lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku (http://lastinn.info/archiwum-sesji-rpg-z-dzialu-horror-i-swiat-mroku/)
-   -   [Horror 18+] Dzieci Hioba - komentarze (http://lastinn.info/archiwum-sesji-rpg-z-dzialu-horror-i-swiat-mroku/10698-horror-18-dzieci-hioba-komentarze.html)

Armiel 25-11-2011 10:03

[Horror 18+] Dzieci Hioba - komentarze
 
Witam serdecznie

Co prawda, rekrutacja jeszcze nie została rozstrzygnięta, ale pozwolę sobie już zacząć komentarze.

Zasady pisania postów.

1. Piszemy w pierwszej lub trzeciej osobie. Jak komu jest wygodniej.
2. Piszemy poprawną polszczyzną. Nie wymagam pogrubień, kursyw. Chodzi mi jedynie o to, by tekst był zrozumiały i czytelny dla innych. To wszystko.
3. W przypadku niemożności napisania postu w terminie proszę mnie o tym uprzedzać z jakiś tam rozsądnym wyprzedzeniem (powiedzmy doba). Oczywiście w przypadku sytuacji losowych i nieprzewidywalnych nie będę tego wymagał. W sytuacji, kiedy spóźnienie będzie niewielkie – poczekamy ten dzień lub dwa dłużej na piszącego. Najważniejsza będzie opowieść a nie jej tempo, chociaż na rozwlekanie sesji w czasie nie pozwolę :-). Jak to ja.
4. Założę GG docka do rozmów, ale w początkowej fazie gry będzie to mocno niepotrzebne. Ogólnie jestem przekonany, że w tej mojej sesji – wyjątkowo – GG dock będzie wykorzystywany dość sporadycznie, ale ręki uciąć sobie za to nie dam. Różnie się przecież może zdarzyć.

Teraz troszkę o samym mieście X. Jego nazwa będzie zlepkiem pierwszych liter lub sylab miast, w których mieszkamy. Albo po prostu będziemy nazywać je MIASTEM.

W Kartach Postaci tego nie wymagałem, by nie dokładać niepotrzebnej pisaniny ludziom, którzy mogą się nie dostać. Ale – MIASTO – będzie przez nas współkreowane. Przez MG i Graczy.

Każde z Was będzie miało prawo wrzucić do niego TRZY lokacje.

Pierwsza – nazwijmy ją PRZYSTANIĄ – to miejsce, gdzie bohater (poza domem) się relaksuje. Może to być budynek użyteczności publicznej: czytelnia, biblioteka, kościół, może być dyskoteka, pub, restauracja, dom babci na przedmieściu – cokolwiek.

Druga lokacja – nazwijmy ją PIEKŁEM – jakieś miejsce, którego bohater się boi, lęka, coś związanego z jakąś traumą lub też po prostu, z irracjonalnych powodów: na przykład: szpital miejski przy ulicy Arkony, koszary wojskowe, stary dom, zrujnowana fabryka, wiadukt przy ulicy Jesiennej, most nad rzeką, moja praca.

Trzecia lokacja – nazwijmy ją KOTWICĄ – jest to miejsce, w którym bohater poza domem i pracą, (chociaż to może być i praca) spędza wiele czasu, przechodzi koło niego codziennie, robi tam zakupy, zwiedza, odpoczywa, chodzi z dziećmi lub rodzeństwem. Jest to miejsce dla bohatera raczej „neutralne” ale spędza przy nim, w nim, lub koło niego sporo czasu z powodu zamieszkania, wykonywanych czynności i tak dalej. Na przykład: dworzec niedaleko domu, muzeum historyczne, uczelnia, park miejski.

Te trzy lokacje od każdego z graczy będą stanowiły Tło bazowe i zostaną „ujawnione” w komentarzach zaraz po zamknięciu rekrutacji. Powinniście je dość dobrze opisać – łącznie z nazwą ulicy i wyglądem, ale bez drobiazgowości.

W tych trzech lokacjach nie można wrzucić domu rodzinnego (Węglowa 13) czy obecnego miejsca zamieszkania. To muszą być inne lokacje. Poza tym wolałbym, aby miejsca te leżały w obrębie miasta. Nie poza nim.

Dzięki nim nasze miasto X zyska troszkę klimatu a ponadto ja otrzymam ważne informacje związane z fabułą.

Z krótkiego wstępu wiecie już, że miasto ma tramwaje. Obecnie kursują one w takich miastach, jak: Bydgoszcz, Częstochowa, Elbląg, Gdańsk, Gorzów Wielkopolski, Grudziądz, Górnośląski Okręg Przemysłowy, w tym: Będzin, Bytom, Chorzów, Czeladź, Dąbrowa Górnicza, Gliwice, Katowice, Mysłowice, Ruda Śląska, Siemianowice Śląskie, Sosnowiec, Świętochłowice, Zabrze, Kraków, Łódź oraz linie podmiejskie: Pabianice, Ksawerów, Zgierz, Ozorków, Konstantynów Łódzki, Lutomiersk, Rzgów (do 1993 r.), Poznań, Szczecin, Toruń, Warszawa i Wrocław

To w zasadzie tyle na razie.

Armiel 30-11-2011 10:33

Witam serdecznie przyjętych do sesji i gratuluję :-)

Teraz bardzo Was proszę, abyście w wolnej chwili zrobili te trzy lokacje i wrzucili je w komentarze. Proszę jednak, byście w opisach lokacji unikali zdradzania szczegółów swoich bohaterów - szczególnie Waszych sekretów.

To jedna sprawa.

Teraz druga. Jako, że wszyscy znacie się lub znaliście w dzieciństwie, proszę Was również by w tym miejscu (w komentarzach) umieścić krótką informację o tym, co inni bohaterowie oraz NPCy mieszkające na Węglowej, mogą wiedzieć o Waszych bohaterach. Takie krótkie "przedstawienie" postaci ogółowi. Niezbyt szczegółowe.

Pozdrawiam. Ja ze swojej strony siadam do pracy nad postem otwierającym sesję, a potem uzupełnię komentarze stosownym wpisem.

Witam raz jeszcze i mam nadzieję, ze sesja Wam się spodoba. Dużo po niej, po sobie i po Was oczekuję. Chciałbym, aby "Dzieci Hioba" stały się najstraszniejszym z horrorów na LI ;-)

Mam nadzieję, że nam się uda.

Co do terminów pisania - utrzymamy spokojne tempo 10-12 dni dla Was i 1-3 dni dla mnie. Ale nie będę rygorystyczny. Gdyby ktoś potrzebował z dzień czy dwa więcej na przygotowanie posta - zawsze możemy się dogadać.

Przyśpieszenia gry raczej na razie nie widzę.

Gryf 30-11-2011 15:31

Pierwszy! :D

Witam wszystkich w nowym wcieleniu i bez zbędnych ceregieli przechodzę do konkretów:

Informacje ogólne:


PATRYK GAWRON - wiek 26, niedoszła gwiazda punkrocka, absolwent politologi, nauk społecznych, filozofii marksistowskiej czy czegoś takiego. W tej chwili zajmuje się wszystkim i niczym, w tym głównie swoim motocyklem i piciem. Wytarta skórzana kurtka, flanelowa koszula, podarte dżinsy, wojskowe opinacze. Na głowie zaniedbany i zwykle przygnieciony od kasku irokez.


Za młodu jeden z tych dzieciaków, których rodzice zasadniczo mają w dupie i wychowują się same snując się w grupach po bramach.
Na Węgielną 13 przyjeżdżał co tydzień, odstawiany przez rodziców na weekend "do dziadków". Do tego we wczesnych latach 80'tych jego punkowa kapela o wdzięcznej nazwie SMARKI na stałe urzędowała w jednym z garaży przy Węgielnej, doprowadzając do szału okolicznych mieszkańców.
W momencie startu sesji, Patryk właśnie przeprowadza się do odziedziczonego po babci mieszkania.

Lokacje:

PRZYSTAŃ: Wilczy Dół - knajpa urządzona w starym podziemnym bunkrze pod Śródmieściem. Gęsto od dymu. Ściany w chaotycznym graffitti, tworzonym najwyraźniej przez stałych bywalców po pijaku. Tu i ówdzie plakaty z dawnych i planowanych koncertów. Blaszane stoliki odrapane i zagryzmolone do tego stopnia, że nie widać ich pierwotnych kolorów. Zapach taniego piwa, tanie wino sprzedawane na szklanki.


PIEKŁO - siedziba WKU. Mimo stosunku do służby "zaginiony w ewidencji" (a może właśnie ze względu na to), w pobliżu tego ceglanego biurowca przylegającego do jednostki wojskowej Gawron zachowuje się tak, jakby jego pracownicy nie mieli nic innego do roboty, jak całymi dniami siedzieć z lornetkami w oknach i wypatrywać jego skromnej osoby, by następnie za nim posłać oddział żandarmerii.


KOTWICA - Giełda - miejsce zaadaptowane ze zlikwidowanego zakładu włukienniczego. Duża hala na której można kupić wszystko - od pirackich kaset do Commodore64 po sprzęt wojskowy z likwidowanych radzieckich jednostek. Otwarta od bladego świtu do późnego wieczora. To również ostatnie znane miejsce pracy Gawrona.

Armiel 30-11-2011 16:46

Gryf :-) Dzięki za informacje. Właśnie o coś takiego mi się rozchodziło.

A teraz informuję, że post otwarcia już jest.

Kanna - nie wyjaśniałem, czemu Twoja bohaterka wracała do Miasta. Ale to jest nieistotne z punktu widzenia fabuły. Może kogoś odwiedzała, może coś musiała załatwić - ważne, że jechała pociągiem :-)

Czas na Wasze odpiski - 12 dni od dzisiaj czyli do 12 grudnia 2011r (jakoś tak wieczorem najpóźniej ;-) ).

Co w postach - troszkę o Was, troszkę o Waszym dniu codziennym :-) Poza Gryfem - my musimy sobie pogawędzić o szpitalu no i Baczym :-) My musimy sobie pogawędzić o interesach z poparzonym człowiekiem.

Mam nadzieję, że dla wszystkich fragmenty były czytelne. Gdybyście mieli jednak jakieś wątpliwości - śmiało piszcie na PW lub GG, wyjaśnię.

Pozdrawiam


EDIT: KP Wam pouzupełniam w swoim czasie. Avatarki można wrzucać - szerokość maksymalna 200 p wysokość 300 p. Mam cichą nadzieję, że zaopiekuje się nimi Gryf i zrobi z nich takie cudeńka, jak w MISTERIUM :-) CO Ty na to Gryfie? Da radę :) ?

Harard 30-11-2011 18:44

Ja też witam wszystkich i życzę świetnej zabawy :)


Hieronim Bułka –



23-letni mężczyzna, wysoki, raczej szczupły. Przystojny, z ciemnymi włosami i piwnymi oczami. Ubiera się zwykle w tanie marynarki gdy idzie na uczelnię czy do kancelarii, w jeansy i koszule kiedy wychodzi się zabawić. Ma sprężysty krok, kiedy jest zdenerwowany, zdarza mu się nerwowo przeczesywać włosy palcami. Studiuje prawo, dorabia w jednej z kancelarii. Hirek jest kontaktowy, skory do wesołości, ma wielu znajomych. Lubi ludzi i ich towarzystwo. Kumpluje się z wieloma osobami z Węglowej i okolic, gdzie dorastał. Znany z tego że pomaga rozwiązywać problemy różnej maści. Prawnej, urzędowej, oficjalnej, jak zwał tak zwał.

Lokacje:

Przystań – „Miejsce” – knajpa w której najczęściej przesiaduje. Czuje się tutaj swobodnie, zna wszystkich, zarówno obsługę jak i stałych bywalców. Przychodzi by napić się piwa, wyluzować, pogadać ze znajomymi. Bywa na koncertach urządzanych w weekendy. Dobrze zna właściciela. Sama knajpa nie jest najpopularniejsza na dzielnicy, piwo droższe o kilka złotych odstrasza żuli i powoduje, że jest tu spokojnie. „Miejsce” promuje młodych artystów, głównie fotografików, plastyków, grafików. Klientela to głównie studenci.

Kotwica – kancelaria mec. Renaty Jasińskiej w centrum Miasta, kilka przecznic od budynku sądu i prokuratury. Miejsce dorywczej, kiepsko płatnej pracy, spotkań z klientami, ślęczenia nad papierami. Spędza tu jednak dużo czasu, bo w kancelarii ma nieograniczony dostęp do Dzienników Urzędowych, Monitorów Polskich, prawniczych kwartalników, które mu są niezbędne w kończeniu magisterki. Woli zostać tutaj po godzinach, niż siedzieć w uczelnianej, wydziałowej bibliotece. Szefowa ufa mu na tyle, że ma komplet kluczy do drzwi wejściowych.

Piekło – piwnica pod kamienicą na Węglowej. Z uwagi na traumę z dzieciństwa, skóra mu cierpnie już na widok masywnych, żelaznych drzwi prowadzących w ciemność.

Baczy 30-11-2011 20:13

Czeeeeść! <macha intensywnie ręką>

Bzzzt
- A o co chodzi?
- O pieniądze, kolego
– przekonywał Grzegorza Krzysztof. Potem rzucił sumę.
- Kogo mam zabić? – zażartował Wichrowicz. Dobrze wiedział, kogo.
- Wiesz. Chodzi o to, byś potorturował szefa. Problem polega na tym, że za trzy godziny ma pociąg do Warszawy. Ale to nie problem dla ciebie. Bo to nie problem, no nie?
- Najpóźniej za godzinę będę
– Grzegorz podjął decyzję.

El Mariachi wkracza do akcji!



Grzegorz Wichrowicz. Lat 23.
Imię ojca: Tadeusz. Imię matki Halina.
Rodzeństwo: Rafał (28 lat), Agnieszka (25 lat).

Pochodzi z szewskiej rodziny z tradycjami, lecz nie on odziedziczy warsztat po śmierci ojca, tylko jego starszy brat. Grzegorz zawsze był marzycielem i próżniakiem, jak zwykli mawiać jego rodzice. W szkole uczył się przeciętnie a największą jego pasją jest muzyka. Nie ogranicza się jednak tylko do słuchania- od dnia dwunastych urodzin zaciekle gra na gitarze klasycznej oraz śpiewa. Głównie rock i blues, ale grywa też czasem nieco ostrzejsze kawałki.

Na ogół jest spokojny i kontaktowy, chętnie wspomaga innych radami i słowem otuchy. Lubi ludzi, potrafią go natchnąć. Unika rozwiązań siłowych, co wiąże się nie tylko z jego ułomnością, ale też z charakterem. A, prawda, ułomność...

W wieku dziesięciu lat miał wypadek, którego skutki odczuwał będzie przez całe swoje życie. Pewnego dnia, gdy biegł ze znajomymi do szkoły (tak, właśnie Ty możesz być pośród tych znajomych), przebiegali przed jadącym tramwajem. Niestety, Grzesiek zamykający stawkę, przewrócił się o szynę. Pociąg był blisko, zbyt blisko, żeby znajomi zdążyli się zorientować, że coś jest nie tak i pomóc Wichrowskiemu. Szczęście w nieszczęściu, że tylko fragment stopy leżał na szynie i pociąg odciął i zmiażdżył tylko 1/3 lewej stopy chłopca, zdzierając przy okazji nieco skóry z pozostawionego fragmentu. Od tego czasu Grzesiek nosi specjalnie wykonaną przez ojca wkładkę do buta, która wypełnia jego czubek i pozwala chłopakowi normalnie chodzić. I o ile podczas spaceru prawie nie widać kuśtykania, o tyle każda inna, bardziej wymagająca czynność, choćby trucht, wygląda komicznie i jest mało efektywna.

Grzesiek wyprowadził się z domu na Węglowej w wieku 18 lat. Od tego czas kilkukrotnie zmieniał miejsce zamieszkania oraz partnerki, bez których życia sobie nie wyobraża. Obecnie mieszka z Małgorzatą, jakieś dwa kilometry od starej kamienicy na Węglowej, w której mieszka jego brat z rodziną- żona i synem. Rodzice wraz z siostrą wyprowadzili się kilka ulic dalej, jakieś trzy lata temu.

Od dłuższego czasu pracuje na zmywaku w średniej wielkości restauracji, trzy razy w tygodniu. Poza tym gra na gitarze na ulicy, zawsze ludzie rzucą trochę grosza.
Jest dość wysoki (188cm) i szczupły, słabo umięśniony. Ubiera się najczęściej w t-shirt, kraciaste koszule, przetarte, dziurawe jeansy i trampki, na to jeansowa kurtka, jeśli jest zimno. Włosy ma brązowe i długie, przeważnie rozpuszczone. Oczy zielone.


PRZYSTAŃ


Piwiarnia Warecka przy ulicy im. Jana Kochanowskiego, jeden z niewielu tego typu przybytków, który nie zmienił swojej nazwy na „pub”. Piwiarnia zajmuje część piwniczną oraz parter budynku. Jest to miejsce, które bardzo przypadło do gustu zarówno Grześkowi, jak i Gosi. Nic dziwnego, można tu spotkać kulturalnych ludzi i miło spędzić czas, a to wszystko w odległości zaledwie pięciu minut od ich mieszkania.


PIEKŁO


Co do zdjęcia: tych samochodów tutaj nie ma. Wam się wydaje, że są, ale ich nie ma. Serio, wiem co mówię.

Komisariat Policji przy ulicy Przybocznej, wybudowany w 1958 roku. W piwnicach budynku są cele i pokój przesłuchań.
Grzesiek nie zapuszcza się w okolice budynku, mało tego- nie chce nawet na niego patrzeć.


KOTWICA


Dworzec Główny MIASTA przy ulicy im. gen. Karola Boguckiego (do 1990 roku ul. im. Ławrientija Berii). Największy dworzec w MIEŚCIE, 9 torów, 5 peronów. Dworzec, jako jeden z niewielu w kraju, realizuje połączenia międzynarodowe.
Cały teren dworca oraz sieć przejść podziemnych łącząca go ze wszystkimi otaczającymi go ulicami, były ulubionymi miejscami gry Grześka. Przychodził tu prawie codziennie, nawet gdy szedł do pracy, korzystał właśnie z tych podziemnych korytarzy, nadkładając nieco drogi.


Na koniec przemycę życzenia dobrej gry.
Mrocznego klimatu, trudnych wyborów i nieubłaganych konsekwencji (bo konsekwencje mogą być nieubłagane, a jakże!) życzę tak graczom, Mistrzowi, jak i sobie. [Czyli tego co zazwyczaj życzę w przy horrorach. Przynajmniej tak mi się zdaje.]

kanna 01-12-2011 00:49

Niepierwsza :-P

Witam wszystkich, sesja zapowiada się smakowicie i bardzo się cieszę, że przyjdzie nam razem grać.


Postać:

Basia Zielińska, lat 20


"Baśka? Taka szara myszka, nie potrafi wyeksponować tego, co ma. Jakby założyła top i mini, a nie wiecznie te koszulki… Pomalowałaby oczy, rozpuściła włosy… mógłby się podobać. Ale on nie umie się sprzedać. Chłopaków wszystkich spławia, co do niej startują. Dziwna taka. Nieżyciowa."

"Basia? Mądra, same piątki miała, zawsze wie, co powiedzieć, żeby człowiekowi było miło. Doradzi. Wysłucha, choć sama o sobie mało mówi. Pewnie przez tą śmierć ojca taka zamknięta jest…"





164 cm, szczupła, ciemne włosy, duże oczy, dość ładna, ale urodą młodości, nie zabiega o wygląd i powodzenie. Lubiana w towarzystwie, postrzegana jako „dobra kumpela". Ma łatwość w zjednywaniu sobie sympatii ludzi, wszystkie dzieci i psy w okolicy ją uwielbiają ;) raczej cicha, dość skryta, nie przepada za imprezami ani większym towarzystwem. Skończyła właśnie liceum medyczne (specjalizacja: opiekunka dziecięca).

Ciągle jeszcze mieszka na Węglowej z matką jej konkubentem, Zbigniewem. Ojciec – behapowiec w Miejskim Przedsiębiorstwie Transportu Publicznego, przewodniczący zakładowej organizacji partyjnej wpadł pod autobus na zakładzie dwa lata temu.

Matka pracuje jako pielęgniarka w żłobku na Kruczej i załatwiła tam Baśce etat pomocy.
„Ale to tylko na razie, póki się na pedagogikę nie dostanę” powtarza Basia.

Bracia, Wojtek i Przemek, bliźniacy, 24 lata – nie mieszkają już na Węglowej, ale często odwiedzają matkę, uprzejmi, sąsiedzi wiedza, ze jak coś potrzeba, to pomogą, nie zedrą. Zajmują się szeroko pojętymi interesami (samochody, bony, dolary…), dzięki czemu Baśka może nosić markowe dżinsy.


PRZYSTAŃ – Miejski Dom Kultury przy ul. Świerczewskiego, Baśka uczestniczyła tam w próbach amatorskiego teatru w liceum. Teraz chodzi na warsztaty plastyczne i kurs portretu. Lubi przesiadywać w tamtejszej klubo-kawiarni, gdzie mają nowe numery Filmu, Ekranu , Przyjaciółki i nadspodziewanie dobrą kawę. Chodzi też na koncerty (latem nawet sam Michał Bajor z Warszawy przyjechał) i filmy na ich scenie widowiskowej.





PIEKŁO – dyskoteka RAJ, topowe miejsce w ich mieście. Byle kogo nie wpuszczają. Baśka tam była ze dwa razy, ale to nie jej klimaty: ten podrygujący tłum i światła przytłaczają ją i budzą lęk.





KOTWICA – park niedaleko Kruczej, Baśka mija go w drodze do żłobka, często chodzą tam ze starszakami na spacery. Zwykły park, nieco zaniedbany, ale z placem zabaw, ławkami i niewielkim podestem do występów plenerowych.



liliel 01-12-2011 21:44

Teresa Bułka-Cicha, lat 24



Ojciec – Ryszard Bułka – taksówkarz.
Matka – Jadwiga Bułka – nauczycielka.
Rodzeństwo (młodsze) – Marcelina Bułka i Hieronim Bułka.

Teresa nie miała łatwego dzieciństwa. W dużej mierze z powodu swojego dziwacznego nazwiska i nader niemodnego imienia.
W szkole miewała problemy, do nauki nigdy szczególnie się nie przykładała. W wieku 17 lat zaszła w ciążę z chłopakiem z sąsiedztwa, którego w zasadzie znała jedynie z widzenia. Oczywiście dogłębniej poznała go na pewnej imprezie, której konsekwencje wloką się za nią do dziś.
Nie przystąpiła do matury tylko wzięła w tym czasie szybki ślub cywilny. Tereska przeprowadziła się dwie ulice od Węglowej - na Rzeźniczą. Mąż - Paweł Cichy, znany na osiedlu jako "Cichy", był zmuszony rzucić studia inżynierskie i załapał robotę jako jako mechanik samochodowy. Jest dobry w swoim fachu ale nie specjalnie pracowity. Powszechnie wiadomo, że lubi sobie golnąć i czasem Tereska musi zbierać go z ulicy albo z miejscowej mordowni kiedy jest już w stanie nieważkości.
Na Rzeźniczej mieszka z teściową, mężem i sześcioletnim natenczas synem Antkiem. Gdy miała dwadzieścia lat zdała wreszcie maturę i skończyła wieczorowo dwuletnie studium pielęgniarskie. Teraz pracuje w Szpitalu wojewódzkim, często na nocki.
Teresa jest cichą i spokojną kobietą. Cechuje ją anielska cierpliwość i duży dystans do otoczenia. To niemal niemożliwe aby wyprowadzić ją z równowagi. Jest skromna i zamknięta w sobie, rzadko się zwierza. Nie ma dalekosiężnych planów. Raczej stara się przeżyć od pierwszego do pierwszego.

Przystań: Pływalnia Miejska



Teresa bardzo lubi pływać. Możliwie często chadza wieczorami do Miejskiej Pływalni, gdzie sprząta jej znajoma i wpuszcza ją po godzinach zamknięcia.

Piekło: stary wiadukt kolejowy



Ponura przytłaczająca budowla biegnąca nad ulicą Przemysłową. Miejsce rzadko uczęszczane przez ludzi chociaż lubi się tam bawić wszelkiej maści dzieciarnia. Tereska kiedyś też lubiła tam przesiadywać. Ale pewnego dnia przestała.

Kotwica: Szpital Wojewódzki przy ul. Waryńskiego. Zwany potocznie "Waryńskim".



Teresa pracuje tam na etat. Zna sporą część personelu. W zasadzie lubi tą pracę mimo stresujących warunków.

Ravanesh 02-12-2011 14:02

WANDA JAWORSKA

Mieszkała na Węgielnej od urodzenia wraz z matką Lidią, dwa lata młodszym bratem Marcinem i ojcem Januszem. Ojciec pracował w fabryce i lubił wypić po pracy z sąsiadami, matka była wykształcona i zawsze uważała się za nieco lepszą od swoich sąsiadów a nawet męża.

Mieszkali w dwupokojowym mieszkaniu gdzie Wanda miała zrobiony swój własny mały pokoik w wydzielonym fragmencie kuchni. Jesienią i zimą dziewczyna tam najczęściej spędzała popołudnia i wieczory, bo łatwo się przeziębiała i matka nie wypuszczała jej z domu w brzydką pogodę. Za to zawsze można było odwiedzić ją w domu i pograć w gry planszowe.
Ogólnie Wanda nie przepadała za aktywnością fizyczną i podczas okresu dojrzewania poskutkowało to nabraniem nieco ciałka. Później w dorosłym życiu Wanda cały czas będzie się zmagała z nadprogramowymi kilogramami.

Kiedy Wanda miała 16 lat a jej brat 14 rodzina wyprowadziła się do większego mieszkania na ulicy Parkowej. Ich jakość życia miała ulec poprawie, ale tak się nie stało. Wanda przychodziła odwiedzać swoją dobrą koleżankę na Węgielnej ( czy któraś z graczek reflektuje na tę osobę?) i zwierzała się że w nowym miejscu sprawy potoczyły się niedobrze. Jej ojciec Janusz wpadł w złe towarzystwo i zaczął więcej pić. Kiedy Wanda skończyła 18 lat przeprowadziła się do swojej babci i coraz rzadziej zaglądała na Węgielną aż jej wizyty prawie całkiem ustały.

Obecnie Wanda ma 24 lata i jest na ostatnim roku studiów humanistycznych a jednocześnie rozpoczęła pracę w Książnicy. Mieszka w mieszkaniu po babci wraz z matką, brat wyjechał na studia do innego miasta.

Wanda jest pogodną i radosną dziewczyną, co łatwo zjednuje jej ludzi. Do tego jest poukładana i można na niej polegać.

PRZYSTAŃ

Dom w dziennicy willowej a dokładniej jego poddasze.
Przyjaciółka Wandy – Agnieszka mieszka z rodziną w starej poniemieckiej willi. Rodzice Agnieszki prowadzą otwarty dom i chętnie zapraszają przyjaciół córki. Całe poddasze „należy” do kilki Agnieszki. Przytulne i wypełnione półkami z książkami zachęca do spotkań, nauki i imprez. Wanda nie raz spędziła tam noc kując do egzaminu lub rozmawiając z przyjaciółmi. Na miejscu są materace i łóżka polowe i zawsze można przekimać, jeśli wizyta się przeciągnie. Wanda lubi też rozmawiać z mamą Agnieszki, która jest zupełnie inna niż Lidia Jaworska.

PIEKŁO

Dom przy ulicy Parkowej gdzie Wanda mieszkała przez dwa lata pomiędzy 16 a 18 rokiem życia. Do tego dolicza się także park przy domu a także domy po drugiej stronie parku. Wanda nie chodzi tam. Nigdy.


KOTWICA

Uniwersytet przy Uczelnianej.
Wanda zaangażowana jest we wszelkiego rodzaju aktywność uczelnianą. Kółko teatralne na uniwerku, chór uczelniany, klub uniwersytecki. To wszystko sprawia, że dziewczyna spędza tam mnóstwo czasu nawet jak nie ma zajęć. Niestety to już ostatni rok na uczelni i Jaworska nie wyobraża sobie swojego życia bez tych wszystkich zajęć. Szczególnie bez uwielbianego przez nią profesora Jabłońskiego, jej mentora i guru.



Zapomniałabym o najważniejszym.

Witam serdecznie wszystkich Współgraczy i mam nadzieję, że będzie nam się razem dobrze grało w Dzieci Hioba czy też jak mówi moja córa Dzieci Fioga :grin:

liliel 02-12-2011 14:59

Cytat:

Napisał Ravanesh (Post 332676)
Wanda przychodziła odwiedzać swoją dobrą koleżankę na Węgielnej ( czy któraś z graczek reflektuje na tę osobę?) i zwierzała się że w nowym miejscu sprawy potoczyły się niedobrze.

Ja reflektuję. Tereska mogła się z Wandzią kumplować. W końcu obie mają beznadziejne imiona, które dyskwalifikują je towarzysko. :lol2: To może ludzi zbliżyć.:D
Tyle, że to zwierzanie to raczej jednostronne. Bo Tereska skryta jest. Zawsze wysłucha i doradzi ale własne brudy trzyma zamiecione pod dywanem.:D


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:04.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172