18-10-2007, 15:39 | #41 |
Banned Reputacja: 1 | Ten wieczór zapowiadał się koszmarnie. Towarzystwo niedopisywało. Vadiel i Patrizia były nawet ciekawymi osobami, ale poznawanie Tremerów nie leżało w naturze Mirandy. Zwykła unikać ich jak ognia piekielnego. Musiała dać sobie jakoś radę ze względu na tą sprawę. Była najwidoczniej dobrze zmotywowana. Nie odzywała się prawie w ogóle, nie było takiej potrzeby. Gdy dwóch męzczyzn przywitało ich przy samochodzie, Mirze poprawił się humor. Byli tacy naturalni i prawdziwi, to było urocze. Przywitała ich uśmiechem, potem ulokowała się w samochodzie i oczywiście zapięła pasy. Nie była przekonana co do tej wizyty w kostnicy. Uważała, że zwłoki zwyczajnie nie mogą już nic "powiedzieć". Nie znała się kompletnie na tych sprawach, więc też nie zamierzała wnosić swoich sprzeciwów. |
18-10-2007, 17:42 | #42 |
Reputacja: 1 | Gdy wyszli wsiadł za wszystkimi jako ostatni i zapiął pasy. Spojrzał przez okno zamyślony. Kim mógł być napastnik? Nosferatu czy Gangrel? A może jakieś inne diabelstwo? Właśnie. Diabelstwo... gdy usłyszał wzmiankę o Arcanum odwrócił się od okna i spojrzał bystro na Paula. Sam nie za wiele słyszał o tej grupie jednak wiedza którą miał pozwalała mu sądzić że ludzie z Arcanum trochę przypominają... jego klan, albo martwych Kapadocjan... skierował wzrok na Vadiel czekając na jej odpowiedź.
__________________ Poznaj mroczne tajemnice czterdziestego millenium |
20-10-2007, 14:27 | #43 |
Reputacja: 1 | "Cóż za drętwe towarzystwo" - pomyślała ze zrezygnowaniem Patrizia - "Ja rozumiem obowiązki, ale bez przesady! Grupa wampirów - Tremerzy a ja mam być spokojna o swój los i misję... Jak mam być spokojna skoro nic o nich nie wiem?!" Otuliła się w miękkie futro i skryła twarz w wysokim kołnierzu. Nie zaskoczyła jej nawet kolejna obecność nieznajomych, którzy mieli zawieźć ich na miejsce. W samochodzie zrezygnowała z pasów - "kto to widział żeby dama w tak wytwornym stroju opinała się pasami bezpieczeństwa?!", poza tym lubiła ten dreszczyk emocji - sama lubiła prowadzić szybko, lubiła wymieniać samochody, lubiła wiatr we włosach i głośna muzykę - Mozarta albo Paganiniego! - Dziwne macie zwyczaje, Wy Brytyjczycy... a może ten kraj tak działa na obcych? Jestem tu stosunkowo niedługo więc jeszcze nie poczułam "ducha" tego miejsca. - uśmiechnęła się do Vadiel - Zawsze myślałam, że działacie powoli i z niemal flegmatyczną dokładnością, a ja tutaj widzę grupę, która pali sie do działania, nie znając dokładnie szczegółów... To może okazać się całkiem zabawne, nie sądzisz moja droga? - zwróciła się do Mirandy. |
27-10-2007, 00:52 | #44 |
Banned Reputacja: 1 | Samochód oddalając się od centrum miasta nabierał prędkości. Po chwili małe krople deszczu pojawiły się na szybach. Do warkotu silnika wozu dołączyła muzyka techno puszczona z radia. Vadiel odpowiedziała na pytanie Paula. -Arcanum, tak, o ile mi dobrze wiadomo wywodzą się z Francji, więc wiem, conieco na ich temat, ale nie chcę was tym teraz zanudzać, na razie nie widzę związku ze sprawą. Cóż mogę ci rzec moja droga Patrizio. Jestem w Anglii już od wielu lat a moja Francuska krew wciąż nie może się przyzwyczaić ani do warunków pogodowych, ani do kultury. – powiedziała odwzajemniając uśmiech. Domnal odwrócił się i rzekł do Vadiel. -Obawiam się moja pani, że jesteśmy śledzeni. Od Placu Victori podąża za nami czerwony SAAB cabrio z jednym pasażerem. Jakie polecenia? Mamy go zgubić?- zapytał nieco podekscytowany. Vadiel zdała się być nieco zaskoczona i zaniepokojona tymi informacjami. Z kieszeni płaszcza wyciągnęła swój telefon i spojrzała na wyświetlacz, po czym już spokojniejsza schowała telefon i rzekła. - Nie. Nie wykonujcie żadnych podejrzanych manewrów. Jedziemy tak jak zaplanowaliśmy. Na miejscu my pójdziemy zbadać kostnicę a wy spróbujcie przechwycić go i dowiedzieć się o co chodzi.- ghul przytaknął i odwrócił się z powrotem. Wyłączył radio i pochylony zajął się czymś innym. Sądząc po odgłosach, sprawdzaniem amunicji w broni palnej. Ostatnio edytowane przez Daria : 27-10-2007 o 00:55. |