Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-09-2008, 23:44   #11
 
Hellian's Avatar
 
Reputacja: 1 Hellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwu
Kilka słów o Janie

Ma trochę więcej niż 20 lat. Jest naprawdę wyjątkowo piękna. Oczywiście o gustach się nie dyskutuje, ale w jej przypadku nie nasuwa się pytanie, dlaczego została przeistoczona, przynajmniej Rzemieślnikom, piękno Jany starcza za odpowiedź.
Jana na dworze Petra jest zakładniczką. Przebywa tu razem ze swoimi dwoma sługami, rycerzem Horstem z Frisenbergu i greckim służącym Eliasem. O nieszczęsnych służących szkoda wspominać Jest Kainitką stosunkowo krótko i sama nie tworzy Sztuki.
Teraz trwa w pewnym bezruchu, łagodna i spokojna.
Jej ojciec, sąsiad Petra jest poetą, wraz z nim Jana długo przebywała w Konstantynopolu. Zwłaszcza inni Rzemieślnicy mogą kojarzyć ten fakt, bo Jana jako muza swego ojca i skończenie piękna kobieta jest osobą wśród Rzemieślników już troszkę znaną – technicznie to są dwie kropki prestiżu klanowego.
 
Hellian jest offline  
Stary 28-09-2008, 19:36   #12
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Opowieść o pięknej Krystynie





Pewnej upalnej czerwcowej nocy w wiosce u podnóża zamku Strachov, przyszła na świat Krystyna córka młynarza. Rodzice cieszyli się bardzo, ponieważ od lat starali się o dziecko. Od tego czasu stary Wojciech nie widział świata poza swoją, ukochana jedynaczką. Z biegiem lat grubiutkie, niezgrabne dzieciątko zaczęło przeobrażać się w urodziwą panienkę. Krystynka żyła otoczona miłością i uwielbieniem. Ojciec spełniał wszystkie jej zachcianki, co nie zawsze spotykało się z aprobata Marii, jego żony. Kobieta coraz częściej widziała, na jak rozpieszczoną, złą i samolubną dziewczynę wyrasta ich córka. Serce jej krwawiło, ale mąż pozostawał głuchy na prośby i groźby. Biedaczka załamywała ręce kiedy z targu zamiast z nową balią lub dzbanem Wojciech wracał z naręczem kolorowych paciorków lub nową chusteczką dla Krysi.

Jednak niebawem wszystko miało się zmienić, gdyż ku wielkiemu zaskoczeniu i szczęściu młynarza i jego żony, jesienią roku, w którym Krystynka skończyła czternaście wiosen Maria powiła synka, któremu dali na imię Vit. Dziewczyna obserwowała z nienawiścią roześmianych rodziców pochylonych nad dziecięcą kołyską. Chodziła za ojcem i narzekała, że dziecko śmierdzi, płacze po nocach a opieka nad nim pochłania wszystkich domowników. Zamiast zrozumienia młynarz po raz pierwszy w życiu udzielił córce reprymendy. Pouczył ją, że ma się przyzwyczaić bo jest już w takim wieku, że niebawem zamierza wydać ją za mąż, a wtedy będzie musiała opuścić dom rodzinny i troszczyć się o swojego chłopa i dzieci. Samolubną młynareczkę ogarnęła zimna furia.

Kiedy matka wyszła na moment do chorej szwagierki a ojciec z parobkami pracował we młynie, Krystynka stanęła nad kołyską. Drobna dłoń spoczęła na rzeźbionym, drewnianym wezgłowiu łóżeczka i rozkołysała je lekko. Malec uśmiechnął się przez sen. Po chwili rumiana dziecięca buźka zniknęła pod białą, puchową poduszką. Małe ciałko naprężyło się, rączki i nóżki zaczęły młócić powietrze. Gdzieś z pod delikatnego, gęsiego puchu dobiegło słabiutkie kwilenie. Dziewczyna jeszcze mocniej docisnęła swoje miękkie narzędzie zbrodni, nie jeden raz słyszała o niemowlęciu, które usnęło na zawsze w kołysce. Ludziska gadali, że to zmory w postaci czarnych kotów wchodzą do domów, siadają człowiekowi na piersi i go duszą. Dorosły ma jeszcze jakieś szanse się obronić, ale co może począć taki malec w obliczu złego ducha. Mała istotka w kołysce przestała zamarła w śmiertelnym bezruchu, jednak zanim Krystyna zdążyła unieść poduszkę, by przypatrzeć się swojemu dziełu, do jej uszu dobiegł przeraźliwy krzyk. Matka wbiegła do izby, odepchnęła dziewczynę od łóżeczka i zaczęła na próżno cucić synka. Wyrodna córka straciła na chwilę rezon, jednak gorzkie słowa matki, które wykrzykiwała lamentując wznieciły w niej kolejna falę złości. Niewiele myśląc sięgnęła po metalowe, ciężkie nożyczki leżące na ławie w koszu z robótkami. Oszołomiona Maria nie spodziewała się ciosu. Dziewczyna dźgała matkę raz po raz, nie zważając na krzyki i krew bryzgająca na jej śliczną, jasna sukienkę. W jej głowie kołatała się tylko jedna myśl - Teraz tatuś będzie kochał tylko mnie! Teraz będziemy tylko we dwoje, razem, szczęśliwi! Jednak krzyki i hałas dotarły do uszu wścibskiej kumy z sąsiedztwa. Kiedy w razem z mężem i synami uzbrojonymi w widły i cepy wpadli do domu młynarza, Krystyna wyciągała właśnie okrwawione żelastwo z czerwonej, bezkształtnej masy jaką teraz była twarz jej matki. We wsi zawrzało, ludzie domagali się krwi wynaturzonej zbrodniarki. Kiedy gawiedź prowadziła morderczynię na największy plac we wsi, dziewczyna powtarzała bez ustanku - Zrobiłam to dla ciebie tatusiu, żebyśmy mogli być razem! Tylko Ty i ja, twoja mała córeczka...Kiedy w powietrzu świsnął pierwszy kamień, do uszu zgromadzonych dobiegł tętent końskich kopyt. To zbrojna drużyna, pana ze Strachova, przybyłaby ogłosić co następuje:

"Jego Mość Wojewoda Pan na Strachovie wstrząśnięty nikczemną zbrodnią jakiej dopuściła się owa białogłowa, postanowił, sam dokonać na niej sprawiedliwego sadu i kary za jej przewiny. Toteż z rozkazu Jego Mości Wojewody zabieramy tę oto Krystynę córkę młynarza Wojciecha na zamek. Dziś po zachodzie słońca bramy Strachova staną otworem dla pospólstwa, a na dziedzińcu kat zamkowy wymierzy zasłużoną sprawiedliwość."


Rosły, barczysty mężczyzną złapał Krystynę w pół i usadowił przed sobą na koniu. Ruszyli galopem, zostawiając za sobą podniecony, wizją obiecanej egzekucji tłum. Kiedy tylko jeźdźcy zniknęli za murami twierdzy, stary Wojciech wrócił do domu. Cała izba była zbryzgana krwią jego ukochanej małżonki, a pod oknem stała pusta, dziecięca kołyska. Mężczyzna zapłakał rzewnie. Poszedł do szopy, wyciągnął solidny, konopny sznur i powiesił się na nim u powały.

Potężne bramy grodu zamknęły się z hukiem, konni wjechali na dziedziniec. Woj który wiózł Krystynkę zsiadł z konia i podał dziewczynie rękę. Oszołomiona ostatnimi wydarzeniami przyjęła pomoc i podążyła za nim przez zamkowe krużganki. Dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że zamiast do lochów, czego się spodziewała idą do górnego zamku, do pańskich komnat. Rycerz zostawił dziewczynę pod opieką służących, które ku jej wielkiemu zaskoczeniu wykąpały ją i ubrały w piękne szaty. Do tego wszystkie kobiety odnosiły się do niej z niesamowitym szacunkiem, jakby była co najmniej księżniczką. Czyżby tak miała wyglądać ostatnia posługa dla kroczącego na śmierć skazańca, zastawiała się.

Kiedy słońce skryło się za horyzontem a ziemię spowiła ciemność, służące zaprowadziły Krystynę do wielkiej sali, gdzie na misternie zdobionym tronie siedział sam władca Petr II zwany Krwawym, od licznych podboi których dokonał i rzezi którym się wsławił. Przed tronem stał ów wielki woj, który ja przywiózł, trzymający za kark młoda dziewczynę w zakrwawionej sukience którą jeszcze niedawno miała na sobie Krystynka. Wojewoda odezwał się cichym, acz stanowczym głosem aby do niego podeszła. Położył jedną rękę na jej twarzy a druga na twarzy nieznajomej dziewczynki. Co to w następnej chwili poczuła Krytayna było nie do opisania. Ból...wszechogarniający ból... łamana, rozstępujące się kości, rwane ścięgna i mięśnie...zemdlała. Kiedy się ocknęła Petr siedział przy niej. Padło wiele słów... zakończonych jednym prostym pytaniem. Czy chcesz zostać moją córką? Zanim dźwięk jego dostojnego głosu przebrzmiał w komnacie, już znała odpowiedź. Kiedy wyszła u boku Wojewody na dziedziniec patrzyła już na świat innymi oczami, nie była już Krystynką córka młynarza Wojciecha lecz Krystyną wojewodzianką, oddana i kochająca swego pana, ojca i stwórcę Petra Krwawego ze Strachova.

Na dziedzińcu zgromadziła się cała wioska, a kat przystąpił do dzieła. Dziewczyna obserwowała, jak nacina ubranie i skórę bliźniaczo do niej podobnej dziewczyny. Zatapia rękę w niewielkim otworze w jej brzuchu... po wzgórzu poniósł się straszliwy krzyk bólu skazanej przemieszany z wiwatami tłuszczy. Odziany w czerwony kaptur mężczyzn wyciągnął okrwawiona dłoń. Dzierżył w niej tryumfalnie kawałek cienkiego, oślizgłego jelita. Rozpięta na drewnianym stole dziewczyna wyła i szarpała się w więzach. Kat przywiązał makabryczną linę z wnętrzności do wielkiej drewnianej korby i zaczął powoli nią kręcić. czerwona wstęga wysuwała się z wnętrza kobiecego łona i nawijała na specjalną szpulę. Po kilkunastu obrotach korby, ku uciesze zgromadzonych, dziewczyna wyzionęła ducha.

Od tej pory jedyne co zaprzątało główkę Krystyny to ciągłe, bezustanne upiększanie się i znęcanie nad służbą, zwłaszcza młodymi, pięknymi służkami. Dzięki darowi jaki otrzymała wraz z krwią swojego ojca, szybko dokonała w swym ciele wielu zmian i w krótkim czasie po okolicy rozeszła się wieść o pięknej wojewodziance na wydaniu. Zalotnicy przybywali tłumnie z rożnych stron świata. Dziewczyna wymyślała dla nich coraz to nowe zadania i zagadki. Biada temu kto im nie podołał, kończył w lochu na wymyślnych torturach, którymi syciła się Krystyna zwana teraz Piękna.

***

Witam Wszystkich
Dziękuję Komturze za gratulacje Co do gwiazdek, coż pozostawmy to bez komentaża i niech nam to nie psuje gry. Cieszy mnie, że tak szybko i sprawnie odpisaliście

Oto pierwsza z opowieści, legend dotyczących zamku i jego mieszkańców. Kolejne są w trakcie spisywania.

Teraz kilka spraw organizacyjnych:

- Po pierwsze będziemy od przyszłego postu grali w systemie KISS, osoby niewiedzące w czym rzecz odsyłam od komentarzy w innych moich sesjach: http://lastinn.info/143523-post47.html ([Komentarze] WARSZTATY Mag Wstąpienie - Zapłata dla przewoźnika) , http://lastinn.info/143830-post48.html ([Komentarze] WARSZTATY Mag Wstąpienie - Zapłata dla przewoźnika) w razie pytań , niejasności służę wyjaśnieniem.

- Po drugie musimy ustalić pewne kryteria pisania postów. Czego od Was wymagam, za co będę bić a co nagradzać Proszę unikać cytowania moich postów w swoich, ponieważ w skrajnych przypadkach 90% Waszego postu to kopia mojego!? Ponad to proszę o jakieś przemyślenia, retrospekcje Waszych bohaterów, w końcu nie urodzili się oni wczoraj, a zarówno inni gracze jak i ja chętnie bliżej ich poznamy. Na koniec, daję wam całkowitą dowolność w opisie otaczającego Was świata, dlatego nie krępujcie się, nawet jeśli sama coś opisałam, śmiało możecie dodać coś od siebie.

Z postem kolacyjnym poczekam jeszcze z dzień, dwa, ponieważ pewnie Wernachien z Ratkinem chcą za pewne interakcję ich postaci poprowadzić dalej

Pozdrawiam Migdał
 
__________________
Zagrypiona...dogorywająca:(

Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 28-09-2008 o 20:04.
MigdaelETher jest offline  
Stary 30-09-2008, 19:35   #13
 
Ratkin's Avatar
 
Reputacja: 1 Ratkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwu
Stepan zwany Krzywonosem

Wygląd:

Wysoki, szczupły mężczyzna. Włosy w kolorze ususzonego siana ma przystrzyżone po bokach i na karku, tylko na czubku głowy pozostawione dłuższe i opadające jako grzywka, zasłaniając nieco połowę twarzy. Twarz ma poznaczoną plątaniną blizn, ewidentnie złamany w dwóch miejscach nos oraz lekko obwisłą wargę, skrzywioną przez źle zrośniętą ranę na podbródku. Całe jego oblicze wygląda jakby ktoś rozbił jego czaszkę niczym gliniany dzban i posklejał ją ponownie. Dla osób mających doświadczenie z Tzimisces lub samym Znekształceniem ewidentne jest jednak że rany te zostały zadane jeszcze za życia i nie za pomocą tej dyscyliny. Można jednak podejrzewać że Stepan przeżył je tylko dzięki wampirzej krwi i pomocy z użyciem mocy Diabłów. Zazwyczaj ubrany formalnie, w czarną wełnianą tunikę i luźne spodnie na modłę rusińską, w tym samym kolorze. Przepsany jest zawsze ciężkim okutym pasem do którego przytroczoną ma sakwę i ulubiona broń - lekką buławę. Zazwyczaj ciemne, brazowe oczy, czasem zdają się jarzyć jasnym, błękitnym światłem, budzacym u obserwatorów nienaturalny lęk. Jego obecności towarzyszy niemalże zawsze odczówalne obniżenie się temperatury oraz zawsze pojawinie się lekkich podmuchów lodowatego wiatru. Nawet w zamkniętych, ciepłych pomieszczeniach...

Co mogą (ale nie wszystko muszą) o nim wiedzieć na pewno mieszkańcy domeny:

Stepan urodził się prawie dwa wieki temu. Jego matką była dwórka z Czech, wedlug plotek noszaca w sobie przeklęta krew Przemyślidów. Trafiła do domeny Petra z polecenia innego Tzimisce dla którego stała się niewygodna (starzała się ponad dwa razy wolniej od reszty kobiet na zamku, przydatne ale po jakimś czasie jednak kłopotliwe...). Ojcem był zaprawiony w bojach przywódca drużyny wojów Księcia. Za życia byl bardzo przystojnym młodzieńcem. Dorobił się dwójki nieślubnych dzieci, z których jedno zalo`zyło rodzinę i jego potomkowie żyją na zamku.

Twarz jego zmiażdył mu buzdyganem (tym samym który teraz Stepan nosi przy pasie) jego własny śmiertelny ojciec. Zrobił to ponieważ był zdrajca nakrytym przez swego syna kiedy prowadził zabójców do osłabionego po jednej z mniejszych wojen Petra. Stepan zaalarmował swego pana i przypłaciłby to życiem gdyby nie krew i Zniekształcenie Księcia. Kolejne kilka dekad spędził na zamku jako ghul Petra, pełniąc rolę kasztelana na świeżo wybudowanym zamku.

Został Przeistocozny nieco ponad sześćdziesiąt lat temu, jako swoisty "prezent" dla 'brata" Petra który w wyniku eksperymentów z krwią utracił możliwość czynienia innych na swoje podobieństwo. Stepan przez kolejne prawie pięćdziesiąt lat terminował u owego "wuja" aż do jego Ostatecznej Śmierci z rąk uzurpatorów z klanu Tremere.

Żywi czystą nienawiść do swojej siostry. Stanowią swoje idealne przeciwieństwo, gdyż ona -w jego oczach - to hedonistka zapatrzona w siebie, pozbawiona szacunku do czego i kogokolwiek.

Stepan posiada dostep do leżacego pod wzgórzem Strachow małego kompleksu jaskiń, mieszczącego coś na krztałt pogańskiej światyni czy też kaplicy. Do tego miejsca mieszkańcy domeny są zapraszani tylko podczas wielkich uroczystości. Poza Stepanem dostęp ma tam oczywiście Książe i osoby które ewentualnie któryś z nich upoważni.

Stepan jest biegły w magii krwi swego klanu. Jego mentor nauczył go ponoś władać nad duchami wiatru i zaklinać je do swoich potrzeb.

Uwagi:

Jego osobie, pomijając oczywiście wspomniane juz poduchy lodowatego wiatru, towarzyszy niezaprzeczalna aura strachu. Wzbudza w obserwatorach irracjonalny lęk. Jego spojrzenie paraliżuje śmiertelnych a głos i bez użycia Dominacji zmusza do uległości. W wypadku Kainitów efekt ten jest tylko nieco słabszy...
 
__________________
-Only a fool thinks he can escape his past.
-I agree, so I atone for mine.


Sate Pestage and Soontir Fel
Ratkin jest offline  
Stary 30-09-2008, 20:36   #14
 
Wernachien's Avatar
 
Reputacja: 1 Wernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodze
I teraz dopiero wiem, co tak naprawdę zobaczyła moja postać kilka ładnych dni temu, kiedy pojawiłeś się w jej izbie
 
Wernachien jest offline  
Stary 30-09-2008, 21:25   #15
 
Marcys's Avatar
 
Reputacja: 1 Marcys nie jest za bardzo znanyMarcys nie jest za bardzo znanyMarcys nie jest za bardzo znanyMarcys nie jest za bardzo znanyMarcys nie jest za bardzo znanyMarcys nie jest za bardzo znany
Używanie KISSa wydaje mi się zbędne - np. to, że czas jest istotny gracz powinien albo wywnioskować, albo ponieść tego konsekwencje... to taka podpowiedź z która nie wiadomo co zrobić. Poza tym, mamy tu do czynienia z inteligentnymi osobami, myślę, że każdy domyśli się, jeżeli akcje będzie wstrzymywał jego post.

Heh. KISS wydaje mi się to po prostu niepotrzebnym dodatkiem, wydumanym narzędziem do rozwiązania mało znaczących problemów, który w dodatku niewiele ułatwia, a wprowadza więcej formalizmu.

Jeżeli jednak MG chce używać KISSa, nie będę z tym dyskutował.
 
__________________
Death to all who oppose...Aww, look, a bunny ! xD
Marcys jest offline  
Stary 01-10-2008, 23:57   #16
 
Wernachien's Avatar
 
Reputacja: 1 Wernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodze
W związku z tym, ze powstał mały problem w interpretowaniu zapisu proponuję, aby myśli postaci zapisywać, bardziej odmiennie niż dialogi, w cudzysłowu prostym drukiem lub wyraźnie wtrącać stwierdzenia o tym, ze są to myśli.

W postach Ratkina były wypowiedzi pisane kursywą, od nowej linijki i brak myślnika na początku wzięłam za literówkę. A tymczasem okazuje się, że moja postać pewnych rzeczy nie usłyszała ;] Czy tak?

Czy są obiekcje do tego pomysłu?
 

Ostatnio edytowane przez Wernachien : 02-10-2008 o 00:37.
Wernachien jest offline  
Stary 03-10-2008, 00:58   #17
 
Ratkin's Avatar
 
Reputacja: 1 Ratkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwu
Jak się przyjrzę to się odniosę do treści Twojego posta Werna. Teraz tylko na szybko informacje parafialne przekazuje od MG:

MigdaelETher niema i nie będzie aktywnie na forum w najbliższym tygodniu. Powód to oczekiwanie na podpięcie nowego netu po przeprowadzce oraz niestety do tego choroba, która skutecznie utrudnia dobranie się do jakiegos internetu poza miejscem pobytu
 
__________________
-Only a fool thinks he can escape his past.
-I agree, so I atone for mine.


Sate Pestage and Soontir Fel
Ratkin jest offline  
Stary 06-10-2008, 18:25   #18
 
Wernachien's Avatar
 
Reputacja: 1 Wernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodze
Ratkin, czy zamierzasz w każdym swoim poście częstować moją postać dominacją w "czytaj"? To już trzeci post z kolei - znudziło mi się, naprawdę, szczególnie, że po napisaniu każdego swojego posta spędzałam co najmniej godzinę na tłumaczeniu się z każdego gestu i słowa mojej postaci...

Naprawdę nie sądziłam, że będzie się to sprowadzało do dominacja-czytaj- dominacja-czytaj- dominacja-czytaj. Znowu Twoja postać zadaje nieprecyzyjny rozkaz więc mogłabym kolejny raz złośliwie czytać w myślach. Uznajmy jednak, że dominka weszła Ci rewelacyjnie i ze Saraj od razu przetłumaczyła ostatnią linijkę jako: "Dzban... bogowie... światło" gdybając w środku tak jak wcześniej. Uzupełnij więc swój post o takie wrażenia i ruszmy w końcu do przodu!
 
Wernachien jest offline  
Stary 07-10-2008, 04:44   #19
 
Ratkin's Avatar
 
Reputacja: 1 Ratkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwu
Werna, jeśli to będzie konieczne, to tak, będę dalej tak robił. Pocieszę Cię jednak, moja postać posiada szerszy wachlarz zagrywek, niż ta Dominacja...

Poprawię posta, ciągnąc akcję dalej. Jeśli wolisz tak, niż poczekać na powrót MG i dogadanie się z Nią, to proszę Cię bardzo. Mnie to na rękę nawet...

Tylko że o ile ja dobrze MG zrozumiałem to Saraj niema fizycznie możliwości nic tam przeczytać. Nie tylko dla tego że nie była w stanie przeczytać wcześniejszych linijek. Choćby dla tego że ostatnie, wskazane w poście, są banialukami napisanymi przez Krzywonosa, tylko przypominającymi pismo przepisane z oryginalnego manuskryptu...

Tak więc pozwolę sobie pominąć twój cytat na temat słów które tam rzekomo się znajdowały. Zakładam że Dominka siadła na niej, a że fizycznie nie jest w stanie wykonać rozkazu, a zamiast tego łga, to w połaczeniu z poprzednimi wynikami Empatii (deklaracje stosowne przyjęła MG za wczasu) wypuszcza się. Tym samym Krzywonos dochodzi do wniosku że ona kombinuje jak koń wchodząc traktem na wzgórze Strachow...
 
__________________
-Only a fool thinks he can escape his past.
-I agree, so I atone for mine.


Sate Pestage and Soontir Fel
Ratkin jest offline  
Stary 07-10-2008, 08:17   #20
 
Wernachien's Avatar
 
Reputacja: 1 Wernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodze
Cytat:
Tylko że o ile ja dobrze MG zrozumiałem to Saraj niema fizycznie możliwości nic tam przeczytać. Nie tylko dla tego że nie była w stanie przeczytać wcześniejszych linijek. Choćby dla tego że ostatnie, wskazane w poście, są banialukami napisanymi przez Krzywonosa, tylko przypominającymi pismo przepisane z oryginalnego manuskryptu...
Czyta tak, jak jej się wydaje Dobrze wiesz, ze kłamać nie mogła, bo testy dominacji wyszły ci bardzo dobrze, prawda?

... i tak, zdecydowanie wolę abyś wyedytował swojego posta i abym w końcu mogła grać postacią taką jaką sobie stworzyłam, a nie w każdym poście rąbniętym dominacją zombiakiem

Edit: po przeczytanie posta w sesji:
1) Widzę, że zmieniłeś na "przetłumacz" :P
2) Kołdunizm hoho
3) Jeżeli uznaliśmy, ze dominacja weszła dobrze, to niby dlaczego moja postać miałaby się ociągać i próbować coś ściemniać? Powiedziałam już wiele razy: tłumaczy tak jak jej się wydaje - to nie oznacza, ze kłamie - oznacza tylko tyle, że jej tłumaczenie jest niedoskonałe, albo błędne (jeśli tak twierdzi MG).
4) Czy mam teraz czekać na posta Migdała?

I teraz bardzo ważne pytanie do Migdaether: czy będziemy mieli grać drużyną w klasycznym znaczeniu tego słowa, czy każde z nas będzie wchodziło sobie w drogę?
 

Ostatnio edytowane przez Wernachien : 07-10-2008 o 08:39. Powód: przeczytanie posta Ratkina w sesji
Wernachien jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:06.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172