16-11-2012, 20:34 | #121 |
Reputacja: 1 | To jeszcze nie deklaracja! A do kiedy jest termin? Bo jak do dziś no to w sumie tyle, ale jak nie do dziś to jutro pewnie odpiszę coś dłużej jednak... plan taktyczny i strategiczny :P |
16-11-2012, 21:23 | #122 |
Reputacja: 1 | Czas jest do niedzieli, do wieczora, tj. 18.XI.
__________________ "Shake hands, we shall never be friends, all’s over" A. E. Housman |
18-11-2012, 16:35 | #123 |
Reputacja: 1 | Wybaczcie. Poszłam w groteskę, bo inaczej by mi się mózg zlasował. Enjoy! |
21-11-2012, 18:47 | #124 |
Reputacja: 1 | Wybaczcie delikatną zwłokę, ale po pierwsze musiałem przemyśleć to i owo, a po drugie jakoś nie miałem nastroju na Slashera. Na szczęście dzisiaj się zebrałem i powstał post. W razie pytań piszcie.
__________________ "Shake hands, we shall never be friends, all’s over" A. E. Housman |
29-11-2012, 18:45 | #125 |
Reputacja: 1 | Tak, to już koniec. Zakończenie jest... No, cóż po prostu jest. Koszmar przeżyły tylko dwie postacie, nie licząc obozowiczów NPC (ich też kilku pozostało). Sesja dobiegła do końca i jest to niewątpliwie jakiś tam sukces. Samą jednak sesję uważam za średnio udaną, choć spotkała się z tylko z pochlebnymi opiniami. Moje założenia troszkę rozjechały się z ich realizacją. Na pewno popełniłem kilka błędów, ale ich analizą może zajmę się w jakimś ewentualnym raporcie końcowym (choć nie obiecuję, że taki powstanie). Dziękuję wszystkim za grę. I tym, którzy zostali do końca i tym, którzy z różnych powodów odpadli w trakcie. Mam nadzieję, że miło się wam grało i dobrze będziecie wspominać Billa i naszego forumowego slashera. To głównie dzięki wam sesja została doprowadzona do końca. Ja jak pamiętacie chciałem się poddać troszkę wcześniej. Mam nadzieję, że nie żałujecie. Jeszcze raz dziękuję wszystkim i do zobaczenia w innych sesjach. Być może w drugiej części opowieści o opasłym Billu.
__________________ "Shake hands, we shall never be friends, all’s over" A. E. Housman |
29-11-2012, 19:16 | #126 |
Reputacja: 1 | Miło się grało, choć koniec mi się nie podoba, bo Carter nie był na otwartej przestrzeni, więc nawet nie wiedziałem, że muszę koniecznie coś pisać, żeby się obronił przed Terry. Uważałem, że wszystko wynikało z poprzednich wiadomości i potraktowałby z buta każdego zombiaka, który chciałby się wspiąć. No oprócz Billa, ale skoro nie było wcześniej napisane, że Carter jest atakowany przez Billa to sądziłem, że poczekam aż Bill się pojawi. Dość niesatysfakcjonujący i nierealistyczny ten koniec Cartera. W każdym razie oprócz tego to sesja mi się podobała. Jedyny minus wymieniłem już wyżej, a remedium na nie by brzmiało "Jeżeli postać gracza jest zabunkrowana, a gracz nieodpisuje to znaczy, że jego postać domyślnie się broni. W razie wątpliwości co do chęci gry napisz PW do gracza." Jak ci się chce to zmień końcówkę, że Carter zbutował Terry, gdy ta próbowała się wspiąć na dach i Carter to przeżył :P Wtedy powiem, że sesja nie miała minusów :P Poza tym niby jak Terry masakrowała głowę Cartera skoro ten był na dachu? :P Śmierć Cartera jest wymuszona. Jakby Carter przetrwał to bym dał ten filmik: [media]http://www.youtube.com/watch?v=0OoBTEyMK_c[/media] Ostatnio edytowane przez Anonim : 29-11-2012 o 19:22. |
29-11-2012, 19:36 | #127 |
Reputacja: 1 | Anonimie przyznaje, że w stosunku do Twojej postaci dopuściłem się lekkiej manipulacji. Udramatyzowałem końcówkę może troszkę naginając fakty. Taka śmierć z/dla miłości pasowała mi do slasherowych archetypów i stąd taki, a nie inny koniec Cartera. Fakt mało to pokrywa się z tym, jak odgrywałeś tę postać w ciągu ostatnich kolejek, ale mam nadzieję że mi to wybaczysz. Brak postu po części usprawiedliwia moje manipulacje. Zmieniać jednak już nic nie będę sesja definitywnie zamknięta. Koniec, kropka.
__________________ "Shake hands, we shall never be friends, all’s over" A. E. Housman |
29-11-2012, 20:27 | #128 |
Reputacja: 1 | Ja już Ci pisałam, Pinheadzie, co i jak, powtarzać się nie będę, ale gdybyś dał znak, że to będzie ostatni wpis, to bym postarała się sprężyć i dać jakikolwiek odpis. Maddie przeżyła! It's alive! |
29-11-2012, 20:35 | #129 |
Reputacja: 1 | Koniec niespodziewany jak cios siekierą Billa Ale chyba rozumiem, dlaczego Walczyłem o ta sesję, zagrałem w niej, wyszło fajnie. Co prawda nie było integracji z innymi graczami, bo biegaliśmy wszyscy jak kurczaczki na wybiegu. Nie było zagadki do rozwiązania (a ja tak liczyłem na zagadkę ) Na ale był Bill - świetny oblech Pinheadzie. Był motyw z "nawiedzoną siekierą" Była krew No i mój GoGo przeżył tę "wesołą" noc Ja tam bym jeszcze chętnie pokminił nad genezą Billa i jego motywem powstania. No, ale to slasher i jako slasher wyszedł fajnie. Dziękuję Wam za grę i Pinheadowi za prowadzenie tej, niełatwej, sesji. |
29-11-2012, 20:37 | #130 | |
Reputacja: 1 | OK Pinhead. Cytat:
| |
|
| |