27-10-2014, 19:03 | #181 |
Reputacja: 1 | BoYos - potwór zostawiłby cię w celi razem z Pipboyem Tak po prostu. Licząc na to, że zabijecie kobietę z kluczami (czego, na szczęście Pipboy nie zrobił). |
27-10-2014, 21:12 | #182 | |
Reputacja: 1 | Sesja świetna, acz muszę się z tobą zgodzić Armielu. Cytat:
Niemniej było napięcie, był horror, był surviwal i... chyba powoli dojrzewam do stwierdzenia, że sesja na częstych krótkich postach to nie jest to w czym się czuję dobrze.
__________________ I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny. | |
27-10-2014, 21:59 | #183 | ||
Majster Cziter Reputacja: 1 | Cytat:
- No własnie! Się kurde wzbraniałem przed zabijaniem jak mogłem! A nie, że Edziowi to łatwo przychodziło czy cóś... - Coś czułem przez skórę że to może mieć jakieś odbicie na końcowy efekt choć głównie miałem w tym dość przyziemny motyw bo takie rzeczy się tam trafiałem, że wolałem walki nie zaczynać jak to nie było konieczne albo to mnie nie napadnięto. Wolałem ominąć albo się przemknąć. No ale parę razy się nie udało no... Cytat:
- Ale ta niewiedza i domniemywanie też dla sesji nie były zgubne bynajmniej. Wzmogły element zagubienia no i przynajmniej mnie dopingowały by dowiedzieć się o co kaman. Chociaż gdyby nie pierwsza chociaż gadka/komunikat Paavo to nawet jako Gracz bym chyba tego nie rozkminił. Trochę w ciemno kierowałem się początkowo na mostek własnie po to by się dowiedzieć czegokolwiek, chocby np. po to by zerknąć na mapy, radar, radio, dziennik pokładowy, przejżeż jakieś zapisy nagrania no i generalnie dwoiedzieć się czegoś. No nie wyszło nic z tego ale też było fajnie - Ok, mam parę pytań... - Właściwie w którym momencie Edziu zakosił kogoś/coś że się potem już do grupki palladynów i świętych nie mógł zakwalifikować? - No a jakby w tej epik-fajnal-batel to Edziu przechwycił kulę to co? Też by miał tą scenkę z tym wielkim zuem jak Carry? - Na czym polegały te dryfy do normalności? Bo mnie chyba ani razu nie trafiło. To serio się przenosiliśmy wówczas do naszego reala czy jakiegoś alternatywnego odpowiednika czy to była jakaś schiza? Jak tam się coś by zrobiło (no niech w maksymalnym zasięgu powiedzmy udało się zawróćić statek z Trójkąta powiedzmy) to miałoby wpływ na to co się dzieje u nas na pokładzie? - O co chodziło z tym martwym Edziem i Fiolecik w tej sali bankietowej jak walczyłem z tym ufokiem? Bo to mnie naprawdę zaskoczło, jakbym nie miał cholernika za plecami i jeszcze mógł mówić to bym chociaż z Paavo o tym pogadał bo kurde... Ruszyło mnie to... Jako hiroł to jakoś tak osobiście odebrałem jakby mi kogo z rodziny czy coś na podobę zadźgali. Wkurzyłem się znaczy się... (Ale jako Gracz to spoko, ciekawa zagrywka, żaden zarzut to jest czy co ) | ||
28-10-2014, 11:36 | #184 |
Elitarystyczny Nowotwór Reputacja: 1 | Czyste szaleństwo - chyba tak najprościej da się podsumować to, co działo się na statku. Już gdzieś od środka sesji miałam nieodparte wrażenie, że J.J. przegrała życie, motyw z trumną mnie o tym upewnił...a tu proszę - jednak przekichała sobie już praktycznie od samego początku, zdolna dziewczyna Tak myślę i myślę...i cokolwiek chciałabym napisać - już to ktoś zrobił przede mną. Coby się nie powtarzać za bardzo, skomentuję to tak: sesja była bardziej wciągająca, niż dziura budżetowa, odpisy współgraczy czytałam z wielką przyjemnością, a Xero-girl Ailuj i rozmowę z karłem na Drzewie Wisielców zapamiętam na długo. Pewnie, że się zastanawiam "co by było gdyby" - zawsze tak jest, ale Julia podjęła takie, a nie inne decyzje i w rezultacie sama sobie zgotowała swój los (mam w sobie coś z masochisty, po przeczytaniu ostatniego dla niej odpisu uśmiech nie schodził mi z gęby przez dobrą godzinę...i jeszcze ta muzyka majstersztyk ). W sumie była ostatnią osobą, która poświęciłaby się dla dobra ogółu. Dbała tylko o siebie. No dobra, był jeden mały wyjątek, ale sama go usunęła w odpowiednim czasie, więc wyszło bardzo dobrze Wyszła opowieść z morałem - to co czynisz drugiemu człowiekowi w końcu do ciebie wróci. Lepiej czynić dobro, nie zło, choć to drugie przychodzi o wiele łatwiej. Jest przyjemniejsze i przynosi więcej korzyści, ale w ostatecznym rozrachunku się nie opłaca. Chyba, że ktoś gwiżdże na altruizm Hell yeah!
__________________ Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena |
|
| |