14-05-2008, 18:06 | #101 |
Reputacja: 1 | Niby z popiołów feniks, zjawiła się głowa, Taka była dziwaczna, jak w szlafmycy krowa, Lico jako śmierć blade, wąsik przystrzyżony, Czapa wszak elegancka, lecz z pawia ogony. - Łejt! – zakrzyknęła chyżo, czkając jak najęta, - Aj katolik! – wrzask miała jako sekcja dęta. Hrabia zdębiał zupełnie, podobnie też Janek, Panienki chichotały jakby spadł im wianek. - Miłe lejdis! – zakrzyknęła dziwna poczwara, Oj nie!, pomyślał hrabia, od Zosi mi wara! - Kimżeś piekielna maro? - spytał wielce srogo, Już ja ci dam, pomyślał, ty zawalidrogo! Ostatnio edytowane przez M.M : 14-05-2008 o 20:36. |
14-05-2008, 21:26 | #102 |
Reputacja: 1 | - Jam e nobel brytyjski – rzecze dumnie głowa. Hrabia zdziwił się bardzo: Co to jest za mowa? Najtęższy umysł przy tym cudaku wysiada, Co w jakimś niezwyczajnym to narzeczu gada. Wojewodzic miał również zadziwioną minę, Bo sam oprócz polskiego, dobrze znał łacinę, Ale to nie łacina, ani też nie ruski. Telimena stwierdziła: Także nie francuski! Lat temu bowiem trzysta miała swe powody, By francuskiego użyć na wszelkie sposoby, Ponieważ białogłową z pomyślunkiem była Prędko się po francusku dobrze nauczyła. Nieznajomy zaś stwierdził: Ja lost w jakimś mieście, Aż wpadłem tu w pokrzywy. Hał macz wy jesteście? |
15-05-2008, 11:52 | #103 |
Reputacja: 1 | Już miał co kąśliwego hrabia na języku, Kiedy się piorun zebrał do strasznego ryku, Deszcz lunął jako z wiadra w lany poniedziałek, Kiedy deszczówką dostał w kołnierz feldmarszałek, Hrabia porzucił z miejsca te wspomnienia zgubne, Ujrzawszy jak Zosieńce mokną kształty chlubne, Jeszcze na angielczyka zerknął wielce srodze, - Nic tu po nas, opowiesz pan wszystko po drodze. Chwycił mocno pludraka za wysoki kołnierz, A uścisk miał hrabia jako najprawdziwszy żołnierz - Do gospody! – zarządził całej reszcie dumnie, Wiedział, że gdy nie zdążą, obudzi się w trumnie... Ostatnio edytowane przez M.M : 15-05-2008 o 15:15. |
15-05-2008, 14:32 | #104 |
Reputacja: 1 | Najpierw żwawo pędzili Zosia z Tadeuszem, Który po mokrej ziemi zamiatał kontuszem, Potem ów cudzoziemiec z pokrzyw wyciągnięty Gnał, jak gdyby mu ogień poprzypalał pięty. Wreszcie biegł wojewodzic zmoknięty okrutnie, Przytrzymywał przydługą Telimeny suknię, Bo biedaczka nie mogła sama pobiec prędko, Prawie piętnaście halek miała pod sukienką, Próbując biec złamała obcasik, upadła, Widząc to twarz acana nagle strasznie zbladła I ażeby zapobiec jej dalszej udręce, Nie pytając się o nic wziął ciotkę na ręce. |
15-05-2008, 18:18 | #105 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Przenosząc w swych odzieniach hektolitry wody, Wreszcie wszyscy dopadli starych drzwi gospody. Tutaj z ust Tadeusza padły słowa cięte, Kiedy okazało się, że drzwi są zamknięte! Otóż to po zbójeckiej wizycie fatalnej Karczmarz odpowiedzialności zapragnął karnej. Zamknął swój przybytek i pojechał po wójta, Pomyślawszy o gościach: „Byli źli, to stójta!” Rzekła Zośka: "Póki co, skryjmy się w stodole, Lepsze to wszak, niźli stać na mokrym padole. W sianku świeżym się z hrabią szybko ogrzejemy, Gdy tak wtuleni siebie, odzienie zdejmiemy."
__________________ Konto zawieszone. Ostatnio edytowane przez Mira : 15-05-2008 o 18:21. |
15-05-2008, 19:19 | #106 |
Reputacja: 1 | Pomyślał Lancpaprański: To jest chyba racja. Wnet do Zosi pomysłu pełna akceptacja Przyszła od tam zebranych. Poszli do stodoły. Tadeusz mimo burzy uśmiech miał wesoły Nie wadziła mu wcale deszczu cała masa, By w marzeniach wędrować po Zosi frykasach I widzieć ją na sianku chętną oraz gołą, Kiedy właśnie stanęli przed ową stodołą. Weszli. Tadeusz z Zosią chciał na siano ruszyć Aby rozdziać ubranie oraz się "osuszyć", Telimena wraz z Janem poszli w drugie strony Tylko został na środku sam ów nieznajomy, Dziwiąc się uśmiechowi na par obu licach, Gdy w stodołę grzmotnęła nagle błyskawica. Ostatnio edytowane przez Kelly : 15-05-2008 o 19:25. |
15-05-2008, 20:25 | #107 |
Reputacja: 1 | Żar piekielny polał się z nieba niespodzianie, Panowie zakrzyknęli, zawrzeszczały panie, Fundamenty stodoły runęły jak papier, - Oł maj gad! – krzyknął pludrak – Łer is maj dir rapier? Tadeusz własnym ciałem przykrył Zosię drogą, - Niech się ratują wszyscy którzy tylko mogą! *** Minut kilka po tym usiedli wszyscy w trawę, Jakby każdy wychłeptał w mig turecką kawę, Tak dyszeli i sapali, tak jęczeli i stękali, Nawet pan wojewodzic z sercem przecie z stali. - Tu macz trunki wypiłem chyba. Chcę do bedrum – Jęknął pludrak strachliwy na obecnych forum... |
16-05-2008, 01:42 | #108 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | "Bedrum? To chyba miasto w północnej Westfalii" - odezwała się ciotka, chwytając się w talii. "Toż to Krzyżak, niech będzie zapluta jego mać! Myśli, ze mu wolno na ziemi polskiej tak stać?!" Jan podniósł sie z ziemi i wygraża szabelką. "Oł noł! Aj Inglisz, chciałem tu ju spik dżast łelkom Tu bedrum już nie czeba, aj duit dżast szczanie. Mister mnie tak skiered, że zmocziłem ubranie" To rzekłszy, Charles na swoje dziwne gacie wskazał, Gdzie spory obszar mokry się teraz ukazał.
__________________ Konto zawieszone. |
16-05-2008, 09:34 | #109 |
Reputacja: 1 | Był w strachu po piorunie, więc mu się zdawało, Że zmoczył sobie spodnie, a przecież to lało I owa dziwna plama, jeśli jakaś była, To się niemal natychmiast w deszczu rozpuściła. Stodoła zgruchotania, dobrze, że nie płonie, Tadeusz się przyglądał swojej przyszłej żonie, Która do jego ramion bezradnie się tuli Wyglądając jak niemal miss mokrej koszuli. Gorsecik swój w stodole jeszcze rozebrała, Zaś materiał bluzeczki lepił do ciała. - Mokrzyśmy – wyrzekł hrabia z uśmiechem mołojca, - Gorzej już nie zmokniemy. Chodźmy więc do ojca Odprowadzić mu córkę, wtedy przy okazji Rozgrzejemy się nieco przy kuflu małmazji. |
17-05-2008, 22:55 | #110 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Jako pomyśleli, tak li też uczynili, Jeno na sobie bardziej ciuchy poprawili. Zośka aż zadrżała co też jej tatko powie, Gdy zobaczy, że nie ma gorsetu na sobie! I choć nigdy by tego się nie spodziewała, To właśnie Telimena lęki jej rozwiała: „Powiemy ojcu, że cię zbójcy urządzili I gdyby nie Tadeusz, to by wychędożyli. A o szczegółach kto, co, i dlaczego - cyt cyt, By nie pojawił się w opowieści żaden zgrzyt.”
__________________ Konto zawieszone. Ostatnio edytowane przez Mira : 20-05-2008 o 11:47. |