06-07-2009, 16:33 | #21 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Rod ruszył przez ciemny korytarz w drogę powrotną, z niemieckim żołnierzem na barkach. Już chciał postawić kolejny krok gdy z otworu wentylacyjnego usłyszał głos. Pomóżcie! - usłyszał po niemiecku. - Pomóżcie! Nie zostawiajcie mnie! On idzie! Nie dam rady sam uciec! Pomóżcie! Enfield spojrzał pytająco na tak samo zdezorientowanego Carla po czym położył ogłuszonego Niemca na zimnej podłodze, wyjął nóż i podszedł do otworu wentylacyjnego. - Trzymaj broń w pogotowiu, Carl. Cholera wie co tam może się czaić - mruknął podważając kratkę. Ta łatwo ustąpiła. Enfield z początku się wahał lecz po chwili, trzymając pistolet maszynowy w jednej ręce, zapalił latarkę i zajrzał do środka. W twarz uderzył go zimny, orzeźwiający powiew. Ściany małego tunelu pokrywał szron. Tak poza tym nie było w środku nikogo. Ani niczego. Wewnątrz panowała martwa cisza. |
13-07-2009, 19:30 | #22 |
Reputacja: 1 | - Pomóżcie! - usłyszał - Pomóżcie! Nie zostawiajcie mnie! On idzie! Nie dam rady sam uciec! Pomóżcie! - Trzymaj broń w pogotowiu, Carl. Cholera wie co tam może się czaić. - No i trzymał, sam przylgnął do korytarza lustrując powoli latarką trzymaną w lewej ręcę, oraz końcem lufy schmeissera którego trzymał w prawej dłoni. Niemądre? Zdawał sobie z tego w pełni sprawę ale czy miał jakiś wybór? -Widzisz coś?- Rod tylko pokręcił przecząco głową więc Cowalsky przepchnął się do wlotu tunelu i sam zajrzał do środka. -Trzymaj się! Pomożemy Ci tak szybko jak tylko będzie to możliwe!- Krzyknął po niemiecku do szybu po czym szepnął do towarzysza -Nie mamy czasu. Słyszałeś krzyki Taylera? Cofnijmy się, zostawmy szkopa przy windzie i zobaczmy co z chłopakami. Tymczasem...- Carl szybko wyjął magazynek z komory MP40 odebranej Niemcowi i wepchnął go głęboko w głąb szybu wentylacyjnego tak by ten ślizgiem dotarł jak najdalej, po chwili zrobił to samo z pistolem maszynowym jednocześnie ładując własną broń. -W wentylacji jest MP40!- Krzyknął i gestem dał znak Rodowi aby szli już z powrotem. -Nie podoba mi się to... zupełnie mi się nie podoba...- Nie myśl, po prostu wykonaj zadanie - powtarzał to sobie teraz niczym mantrę -Zupełnie jak pod Odessą- ledwo słyszalnie mruknął pod nosem. Nagle przystanął -Jaki znowu On...? - w końcu doszły do niego słowa biedaka znajdującego się gdzieś po drugiej stronie zawiłego szybu wentylacyjnego. |
01-08-2009, 17:45 | #23 |
Reputacja: 1 | Baffin i Jones siedzieli w kącie sali laboratoryjnej, z dala od reszty żołnierzy. Tutaj mogli uspokoić skołatane nerwy. Ich myśli kłębiły się wciąż wokół tego, co stało się w tamtym pomieszczeniu i dokumentów, które Jones trzymał w wewnętrznej kieszeni kurtki. Nie mogli wyciągnąć ich tutaj, przy wszystkich, musieli poczekać na resztę drużyny i znaleźć jakiś spokojny kąt, by je przejrzeć. Działo się tu coś bardzo dziwnego i te papiery mogły być ważne przy wyjaśnieniu tego wszystkiego. - Cholera, Tyler, co tam się przed chwilą stało? - spytał Jones. Tyler popatrzył na Jones zmęczonym wzrokiem i wzruszył ramionami. Zamyślił się. |