24-10-2012, 21:53 | #21 |
Reputacja: 1 | Post poleciał. Wszystko wskazuje na to, że Bishop zniknął na dłużej, albo i na dobre. Na razie zakładamy, że jego postać jest nadal z wami. Gdyby nie pojawił się w kolejnych turach, to po prostu wyparuje i tyle. Co do postu, to otrzymujecie kolejną porcję poszlak i informacji. Macie zasadniczo kilka tropów i którym z nich pójdziecie, zależy oczywiście od was. Możecie: - pogadać z Mithoffem na temat seansu. Teraz macie już argumenty, by coś z niego wydusić; - możecie ruszyć z Thomasem do klubu na poszukiwanie Rebecci. W tym wypadku będzie musieli, jakoś zorganizować jego wyjście z posiadłości, tak by lord nie widział. Oczywiste jest, że nie zgodzi się on na wypuszczenie ułomnego syna w miasto; - macie trop powozu, który przyjechał po Rebeccę. Wbrew pozorom powozów parowych nie ma w Londynie dużo. Vesteya rozpozna symbol, który narysował Clive, jako jedną z wersji pieczęci Salomona. Tą konkretną pieczęcią posługuje się jedna z lóż masońskich. Chodzi dokładnie o "Loża Przebudzenia Eterycznego" Z lożami masońskimi, jak to z lożami. Teoretycznie każdy może wejść do ich budynku/klubu i napić się tam drinka, ale zdobycie od nich jakiś informacji to zupełnie inna rzecz; - macie też młodego Pilckertona, który widział Rebeccę jako jeden z ostatnich. Może powiedział wam wszystko, a może nie; Przypomnę tylko, że jest około północy, więc weźcie to pod uwagę w waszych planach.
__________________ "Shake hands, we shall never be friends, all’s over" A. E. Housman |
25-10-2012, 09:18 | #22 |
Reputacja: 1 | to co panowie? dogadujemy się? ja jestem za odwiedzeniem loży ... może powstrzymam się przed wystrzelaniem jej członków ab ... Caleb ... jak my niby mamy gadać w maskach na twarzach? ... chyba że ta altana, czy gdzie my tam siedzimy, jest zamknięta?
__________________ I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks Ostatnio edytowane przez Armiel : 26-10-2012 o 23:56. |
26-10-2012, 12:39 | #23 |
Reputacja: 1 | No ja zrozumiałem, z tego co mówił MG - że takie rzeczy są dla konwencji, nie żeby się ściśle trzymać realizmu. Jak nie da rady, to po prostu pakujemy się gdzieś w ustronne miejsce domu. |
26-10-2012, 13:28 | #24 |
Reputacja: 1 | chciałeś przyszpanować megaatrybutem, a wyszło jak wyszło XD ja bym wolała żebyśmy jednak trzymali się konwencji i odgrywali środowisko jak należy
__________________ I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks |
26-10-2012, 17:10 | #25 |
Reputacja: 1 | Tu popieram F.leję. Nawet jeśli Bishop już teoretycznie wrzucił w swoim pierwszym poście dialog z lokajem przeprowadzony w ogrodzie. Jakby nie było aparaty tlenowe to jeden z najbardziej charakterystycznych elementów tego systemu. Chyba wypadałoby więc umieszczać go w postach "jak należy". Inna sprawa, że przeglądając podręczniki nie trafiłem na żadną informację dotyczącą komunikacji werbalnej i korzystania z masek tlenowych. Niby dziwnie by to wyglądało gdyby cały Deathwatch dogadywał się na migi. W ogóle to nie wiem czemu nie mogliśmy załatwić tego w samej posiadłości i wywalać do jakiegoś ogrodu gdzie prawdopodobnie czai się jakiś duch, wampir, zombie czy tam inne ustrojstwo.
__________________ Sometimes you have to play a long time to be able to play like yourself. - Miles Davis |
26-10-2012, 20:56 | #26 |
Reputacja: 1 | Przepraszam za nieobecność - rzeczywistość dnia codziennego mnie pochłonęła Jeśli chodzi o dalsze kroki to skoczyłbym postrzelać do masonów albo do "klubu" z Thomasem
__________________ Regulamin jest do bani. Ostatnio edytowane przez Volkodav : 26-10-2012 o 21:39. |
27-10-2012, 12:21 | #27 |
Reputacja: 1 | Dobra, mi to nie robi różnicy. Nie sądzę, aby było arcyistotne gdzie akurat pogadamy na osobności. A co do kierunku: ja kontynuuję wątek z Thomasem, możemy się rozdzielić. @Pinhead: tym samym po rozmowie idę do niego i wypytuję w jakich okolicznościach wcześniej opuszczał dom. Poproszę też o notkę na temat tego jak wyglądają wyjścia z budynku (czy są obstawione, prowadzą na otwartą przestrzeń etc). |
27-10-2012, 23:41 | #28 |
Reputacja: 1 | Pierwsza rzecz maski. Przeszukałem podręcznik i nigdzie nie znalazłem informacji, czy da się w nich spokojnie mówić, czy też nie. W ramach jednak konwencji nie wyobrażam sobie, aby było to niemożliwe. Głos może być powiedzmy zniekształcony lub zmieniony, ale na pewno zrozumiały. Maski odgrywają ważną rolę w tym systemie i zasadniczo chodzenie po ulicach wymaga ich użycia. Ergo nie wyobrażam sobie, aby w czasie jakieś akcji na zewnątrz wasi bohaterowi nie mogli się porozumiewać. Szanując jednak zdanie F.leji nie będziemy epatować komiksowym podejściem do tego tematu. Druga rzecz to deklaracje. Niby w postach takie się pojawiły, ale bardziej na zasadzie propozycji do rozważenia przez współgraczy. Prosiłbym, więc o jasne określenie co i kto robi. Czy się rozdzielacie, czy też działacie razem? Skoro są już wszystkie posty, to wystarczą mi deklaracje w komentarzach. Chyba, że ktoś ma życzenie i chęć, aby dać następny post. I rzecz trzecia. Cieszę się bishop, że wróciłeś. Szczerze mówiąc nie za bardzo liczyłem na to. Miłe rozczarowanie.
__________________ "Shake hands, we shall never be friends, all’s over" A. E. Housman |
28-10-2012, 00:35 | #29 |
Reputacja: 1 | Zasadniczo wolałbym się nie rozdzielać. Jest dość późno i jeśli już opuścimy posiadłość to prawdopodobnie na dłużej. Dlatego najpierw wolałbym zdrowo przycisnąć obu delikwentów. Dopiero później w razie czego zabrać się za poszukiwanie masonów. Przede wszystkim to prawdopodobnie oni zabrali Rebeccę, a co za tym idzie: 1) Raczej trudno uwierzyć, żeby zabrali swój odpicowany i oznakowany powóz na wycieczkę do burdelu. Innymi słowy propozycja Thomasa to średnia opcja. 2) Nawet jeśli jakimś cudem łysy ma rację, to sam pojazd powinno dać się znaleźć relatywnie łatwo (jak wspomniał MG nie są to popularne środki transportu). Już to powinno zaprowadzić nas do domu uciech bez konieczności przemycania panicza z posiadłości i późniejsze użeranie się z jego niezbyt przyciągającą osobowością. 3) Samą Perłę Albionu równie dobrze można znaleźć rzucając garść funciaków pod nos odpowiedniej osoby. Znowu znacznie łatwiejsza alternatywa w stosunku do zabawy z Thomasem.
__________________ Sometimes you have to play a long time to be able to play like yourself. - Miles Davis |
29-10-2012, 07:48 | #30 |
Reputacja: 1 | Ja sądzę, że więcej już się od tych bubków nie dowiemy, a myślę że jeżeli zakładamy że coś się Rebecce stało, to trzeba się śpieszyć, nie zważając na czas, więc moja deklaracja: - jadę obczaić masonów. Co do masek: no dobra, rozumiem że w pewnych sytuacjach porozumiewanie się na zewnątrz jest niezbędne i na to mogę przyznać (kilka krótkich żołnierskich zdań), ale po co się szlajać po dworze jak nie trzeba? No i dłuższe konwersacje w ogrodzie wyobrażam sobie jako bardzo upierdliwe.
__________________ I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks |