Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-04-2013, 23:28   #1
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Thumbs up [Zew Cthulhu] Pavor Nocturnus


Statystyki jeszcze będą poprawione. Używam uproszczoną mechanikę Zew Cthulhu ed. 6 w tej grze. Oczywiście "Wykształcenie" Mika oznacza tyle, że dużo czyta magazynów popularnonaukowych, a profesorów Jonesa i Otta też różnią się swoim zakresem.


Na zewnątrz - tak jak pisałem w rekrutacji to co na zewnątrz ośrodka jest poza grą i swobodnie można tam tworzyć co się chce - niedaleko może być kiosk, sklep, wysokie budynki, niskie budynki, obojętne. Bezpośrednio obok jest budowa, na której pracuje Mike Smith. Budowa jest jednak prowadzona z uwzględnieniem interesów kliniki, więc działa tylko od 10 do 18.

Mike (i Tanner):
Zadziwiającym zbiegiem okoliczności zacząłeś mieć kłopoty ze snem od kiedy pracujesz na budowie mieszczącej się obok kliniki snów. Poszedłeś pogadać o tym z brygadzistą (i równocześnie związkowcem) i w kanciapie natknąłeś się na Tannera. Zupełnie nie skojarzyłeś początkowo, że to jeden z dziennikarzy miejscowych tabloidów, ale po przedstawieniu się wszystko było jasne. Okazało się, że przyszedł z pytaniami na temat szkodliwości niektórych eksperymentów prowadzonych przez klinikę. Przyznałeś się, że masz kłopoty ze snem. Tanner pokazał ci ulotkę, w której proponują $100 dolarów za cztery noce uczestniczenia w jakimś eksperymencie - wymagającym jedynie tego, żeby położyć się i spać. Tanner obiecał, że będzie cię asekurował i zbierał dowody - możliwe, że zyskasz setki tysięcy dolarów odszkodowania jeśli zdemaskujecie nieczyste zagrywki kliniki. Po prawdzie te $100 i tak by ci się przydały. (cd dalej)

Tanner:
Lubujesz się w śliskich sprawach w swojej dziennikarskiej karierze pełnej pomówień i korupcji. Co tam. Przespałeś się nawet z kilkoma niezbyt urodziwymi panienkami tylko po to, żeby uzyskać jakieś sensacje. Dopadła cię jednak ostatnio susza. Zero świeżych tematów. Żyjesz jakoś z tych starych, ale wydawca może się w końcu zorientować, że lecisz w... wiesz w co. W każdym razie ostatnio wpadłeś na przekręt jakich mało. Niejaki Dominik Cobb zabił swoją żonę, uciekł z kraju, a całkiem niedawno wrócił... i nic. Nikt go nie aresztował. Pieprzony biały O.J. Pracuje na trzecim piętrze miejscowej Kliniki Snów. Podejrzewasz, że to wszystko ma jakiś związek z CIA, więc lepiej za bardzo nie podskakiwać tylko zebrać wszystko po cichu i rzucić jednym ruchem. I niech się tym zadławią. Cała ta Klinika to w ogóle jest podejrzana dlatego starając się zbliżyć do Cobba dla niepoznaki zacząłeś interesować się innymi piętrami tego miejsca. Odwiedziłeś też budowę i spotkałeś Mika, który postanowił współpracować, gdy pokazałeś mu ulotkę. (cd dalej)

Luke:
Ostatnio słabo sypiasz. Uczestniczyłeś w napadzie na lotnisku razem z kolesiami z mafii. Dwóch z nich już nie żyje. Popisywali się bogactwem i jeden nerwowy mafijny koleś kazał ich zabić. Trochę zaczynasz się obawiać o własne życie, ale jeszcze nie jest aż tak źle, żeby zwijać manatki. Na wszelki wypadek swoją forsę schowałeś bardzo głęboko. Tak głęboko, że zaczęło brakować ci na żarcie. Jakoś tam sobie kasę załatwiłeś, ale robi się z tobą kiepsko. Już praktycznie nie śpisz. Zgłosiłeś się do kliniki w celu wyleczenia, ale na miejscu zapytali cię czy nie chcesz uczestniczyć w specjalnych badaniach. Też będziesz spał, ale nie tylko nie zabulisz za to, ale jeszcze zapłacą ci $100. Niesamowite jak można łatwo uczciwie zarabiać. Kasa tylko dla tych, którzy mają lęki nocne, ale chyba nie jesteś jedynym? Przy okazji może warto byłoby obejrzeć dokładniej to miejsce i może nakręciłoby się jakąś robotę? Skoro tak rozdają kasę na lewo i prawo... (cd niżej)

Jones, Lens, Johnny:
Poznaliście się kilka dni temu. Jones odnalazł Lensa i Johnniego w "Przeklętym Labiryncie Tunargh" pod pustyniami. Zresztą okazało się, że po raz kolejny ostro balowaliście i znaleźliście się w dziwnym miejscu. Bez Jonesa pewnie byście już nie wyszli, bo tam naprawdę było trudno - samo wyjście zajęło cały dzień. Dziwne było, że w czasie snu wszyscy obudziliście się w tym samym czasie z krzykiem. Sny nawet zgadzały się ze sobą - wszyscy spotkaliście Tunargha Korali. Jak Jones wyjaśnił reszcie to jakiś nieśmiertelny przywódca i równocześnie strażnik nieprzebranych skarbów. Węsząc przygodę Lens i Johnny postanowili pomóc Jonesowi. Niestety natłok koszmarów sprawił, że trzeba było zabrać się stamtąd. Wasze zdrowie psychiczne trochę się podreperowało, ale wciąż co jakiś czas macie koszmary i dodatkowe te paskudne lęki nocne. Już mieliście wrócić na wykopaliska (oprócz was bierze w tym udział jeszcze 4 ludzi w tym jeden archeolog jak Jones), gdy zwróciliście uwagę na ulotkę miejscowej Kliniki Snów. Jones rozpoznał w jego logu jeden ze znaków Tunargha... a do tego ulotka była przystrojona wizerunkami korali... Lens i Johnny dla odmiany zauważyli nagrodę $100 za uczestniczenie w kilkudniowych badaniach snu dla tych, którzy cierpią na lęki nocne. (cd niżej)


Wszyscy:
[plan Kliniki jutro] Mniej więcej w jednym czasie weszliście do trzypiętrowego, ładnie odnowionego budynku miejscowej Kliniki Snów. Ta konkretna jest przy okazji czołowym ośrodkiem badań nad snami. Jest godzina 20, badania zaczynają się po 21. Wszyscy zgłosiliście się z ulotkami o nagrodzie. Ku waszemu zdziwieniu tylko tyle was. Zostaliście poinformowani, że pieniądze będą wypłacone wyłącznie tym, którzy w ciągu czterech nocy będą rzeczywiście mieli atak lęków nocnych i zostanie to zarejestrowane przez maszyny. Rozmawiacie wyłącznie z recepcjonistką. Nikogo innego nie ma na korytarzu. W końcu dostaliście papiery do wypełnienia i zostaliście skierowani do pomieszczenia konferencyjnego - najbliżej drzwi i recepcji. Tam spokojnie usiedliście na całkiem wygodnych, aczkolwiek niesamowicie standardowych krzesłach przy wielkim stole z niewielkimi stosikami papierów do podpisania. Czytacie to w ogóle? I tak musicie podpisać, więc po co to czytać? Umowy kredytu tam nie ma. Macie sobie coś do powiedzenia? A może chcecie zawołać recepcjonistkę i ją przepytać na jakieś tematy?
 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 02-04-2013 o 22:28.
Anonim jest offline  
Stary 02-04-2013, 00:08   #2
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
Nazwisko czasami było jak ksywa, a ksywa... Ile do cholery można było produkować tekstów o podlewanych rozpuszczalnikiem pomidorach i tekturze w parówkach? Nawet mama Zosi już się wszystkim przejadła podobnie jak jakość ostatnio zakupionych przez policję radiowozów... Mogłem pisać o wszystkim i do wszystkiego dorobić spiskową teorię spisków, ale konfabulować to trzeba było mieć na podstawie czego. Czytający tabloidy byli kretynami, ale wydawca zawsze nalegał na jakieś fakty lub akty... najlepiej jedno i drugie...

Szału nie było - ktoś źle sypiał. Już jak się to naciągnęlo to wychodziły zaburzenia snu... Myśl Tanner, myśl... "APOKALIPSA ZOMBIE. Masowe zatrucie wodorkiem metylku zmieniające ludzi w niewyspane zombie". Sensacja rewelacja. Najpierw coś o tere fere, potem sie dopisze coś o tajnych badaniach pewnie wojskowych i przykrywce pewnie rządowej i korupcji. Ludzie kochają korupcje. I do tego jako wisienka zabójstwo żony, zatuszowane przez tajne służby... Bomba. Następny kwartał roboty zapewniony.

Te sto dołków to chyba na waciki, ale pretekst zawsze jakiś być musi. Papiery przeczytałem szybko, acz dokładnie, tak na wszelki wypadek. Poswiłem jakiś gryzmoł w odpowiednim miejscu i rozejrzałem się po obecnych:
- Jake jestem, jakby kto pytał. Ide oddac tą makulaturę i przy okazji popytać panienkę o kilka spraw... - nie liczyłem bynajmniej na jakąkolwiek odpowiedź, ale stosunki jakieś nawiązać trzeba było. Dla recepcjonistki miałem standarfowy zestaw pytań o to co właściwie jest badane, jak jest badane, czy dostaje sie jakieś stymulanty, dlaczego ich klinika jest wiodąca, kto st ordynatorem, jaka jest kadra, etc, itd and tp...

Wiadomo, że im mniej informacji tym bardziej szemrany biznes i tym lepsze story... Z drugiej strony - bardzo szemrany biznes miał zawsze doskonały PR...
 
Aschaar jest offline  
Stary 02-04-2013, 00:21   #3
 
MistrzKamil's Avatar
 
Reputacja: 1 MistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znany
Czytam papiery a jednocześnie obserwuję zachowanie pozostałych
 
__________________
Pływał raz po morzu kucharz
w rękach praktyk był onana
a załoga się dziwiła
skąd w kawie śmietana
MistrzKamil jest offline  
Stary 02-04-2013, 11:18   #4
 
Kauamarnica's Avatar
 
Reputacja: 1 Kauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie coś
Hehe, oglądałem kiedyś taki film gdzie zamknęli ludzi w jednym pomieszczeniu, a potem kazali się zabijać. Może u nas będzie podobnie, a klinika snów to tylko przykrywka. - podpisuje się pod papierem.
 
Kauamarnica jest offline  
Stary 02-04-2013, 15:01   #5
 
t0m3ek's Avatar
 
Reputacja: 1 t0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znany
Patrze na ulotke i po chwili stwierdzam.
- No dobra sprobujmy. - Dodatkowa kasa zawsze sie przyda.
 
t0m3ek jest offline  
Stary 02-04-2013, 18:48   #6
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Lens zerknął po tych wszystkich osobnikach, którzy jak i on zjawili się w Klinice Snów.
~Będzie wesoło~ przeszło mu przez myśl, szczególnie jak będą tak szurnięci, jak i Johnny. I właśnie Johnnego, klepnął po ramieniu…
- Za pewne tak będzie - odparł mu z uśmiechem. - Mam tylko nadzieję, że do brody swej nie jesteś zbytnio przywiązany, bo tamta paniusia mówiła mi, że obcinają je pierwszego wieczoru. A… właśnie… paniusia… - nie czekając w ogóle na reakcję Johnnego, podpisawszy papier, wstał i ruszył do kobietki, by wręczyć jej go. Przy okazji miał zamiar oczywiście troszeczkę pobajerować. Wszak dzień bez bajerki, dniem straconym. Nie rozmawiał o niczym szczególnym, prócz tego, jakaż ona piękna i powabna. Niestety musiał na chwilę przerwać, gdy Tanner przylazł zadawać całą masę nieistotnych, jak dla Lensa, pytań. Na szczęście co się odwlecze, to nie uciecze. Dziwak w końcu pójdzie...
 
AJT jest offline  
Stary 02-04-2013, 19:31   #7
 
Dreak's Avatar
 
Reputacja: 1 Dreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie coś
Cholernie słabo ostatnio sypiał. Ale cóż trudno się dziwić, nie ma czystego snu bez czystego sumienia. Choć jakby się nad tym zastanowić to nie sumienie było jego problemem, żalu za swoje czyny nie czuł, ale strach o własne życie już tak. Nie raz wiedział że ta "praca" doprowadzi go do szaleństwa. Morderstwa, więzienie i te sprawy. Nie odważył się sięgnać po swoje środki więc 100$ to całkiem niezła sumka za rozwiązanie jego problemów ze snem. Choć wydawało mu się to podejrzane. Rozglądał się po sali i zaczął czytać te dokumenty. Nigdy nie podpisuj bez wiedzy tego co tam jest. Złota zasada mordercy, złodzieja i oszusta.
 
__________________
"If you want to make God laugh, tell him about your plans."
Dreak jest offline  
Stary 02-04-2013, 21:19   #8
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Thumbs up Odpis 2

Ogłoszenie:
Nad mechaniką jeszcze trochę grzebię. Plan już jest w formie ulotek, które każdy z was może mieć - zakłada się, że Gambit i Otto znają na pamięć rozkład korytarzy. Gambit dodatkowo zna też rozkład pokoi trzeciego piętra (żadna tajemnica dla graczy, że tam są tylko cztery duże pokoje przy jednym ślepym korytarzu prowadzącym od schodów (schody na szczycie dochodzą do zamkniętych drzwi) i windy).

Wszyscy oprócz Otta i Gambita:
Tanner wychodząc odniósł również dokumenty Jonesa (dokładnie przeczytał), Johnniego i Mika. Luke trochę zwlekał, choć nikt z was nie odkrył nic nadzwyczajnego. Po prostu standardowe formularze o uczuleniach, zakresie odpowiedzialności kliniki i takie tam. Gdy Tanner w końcu wychodził okazało się, że Lens go uprzedził i już był przy recepcjonistce.

Tanner (i Lens):
Po podpisaniu dokumentów poszedłeś do recepcjonistki zadać swoje całkiem standardowe pytania (niezważając, że Lens próbował z nią flirtować - zresztą i tak mu nie szło), a ona równie standardowo odpowiedziała na nie (najważniejsza tu informacja: w tym eksper... znaczy badaniach nie stosuje się farmaceutyków)... jednak co cię zainteresowało to to, że ani słowem nie zająknęła się o eksperymentach z trzeciego piętra, choć pochwaliła się w imieniu Kliniki kilkoma głośnymi nazwiskami. Spośród nich słyszałeś tylko o doktorze Joszim, bo ostatnio głośno było o nim w telewizji, bo wysunął teorię o zabijaniu w czasie chodzenia przez sen. Temat fajny, ale opisany od lewej do prawej... chciałeś trochę więcej o tym pogadać, gdy otworzyły się drzwi i wszedł Gambit. Masz na niego teczkę. To jeden ze współpracowników Cobba.

Gambit:
Jak zawsze wieczorem przyszedłeś do pracy. Trochę wcześniej niż zazwyczaj, ale jak widziałeś po parkingu większość pracowników trzeciego piętra już jest na miejscu. Masz ze sobą kartę magnetyczną otwierającą drzwi na trzecim piętrze od strony schodów jak i pozwalają jeździć tam windą. W recepcji jak zawsze o tej porze siedzi Angela. Jak zawsze przywitała cię seksownym uśmiechem [jeśli chcesz daj jej fotę]. Angela gada z jakimś klientem [Tanner], który... wygląda jak ktoś komu mógłbyś zaufać. Takie przynajmniej jest twoje pierwsze wrażenie. Angeli chyba się nie podoba, bo nie bardzo zwraca na niego uwagę mimo odpowiadania na pytania na temat kliniki. Kierujesz się na trzecie piętro czy tu jeszcze się pokręcisz? Ach, i nagle zauważyłeś [Lensa] stojącego zaraz obok Tannera, ale tak cholernie wtapiającego się w tło, że niemal go niedostrzegłeś.

Otto:
Na parkingu spotkałeś dr Melissę Corbitt... i minąłeś się kilka chwil z tym bydlakiem Gambitem, który co prawda dziś nie zajął ci miejsca parkingowego, ale robi to na tyle często, że warto byłoby się z nim rozmówić na ten temat. To, że rząd nie szczędzi funduszy na ich projekt na zamkniętym 3 piętrze nie oznacza, że może tak traktować innych... zresztą dziś Gambit też nie stoi na swoim miejscu. Akurat zniknął za drzwiami, gdy przywitała się z tobą dr Corbitt prosząc cię o pomoc w nadzorowaniu snu przypadkowych ludzi, którzy zgłosili się z "lękami sennymi" zgodnie z ulotkami "$100 za możliwość badań nad fazami snu ludzi z lękami sennymi". Niezbyt cię to interesuje, ale z drugiej strony twoje eksperymenty nie stracą na tych 3-4 nocach. Zresztą może wykruszą się pacjenci... a ponadto lubisz dr Corbitt, która jest bardzo ładna. I młoda. Za młoda dla ciebie w sensie romansów, ale sporo z nią spędzałeś czasu. Twój laborant zadba o badania z użyciem komputera i bez pacjentów ludzkich (w sumie szczury laboratoryjne i inne gryzonie to ty nazywasz "pacjentami" czy twój laborant?). [opisz swojego laboranta jeśli chcesz]

Jones, Johnny, Mike, Luke:
Po wyjściu Tannera nic się właściwie nie działo. No, ale jak to w "służbie zdrowia" trzeba służyć. Czy tam czekać. Wieczne czekanie. Luke jeszcze nie oddał swoich formularzy, a reszta już zdołała chwycić jakieś ulotki tutaj będące. Wyjaśniają kilka sformułowań z zakresu snu. Ciekawe czy nie - darmowe, więc może się przydadzą później. Najważniejszą ulotką był niewielki plan Kliniki. Każdego piętra... parteru i dwóch pięter... choć to jest trzy piętrowy budynek.

[jasny kolor na planie to zamknięte szafki z różnymi medycznymi rzeczami - jedyne co tam otwarte to apteczka pierwszej pomocy; na kolejnych piętrach te "stacje" mogą się różnić pomiędzy sobą; tym samym kolorem zaznaczono wielką ladę recepcji, przy której mogłoby siedzieć i 4 recepcjonistki, ale jest tylko jedna]
 
Anonim jest offline  
Stary 02-04-2013, 21:46   #9
 
Shooty's Avatar
 
Reputacja: 1 Shooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodze
Mrugnął do Angeli ma przywitanie. A niech się zastanawia, czy chce się z nią przespać, czy nie. Im mniej kobiety wiedzą, tym łatwiejsze się stają.

Po pomieszczeniu kręci się mnóstwo nowych twarzy... Pospaceruje jeszcze chwilę po holu, szukając okazji do wypełnienia swojego portfela cudzymi pieniędzmi. Jeśli jednak nic ciekawego się nie wydarzy, to po prostu pojedzie na trzecie piętro, żeby zacząć normalny roboczy dzień. A właściwie noc. Ale kto by tam zwracał uwagę na szczegóły.
 
Shooty jest offline  
Stary 02-04-2013, 21:51   #10
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Recepcjonistka zgrywała niedostępną. Jakoś zwykle takie zgrywają, choć Lens wiedział, że tylko zgrywają... Pragnęła go i on to wiedział.

- Gdzie będzie pokój mój - zapytał. - Może zaprowadzisz mnie i zostaniesz krótką chwilę - dodał szczerząc zęby. - Zawsze też możesz dołączyć później...- nie poddawał się.
 
AJT jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:34.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172