Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04-07-2009, 16:15   #71
 
Ratkin's Avatar
 
Reputacja: 1 Ratkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwu
-...reasumując mój drogi panie, uratowałem cię z przypadku. Szukałem mordercy, znalazłem tylko ofiary. Dopadnę go, gdyż wyroki boga są nieodwołalne i od wieki wieków zapisane w świętych księgach. -Raymonda niepokoiło nieco wyznanie, do którego ciągle dwuznacznie odnosił się w swoich wywodach Albrecht. -Jesteś może i zwykłym uzurpatorem boskich praw do zaburzania ustalonego porządku, jednak może właśnie tędy wiedzie twoja droga ku odkupieniu, ha! -mruknął Moroui, patrząc na mijanych ludzi, niczym przechadzający się skrajem lasu wilk, na pasące się na górskim pastwisku owce...

***

-Jeśli pan zechce, porozmawiamy jeszcze później.-Moroui bez zbędnych dodatkowych słów i grzeczności zniknał w drzwiach mieszczącej biuro mecenasa Rosepoura kamienicy.

-Witam i przepraszam za spuźnienie. Zatrzymały mnie... uroczystości religijne...-uśmiechnął się zawadiacko w kierunku już czekających ne niego mecenasa, oraz urodziwej wdowy po świętej pamięci sir Foxie. Gdyby tylko wiedziała...

-Tak, rozumiem. To znaczy nie rozumiem, ale muszę zaakceptować. Nad naszym Imperium nie zachodzi nigdy słońce, więc w zasadzie zawsze jest gdzieś dzień święty by go święcić... - Rosepour krzątał się, jak zwykle nieprzgotowany pomimo nadmiaru czasu spowodowanego spuźnieniem swojeog klienta. -Są też równe egzotyczne wyznania, obrządki... prawda panie... -zamilkł, przestając trzebiotać niczym przekupka, kiedy spojrzał na wyraz twarzy Albrechta.

Sir Moroui ucałował podaną mu dłoń. Etykieta, etykietą, lata na oczyźnie może pozbawiły go majątku, ale nie dobrego wychowania. Wciągnął w nozdrza zapach jej perfum, zmącony delikatna, nie wyczówalną dla zwykłego smiertelnika nutą zrodzonego ze zdenerwowania i panującej w gabinecie duchoty, potu. Przed "nawróceniem", jako bawidamek i swobodnie korzystajacy z uciech życia, smakowałby tej słodkawej mieszanki, niczym drapieżnik delektujący się pierwszym odczutym zapachem tropionej ofiary. Dziś, po wszystkim co przeżył... i tym czego nie przeżył... smakowal go w zasadzie tak samo. Tylko erotyczne zabarwienie odeszło gdzieś na drugi plan, przesłonięte przez trzymające go przy życiu powinności.

Podnosząc głowę, usmiechnął się nie tyle uprzemie co zalotnie do Evelyn. W glębi ducha mial nadzieję że w jej wypadku wyrok nie będzie tak surowy jak wobec jej nieżyjącego już męża...
 
__________________
-Only a fool thinks he can escape his past.
-I agree, so I atone for mine.


Sate Pestage and Soontir Fel

Ostatnio edytowane przez Ratkin : 04-07-2009 o 18:50.
Ratkin jest offline  
Stary 19-07-2009, 09:54   #72
 
Nightcrawler's Avatar
 
Reputacja: 1 Nightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemu
Z ironicznym uśmiechem Indianin skłonił się lokajowi w podzięce za szlafrok, po czym zarzucił go na grzbiet i przewiązał się w pasie, stanowczo ukrywając swe przyrodzenie.
Następnie za radą mężczyzny, który w między czasie uciekł zgorszony z pokoju, ruszył w stronę kalekiego maga i podał mu rękę.
W jego plemieniu rzadko zdarzały się kalekie dzieci, tym bardziej dorośli, lecz Matu wierzył, że każde z nich jest dzieckiem Gai w równym stopniu co jego współplemieńcy.

Nie miał więc zamiaru zostawiać Maga bez pomocy, szczególnie, że jego towarzysze niezbyt przejmowali się jego losem.
W tym samym momencie spojrzał na McAlpina i powiedział powoli, ważąc słowa:
- tak się składa, że właśnie trzymasz w ręku duchowy przedmiot. Więc można rzec że już Ci pomogłem nawiązać pierwszy kontakt. I tak się zabawnie znów składa, że jest mi w tym momencie również potrzebny przez pewne, jak to Pan powiedział - "niesprzyjające okoliczności" - sarknął wypowiadając obce słowa pełne dyplomacji, jednocześnie nie zawierające żadnej treści.

- Jestem jednak skłonny Szanownemu Panu pomóc, lecz niechże Szanowny Pan wie, że akurat jestem specjalistą od snów i przy pomocy właśnie tej "fajki" mogę wzmocnić swoje umiejętności....- słowo fajka przeszło mu dziwnym niesmakiem przez usta. Znów miał wrażenie, że mimo czczej gadaniny tych cywilizowanych ludzi, ma tak naprawdę do czynienia z osobami zacofanymi i ślepymi na życie.
Jeśli więc Mag chciał nawiązać kontakt z duchami, to już Szepcący Wiatr zadba by nie zapomniał tej wycieczki....
 
__________________
Sanguinius, clad me in rightful mind,
strengthen me against the desires of flesh.
By the Blood am I made... By the Blood am I armoured...
By the Blood... I will endure.

Ostatnio edytowane przez Nightcrawler : 19-07-2009 o 10:48.
Nightcrawler jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:01.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172