lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku (http://lastinn.info/archiwum-sesji-rpg-z-dzialu-horror-i-swiat-mroku/)
-   -   Inkubator - Zagubiony Książę (http://lastinn.info/archiwum-sesji-rpg-z-dzialu-horror-i-swiat-mroku/3140-inkubator-zagubiony-ksiaze.html)

Rhamona 19-05-2007 07:55

Didier skurczył się nieco, gdy usłyszał nagle pytanie wyrwane z tematu. Jego zaskoczenie nie było spowodowane tym, lecz chyba czymś innym. Być może sądził, że ten etap rozmowy został bezpowrotnie pominięty? Niestety czekała go odpowiedź.

- Przyjechałem do Chicago, na pchroźbę mojej przyjaciółki. Jestem jej winien więcej nisz to. Pomaga mi od lat i cieszy się moim zchaufaniem równie długo. Niestety - wyraźnie się zmartwił - dopiero na miejscu, dowiedziałem się, sze jest jedną z waszego Rodzaju. Zadziwiające, sze nie zerwała ze swoimi zainteresowaniami...
- Czy chodpowiedź panią satysfakcjonuje? Być mosze wydało się pani to zbyt banalne, jednak pchrzyjaźń ma dla mnie wielkie znaczenie. Dane słowo... jeszcze większe.

- Panie Dimitri, czy proponuje pan kradziesz wozu stchraszackiego w celu przetransportowania Księcia z Muzeum w bezpieczne miejsce? - bez skrupułów wrócił do poprzedniego tematu.

Wernachien 19-05-2007 11:19

Lisa
 
Słuchała uważnie, wzrokiem lustrując Didiera. "Cenienie własnego słowa to rzadka zaleta, nie tylko wśród ludzi." pomyślała Lisa obrzarzając Francuza szczerym uśmiechem.

- Momencik jeszcze. - przerwała mężczyźnie gdy próbował zakończyć temat - Dlaczego więc pańska przyjaciółka, która jak rozumiem, zainicjowała ruch przywrócenia Maxwella na tron, nie jest dziś obecna tutaj? Wierzę, że miała wyjątkowo ważne sprawy, mam jednak nadzieję, że zostanie nam przedstawiona.

Kobieta poczuła nagły dreszcz. Nie lubiła, gdy ktoś patrzył jej na ręce.

Solaria Angelik Lind 19-05-2007 11:53

Erica Dovey
 
Erica przusluchiwala sie slowom Lisy i czula jak coraz bardziej wzrasta w niej niechec do kobiety.
Pomysl z pozarem byl calkiem niezly a ona doskonale wiedziala ze wcale nie bylby potrzebny prawdziwy ogien ale niemogala tego powiedziec glosno. Siedziala w milczeniu przysluchujac sie rozmowie a zarazem myslac jakby tu przedstawic swoj plan nie zdradzajac za duzo szczegolow.

-Popieram pomysl z pozarem-odezwala sie niespodziewanie- i uwazam ze po mimo zabezpieczen przeciw pozarowych uda sie go dlugo utrzymac. A co do SPEC NAZU Lodina z mala pomoca udalo by sie ich potrzymac z daleka przez jeszcze jakies dodatkowe 15 minut.

Teraz zwrocila sie do Didiera:
-Czy mozesz mniej wiecej okreslic czas jaki bedzie ci potrzebny do wykonania rytualu??

Spojzala na Francuza i wyraznie dostrzegla ze ulzylo mu kiedy przerwala Lisie.

Marcys 19-05-2007 13:01

Charles Thomas Westford
 
- Pani Lisa ma rację. Panie Didier, skoro Pana przyjaciółka jest z naszego rodzaju to rozumiem, że niedługo ja poznamy i pomoże nam w zorganizowaniu całego przedsięwzięcia ? Każda para rąk może okazać się przydatna, szczególnie, że rzucamy wyzwanie wszystkiem Ventrue w mieście. I z całą pewnością nie chciałbym mieć żadnej Szarej Eminencji za plecami.

Charles spojrzał na Ericę.

- A jakieś konkrety ? Jak podtrzymac pożar mimo lejącej sie z systemów zabezpieczeń wody i jak powstrzymać oddział 40 uzbrojonych i wyszkolonych ghuli ?

Cep 19-05-2007 13:55

Dimitri
 
Dimitri wszedł w słowa Charlesowi gdy ten zaczął mówić o systemach przeciwpożarowych:

- Nie jestem hydraulikiem ale "pogadam" z kim trzeba i postaram się załatwić odcięcie dopływu wody do muzeum. W końcu kanalizacja to moja działka hrehre... i już od dawna planowałem wycieczkę do miejskiego zakładu wodociągów! Jeśli chodzi o kradzież wozu strażackiego to użyłbym go raczej do dostania się na miejsce akcji bez wzbudzania większych podejrzeń. Ewakuację można przeprowadzić za pomocą helikoptera, jak proponował Pan Dystyngowany. Dotychczas nie miałem okazji polatać hrehre... Kiedyś musi być ten pierwszy raz!

Rhamona 21-05-2007 08:36

Didier spojrzał Lisie a potem Charlesowi przez moment w oczy a potem rzekł.
- To zadziwiające, jak bardzo jesteście pewni w sprawach tejże materii... - zamyślał się - Nie poznacie mojej przyjaciółki, a przynajmniej nie w ten sposób jak myślicie. Zapewniam was, że jeśli mogłaby sama uwolnić Maxwella nie prosiłaby mnie o pomoc dwa tygodnie temu.
- Zaczynam utwierdzać się w przekonaniu, że wampiry to dziwny rodzaj... jesteście tacy irracjonalni, jak samo wasze istnienie...

- Dość tych dysput o niczym, czeka nas ciężka praca - przełknął ślinę - Przyjechanie na miejsce wozem strażackim, to niezbyt trafiony pomysł, stracimy masę czasu, a jeśli przyjedziemy za wcześnie, wzbudzi to podejrzenia. Ewakuacja helikopterem? Wydaje mi się, że zrobimy zbyt dużo zamieszania sobą. Helikopter jest też łatwo śledzić. Policja namierzy go bez problemu, chyba, że nie będą na to przygotowani a my będziemy mieć wcześniej przygotowane miejsce. Co zrobimy ze SWATEM? Będziemy z nimi walczyć? Odciągniemy ich jakoś? Czy może schowamy się do Umbry i przeczekamy tam jakiś czas? To mogłoby być dla was niebezpieczne - spojrzał w kierunku Ericki - ale jeśli nie będziemy mieć innego wyboru...

Solaria Angelik Lind 21-05-2007 10:51

erica Dovey
 
Dziewczyna sluchala calej rozmowy. Pytanie Charlesa zignorowala.
Zamyslila sie na chwile po czym zwrocila sie do Didiera:

- Jestem w stanie odwrocic uwage SWATU na jakis czas.
Dla mnie ukrycie sie w Umbrze nie jest dobrym rozwiazaniem ale o to sie nie martw bo i tak jakos sobie poradze. Niewiem jak reszta.


Zamyslila sie na nowo. Wiedziala ze zadanie ktorego sie podejmuje bedzie ja kosztowalo wiele wysliku ale jest wykonalne.

-Pozar to dobry pomysl ale woz strazacki to juz niebardzo w czym zgadzam sie z Didierem. Dlatego musimy pomyslec nad czyms innym. Zastanawiam sie nad przebraniem ale to chyba tez nie jest dobry pomysl.

Znowu zamilkla i zamyslila sie. Jej twarz przybrala powazny wyraz i wogole juz nie przypominala tej rozbrykanej porywczej wampirzycy.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:08.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172