|
07-04-2008, 20:08 | #1 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | [otwarta] Hrabia Tadeusz HRABIA TADEUSZ Epopeja Mroku Dwa wzgórza po sąsiedzku stoją w okolicy A bardziej dumnych wzniesień szukać po próżnicy. Na prawym wzgórzu kościół krzyż pod niebo wznosi O łaskę zmiłowania najpokorniej prosi. Na lewym zaś wzniesieniu zamek stary stoi Strojny w mury jak rycerz w zardzewiałej zbroi. Patrząc z murów zamkowych, bądź z kościelnej wieży Dojrzysz okiem sokolim wieś, co w dole leży. Pomiędzy chałupami strumyk się rozwija Szemrzący nurt leniwie oba wzgórza mija. Teraz, gdy krainę płachta nocy spowiła, A żałosna pieśń wiatru do snu utuliła, Cisza błoga ogarnęła zielone wzgórza. Lecz cóż to? Tętniących kopyt nadciąga burza! To gościńcem ktoś pędzi niby opętany Przez czarcie przymierze do siodła uwiązany. Gna na złamanie karku, licha się nie trwoży, Chce sięgnąć celu przed nastaniem ranka zorzy.
__________________ Konto zawieszone. |
07-04-2008, 23:02 | #2 |
Reputacja: 1 | Koń sapie i z ledwością dycha w trudzie drogi, Lecz jeździec jest niezłomny - rytm narzuca srogi. W galopie dumną pozę jak hetman przyjmuje Powiewa gruby kontusz, niemal odlatuje. Wiatr wąs kręcony niesie, szabelka klekocze - To niegdyś przyciągało dziewczęce warkocze! "By zdążyć przed porankiem", ta myśl go prowadzi, "Nim swe istnienie zgubne słońce dzisiaj zdradzi."
__________________ Et tant pis si on me dit que c'est de la folie - a partir d'aujourd'hui, je veux une autre vie! Et tant pis si on me dit que c'est une hérésie - pour moi, la vraie vie, c'est celle que l'on choisit! |
08-04-2008, 10:37 | #3 |
Reputacja: 1 | Już czuje na swej twarzy, ciepłe wiatru wiewy, Co zwiastunem poranka i skowronka śpiewy, Który swymi trelami zawsze jutrznię wita. - Trzeba gonić mi konia, wszak niedługo świta. Szczęśliwie chałup strzechy błyszczą za zakrętem, A tuż za nimi rzeka i zakola kręte. Za rzeką zaś mój zamek, biedny lecz chędogi. O domu ukochany, gdy wracam w twe progi, Me serce się raduje i wampirza dusza - Takie to były myśli pana Tadeusza. Ostatnio edytowane przez Kelly : 08-04-2008 o 10:40. |
08-04-2008, 16:42 | #4 |
Reputacja: 1 | Ściany go witają z zimnego kamienia, Każdą z nich Tadeusz prawie znał z imienia. One martwe i puste jak topielic oczy, Ze szpar tam cienką strugą woda zimna broczy. To dusze w tych murach trwale uwięzione, Łzy wciąż wylewają, za życie stracone. - A teraz odpocznę i ciało swe złożę, Gdzie na katafalku me drewniane łoże. I dębowym wiekiem trumnę swą nakryję Póki nocna pora znowu nie wybije. Ostatnio edytowane przez liliel : 08-04-2008 o 16:56. |
09-04-2008, 11:16 | #5 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Garbus Horacy - wierny sługa mości pana - Konia oporządził i myślał zaraz z rana, Że wynagrodzi doznane nocą cierpienia: Poobcierane boki i ślady rzemienia. Wypuści nawet chwata na pańskie pastwisko, Szkoda wszak, żeby zmarniało zacne konisko. A tymczasem Tadeusz członki rozprostował, Wonią dębowych desek się ukontentował I już miał odpłynąć w błogości śnienia stanie, Gdy wtem w wieko trumny rozległo się pukanie.
__________________ Konto zawieszone. Ostatnio edytowane przez Mira : 09-04-2008 o 13:57. Powód: poprawka w 9 i 10 wersie |
09-04-2008, 12:57 | #6 |
Reputacja: 1 | To Jaśko, mały gacek z rodu nietoperzy, Przycupnął obok wieka, pazurem uderzy, Macha swymi skrzydłami stukając z radości, Że pan hrabia powrócił na domowe włości. Niby pies gospodarza wita o poranku Jaśko zawsze był wierny włodarzowi zamku. Zaś hrabia, choć go jutrznia już do snu tuliła Rzecze: Dobrze cię widzieć, ot wizyta miła, A potem mu pogłaskał owłosione lice, Jaśko zaś mu w prezencie darował dżdżownicę. |
11-04-2008, 12:15 | #7 |
Reputacja: 1 | - Zacny to podarunek, jakiem Czart mi drogi ! – Wzruszenie go ujęło chociaż pan był srogi. Szeptało się po karczmach, odpustach, kaplicach O mordach rytualnych w zamku na dziewicach ! Niejeden chłop do księdza za strachem pospieszył, Gdy nocą śmiech ponury ciszę błogą przeszył. Matki swoją dziatwę podliczały z rana, Czy aby któreś nie porwał urok złego pana. Wszak to diabeł nakazał mu harcować w nocy, Aby Lud Boży nękał w swojej grzesznej mocy… |
11-04-2008, 12:56 | #8 |
Reputacja: 1 | Przynajmniej tak mówili chłopi po gospodach. Kiedy do głów walnęła im ognista woda. Brednie zaś powtarzały baby i dzieciska, Że Hrabia to czart co mu, ogień bije z pyska Tadeusz nie prostował durnego gadania, Bo cenił sobie spokój, gdy kładł się do spania. Głowy mu nie zawracał nikt z wiejskiej hołoty, Gdy w gwiazd świetle podglądał marcujące koty, Albo gdy się przechadzał przez pola i łąki, Obserwując świetliki, żuczki i biedronki. |
11-04-2008, 13:08 | #9 |
Reputacja: 1 | Na poduszce z koronki utkanej misternie, Głowę ciężką położył, w letarg wpadł pazernie. Bo zmęczenie go zmogło po ciężkim zadaniu, A konkretniej forsownym, nocnym polowaniu. Minęło czasu trochę albo wieczność cała, Gdy dnia pora okrutna w niemocy trzymała. Wnet w nozdrza uderzyła woń piękna szalenie, To pachniało tak rześko zmierzchu nowe tchnienie. Z trumny lekko wyskoczył, złapał się pod boki, Gotów nocy kolejnej doświadczać uroki. Ostatnio edytowane przez liliel : 11-04-2008 o 13:11. |
11-04-2008, 14:09 | #10 |
Reputacja: 1 | Nową szatę mu przyniósł służący Horacy Pyta. czy hrabia nie ma dlań jakowej pracy? - Zapewne nie spędzimy nocy dziś w chałupie – Odrzekł mu pan Tadeusz drapiąc się po pupie. Choć nad spodniami krawiec spędził bowiem całą Dobę, to się szwów kilka w tyłek mu wpijało. - Słyszałem, że w gospodzie robią dziś zabawę, Co na kilka wsi wokół już dobyła sławę – Podpowie mu Horacy. Hrabia wnet się zrywa: - Idźmy więc na zabawę! Noc do czynu wzywa! |