Witam. Post jst. Więcej nie bylem w stanie w nim zmieścić. Podsumowanie mechaniczne: Solomon jest ranny (stracił 4 WT oraz czuje się dziwnie osłabiony, dotyk macki kosztował go też 1 PP) Judith - lekka rana -1WT. Reszta, jakoś się trzymacie. W waszych kolejnych postach chciałbym wiedzieć, jak spędzacie resztę nocy - stwory nie wrócą, lecz jeśli ktoś planuje wycieczkę na zewnątrz, niech mi to powie :-). Poza tym chciałbym, by posty zawierały wasze plany, co zrobicie rano jak również opis tego, jak postrzegacie koszmar, którego byliście świadkami (reakcja bohaterów - strach, próba racjonalizacji, stupor, wyparcie - jak tylko chcecie). Czas do godziny 20.00 w sobotę. Proszę wrzucać nie na ostatnią chwilę :-) |
Sorry że tak krótko, ale wyjeżdżam i doszłam do wniosku, że jednak wrzucę tego posta :) |
O jejciu jejciu. Nie dałem komentarza. Czas - do kolejnej soboty do 20.00 to oczywiste. Grupa w tawernie Odgłosy z góry w końcu, poza Samanthą, usłyszą pozostali. Akcja na PW, GG lub (ze względu na udział 3 osób jednocześnie GG docku najlepiej). Stan zdrowia - Judith może chodzić, ale jest to proces bolesny, pobiegać raczej nie pobiega. Solomon, masz nadal lekko w czubie - niby stan fajny, ale reakcje opóźnione. Sam jest niewyspana ale już wzięła się w garść. Grupa przed domem lekarza Akcja - chyba najlepiej ze względu że jesteście we 2 -na GG odcku. Zbliżający się mężczyźni sprawiają wrażenie czymś mocno wkurzonych i prawdopodobnie niebezpiecznych. Norman zna Evansa i wie, że to dość bezwzględny człowiek o swoistym poczuciu honoru. Co wolno mi nie wolno innym. Nie cierpi Murzynów i Azjatów i innych kolorowych. Lubił wypić. Lubił ładne dziewczyny i traktował je dość brutalnie. Jest sprytny i z mocno skrzywionym kręgosłupem moralnym. W większym mieście byłby szeregowym gangsterem, na zadupiu jakim jest Bass Harbor szefuje od wielu lat. Nawet siedział w więzieniu za przemyt - trzy lata. |
Mój post dopiero jutro - najpóźniej wieczorem. Dopiero się za niego zabieram, ale nie mam dzisiaj wolnego wieczoru (i troszkę brak weny). Przepraszam. Oczywiście postaram się też przesunąć termin dla Was z tego tytułu. EDIT: A jednak się udało. Przepraszam za brak weny :( i jakość posta. Zatem - czas na odpiskę - tradycyjne - do soboty :-) |
Przepraszam Was za posta, ale, mimo że coraz lepiej, i tak ciągle czuję się jak przetrącona przez ciężarówkę i słabo mi idzie skupianie się. |
Witam. Post już sobie wisi. Grupa: Eleanor, Sileana i Bebop - najlepiej gadkę z księdzem na GG. Przepraszam, że Wasze postacie już tam są. ale w przeciwnym przypadku nie miałbym co Wam napisać. Bo wypadałoby zacząć dialog z "kuzynką Lucy" po jej "spowiedzi". A nie bardzo wiedziałem jak to uczynić. Campo Viejo i Marrrt - Wy skonsultujcie swoje działania ze mną najlepiej na GG lub PW - wtedy -w zależności od Waszych decyzji - pojedziemy troszkę z wydarzeniami. Czas - tradycyjnie - kolejna sobota. Pozdrawiam. |
Tutaj Campo Viejo zrobił mapkę Wydaje się, że możemy śmiało z niej korzystać. Dziękuję Campo. Tylko L - Latarnia jest jakiś 1km za miastem w stronę z której przyjechaliście, a dom wynajmowany przez Wilburyego dalej tą ścieżką od "L". To "L" umówmy się na mapce oznacza dom Dufrisa. |
Dwie sprawy :) Po pierwsze nie należy brać reakcji Sam na słowa Lucy jako naiwności. Z jej punktu widzenia wygląda to tak: 1. Ciotka powiedziała że to Lucy, a ona pewnie wie lepiej :D była taka pewna, więc pewnie ją zna :) 2. Nikt z rodziny nie zakwestionował "Lucowatości" Judith :D więc czemu Sam, która widziała kuzynkę dwa razy w życiu i to w dzieciństwie, miałaby to robić? 3. Po za tymi słowami Judith nie dała jej wcześniej powodu by mogła ją podejrzewać o podszywanie się pod kogoś, a teraz okoliczności i przeżycia nocne były dość niezwykłe, więc jej dziwne zachowanie w pewnym sensie usprawiedliwione :) Po drugie pytanie do MG: Czy coś w rzeczach Judith, albo w notatkach w pokoju, które pakowała mogło zwrócić uwagę Sam, jej nieufność, wywołać wątpliwości lub naprowadzić na jakieś pytania :D Odpowiedź chyba najlepiej na PW :D |
Nie ma za co Armielu :) Ja tylko chciałem upewnic się czy ja to dobrze rozumiem z Twoich opisów. I w takim razie rozumiem, to jest Twoja odpowiedź, że z grubsza tak i dzięki za wytłumaczenie gdzie jest dom Adriana. Rozumiem, że Knajpa u Toma i komistariat Wrighta jest po prostu "po drodze" do letniska od domu Dufrisa? Z latarni jest bliżej na komisariat, Knajpy u Toma czy domu wynamowanego przez Willburego? Eleanor, się rozumie, ale dzięki za łopatologię ;) Ja przez moment nie wątpiłem w intelekt tancereczki :D notabene świetne odgrywanie postaci. |
Eleanor, to co sobie myśli Judy, a to co myślę ja, to czasem (a właściwie najczęściej) dwie różne sprawy. Bo przecież ja mam ogląd całości, a jej udzielam tylko kawałeczka...:) No i, jednak, coś tam się jej raz wcześniej wymknęło<gwiżdże niewinnie> |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:17. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0