Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04-12-2016, 21:52   #21
 
Bounty's Avatar
 
Reputacja: 1 Bounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputację
Dominik długo nie mógł zasnąć, obserwując spod kołdry błyskawice za oknem oraz cienie rzucane przez poruszanie wichurą drzewa. Przysłuchiwał się wyciu wiatru, spodziewając się wychwycić w nim tętent kopyt lub demoniczne rżenie. Wreszcie zasłonił szczelnie okno a na parapecie, wokół łóżka i przy drzwiach rozstawił straże z plastikowych żołnierzyków.
Wstając rano wdepnął w jednego z nich, krzyknął "ała!" i złapał się za nogę. Ale noc minęła spokojnie i wyglądało na to, że w domu są bezpieczni, przynajmniej dopóki upiór o nich nie wie. W świetle dnia wszystko wyglądało inaczej.
Z Izą i Kamilem niestety nie zdążyli pogadać i pewnie nie zdążą przed wieczorem. Z Natalką w obecności babci też nie było okazji.
Zresztą zaraz po śniadaniu w świetlicy Dominika porwał Michał.

- No chodź, w nocy widziałem mapę skarbu! - szepnął podekscytowany. Gdy znaleźli się przy szkolnej ławce w rogu pokoju rozejrzał się dookoła i machnął ręką dając znać, by Dominik wyjął szkicownik.
- Ja ci powiem co i jak, a ty rysuj. Tutaj jezioro, tu wieś… - Chłopiec opisywał najdokładniej jak tylko pamiętał.
Niko usiadł przy ławce i nawet wyjął z plecaka szkicownik, lecz wydawał się dziś jakiś dziwnie osowiały. Przytknął ołówek do kartki obok palca Michała, ale nie zaczął rysować.
- Ta mapa była u pana Zbyszka w pokoju - ciągnął Michał. - Mama mówi, że on nam urlop zrujnuje, ale jak dla mnie to on jest mutantem i dogadał się z ryboludźmi z jeziora. Mutanci wyglądają przecież tak, no, zwierzęco. I mają sekrety, jak ta mapa. I jeszcze pan Bagniarz jest z zwierzoludźmi w zmowie, był u nich wczoraj w nocy. Spotkali się w wypożyczalni kajaków. Wujek Robert poszedł tam, bo go namówiłem, ale nie widział nic dziwnego. Może dorośli nie widzą potworów?
- Nie widzą -
potwierdził konspiracyjnym szeptem Dominik. - My spotkaliśmy wczoraj ducha.
- My? Był u Was w domu? Ale wiesz, że duchy mogą zmusić do ucieczki jak dotkną? -
Michał wlepił pełne oczekiwania spojrzenie w kolegę. Ten się wzdrygnął.
- Nie dotknął nas. Wyglądał jak chłopiec, trochę starszy od nas. Był w oborze, dziadek w ogóle go nie widział chociaż stał obok niego. Powiedział, że nazywa się Alek i że… - Dominikowi zadrżał głos - że zaginął rok temu! Że porwał go jakiś upiór i że ten upiór teraz chodzi za nim, żeby porywać inne dzieci. Ostrzegł nas i zdążyliśmy uciec do domu, zanim upiór przyjechał na koniu. Nie widzieliśmy go, tylko słyszeliśmy - Niko zakończył chaotyczną relację. Każdy dorosły na miejscu Michała powiedziałby coś w stylu “kurwa, Niko, mamy kłopoty”, ale chłopiec wydusił z siebie coś krótszego.
- O kurde.
Kompletnie stracił grunt pod nogami. Szukał w pamięci czegokolwiek o upiorach, ale jedyne co sobie przypomniał to numer strony, na której opisano tego stwora. Po raz pierwszy doznał ulgi dzięki posiadaniu odpowiedniej książki.
- Musimy iść do mnie do domu, w podręczniku jest opisany każdy upiór i każdy duch. Wasza babcia nas puści?
- Jasne - skinął głową Niko. Pomysł kolegi wyraźnie dodał mu otuchy. - Może weźmy Monikę? W końcu razem spotkaliśmy ducha.
- Noooo dobra. Wtedy na pewno nas puści -
uśmiechnął się Michał. Nie miał nic przeciwko tej kobiecie, ale to nie była jego babcia, potrafiła być dla niego i innych dzieci stanowcza niczym wychowawczyni w szkole. Jednak ze starszą od nich Moniką powinna zgodzić się na krótkie wyjście.
- Potem narysujemy mapę - obiecał Dominik i skinął na kolegę, wstając od ławki.

Razem podeszli do Moniki, która wraz paroma innymi dziećmi oglądała bajkę.
- Monika - Niko nachylił się nad siostrą i szepnął jej konspiracyjnie przez ramię. - Powiedziałem Michałowi o wczorajszym. W jego podręczniku do Łorhamera pisze o duchach i upiorach. Idziesz z nami przeczytać?
- Yhmm -
odpowiedziała wstając z krzesła. - I tak nie lubię tej bajki. Jest sto razy gorsza od Czarodziejki z Księżyca. Co to właściwie ten Łorhamer? - spytała spoglądając na Michała. Ten wyraźnie się speszył na tak bezpośrednie pytanie.
- Nooo, to jest gra erpegie. W inny świat. - Rozpędził aparat mowy. - Tam Chaos jest winien tego co złe. Brat mi dał podręcznik na wakacje. To dzięki niemu wiem, że ryboludzie z jeziora coś knują z tym mutantem, panem Bagniarzem. Auw! Ugryzłem się. Ale wiesz, co to erpegie?
- Yyyy nie -
przyznała szczerze. - Ale mutanci i ryboludzie brzmią całkiem zabawnie i wydają się dużo ciekawsi od Sally - machnęła głową w stronę telewizora, żeby zobrazować swoje słowa. - To gdzie idziemy? - Spytała chłopców.
- Do domku Michała -
odpowiedział jej brat, wskazując na wyjście ze świetlicy. Za oknami świeciło już piękne słońce i nawet upiory wydawały się trochę mniej straszne.
- Ale ty mówisz waszej babci. Ja nie chcę.
- No dobra.


We trójkę poszli do kuchni, gdzie babcia, a dla pozostałych Pani Jadzia, zmywała po śniadaniu.
- Babciu, idziemy do domku Michała. - oznajmił Dominik.
Była to właściwie formalność, bo babcia była wyluzowana i mogli włóczyć się po całym ośrodku i okolicy, pod warunkiem, że mówili gdzie idą.
 

Ostatnio edytowane przez Bounty : 04-12-2016 o 22:41.
Bounty jest offline  
Stary 06-12-2016, 20:30   #22
 
Cooperator's Avatar
 
Reputacja: 1 Cooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumny
W kuchni śmierdziało gotowanym kalafiorem, a nieustanny szczęk talerzy i sztućców oraz nawoływania kucharek przypominały odgłosy bitwy. Babcia nie miała nic przeciwko wyprawie do domku Michała, formalność pozostała formalnością.

Cytat:
Upiór znajduje się w pułapce pomiędzy światami, jest zmuszony do częściowego pozostawania w tym świecie przez dawno zapomniane zadania, obowiązki czy obsesje. Pozbawiony spoczynku, staje się wypaczony, mściwy i z czasem traci panowanie nad swą jaźnią. Upiory nawiedzają grobowce i ruiny, zabijając przeszkadzające im żywe istoty.

Budowa ciała: Upiory nie przybierają postaci materialnej i wyglądają jak ciemne, mgliste, humanoidalne kształty o płonących czerwonych oczach, ubrane w całuny. Z pewnej odległości i przy słabym oświetleniu mogą wyglądać jak zwykli ludzie.
Michał nie mógł zaręczyć oczywiście, czy to, co widział ten cały Alek, rzeczywiście było upiorem. Raczej nie rozmawiał z potępieńcem i ten mu się nie przedstawił. A jeśli nie znał Warhammera czy innych RPG (Monika była żywym przykładem na istnienie takich żałosnych ludzi), to skąd wiedział, czy na przykład nie było to widmo albo zjawa? Wszystko to zostało ujęte na jednej stronie i ostatecznie mogło przydać się do identyfikacji istoty z którą mieli do czynienia.

Zwłaszcza ta zjawa wyglądała intrygująco.

Cytat:
Zjawa jest istotą eteryczną, powstałą z duszy dawno zmarłego człowieka. Zjawy pragną życia oraz bogactwa. Krążą legendy o złocie zgromadzonym w ich grobowcach, których zresztą nie mogą opuścić. Zaciekle bronią przed rabusiami siebie oraz posiadanych skarbów. Zabijając żywe istoty, otrzymują moc, która pozwala im pozostać w świecie żywych.
Skarb niewątpliwie się znajdował, po co inaczej pan Zbyszek miałby zaznaczać X na mapie? No, ale raczej cały ten upiór czy zjawa nie przesiaduje w swoim grobowcu na dnie jeziora, inaczej nie mógłby ścigać Alka i ewentualnie dorwać również Dominika i Moniki. Było to dziwne. Mnóstwo pytań pozostawało bez odpowiedzi.

W każdym razie, jeśli to coś było upiorem, wyglądało na to, że dawno niewykonane zadania lub obsesje go trzymają w pułapce między światami. Jeśli było zjawą, starczyłoby mieć zaczarowaną broń i zabrać skarb, trzymający potępieńca w krainie żywych. Ostatecznie, mogło to coś być jeszcze widmem cierpiących z powodu klątwy lub złamanej przysięgi. To już coś.

Siedząc na werandzie, zagłębiając się w tajemną wiedzę sxerowanego podręcznika, mimowolnie usłyszeli, jak Paulina bawi się w walkę z rybożaboludźmi z jeziora. Była wprawdzie strasznym dzieciakiem, bo była AŻ o rok młodsza od Dominika i Michała (poza tym, była dziewczynką, co już w ogóle ją wyłączało z grona, którym można było się interesować z punktu widzenia chłopców; 3 lata różnicy zaś były prawdziwą przepaścią między Moniką a Pauliną), ale może coś widziała? Kojarzyli przecież, że dom jej dziadka, do którego wujek Robert zawsze zwracał się "panie doktorze", znajdował się na końcu najbardziej wcinającego się w jezioro cypla. Ciężko wyobrazić było sobie lepsze miejsce na obserwację mieszkańców jeziora, zwłaszcza podczas burzy.

-Ten cały pan Franz to kiedy ma przyjechać? - usłyszeli głos mamy Michała, krzątającej się po salonie.

-Popołudniu. Myślisz, że twój Sylwek coś złowi, by go odpowiednio powitać? - rozległa się odpowiedzieć cioci.

-Mam nadzieję, że nie. Ostatnie na co mam ochotę, to oczyszczanie ryb z tego błocka.
 
Cooperator jest offline  
Stary 08-12-2016, 14:57   #23
 
Szkuner's Avatar
 
Reputacja: 1 Szkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputację
Nie miała humoru do wspólnego oglądania telewizji. Rozsiadła się wygodnie w rzadko używanym fotelu, który tworzył malutką, niepopularną wśród dzieci czytelnię. W domu miała kilka bardzo ciekawych książek, ale znła je wszystkie na wylot. Tutaj w ośrodku jest ich cała masa! Początkowo sądziła, że znaleźć tu można tylko bajeczki dla dzieci. Kiedy poszperała trochę głębiej, dowiedziała się o swojej pomyłce.
Sięgnęła po książkę, na której ostatnio skończyła czytać. Mroźna opowieść w "Stacji arktycznej ZEBRA" wystarczająco porwała Natalię, aby ta chwilowo zapomniała o sprawie Alka.
Ale nie popuszczę! Tylko kilkanaście stron i wracam do spraw ważniejszych!
 
Szkuner jest offline  
Stary 09-12-2016, 13:14   #24
 
Bounty's Avatar
 
Reputacja: 1 Bounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputację
- Tu pisze, że do walki z upiorami i zjawami trzeba mieć magiczną broń, albo znać czary - przeczytał Dominik w skserowanym z ksera podręczniku do Łorhamera. - Nie mamy magicznej broni a w tych opisach czarów w ogóle nie pisze co trzeba mówić.

Napił się soku, który przyniosła im mama Michała i głośno weschnął.
- Musimy coś wymyślić. Tu nic nie pisze, że upiory i zjawy działają tylko w nocy. To znaczy, że mogą pojawić się też w dzień - skonstatował ponuro, nie wiedząc nawet, że konstatuje, bo nie znał tego słowa.

Nagle go jakby oświeciło. W kreskówce pojawiłaby się nad jego głową zapalona żarówka.
- Tu pisze, że zjawy strzegą skarbów a ten ryboludź, Pan Zbyszek miał mapę skarbu, tak? - dopytał Michała. - I to niemiecką! Ten cały Zbyszek był wczoraj u naszych sąsiadów, pił alkohol z tatą Natalki! I to w tym samym czasie jak u nas pojawił się duch tego Alka i przyjechał upiór! Dziadek nawet mówił, że to nie żaden upiór tylko tak wyje pan Zbyszek, co nie? - zerknął na siostrę. - Monika, musisz porozmawiać z Natalką.

Było oczywiste, że tylko ona może to zrobić. Dominik mówił sąsiadce "cześć" i takie tam, czasem nawet się bawili, ale przecież sam nie zacznie wypytywać dużo starszej dziewczyny o takie trudne sprawy.

- My narysujemy mapę skarbu, dopóki Michał ją pamięta - Niko ze świeżym zapałem wyjął ołówek i szkicownik.
- Ta smarkula Paulina może coś wiedzieć o ryboludziach - zauważył w trakcie rysowania. - Ciągle tylko bawi się z żabami. I mieszka nad jeziorem. Potem możemy jej zapytać, ale ty gadasz, ja notuję - poinformował Michała.
 

Ostatnio edytowane przez Bounty : 09-12-2016 o 16:54.
Bounty jest offline  
Stary 10-12-2016, 13:40   #25
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Podczas czytania księgi Michał pilnował całego ceremoniału. Tylko on mógł mieć segregator przed sobą, Dominik i Monika mogli jedynie zaglądać od boków i do góry nogami.
- Czarując nie trzeba nic mówić, magiczną moc mają przedmioty i bardzo szczera chęć ich użycia. Po prostu bierzesz składnik czaru do ręki i się skupiasz na tym, co chcesz wyczarować.

Siorbnął sok przez słomkę. Wszystko o czym rozmawiali było bardzo dziwne, a to jak poszczególne sprawy łączyły się w całość jeżyło włos na rękach chłopca. Przytaknął tylko koledze i zaczął dyktować układ na mapie.

- To rysuj szybko, może jeszcze złapiemy małą Pałkę w świetlicy.
Chwilę później, gdy wybiegali na poszukiwanie dziewczynki rzucił Agnieszce na pożegnanie:
- Pa mamo, wrócę na obiad! - Było to bezczelne kłamstwo, ponieważ nie miał ze sobą zegarka a poszukiwania wyjaśnienia zagadki skarbu ryboludzi mogły zająć znacznie więcej czasu.

W świetlicy podszedł do Pauliny, trącając ją palcem w ramię. Dziewczynka była znanym w okolicy autorytetem jeśli chodzi o zachowania i polowanie na płazy, więc starał się być miły.
- Idziesz z nami na żaby? Podobno wiedzą coś o ryboludziach i skarbie na dnie jeziora.
 
Avitto jest offline  
Stary 11-12-2016, 14:27   #26
tajniacki blep
 
sunellica's Avatar
 
Reputacja: 1 sunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputację
Paulina siedziała wpatrzona w zachlapaną szybę, pozwalając ponieść się swojej wybujałej wyobraźni. Abba grała w jej zużytych słuchawkach, furkocząc w małych głośniczkach i nadając jej przygodom odpowiednio majestatycznej ścieżki dźwiękowej.
Dziewczynka walczyła właśnie z trzema ryboludźmi w takt piosenki SOS. Nie obawiała się przegranej, miała na nogach magiczne kalosze, a żółte wiaderko przeznaczone na przetrzymywanie pochwyconych płazów, potrafiło ogłuszyć jednym uderzeniem.
Zresztą… widział ktoś kogoś, kto przegrał we własnej wyobraźni?

Wiekowy, ruski walkman kupiony przez dziadka zaskrzeczał dziwnie, a taśma w kasecie przestała się obracać.
Wyrwana z zamyślenia blondynka, postukała w urządzenie, po czym rozejrzała się po pomieszczeniu, nie do końca rozumiejąc jak się w nim znalazła… i dlaczego był dzień i nie padało.
Cóż… najwyraźniej znowu dała się ponieść wyobraźni… lub przeskoczyła w czasie? Wyciągając kasetę, obejrzała ją w świetle dnia, z ulgą stwierdzając, iż ta po prostu się skończyła i czas ją przełożyć na drugą stronę.

Zadowolona, odwróciła taśmę i podskoczyła przestraszona, gdy Michał trącił ją palcem.
O rany… ale ją wystraszył! Przez chwilę myślała, że to ryboludzie wrócili by się na niej zemścić.
- Wy na żaby? - zdziwiła się Pałka, bo jedynie Filip lubił z nią polować na te małe, oślizgłe stworzonka. Jednak wzmianka o skarbie i ryboczłekach szybko wyjaśniła jej zaistniałą sytuację. - No nie wiem czy one coś wiedzą… ale wczoraj widziałam jednego jak się czaił na powierzchni. - Dziewczynka wstała, mówiąc trochę niezrozumiale, tak że trzeba było się trochę nagłowić, zanim pojęło się sens zdania. Ucieszyła się z propozycji wspólnej zabawy, ze starszymi dziećmi.
 
__________________
"Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab"
sunellica jest offline  
Stary 11-12-2016, 20:10   #27
 
Vivianne's Avatar
 
Reputacja: 1 Vivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputację
Z zaciekawieniem patrzyła na skserowane strony, które starannie poukładane i wpięte do segregatora leżały na kolanach Michała.
Może te całe erpegi to coś ciekawego – pomyślała, gdy chłopcy dyskutowali o upiorach, zjawach i magicznych przedmiotach. Postanowiła, że jak tylko załatwi sprawy ważne, to jest: Alka, upiora i skończy wymyślać pytania do swoich Złotych Myśli, dopyta Michała i Dominika, o co właściwie w erpegach chodzi.

Zgodziła się z propozycją Dominika. Ona była zdecydowanie lepszą kandydatką do rozmowy z Natalką niż dwaj młodsi chłopcy. Pewnie palnęliby coś głupiego albo w ogóle nie umieliby pogadać ze starszą dziewczyną, są przecież tacy dziecinni.

Gdy wrócili do świetlicy rozglądała się chwilę za sąsiadką dziadków.
- Cześć, mam do ciebie sprawę – powiedziała, kucając przy siedzącej w fotelu Natalii. – Możemy porozmawiać? To dość… – zamilkła na moment szukając odpowiedniego słowa – tajemnicza sprawa – skończyła szeptem.
 
__________________
"You may say that I'm a dreamer
But I'm not the only one"
Vivianne jest offline  
Stary 11-12-2016, 20:25   #28
 
Bounty's Avatar
 
Reputacja: 1 Bounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputację
Zza pleców Michała wyłonił się Dominik ze swoim nieodłącznym notatnikiem, w którym skrzętnie zapisywał coś ołówkiem, jak jakiś dziennikarz albo detektyw na filmach.

- Jak wyglądał? - zapytał Pauliny. - Może przypominał pana Zbyszka? Mogę zrobić ten, no... rysopis. Mamy już mapę skarbu. - uchylił wierzchnią kartkę notatnika, na której Paulina zdążyła dostrzec notatkę: "Pałka widziała ryboludzia na lądzie". Pod spodem znajdowała się narysowana kredkami mapa, z niebieskim jeziorem, zielonymi lasami dookoła i brązowymi, podpisanymi ołówkiem miejscami oraz łączącymi je drogami. Szybko zasłonił z powrotem mapę, żeby nie zdążyła zapamiętać dokładnej lokalizacji czerwonego krzyżyka gdzieś na jeziorze.

- Jak nam pomożesz pożyczę ci kasetę Pet Shop Boys albo Ace of Base - dodał Niko, który miał super walkmana marki Panasonic. - Aha, Pałka, w ogóle to uważaj, bo po okolicy krąży upiór, który porywa dzieci. To jego skarb, ten w jeziorze i ryboludzie też mu służą. Był wczoraj koło naszego domu, ale zdążyliśmy uciec. Upiór jeździ na głośno rżącym koniu, więc jak go usłyszysz to się chowaj. I lepiej nie włócz się sama, okej?
 
Bounty jest offline  
Stary 13-12-2016, 12:49   #29
tajniacki blep
 
sunellica's Avatar
 
Reputacja: 1 sunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputację
- Nie chce… - Paulinie nie uśmiechało się słuchanie obcych kaset, które nie były polecone przez znawców dobrej muzyki w postaci jej dziadka lub ojca. - Aaa wyglądał normalnie… żabia głowaaa iii… - dziewczynka zawiesiła się na chwilę, zezując na kartkę pokazaną przez Dominika. -...widziałam go na powierzchni, nie na lądzie. Mogę wam pokazać gdzie, to niedaleko przy pomoście obok wypożyczalni kajaków.
Dominik próbował narysować postać z głową żaby, ale wyszedł z tego niezbyt udany bohomaz.
- Czyli to raczej żaboludzie, nie ryboludzie - stwierdził. - Pewnie widzieliście tego samego - dodał nieco zawiedziony. - Tego co pan Bagniarz z nim tam gadał. Pan Bagniarz i pan Zbyszek są mocno podejrzani - zawyrokował. - Musimy ich obserwować. A teraz jak jeden pojechał do Kortumowa a drugi śpi moglibyśmy sprawdzić wypożyczalnię. Może coś tam ukrywają.
Tymczasem Michałowi mocno zrzedła mina. Chciał w ślad za Dominikiem dodać, że przecież to niekoniecznie upiór grasuje po okolicy ale się zagapił. Nie miał zresztą czasu długo o tym rozmyślać bowiem jako główny punkt rozmowy pojawiła się propozycja odwiedzenia wypożyczalni kajaków. Wizja wejścia do starej, drewnianej szopy przysłoniła mu inne wątki.
- Dobra! Możemy sprawdzić, będę stał na czatach. Z naszego ganku widać budę z kajakami i śpiącego Zbyszka jednocześnie.
To miało sens, lecz entuzjazm Nika jakby trochę przygasł.
- Sam tam nie pójdę - oznajmił.
- A ja pójdę - zawyrokowała Paulina, chowając walkmana do kieszeni bluzy. Samotne wypady były dla niej chlebem powszednim, a stara chałupa, była równie mało straszna co Bob Bar dziadka, w którym trzymał grabie, piły, szufle i inne dziwne przybory dla mężczyzn.
Po za tym i tak miała rozmówić się z ryboludziem i pójść polować na żaby.
- Idziemy razem - rzekł Dominik, któremu postawa młodszej dziewczynki dodała odwagi a być może stwierdził, że beztroska Pałka nie docenia powagi sytuacji.
 
__________________
"Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab"
sunellica jest offline  
Stary 13-12-2016, 13:43   #30
 
Cooperator's Avatar
 
Reputacja: 1 Cooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumny
Pana Zbyszka było słychać na tyle doniośle (tak bardzo chrapał), że w zasadzie stanie na czatach Michała na niewiele mogło się przydać Nikowi i Pałce. Usłyszeliby, gdyby się obudził.

Pomost po wczorajszej burzy jeszcze nie wysechł, trzeba było iść bardzo ostrożnie, żeby się poślizgnąć. Na pewno bieganie byłoby bardzo złym pomysłem. W ostrym świetle słońca wypożyczalnia kajaków wyglądała jeszcze bardziej ponuro. Brzydota tego budynku, skleconego chyba z tego, co wyrzuciła woda na brzeg, porażała. Budynek stał otwarty, pordzewiały łańcuch z wielką kłódką leżał owinięty o najbliższą podporę pomostu, a drzwi niepokojąco skrzypiały, lekko otwierając się i zamykając wraz z podmuchami wiatru.

Michał ze swojego posterunku na ganku wypatrywał również dorosłych, którzy mogliby się pojawić i zainteresować, co Dominik i Paulina robią w miejscu tak bardzo NIE DLA DZIECI. Ale po tej burzy życie w ośrodku jeszcze się w pełni nie dobudziło, a dolatujący zapach ze stołówki wskazywał, że pracownicy kuchni, jedyna poza panem Bagniarzem obsługa ośrodka, mieli co robić.

Przy pomoście była przywiązana boja. To tam właśnie Paulina dostrzegła w nocy płazi łeb żaboluda. Brudno-biały kształt leniwie unosił się na wodzie, dalej jakby szydząc z dziewczynki. W każdym razie, nie było tu nic do oglądania.

W końcu musieli wejść do środka, spodziewając się wielu najróżniejszych rzeczy, które mogły na nich czyhać. W środku rzeczywiście śmierdziało jak w miejscu niebezpiecznym. Smród pleśni uderzał w nozdrza, metaliczny swąd rdzy niemal zostawiał metaliczny posmak w ustach, unosiła się też słodkawa woń rozkładu, zupełnie taka, jak po dwóch dniach Niko z Moniką się zorientowali, że ich chomik się nie rusza i nie wychodzi ze swojego domku.

Całą powierzchnie wypożyczalni zawalono rupieciami. Wszystko pokrywał brud, do niektórych rzeczy z pewnością można było się przykleić. Stało tam opartych o ścianę pięć kajaków, środek wypełniały dwa brudnoczerwone rowery wodne, leżące jeden na drugim. Przy okienku wychodzącym na jezioro, skąd można było zobaczyć odległą sylwetkę taty Michała, znajdowało się biurko, którego blat został tak wytarty, że mogły wejść drzazgi. Stała tam puszka smaru, słoiki z jakimś dziwnym, śmierdzącym ropą naftową płynem, mnóstwo wyschniętych pędzli i pożółkłe, zamoknięte kiedyś gazety.
 
Cooperator jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:29.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172