Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-09-2007, 23:14   #21
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Jędrzej jak zawsze pogodny i uśmiechnięty, pomocny i przydatny - szybko znalazł numer Basieńki (jak się o niej wyraził) i ciekawie spoglądał zza baru na rozwijające się wydarzenia. Jędrzej, oprócz tego, że robił świetne drinki, dbał o cały Lokal, nigdy nie był w złym humorze i zawsze stał na posterunku za barem - do tego zawsze był naprawdę świetnie poinformowany o wszystkim co się działo. Można było powiedzieć, że on był główną machiną napędową większości informacji, jakie pojawiały się w szczepie. Chociaż może określenie "plotki" byłoby bardziej trafne...

Po kilku długich sygnałach w komórce Marka odezwał się miły dla ucha, kobiecy głos:

- Barbara Wodecka, słucham? - w tle dało się słyszeć gwar i odgłosy kroków.

– Witam. Z tej strony Marek Mann. Pani Barbaro, dostałem Pani numer telefonu od naszego wspólnego kuzyna… – zawiesił na chwilę glos, to aby zasugerować znaczenie swych słów. – Dzwonię w kwestii Tomka Wilczyńskiego. Muszę z nim pilnie pomówić. Może mi pani w tym pomóc?

- Tak, dzień dobry. Proszę chwileczkę poczekać... - kroki, skrzypnięcie i odgłos zamykanych drzwi; w słuchawce przez kilka sekund zapadła zupełna cisza - Teraz będziemy mogli rozmawiać bez przeszkód. Pan Wilczyński jest w tej chwili operowany. Nim do szpitala zdążył dotrzeć ktoś od nas, kto mógłby mu nieco pomóc, jego stan pogorszył się i ordynator zdecydował o natychmiastowej operacji. Nie sądzę jednak, aby jego życie było zagrożone. Operacja niedawno się zaczęła, potrwa więc jeszcze do kilku godzin, trudno mi powiedzieć dokładnie. Przytomność i zdolność normalnego kontaktowania Pan Wilczyński odzyska prawdopodobnie dopiero jutro rano. Czy mogłabym jakoś inaczej pomóc?
 
Milly jest offline  
Stary 24-09-2007, 11:28   #22
 
Junior's Avatar
 
Reputacja: 1 Junior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputację
- Istotnie to nie jest dobra wiadomość - Glos Marka w sluchawce zastygl w milczeniu na kilka oddechów - Czy może mi Pani powiedzieć co się stalo z panem Wilczyńskim? Czy rozmawial z kimś? Jakie odniósl rany?

Marek rozmawiając przez telefon, wyrażnie byl zrezygnowany, jakby czując że tę drogą nic nie osiągną.
 
Junior jest offline  
Stary 27-09-2007, 15:59   #23
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
- Proszę Pana, wszystkie informacje przekazałam już ojcu Tomka, myślę, że to z nim powinien się Pan skontaktować - można było wyczuć, że Barbara nie jest do końca przekonana o tym czy powinna przekazywać takie informacje - Tomek nie zdążył za bardzo z nikim więcej porozmawiać, a wszystko dokładnie przekazałam dalej do szczepu...

- W pełni to rozumiem. Zapewne może być pani zdenerwowana. Lecz proszę zrozumieć. Tylko Pani ma informację z pierwszej ręki. Nikt inny nie rozmawiał z poszkodowanym. Czyż nie tak?

- Tak, Panie Marku, jednak przekazałam Panu już te informacje, które mogłam, o wszystkim wie szczep, ja naprawdę nie jestem pewna czy powinnam komuś obcemu mówić raz jeszcze to, co już powiedziałam starszyźnie....

N’sakla stojąc bardzo blisko Marka i wyostrzając zmysły słyszał dość dobrze każde słowo wilkołaczki, odnosił nieodparte wrażenie, że jest ona jeszcze bardzo młoda i nie jest pewna czy za telefoniczne zdradzanie informacji komuś, kto w gruncie rzeczy może podawać się jedynie za kogoś ze szczepu nie grożą jej jakieś konsekwencje. Postanowił więc sam przekonać ją do tego, że słusznie robi, wcinając się do rozmowy Marka - wydawało mu się bowiem, że może zakończyć połączenie bez zgłębienia tego tematu i w ten sposób ratuje rozmowę. Ten jednak nie przejawiał tego samego entuzjazmu, komentarze Skaczącego zaczynały mu już działać na nerwy, a jego wojownicza natura sprawiała, że cierpliwość nie była jego mocną stroną. Próbował odwracać się, dawać znak ręką by nie przeszkadzał, mimo to nieskutecznie. N’sakla mówił podniesionym głosem, by Basieńka go usłyszała:

- Biały Strumień kazał nam skontaktować się z Tobą i powiedział, że udzielisz nam wszelkiej możliwej pomocy. Szukamy zaginionej siostry Tomka, ale musimy wiedzieć więcej o całej sprawie. - miał nadzieję, że informując ją dokładnie o ich zamiarach wzbudzi jej zaufanie i zdobędzie te wiadomości - Czy Tomek mówił coś o wypadku? Czy był to na pewno przypadek? Co mówił o swojej siostrze? O jej badaniach w lesie? Poszła tam sama?

Marek był już wyraźnie zirytowany pomimo tego, że Skaczący nie robił tego ze złośliwości. Odsunął słuchawkę od ucha i spoglądał na swego przywódce. Zaskoczony. Rozbawiony. W końcu zły. Jego mięśnie wyraźnie stężały, a wzrok wwiercał się w N'Sakla. Tylko chwilę. Marek opanował się i swobodnie odparł:

- Wyluzuj kolego. Potrafię rozmawiać. Ok? I nie przeszkadzaj grzecznie proszę. - jednak postawa Ahrouna wskazywała na to że do końca sam nie "wyluzował". Ruszył w bok, chcąc oddalić się od N'Sakli, innych wilkołaków i wszystkich bywalców lokalu.

- Pani Barbaro szalenie przepraszam. Tak jak mogla Pani usłyszeń Biały Strumień polecił nam kontakt. Joanna jest w tarapatach i potrzebujemy każdej informacji. Zależy nam też na czasie. Rozumie Pani? Dlatego cokolwiek się stało muszę o tym teraz usłyszeć.

W słuchawce przez chwilę panowała niezręczna cisza, aż w końcu Barbara Wodecka znowu się odezwała:

- Pan i Pana kolega sugerujecie, że ja coś cały czas ukrywam. Skoro rozmawiał Pan z Białym Strumieniem, to najwyraźniej usłyszał Pan dokładnie to samo, co mu przekazałam, gdybym dowiedziała się czegoś więcej to dałabym znać, proszę mi wierzyć. Tak jak mówiłam stan Tomka na tyle sie pogorszył, że konieczna była operacja, trudno więc dowiedzieć się czegokolwiek od nieprzytomnego człowieka! Jeśli po operacji się obudzi i powie coś o tej sprawie, to tak jak mi polecono powiadomię Pana Wilczyńskiego. Ale proszę wziąć pod uwagę to, ze prócz bycia garou jestem przede wszystkim lekarzem, nie będę narażać pacjenta i torturować go pytaniami jeśli on sam nie rozumie jeszcze dokładnie co się stało i wciąż jest w szoku. A teraz proszę mi wybaczyć, moje obowiązki mnie wzywają.
 
Milly jest offline  
Stary 27-09-2007, 16:18   #24
 
Junior's Avatar
 
Reputacja: 1 Junior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputację
– Oczywiście. Dziękuję za te informację. Jakby się czegoś pani dowiedziała, bardzo proszę o kontakt. Dziękuję – Marek kończąc rozmowę podszedł kilka kroków w stronę oczekujących, z N’Saklą na czele. Pokręcił z dezaprobatą głową, lecz nie skomentował inaczej jak:
– Nic nowego
 
Junior jest offline  
Stary 28-09-2007, 08:51   #25
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
- No i co tam Tchnienie Matki znów martwi?

Tiba podniosła głowę słysząc swój przydomek. Jędrzej spoglądał na nią przyjaźnie zza baru, wycierał szmatką kufle i obserwował watachę. Kobieta obejrzała się na rozmawiającego przez telefon Marka i asystującego mu N'saklę, jakby zastanawiając czy może odejść trochę dalej. Wolnym krokiem podeszła do lady, rozglądając się nerwowo wokół.

- Spokojnie Mała. – szepnął barman. – Tu sami swoi… albo neutralni.

Puścił do niej oko i nie mogła się nie uśmiechnąć.

- Dostaliśmy to… zadanie. Od Białego Strumienia- zaczęła nieskładnie.

- Wiem, wiem. I tym się tak przejmujesz? To dość typowa misja, chociaż wiadomo, nikt nie lubi, jak ktoś ze szczepu znika…

- Skaczący w Mrok bardzo się przejmuje. Nie wiemy też…

Obejrzała się szybko, wyczuwając wzburzenie i słysząc podniesione głosy Marka i N'sakli. No tak, znów „rozmawiali”. Choć oni sami zawsze bagatelizowani ostrą wymianę zdań, Tiba nie lubiła tego. To psuło ogólną harmonię. Chwilę posłuchała ich wypowiedzi, po czym wróciła do Jędrzeja.

- Chyba coś im nie idzie. – podsumował cierpko barman.

- Taaak… A ty? – kobieta podniosła na niego swoje ciemne oczy o odcieniu zieleni. Były tak żywe, że miało się wrażenie, iż odbija się w nich las. – Ty nie mógłbyś nam pomóc?
 
__________________
Konto zawieszone.

Ostatnio edytowane przez Mira : 28-09-2007 o 08:53.
Mira jest offline  
Stary 28-09-2007, 19:57   #26
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
N’sakla

Obruszenie się Marka przywitał ciepłym uśmiechem.
- Pewnie umiesz – pomyślał - ale odniosłem wrażenie jakbyś potrzebował pomocy.
Przemilczał to, nie chcąc mu przeszkadzać, widząc jednocześnie, że ta interwencja trochę zmobilizowała Marka do aktywniejszego dialogu.
Został na swoim miejscu pozwalając mu oddalić się i dokończyć rozmowę.
– Nic nowego – rzekł Marek podchodząc do pozostałych.
- No trudno. – odpowiedział – ważne, że teraz mamy pewność, że niczego nie przeoczyliśmy.

Odwrócił się w kierunku Tiby, której delikatny głos, niczym szept liści, dźwięczał w jego wyczulonych zmysłach, gdzieś za plecami. Poczekał aż otrzyma odpowiedź i skończy rozmowę z Jędrzejem.
- Dzięki stary – rzucił do Jędrzeja - i do zobaczenia, za trzy kiwnięcia ogonem. W razie czego jesteśmy w kontakcie, dajcie znać jak pojawią się jakieś nowe informacje.

Gdy Tiba zbliżyła się do nich powiedział.
- Trzeci się nie zjawia, więc damy sobie radę bez niego. – skrzywił się z dezaprobatą dla jego niekontrolowanych, samotnych wyskoków - Czas już na nas. Chodźmy.

Ruszył w przez salę i skręcił za załom ściany, gdzie nie sięgał go wzrok ludzi siedzących w knajpie. Zaciągając powietrze nosem zmrużył oczy i w sobie tylko znany sposób, bez pomocy lustra, otworzył natychmiast przejście do Umbry. Powietrze zafalowało przed nimi, a obraz za przejściem rozmazał się, jak zmieszana z wodą, błękitna akwarela.
Obrócił się do watahy upewniając się, że wszyscy są na miejscu.
- Trzymajcie się blisko, przechodzimy razem! – po czym zrobił krok w przestrzeń zawieszoną w drgającym powietrzu, które łagodnie pochłonęło go, wymazując z materialnego świata.
 
Lorn jest offline  
Stary 28-09-2007, 23:18   #27
 
Harv's Avatar
 
Reputacja: 1 Harv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie coś
Tomek już się zaczął niecierpliwić, kiedy N'sakla zdecydował się popchnąć sprawę na właściwe tory. Przejście do Umbry za każdym razem było dla niego czymś niezwykłym. Zawsze jednak miał obawę, że jego przywiązanie do tego co ludzkie sprawi, że się zatrzyma. Tak jak mówi jego wilkołacze imię, stanie w progu. Jednak wierzył w moc Skaczącego i miał nadzieję, że nie zatrzyma się na wejściu do Umbry, jak to miało wiele razy miejsce gdy próbował tego sam.

- No to ruszajmy. - powiedział i przeszedł przez próg.
 
__________________
Nie chcę ukojenia, które mogłoby mi odebrać skruchę, nie pragnę uniesień, które wbiłyby mnie w pychę. Nie wszystko, co wzniosłe, jest święte, nie wszystko co słodkie - dobre, nie wszystko co upragnione - czyste, nie wszystko co drogie - miłe Bogu.
Harv jest offline  
Stary 29-09-2007, 17:48   #28
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
- Przecież ja tu tylko sprzątam! Myślałem, że to od Was się czegoś ciekawego dowiem - Jędrzej uśmiechnął się jeszcze szerzej - Wiem, że laska zaginęła, nie ma jej jeden dzień i już wszyscy panikują. Ale wiesz - mrugnął porozumiewawczo i zniżył głos do teatralnego szeptu - To oczko w głowie tatusia, jedyna garou w rodzinie, do tego Teurg. A że ojciec w starszyźnie, to poruszy niebo i ziemię żeby ją odnaleźć, chociaż pewnie dziewczyna biega po Umbrze i ugania się za duchami. Poza tym, tak tylko między nami - żaden ciekawy z niej okaz. Rzadko tu przychodziła, jeszcze rzadziej cokolwiek zamawiała, a jeśli już, to nie zostawiała napiwków.

Jędrzej uśmiechnął się znacząco i wlepił wzrok w Tibę, a gdy ta nie zrozumiała sugestii, zapytał:

- Podać Ci coś skarbie? Przed taką misją przyda Ci się coś mocniejszego.

- Dzięki stary – Skaczący rzucił do Jędrzeja - i do zobaczenia, za trzy kiwnięcia ogonem. W razie czego jesteśmy w kontakcie, dajcie znać jak pojawią się jakieś nowe informacje.

- Ta, jassssne. Co lupusy mogą wiedzieć o piciu? - zapytał sam siebie teatralnie rozkładając ręce i patrząc w sufit - Skorzystajcie z zaplecza, bo mi gości wystraszycie i znowu napiwków nie będzie.
 
Milly jest offline  
Stary 30-09-2007, 09:40   #29
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Tiba wtuliła głowę w ramiona tak, że golf niemal całkiem przysłonił jej szyję. Znów czuła się obca w świecie ludzi. Nie rozumiała ich żartów, potrzebowała chwili zastanowienia, by pojąć utarte zwroty. Na dodatek sposób zachowywania się – nawet homidów – był dla niej dziwaczny. Więc jakże oni sami mogli ją postrzegać? Zapewne również w ten sposób.

Zauważyła jednak, iż brak ogłady był raczej jej własną winą, bowiem Skaczący doskonale radził sobie w kontaktach z ludźmi. To jej osobista historia i tułaczka po najdzikszych ostępach górskich odebrały jej to, co teraz znać winna.

„Nie!”

Buntując się w myślach przeciw ogarniającej słabości, wyprostowała się i już ze zdecydowaniem spojrzała na barmana.

„Niczego nie straciłam. Byłam przy Matce i nawet w zimne, śniegowe noce byłyśmy razem. I byłyśmy szczęśliwe.”

- Jędrzeju dziękuję ci za chwilę rozmowy. – powiedziała wyuczoną formułkę. – Czas jednak na mnie.

Zwróciła twarz w stronę N’sakli.

- Jestem gotowa. Chodźmy do Przejścia.

Podążyła za mężczyzną na zaplecze. Zdawało jej się, że dostrzega Umbrę poprzez ledwie wyczuwalne prądy powietrza na skórze. Tiba zamknęła na chwilę oczy, a na jej usta wypełzł delikatny uśmiech radości, że już za moment będzie mogła przybrać swą ukochaną postać wilka. Bez wahania uczyniła krok do przodu.
 
__________________
Konto zawieszone.

Ostatnio edytowane przez Mira : 30-09-2007 o 12:40.
Mira jest offline  
Stary 01-10-2007, 10:45   #30
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
N’sakla

Przebicie Bariery przy Caernie nie było dla Skaczącego w Mrok żadnym wyzwaniem. W ciągu ostatnich lat wataha mogła kilka razy przekonać się, że potrafił to zrobić nawet w centrum miasta, gdzie siły tkaczki były największe.
Gdy Umbra wykwitła przed jego oczami, łagodnie przybrał formę Hispo i opadł na przednie łapy. Jego ubranie, broń oraz skórzana torba stopiły się z szaroczarną sierścią.

Powitał ducha Caernu i wyszedł zza rogu ściany na środek sali rozglądając się spokojnie, gdzie oczekiwał na niego Duch Wilka.
N’sakla wyraźnie musiał porozumiewać się z nim bez pomocy słów. Przez krótką chwilę patrzyli na siebie wzajemnie, po czym srebrny Wilk oddalił się w kierunku serca Caernu.

Kiedy cała wataha przybrała już wilczą postać, poprosił Ducha Szczepu o otworzenie drzwi, by mogli opuścić budynek.
Czujnie obwąchał i obejrzał ulicę, a gdy uznał, że jest bezpiecznie wyprowadził watahę na zewnątrz. Starając się obrać najbezpieczniejszą, lecz jednocześnie w miarę krótką trasę, poprowadził watahę biegiem w kierunku Ojcowa.

 

Ostatnio edytowane przez Lorn : 02-10-2007 o 12:17.
Lorn jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:39.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172