Anastazja

-Chwila... Pani Doktor! - podniosła rękę do góry, podeszła do doktor Blade. - Proszę wybaczyć mojemu przyjacielowi,wiem, że nie est zbyt taktowny, ale cóż, to już nie jego wina. Błafgam panią, naprawdę potrzebujemy tych informacji, i proszę tylko powiedzieć, czego pani potrzebuje, a postaramy się to pani zaoferować...

Uśmiechnęła się lekko w nadzieji, że być może kobieta znajdzie lepszy kontakt z kobietą.

Dr Blade

- Prosze państwa, ja od samego początku prosiłam o istotne informacje. Ponieważ ja wiem co oznaczają te hieroglify, chciałabym również wiedzieć skąd je macie i do czego zamierzacie użyć informacji, które wam ewentualnie przekazę. - mówiąc to patrzyla wyłącznie na Anastazję, nie usiadła jednak i nie zmieniła wyrazu twarzy.

meph

czy TY KURWA JESTEŚ ŚLEPA! zdiecia zostały zrobione na ulicy KURWA!!!!
- wtym samym momencie maska 1000 twarzy znikła. A teraz powiedz mi co znaczą te znaki... ciało nosfera stało się niesamowiecie napiete jakby oczekiwał na odpowiedni moment do ataku...miezył kazdy oddech kazdy ruch

Marcellus
-Wiesz co?Nie zaszkodzi sprawdzić.To trwa stanowczo,za długo..Zapytam jeszcze raz dla pewności.Zostajesz tu,czy idziesz ze mną?Kończę cichym,acz zdecydowanym głosem.Fakt ,że tak długo nie mogą sobie poradzić z panią dr,zaczyna mnie nieco irytować...

-Meph, cholera! - krzyknęła, gdy tylko Meph zdjął z siebie swoją "zasłonę". -Co Ty, kurwa, wyprawiasz?

Podbiegła do Nosferata, chwyciła go za ramię, i strzeliła w twarz. Spojrzała momentalnie na dr Blade, przeskoczyłą przez biurko, by do niej dotrzeć, złapała ją mocno, by tamta nie mogła uciec (zakładam, że mi się to udało, jeśli nie, wystarzy napisać, zmieni się resztę.)

-Proszę bez żadnych takich, dr Blade... - szepnęła, tak... na wszelki wypadek. - Wiem, że mój przyjaciel jest dość... osobliewy, ale proszę się nie zrażać, i po prostu powiedzieć nam, co znaczą te hieroglify. Przecież nie hcemy tu problemów...

Dr Blade

Cofnęła się o kilka kroków, nim jeszcze Anastazja przeskoczyla przez biurko, a jej mina zmieniła się diametralnie. Grymas giewu i wściekłości wykrzywił jej twarz, oczy przybrały wężowy kształt i wbiły się w przeskakująca przez biurko wampirzycę. Potem uśmiechnęła się upiornie ukazując ogromne kły a z jej gardla wyrwał się oszałamiający syk. Pani Blade stanęła w pozycji bojowej wciąż sycząc, a jej widok napełnił Anastazję rosnącym przerażeniem. Również Mepha zbiło to z tropu i trochę ostudziło, gdy zobaczył, że sprawy nabrały takiego obrotu. Jednym słowem Dr Blade nie wydaje się być zwykłym smiertelnikiem, a w tym momencie wręcz wygląda przerazająco demonicznie.


[dice:aa2eb09ac0]6d10 = 2135621369 [/dice:aa2eb09ac0]

Meph

Robi jeden krok do tyłu, cały czas "czekając" na rozwój akcji. jeli to mozliwe próbuje nasłuchiwać kroków na korytarzu.

Anastazja

-Kurwa. - zaklęła obrzydliwie, powoli oddalając się od "Doktor Blade". - Kurwa, Meph, Ty wszystko musisz spierdolić... - tylko tyle wyjąkała, wciąż obserwując, z coraz bardziej zamglonym spojrzeniem DR. Blade.

Dr. Blade... Kim jesteś, do cholery. Cóż za przerażającym monstrum? (Czyżby setytka? :wink:) Kim jesteś, dr. Blade, kim jesteś...

Kolejne myśli kłębiły się w jej głowie, próbowała usilnie doszukać się w tym wszystkim jakiegoś wspólnego elementu, mianownika, na którym mogłaby oprzeć całość obecnego wyglądu dr. blade.

Strach, ból, wściekłość. Zabójcza mieszanka.

-Kurwa. - na moment odwróciła się w stronę Nosferata, skinęła lekko głową.

I Twoją matkę też, Dr. Blade.

-KURWA!!! - wydarła się na cały głos, na tyle mocno, na ile pozwalały jej siły, z cichą nadzieją licząc na to, że Ash lub choćby ochrona usłyszy jej krzyk.

meph
no to wypierdalaj nikt cie nie prosił o komentowanie - warknął do Anastazi

swoja drogą dr. Blade nie ma sie co denerwować kazdy ma jakies ułomności.. to jak bedzie ? udzielisz mi informacji czy sam musze je wyciągnąć ?

Marcellus
Co jest?Chyba wydawało mi się,że słyszłem krzyk...Przyśpieszam kroku będąc coraz bardziej zaniepokojony,tym co też może się dziać w gabinecie pani Blade...