Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 19-09-2007, 20:37   #1
 
Reputacja: 1 Serpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znany
[Wampir: Mroczne wieki] Krwawy Księżyc

Prolog

Dnia, gdy księżyc krwią spłynie
i słońce czarne na niebie powstanie.
Dzień to gdy dzieci Kaina powstaną raz jeszcze.

I świat w zimno się obróci,
i wielka się burza przetoczy,
Gdy piorun rozpali ognie.

Kain powróci
I zwoła swe Dzieci do miejsca spotkania.
Na miejsce Miasta Pierwszego ich skusi.


W oświetlonej świecami komnacie piękna, wysoka brunetka w długiej zielonej sukni zamyka złotą księgę. Wstaje z fotela i odkłada ją na półkę. W blasku świec na grzbiecie mienią się dwa słowa ‘Księga Nod’. Wzdycha głęboko i z uśmiechem podchodzi do stojącego na przeciwko lustra mężczyzny. Ten obejmuje ją w pasie i razem upuszczają po kropli krwi na srebrną powierzchnię.

- Appareo imminentia. – mówią zgodnie.

Kilka sekund później odbicie zaczyna się rozmazywać i wirować. Po chwili są na pustkowiu i w oddali widzą siebie obok czterech postaci. Wszyscy stoją pod samotnym drzewem. Naciera na nich armię kilku tysięcy. Jeden z czwórki koncentruje się i połowa wojowników staje w płomieniach. Kobieta czyni ruch ręką i druga połowa pada na ziemię nieprzytomna. Wszystko znowu zaczyna wirować. Ostatnie co udało zobaczyć się parze to twarze wybranych. Lądują z powrotem w komnacie. Mężczyzna przenosi nieprzytomną kobietę na sofę. Sam udaje się do stolika i nalewa dwa kieliszki wina. Podchodzi do sofy, siada na niej i delikatnie budzi śpiącą. Ta otwierając powoli oczy i biorąc do ręki kieliszek mówi z uśmiechem:

- Nigdy się do tego nie przyzwyczaję. – za chwilę jednak poważnieje – Coś się zmieniło od pierwszego razu... też to zauważyłeś?

- Tak, ale przyznaj, że na lepsze. – widząc jak towarzyszce wraca humor dodaje podnosząc kieliszek – Za nowe lepsze czasy.

- I za nas.

W cichej komnacie słychać jedynie odgłos odbijających się od siebie kieliszków na tle szmeru świec i widać dwie zamyślone postaci sączące powoli wino.

Następnej nocy. W tej samej komnacie i na tej samej sofie.

- Czyś ty zwariował? Myślisz, że to wystarczy? – mówiła kobieta podniesionym głosem.

- Ależ oczywiście. Już raz poskutkowało jakbyś zapomniała. – Na te słowa kobieta lekko się zaczerwieniła. - Miałbym stuprocentową pewność gdybyś mi tylko pozwoliła na...

- Nie ma mowy! Jeśli ten twój niedorzeczny sposób się sprawdzi to...

- No słucham wtedy co? – zapytał z niedwuznacznym uśmiechem brunet.

- Jak ty mnie czasami irytujesz. Może wprowadzimy małe zmiany?

- Nie będę zmieniał czegoś co od wieków się sprawdza.

- Właśnie widzę jak się sprawdza! – krzyknęła wzburzona, wstała z sofy i zaczęła przemierzać komnatę - A jak tym razem będą mieli więcej szczęścia? Nie mam zamiaru kolejny raz obrywać dla wyższego dobra! Poprzednio mało co nie zginęłam ostatecznie nie mówiąc o ...

Widać było, że krzyki kobiety zaczynają działać poważnie na nerwy mężczyzny. Wstał on z sofy, chwycił kobietę za rękę i obrócił w swoją stronę. Drugą chwycił ją za podbródek i zmusił by spojrzała mu w oczy, w których dało się teraz zauważyć płomienie. Wszystkie pochodnie lekko przygasły po nagłym porywie zimnego wiatru. Mężczyzna mówił cicho lecz dało się słyszeć każde jego słowo.

- Po pierwsze przestań się unosić. Po drugie pamiętaj o swoim miejscu. Nie chcę tu widzieć żadnych kolejnych napadów histerii. Rozumiemy się?

- Tak Panie. Przepraszam.


Rehlmion

Spora kamienna komnata. Jedynym źródłem światła jest powoli dogorywające palenisko po przeciwległej stronie pomieszczenia. Wiszący nad nim twój herb szlachecki od dawna przykuwa twoją uwagę. Nie widzisz już niczego poza nim. Jego połyskiwanie w płomieniach jest hipnotyzujące. Straciłeś już rachubę od ilu dni wpatrujesz się w złotego konia na czarnym tle. Nadal masz przed oczami tą masakrę, którą ujrzałeś po powrocie do domu. Pamiętasz zapach krwi po wejściu do zamku i tą przeklętą ciszę. Woń wyostrzającą twoje zmysły, prowadzącą cię nieuchronnie do doczesnych szczątków twojego ojca i matki. Panikę i bezradność gdy ojciec ostatkiem sił wydusił słowa:

- Porwali Synthię...

To w tamtym momencie poprzysiągłeś zemstę na tych bestiach. Nie wiedza od czego zacząć a raczej gdzie zacząć jej szukać doprowadziła cię do tego stanu. Minęły już dwa miesiące, tak dwa a ty nawet nie zauważyłeś kiedy.
Twoje rozmyślania przerwało pukanie do drzwi. Nie zwróciłeś nawet na nie uwagi. Nie miałeś ochoty nikogo oglądać i z nikim rozmawiać. Przeniosłeś swój wzrok na ledwie już widoczny płomień w kominku. Pukanie się powtarza. Gdy znowu nie odpowiadasz, drzwi otwierają się powoli niemiłosiernie skrzypiąc. Dźwięk ten rani cię w uszy, za długo przebywałeś w tej ciszy.
Do komnaty wchodzi dziewczyna około dwudziestopięcioletnia. Pamiętasz ją jeszcze jak przez mgłę z czasów przed twoim wyjazdem. Kłania się i cicho jakby lękliwie mówi:

- Panie, list do Ciebie.

Po czym podchodzi i podaje ci kopertę po czym szybko wychodzi. Oglądasz gruby pergamin i pieczęć, na której znajduje się orzeł. Przypomina ci on jedną z rycin, którą widziałeś w książkach podczas swojej podróży żałujesz, że nie zwróciłeś na nią wcześniej uwagi. Z ciekawości przełamujesz pieczęć, treść listu jest po łacinie.

Drogi Rehlmionie,

Nie mieliśmy okazji się poznać ale wierz nam, że twoja sytuacja jest nam dobrze znana. Łączymy się z tobą w bólu. Żałujemy, że nie mogliśmy wcześniej zareagować ale nie jest jeszcze za późno. Twoja siostra została uprowadzona do dalekiego kraju zamieszkanego przez istoty bardzo podobne do nas a jakże przy tym inne. Nie zamierzamy się tu rozpisywać na wypadek gdyby list dostał się w niepowołane ręce. Udaj się do najbliższego portu i pytaj o Rzeźniczego Piotra. Pokaż mu załączoną mapę on już będzie wiedział co ma zrobić. Aha transportu on ci raczej za darmo nie zapewni więc lepiej zaopatrz się w sporą liczbę złota.

Twoi przyjaciele
M. & P.


Elena & Izrael

Chęci odnowienia potęgi zakonu doprowadziły was do Anglii. Podążając tropem świętych pism dotarliście aż za morze. Biblioteka, w której się zadomowiliście i spędzaliście teraz większość nocy nie przybliżyła was nawet o milimetr w odnalezieniu najpotężniejszego artefaktu zakonu – Świętego Grala. Nie poddajecie się jednak wiedząc, że to jego moc może tylko podnieść Templariuszy z prochu.

Elena


Popatrzyłaś na kilka jeszcze nie przeczytanych tomów. Sięgnęłaś po pierwszy z wierzchu. Było ci to już bez różnicy. Jak wspominał stary bibliotekarz były to trzy księgi podatkowe. Otworzyłaś na pierwszej stronie i zauważyłaś wypisane co do funta ilości zboża. Przerzucałaś dalsze stronice . Po kilku godzinach dotarłaś do końca. Chciałaś już ją zatrzasnąć za złością gdy twoją uwagę przykuł niewielki szczegół. Skórzana obwoluta w jednym miejscy odklejała się od okładki. Zaciekawiona podgięłaś ją i ku swojemu zaskoczeniu ujrzałaś pergamin. Rozłożyłaś go i ujrzałaś mapę terenu z wyraźnie zaznaczonym miejscem na którym znajduje się twierdza lub zamek. Ciężko było ci to określić. Miałaś ochotę skakać z radości w końcu był to jakiś ślad. Wtedy usłyszałaś pukanie do drzwi.

Izrael

Wziąłeś drugą księgę i pogrążyłeś się w lekturze. Nie było tam nic specjalnego. Usłyszałaś pukanie do drzwi. Chwilę potem wszedł stary mężczyzna koło pięćdziesiątki wcisnął ci do ręki pergamin i szybko się oddalił. Miałeś w głowie setki pytań a pierwszym z nich było „Kim jest ten starszy człowiek?”. Wybiegłaś szybko na korytarz jednak nikogo już tam nie było. Wróciłaś do komnaty i rozwinąłeś rulon.


Rzym 1120 a.d.
Drodzy Eleno i Izraelu,

Tak znamy wasze imiona. Wiedzieliśmy, że prędzej czy później odnajdziecie to co znaleźliście. Nie mieliśmy okazji się poznać ale wierzcie nam, że wasza sytuacja jest nam dobrze znana. To czego tak poszukujecie jest w oznaczonym miejscu. Możecie się zapytać skąd o tym wiemy? Nie dziwimy się wam. Nie wiele osób wierzy pozytywnie w jasnowidzenie ale wierzcie nam to jest czysta prawda. Skąd niby znalibyśmy wasze imiona nieprawdaż? Nie zamierzamy się tu rozpisywać na wypadek gdyby list dostał się w niepowołane ręce. Chociaż bardzo w to wątpimy. Jeśli chcecie się dostać wiecie gdzie to udajcie się do najbliższego portu i pytajcie o Rzeźniczego Piotra. Pokażcie mu załączoną mapę on już będzie wiedział co ma zrobić.

Wasi przyjaciele
M. & P.



Ussera

Czas mijał ci powoli i spokojnie bez żadnych większych niespodzianek. Ze zdobywaniem pieniędzy nie miałaś jak zwykle większych problemów. Zaczynało cię to już jednak powoli nudzić. Czekałaś długo na Rezette ale ona też się nie zjawiła. Którejś nocy, kiedy przesiadywałaś w barze w portowym mieście we Francji obserwując swoją przyszłą zdobycz przysiadł się do ciebie pewien człowiek. Mianowicie był to mężczyzna wyglądający na jakieś trzydzieści lat. Dobrze zbudowany, ubrany jak żeglarz. Kiedy się do ciebie lekko uśmiechnął w blasku świec ujrzałaś jego kły. A więc też był wampirem.

- Witaj jestem Piotr. – przedstawił się. – Mam mały interes związany z twoją osobą.

Przybysz mówił nienaganną francuszczyzną i jego maniery też były na wysokim poziomie. Zdziwiło cię to trochę, ponieważ spodziewałaś się jakichś burknięć i ogólnego chamstwa.

- Właśnie wypływam na wyprawę do twojego rodzinnego kraju w interesach i potrzebuję tłumacza. Cena nie gra roli jestem całkowicie wypłacalny. Mam nadzieję, że nie odmówisz Rezetta i Magnus mówili o tobie w bardzo dobrym świetle.
 
__________________
:swir: I don't suffer from my insanity, I enjoy it. :swir:

Ostatnio edytowane przez Serpentia : 19-09-2007 o 20:40.
Serpentia jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:37.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172