli strzelać. Sarnus znał sę na tym wystarczająco aby wiedzieć że takie szybkie wyciąganie broni i pośpieszne strzały rzadko docierają do zamierzonego celu. Jednak instynktownie się zatrzymał były to ułamki sekund. Strzały zaczęły padać jeden po drugim. Pierwszy trafił wampira w lewą rękę jednak poza uszkodzeniem ubrania nie większej szkody sie wyrządził. Kolejny rykoszetem stłukł jedną z lampek w suficie. Malkawian rzucił się do ucieczki. Nieco niezdarnie skoczył do tyłu szybko pokonał schody i na samym szczycie trafił go kolejny pocisk. Uderzenie spowodowało że stracił nieco równowagę i w tym momencie dostał następny postrzał. Ten całkowicie zwalił go z nóg. Rzucił pod ścianę na podłogę korytarza na piętrze. Potworny ból. W boku i prawej nodze. Kule pozostawiły spaloną tkankę. Ubranie częściowo zajęło się ogniem. Noga niemal nie nadaje się do użytku. Teraz można już tylko poruszać się wlekąc ją za sobą. Ogień łatwo ugasić. Dwa kroki obok wampira stoi przerażona kobieta tępo patrząc się na upaloną nogę i rękę Sarnusa. Ochroniarze musieli mieć załadowane pociski z fosforem. Tych obrażeń nie da się tak łatwo zregenerować
 
 
Stary 01-04-2007, 02:36   #185
 
Tammo's Avatar
 
Reputacja: 1 Tammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputację


Przyglądnąwszy się panelowi Jonathan zawiązał buta.

Usłyszawszy strzały mężczyzna:

1. krzycząc do Alessandra "Weź panel z sobą" spróbował rzucić stolikiem w szyby
2. porwał poduszki z kanapy i rzucił po jednej towarzyszom, próbując pospiesznie włożyć jedną pod kurtkę

3.
a) Jeśli się uda wybić szyby, będę zeskakiwał na dół, wykorzystując sposoby yamakasi
b) Jeśli nie, porywam stolik jako ruchomą tarczę i rura za drzwi
 
__________________
Zamiast PW poślij proszę maila. Stare sesje:
Dwanaście Masek - kampania w świecie Legendy Pięciu Kręgów, realia 1 edycji
Shiro Tengu
Kosaten Shiro

Ostatnio edytowane przez Tammo : 01-04-2007 o 02:37. Powód: dodanie punktu 3
Tammo jest offline  
Stary 01-04-2007, 23:31   #186
 
Solaria Angelik Lind's Avatar
 
Reputacja: 1 Solaria Angelik Lind ma z czego być dumnySolaria Angelik Lind ma z czego być dumnySolaria Angelik Lind ma z czego być dumnySolaria Angelik Lind ma z czego być dumnySolaria Angelik Lind ma z czego być dumnySolaria Angelik Lind ma z czego być dumnySolaria Angelik Lind ma z czego być dumnySolaria Angelik Lind ma z czego być dumnySolaria Angelik Lind ma z czego być dumnySolaria Angelik Lind ma z czego być dumnySolaria Angelik Lind ma z czego być dumny


Erica ktora wlasnie przeszukiwala pomieszczenie az podskoczyla kiedy rozlegly sie strzaly. podbiegla do dzwi i zobaczyla ze Sarnus jest w powaznych tarapatach. odwrocila sie zeby powiedziec o wszystkim reszcie ale w tym momecie dostala poduszka od Jonathana. Kiedy Zorientowala sie co powinna z nia zrobic spojzala po sobie i doszla do wniosku ze nijak nie uda sie jej zrobic z nia tego samego co zrobil Jonathan. Rzucila poduszke w kat. Myslala szbko bardzo szybko. Przyszedl jej do glowy tylko jeden pomysl ktory byl dosc ryzykowny ale zdecydowala sie go wykonac.


(Tylko musi poczekac bo MG musi jej wyjasnic jak to zrobic :P )
 
Solaria Angelik Lind jest offline  
Stary 04-04-2007, 23:54   #187
Maczek
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Wszyscy błyskawicznie znaleźli się przy drzwiach. Jonathan szybko zawiązał rozplątane wcześniej sznurowadło. Przez otwarte do połowy drzwi widać było leżącego pod ścianą Malkawiana. Mniej więcej na wysokości schodów. Na ścianie dało się zauważyć ślady krwi. Musiał porządnie oberwać. Dodatkowo zajął się ogniem. Jego ubranie w kilku miejscach się paliło. Krzycząc przeraźliwie Sarnus błyskawicznie pozbywał sie górnej części ubrania.

Kelnerka złapała się za twarz i zaczęła biec w stronę pomieszczenia z którego przed chwilą wyszła.

Jonathan złapał wyjmowane, które jako jedyne mogło robić za poduszkę i rzucił się w stronę okna. Te jednak okazało się wytrzymałe. Nie czekając podbiegł do stolika. Podniósł go i skierował się z powrotem w stronę drzwi. Stolik jest dość ciężki i nieporęczny.

Erica stała przy drzwiach wpatrując się w korytarz.

Nagle korytarz wypełnia się masą różnych skrzyń. Jet ich tak dużo że nie ma jak przejść. Kelnerka w połowie drogi nagle traci orientację i przewraca się znikając za skrzyniami. Nie ma racjonalnego powodu skąd się te skrzynie tu wzięły. Wyglądają tak jakby cały czas tu były. Czuć nawet wyraźnie zapach drewna. Wtedy na górę wpadają dwaj ochroniarze. Z wyraźnym zamiarem oddania kilku kolejnych strzałów do Sarnusa. Jednak zatrzymują się niepewni tego co widzą. Są wyraźnie zaskoczeni i nie bardzo wiedzą co robić.
 
 
Stary 05-04-2007, 23:40   #188
Maczek
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Gra zakończona proszę o zamknięcie tematu.
 
 
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:49.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172