Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy Oznacz fora jako przeczytane


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 02-11-2008, 21:07   #1
 
Geralt z Rivii's Avatar
 
Reputacja: 1 Geralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumny
Żywoty świętych.

Za oknem powoli ukazywał się ten znany krajobraz. Las, jeziora... Po prostu Warmia i Mazury. Adrian siedział w przedziale i patrzył na szybko przemykające drzewa. Pomyślał o chwili, gdy ,niepewny przyszłości, wyjechał z Olsztyna do szkoły w Krakowie. Opuszczał przyjaciół, miejsca które znał, lubił... Pamiętał jak bardzo się bał samotności w tym wielkim mieście. Co prawda kochał je, pociągało go, ale... Bez najbliższych osób było jakoś dziwnie. Chłopak uśmiechnął się na myśl, że znów zobaczy Myszora, Kasię, Ewelinkę... Nawet widok Agnieszki poprawi mu humor. Cieszyła go również myśl, że będzie robił to, co kocha w tym niewielkim mieście. Mianowicie, dostał etat w Teatrze im. Stefana Jaracza w Olsztynie. Wreszcie będzie robił to, czego pragnął od dawna. Szkoła to była jedna wielka harówka i szlifowanie warsztatu, a teraz...
Jego rozmyślania przerwało zatrzymanie się pociągu. Adrian spojrzał za okno.
-Nidzica-powiedział cicho mężczyzna pod 50, w szarym płaszczu. Chłopak uśmiechnął się w odpowiedzi. -Trzeba się będzie powoli zbierać-westchnął Adrian, odruchowo patrząc na swoją torbę. Wrócił do swoich rozmyślań. Wraca do przyjaciół. Nareszcie. Krystiana, co prawda nie zobaczy, bo zostały Mu jeszcze dwa lata szkoły krakowskiej, ale będą inni.
Tak, Ewela "Pornostar". Przedszkolanka. Po długich perypetiach miłosnych, wreszcie jest ze swoim wymarzonym Myszorem. Niewielkie mieszkanko na Hamburgu jest bardzo przytulne. Przynajmniej tak mówiła Ewelinka ostatnio. Adrian uśmiechnął się na wspomnienie wspólnych rozmów, gdy ten był jeszcze w liceum. Pamiętał strach i niepewność Eweliny wobec Myszora. Nie sądził, że trzy lata później będzie świadkiem na ich ślubie. Życie nie jest jednak takie złe. Podsumowując postać pięknej Pornostar to szczęśliwa przedszkolanka w objęciach przystojnego faceta. Pomijając oczywiście fakt, że Ewelinka wzięła kredyt na rozkręcenie swojego wymarzonego prywatnego przedszkola. -Dziecko-usłyszał gdzieś w zakamarku świadomości głos Eweli. Cicho się roześmiał.
Monotonny stukot pociągu usypiał Adriana. Wziął więc swoją, wysłużoną już, mp3 i zaczął słuchać muzyki. Wraz z pierwszą, japońską piosenką z jakiegoś anime, przypomniała się chłopakowi Kasia.
Przed wyjazdem z Krakowa dzwonił do niej. Nie chciała powiedzieć o co chodzi, ale była bardzo zadowolona.
-Czyżby wreszcie ułożyło się jej w miłości? Czy ten jej... A zresztą...-pomyślał. Życzył jej bardzo dobrze. Ta niewysoka osóbka zawsze wzbudzała w chłopaku pozytywne uczucia. Był ciekawy, czy będzie czekała wraz z innymi na dworcu. Tak... Jej zamiłowanie do kultury japońskiej i sam licealny profil,mat-inf, zawsze go intrygowały...
Chłopak odwrócił twarz do okna. Dojeżdżali już do Olsztyna. Ze słuchawek popłynęły słowa "A ja jestem, proszę pana na zakręcie..." Tak, Adrian był na sporym zakręcie. Wytarł tę nieznośną łzę, wziął swoją torbę i powoli ruszył w kierunku drzwi.
 
__________________
"Przyjaźń jest subtelną rozkoszą szlachetnych dusz."
— Safona

Ostatnio edytowane przez Geralt z Rivii : 08-11-2008 o 10:12.
Geralt z Rivii jest offline  
Stary 02-11-2008, 21:39   #2
 
Keyci's Avatar
 
Reputacja: 1 Keyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znany
Stała na peronie. Gdzie On jest? Hmmm... Spojrzała na tablicę przyjazdów. Półgodzinne opóźnienie... Gosh! Nienawidzę pociągów Zielone oczy z tablicy przeniosły się na tory, a potem w dal, skąd miał przyjechać pociąg z Krakowa. Ewela powinna zaraz tu być... Może dobrze,ze Adrian się spóźni...
Bardzo chciała Go znowu zobaczyć. Wyjechał na studia i wrócił, a raczej wracał do rodzinnego miasta jako aktor. Tak... To brzmiało dumnie. Przypomniało Jej się jak w liceum z Nim grała... Chciałabym to powtórzyć przemknęło jej przez myśl. Cieszyła się, że zadzwonił, cieszyła się,że wracał. Znowu zaczną się spotkania i cotygodniowe gorące czekolady w Zenie. Nie widzieli się całe dwa lata, czyli od ślubu Eweli. Na samo wspomnienie tego wydarzenia aż westchnęła. To była wspaniała ceremonia. Marzyła, że kiedyś też weźmie ślub. Wyjęła telefon i wykręciła numer Eweli.
 
__________________
..::Fushigi Gin Hikari::..
Keyci jest offline  
Stary 02-11-2008, 23:58   #3
 
Ewela's Avatar
 
Reputacja: 1 Ewela nie jest za bardzo znany
Ewela zerwała się z łóżka. Obudził ją dźwięk komórki. To Keyti, to Keyti! O Boże, która godzina?!- pomyślała zdezorientowana. Miała wcześniej wstać, elegancko sie ubrać i upiec czekoladowe babeczki. A tu proszę, nic nie przygotuje i jeszcze do tego się spóźni! Nie może tego zrobić, zawsze wszystko robi dokładnie, zawsze wszystko dopina na ostatni guzik. Perfekcjonizmu nauczyło ją dwuletnie małżeństwo, a także praca, którą wykonuje.
Ewelina rozejrzała się po zawalonym bibelotami, papierami, ubraniami i książkami chemicznymi pokoju. To nie czas na porządki- pomyślała. Poleciała szybko do łazienki. Dzwoniąc po taksówkę, wkładała zielona sukienkę. Już będąc w samochodzie, czesała włosy i malowała usta czerwoną szminką. Jakie to szczęście, że Adrian wraca do Olsztyna- myślała, mijając właśnie szkołę tańca. Ale dlaczego zaspała? Przecież nigdy jej się to nie zdarzało... Gdyby jej mąż nie wyjechał, gdyby był z nią teraz, w tak ważnym dla niej momencie pewnie wszystko potoczyłoby się inaczej...
 
Ewela jest offline  
Stary 03-11-2008, 14:42   #4
 
Geralt z Rivii's Avatar
 
Reputacja: 1 Geralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumny
Ewelinka dojeżdżała już do dworca, gdy pociąg leniwie wtoczył się na stację. -Uwaga, uwaga. Opóźniony pociąg z Zakopanego wjedzie na tor trzeci przy peronie drugim. Prosimy odsunąć się od krawędzi peronu-zabrzmiał metaliczny głos. Adrian uśmiechnął się. -Nareszcie w domu-westchnął ciepło. Gdy wysiadł z pociągu zaczął się rozglądać za przyjaciółmi. Z dala zobaczył znajomą osóbkę w białej kurteczce, idealnej na październikowe wiatry. Była to niezwykle zdolna dekoratorka wnętrz-Kasia.
-Gdzie jest reszta? I gdzie jest Mateusz?-pomyślał, zaniepokojony.
Tak, jego złe przeczucia się sprawdził, nigdzie nie było widać sylwetki pływaka. "Wysoki blondyn, o niebieskich oczach i silnych dłoniach."-tak określał go Adrian, opowiadając o nim koleżankom w szkole teatralnej. Zobaczywszy jednak, że Kasia biegnie w jego kierunki, potrącając ludzi i krzycząc: "Adrian!!!", rzucił ciężką torbę na ziemię, a jego usta wykrzywiły się w szczerym uśmiechu, mimo 8-godzinnej prawie podróży.
-Kasiu! Co tam u Ciebie? Matko, jak miło Cię widzieć-wyrzucił z siebie chłopak. -Nic się nie zmieniłaś kobieto! No, może trochę wyładniałaś! No powiedz wreszcie to, czego nie chciałaś mi powiedzieć przez telefon! Jesteś z nim? Aha, i powiedz co tam w Jaraczu. Słyszałem, że będziemy razem pracować, ze pomagasz pani Steranko w scenografii!!!-kontynuował świeżo upieczony aktor nie dając dojść dziewczynie do słowa. Jego głos był pełen entuzjazmu, ale w głębi duszy był lekko zaniepokojony. -Gdzie Ewela, Ola, Jacek, no i Mateusz?-myślał. Ten ostatni za nic nie chciał zniknąć z jego pamięci.
 
__________________
"Przyjaźń jest subtelną rozkoszą szlachetnych dusz."
— Safona

Ostatnio edytowane przez Geralt z Rivii : 04-11-2008 o 17:14.
Geralt z Rivii jest offline  
Stary 03-11-2008, 21:33   #5
 
Keyci's Avatar
 
Reputacja: 1 Keyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znany
Wyściskała i wycałowała tak dawno nie widzianego przyjaciela. Od razu zasypał ją lawiną pytań.

-Kasiu! Co tam u Ciebie? Matko, jak miło Cię widzieć-wyrzucił z siebie chłopak. -Nic się nie zmieniłaś kobieto! No, może trochę wyładniałaś! No powiedz wreszcie to, czego nie chciałaś mi powiedzieć przez telefon! Jesteś z nim? Aha, i powiedz co tam w Jaraczu. Słyszałem, że będziemy razem pracować, ze pomagasz pani Steranko w scenografii!!! - strzelał pytaniami jak karabin maszynowy.

- W Jaraczu wszystko w porządku. Udało nam się wystarać o dotacje finansowe z Unii, więc teraz wiesz... Wszystko się rozwija - mówiła to z uśmiechem na twarzy i wyczuwalną w głosie radością - A owszem... Będziesz musiał mnie znosić w swoim ulubionym miejscu. Miejmy nadzieję, że wytrzymasz, choć nad Tobą się znęcać nie będę.

Rozejrzała się w okół. Eweli ciągle nie było. Spojrzała na zegarek. Kurczę spóźnia się... A niby zawsze była to domena Marty... No i nie odbierała. Może coś się stało? Na jej twarzy pojawiło się zaniepokojenie.
 
__________________
..::Fushigi Gin Hikari::..
Keyci jest offline  
Stary 03-11-2008, 23:00   #6
 
Ewela's Avatar
 
Reputacja: 1 Ewela nie jest za bardzo znany
Ewela właśnie wysiadła z taksówki i dziarskim krokiem ruszyła w kierunku dworca. Kiedy uświadomiła sobie, że zapomniała wziąć komórki z domu i oddzwonić do Kasi, trochę się zaniepokoiła i zaczęła biec.
Kamienna podłoga na dworcu okazała się dość śliska, a wysokie szpilki tym bardziej przecież potęgują prawdopodobieństwo upadku. Jednak Ewela nie miała czasu o tym myśleć, biegła, nie mogła przecież zawieść przyjaciół. Niespodziewanie minęła ją ubrana cała na czarno kobieta z teczką, która nie zważając na sytuację dziewczyny, szturchnęła ją tak, że już miała się przewrócić... Gdy... niespodziewanie chwyciły ją dwa męskie, silne ramiona. Ewelina odwróciła się zdezorientowana. To był Mateusz, kolega Adriana.
-Ty to zawsze masz szczęście dziewczyno- powiedział z uśmiechem na twarzy.
-No... nie wiem, ale... Skąd w ogóle się tu wziąłeś?- zapytała Ewela.
-Jak to? Chyba z tego samego powodu, co ty. Przyjechałem nawet samochodem, żeby zawieść Adriana do domu. Słuchaj Ewelinko, a znasz w ogóle jego nowy adres zamieszkania?
Ewela nie znała... Kiedy dowiedziała się tylko, że jej przyjaciel wraca do domu, ucieszyła się tak bardzo, że zapomniała zapytać o tak istotny szczegół, jakim jest... na przykład mieszkanie.
-A bo ja wiem...- odparła wreszcie.- Chodźmy, to szybciej się dowiemy. Oni pewnie się już niepokoją.
I ruszyli równym krokiem w stronę peronu drugiego. Eweli przez chwilę przemknęła przez głowę myśl, że Adrian wynajął jeden z tych nowych apartamentów dla aktorów, które znajdują się przy teatrze. Zadrżała na samą myśl. Jeżeli Adrian tam zamieszka, to ona nie uniknie kontaktu z Marcinem, a tego przecież by nie chciała... Tak... tamten okres jej życia to już przeszłość, daleka przeszłość.
 
Ewela jest offline  
Stary 04-11-2008, 19:00   #7
 
Geralt z Rivii's Avatar
 
Reputacja: 1 Geralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumny
Słuchając odpowiedzi Kasi, Adrian niecierpliwie rozglądał się za resztą przyjaciół. W oddali dostrzegł wreszcie Ewelinkę idącą razem z Mateuszem. Ewelinka wyglądała olśniewająco. Piękna zielona sukienka, ukryta pod stylowym płaszczem. No i ten piękny uśmiech... Mateusz z kolei chyba w ogóle nie przestał rosnąć. -Ma chyba ze 2,5 metra-rzekł w myślach chłopak patrząc na sylwetkę pływaka.
-No proszę, proszę... Już myślałem, ze nie przyjdziecie-krzyknął w ich kierunku.
Podbiegł i najpierw przytulił się do Eweli, a potem wyściskał pływaka.
-O matko, ale się cieszę, że was widzę-powiedział Adrian z ogromnym uśmiechem na twarzy. -Mateusz, mam nadzieję, że przyjechałeś samochodem, co?-dodał aktor, lekko zażenowany.
Potwierdzenie przyjaciela bardzo ucieszyła Adriana.
-No to prowadź-rzekł chłopak, biorąc swoją ciężką torbę. Mateusz natychmiast podszedł i zabrał bagaż zmęczonemu już Adrianowi.
-Chyba nie myślisz, ze pozwolę Ci nieść samemu to coś-powiedział pływak. Po chwili się skrzywił pod ciężarem torby. -Matko, pół Krakowa wziąłeś ze sobą?-rzucił ze śmiechem. -Nie, nie poniosę-powiedział szybko widząc gest Adriana, który chciał wziąć bagaż. -To za mną! Adrian, a tak w ogóle, gdzie teraz mieszkasz?-spytał Mateusz. -Gdzie mieszkam?-powtórzył pytanie pracownik sceny jaraczowej, uśmiechając się na myśl pięknego domku, znajdującego się nad samym Długim. -Tam, gdzie zawsze chciałem. Jedziemy nad Długie-powiedział głośno, rozwiewając obawy Ewelinki o spotkaniu z Marcinem.
Wszyscy ruszyli w kierunku samochodu pływaka.
 
__________________
"Przyjaźń jest subtelną rozkoszą szlachetnych dusz."
— Safona

Ostatnio edytowane przez Geralt z Rivii : 27-11-2008 o 10:31.
Geralt z Rivii jest offline  
Stary 04-11-2008, 21:38   #8
 
Keyci's Avatar
 
Reputacja: 1 Keyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znany
Gdy tylko zobaczyła Ewelę od razu rzuciła Jej się na szyję.
- Co tak długo kochana? Stało się coś? - spytała patrząc Jej prosto w oczy - Myszor dzwonił?
Słyszała o Jego wyjeździe i o tym, że mieli lekkie problemy z komunikacją. Ewela wspominała coś o słabej baterii czy braku zasięgu lub też nadmiaru pracy. Z jednej strony to rozumiała,a z drugiej.... Martwiła się o przyjaciółkę. W prawdzie była silną kobietą, ale podejrzewała, że w pustym domu ta odporność i siła przemijały. Wiedziała to z doświadczenia. Mieszkała sama w centrum miasta. Dzięki temu miała blisko do pracy i miała wszystko pod ręką. Jednakże, zawsze gdy wracała do pustego mieszkania, cała radość z pracy i osiągnięć zostawała na korytarzu za drzwiami. Samotna kolacja, samotne śniadanie, samotne, nudne noce i praca. W kółko to samo. Już nie wystarczały jej spotkania z przyjaciółmi. Tak... Chciała od życia czegoś więcej. Ale miłości na siłę się nie szuka. Nie bierze się tego co popadnie. Trzeba szukać, wybierać...
Przywitała się z Mateuszem, krótkim:"Cześć" i machnięciem ręki, oraz promiennym uśmiechem na twarzy. Patrzyła jak ten bierze od Adriana bagaże i widziała grymas na Jego twarzy. Spodobało jej się,ze Adrianowi udało się w końcu zrealizować większość swoich marzeń. Domek nad Długim... Brzmiało bajecznie. Szła za Mateuszem i Adrianem obok Eweli. Jej myśli krążyły w okół domku.
 
__________________
..::Fushigi Gin Hikari::..
Keyci jest offline  
Stary 04-11-2008, 23:31   #9
 
Ewela's Avatar
 
Reputacja: 1 Ewela nie jest za bardzo znany
W końcu wyłoniła się z ciemności i lekko zarumieniona z wysiłku... Ewela. Krok za nią podążał Mateusz. Dziewczyna krzyknęła z radości na widok Adriana, od razu podbiegła i rzuciła się na niego. Adrian nic się właściwie nie zmienił, wciąż ten sam, znajomy pogodny uśmiech gościł na jego twarzy. Hm.. a może trochę był jednak przemęczony... No ale czemu tu się dziwić, pięć lat ciężkiej harówki na każdym zostawiłby jakiś ślad, przynajmniej tymczasowy.
Ewelina potem przywitała się z Kasią, dziewczyny serdecznie się wyściskały.
-Co tak długo kochana? Stało się coś? - spytała Keyti z nutką przejęcia w głosie - Myszor dzwonił?
Ewela wzięła głęboki oddech, jak gdyby chciała coś powiedzieć, ale po chwili tylko potrząsnęła głową.
Myszor wyjechał... Tak... już tydzień go nie było przy Eweli. Najpierw udał się do małej miejscowości nad Bałtykiem na Międzynarodowy Kongres Młodych Chemików. Chciał tam przedstawić wyniki swojego ostatniego projektu naukowego oraz nawiązać współpracę z chemikami z innych krajów. Ale to nie wszystko... Od razu po zakończeniu Kongresu miał wypłynąć w rejs po Bałtyku. Niedawno przecież zdobył trzeci z czterech stopni żeglarskich, a mianowicie został jachtowym sternikiem morskim. Ewela była bardzo dumna z męża, ale nie mogła mu darować, że wyjechał, że zostawił ją samą na tak długo i do tego jeszcze dwa dni się nie odzywa...
Ewelina po chwili zamyśliła się na chwilę, a właściwie w jej przypadku nie można mówić o zamyśleniu się, ale o zawieszeniu... Przecież Myszor wyjechał tylko na dwa tygodnie, przecież nie dzwoni, bo może mieć wyłączony telefon, zawsze sama tak robiłaś, gdy żeglowałaś- mówił już zupełnie inny głos w jej głowie. I przede wszystkim Myszor zrobił to dla niej... Chciał zarobić trochę pieniędzy, aby zrealizować ich wspólny cel i marzenie, a mianowicie... przedwojenny, prześliczny domek w Dywitach. Zabawne, ale kupowanie domków i to w szczególności za miastem jest chyba ostatnio bardzo modne.
Gdy jechali już ściśnięci samochodem, do Kasi, siedzącej gdzieś pomiędzy czarną torbą podróżną, a małym podręcznym bagażem, odezwała się Ewela:
- Kasiu, ale ja ci chyba zapomniałam powiedzieć o najważniejszym. Myszor nie wyjechał tylko dlatego, żeby od tak sobie pożeglować. On chce zarobić na dom dla nas. Na dom w Dywitach.
Kasia zamarła. Uśmiech zniknął z jej oblicza. Ewela nawet nie pomyślała, że obie znajdują się teraz w bardzo podobnych sytuacjach.
 

Ostatnio edytowane przez Ewela : 09-11-2008 o 10:52.
Ewela jest offline  
Stary 05-11-2008, 20:20   #10
 
Geralt z Rivii's Avatar
 
Reputacja: 1 Geralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumny
Adrian był wyczerpany, nawet nie zwracał uwagi na rozmowę dziewczyn, siedzących na tylnym siedzeniu. Patrzył z lekkim uśmiechem za okno. Te znajome widoki...
-Olsztyn prawie się nie zmienił-pomyślał chłopak, patrząc na mijane i dobrze znane budowle. Kolejno Teatr Jaracza, ratusz, Wysoka Brama, no i Długie. Przez myśli Adriana przebiegały różne obrazy związane właśnie z tym jeziorem. Słowa, gesty... Tyle ich było właśnie nad Długim. I to głównie pięknych wspomnień. Krystian... To było ich miejsce. To jest ich miejsce. Co prawda nie tylko z Nim bywał nad Długim, ale Krystian bardzo mu pomógł. Chłopak wiele zawdzięczał swojemu "Mistrzowi", jak Go żartobliwie nazywał. Gdyby nie On...
I pomyśleć, że Adrian właśnie nad Długim ma swój nieduży domek. Czy to nie wspaniałe? Bliskość tego magicznego i jakże sentymentalnego miejsca miała dla chłopaka wielkie znaczenie. Większe nawet niż duma i poczucie wstydu wobec rodziców. Zaciągnęli dwa kredyty, by móc kupić swojemu jedynakowi wymarzony azyl.
-Będę im oddawał stopniowo, jak tylko stanę na nogi-westchnął Adrian.
Wreszcie dojechali. Aleja Przyjaciół 18. Nazwa nie mogła nie przywołać uśmiechu na obliczu aktora. Przyjaźń... Ta wartość była dla niego bardzo istotna. O wiele ważniejsza od miłości. Bo przecież prawdziwi przyjaciele zostają na zawsze... I to jest piękne.
-No, witam w moim pałacu-rzucił Adrian z rozbawieniem, gdy samochód stanął na podjeździe przed domem chłopaka. Domek był dwupiętrowy, pomalowany na kremowy kolor. Sprawiał wrażenie przytulnego i spokojnego. Adrian wyjął klucze i pobiegł otworzyć. Po wniesieniu toreb wszyscy mogli się przypatrzeć wystrojowi wnętrza. Widać było w tym rękę Kasi. Co prawda góra była jeszcze zupełnie niezrobiona, ale parter był urządzony z pomysłem. Niewielki salon z dużą kanapą, kominkiem i pięknym sekretarzykiem z XVII wieku. Z tego mebla Adrian był dumny. Obok kuchnia z jadalnią, mała łazienka i sypialnia. Wszystko zrobione z klasą.
-No proszę, mama, jak obiecała zrobiła mi zakupy-powiedział chłopak otwierając lodówkę. -No rozgośćcie się-krzyknął z kuchni. -Czego się napijecie? Mam do wyboru sok, malibu, pepsi i redds'a-dodał uśmiechając się ciepło.
 
__________________
"Przyjaźń jest subtelną rozkoszą szlachetnych dusz."
— Safona

Ostatnio edytowane przez Geralt z Rivii : 27-11-2008 o 10:32.
Geralt z Rivii jest offline  
 


Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:04.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172