10-11-2017, 18:37 | #221 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Bril, oczywiście, żaden problem, wracaj tam do pełni sił . Zatem jak się uda, to dzisiaj pójdzie pościk ode mnie, a jak nie, to jutro na stopro. Skoro Mag wydała szton, co oznacza automatyczny sukces, opis starcia z Prudence to będzie właściwie spacerek .
__________________ [i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i] |
10-11-2017, 19:29 | #222 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Jest pościk, działajcie . DEADLINE DO WTORKU, PÓŁNOCY.
__________________ [i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i] |
14-11-2017, 17:49 | #223 |
Reputacja: 1 | Zastanawiam się czy nie wycofać się z gry... Już jestem zdrowy ale ostatnio tak się wszystko mi wali na głowę że nie mam czasu ani siły przeczytać postów nie mówiąc już o napisaniu własnego. Głupio mi tak w ostatniej chwilki wywalać szczególnie że i sesja się kończy i fajnie mi się gra ale podpieram się nosem :/ |
14-11-2017, 18:22 | #224 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Zróbmy tak: odpuść sobie tę kolejkę i zobaczymy, jak będzie przy następnej. Jeśli nic się u Ciebie nie poprawi i będziesz wiedział, że nie dasz rady, to wtedy najwyżej się wycofasz i tyle. Gry naprawdę nie zostało już dużo, może jednak "na oparach" jakoś dojedziesz do końca, mówiąc kolokwialnie . Z drugiej strony sam wiem, jak to jest, jak w życiu coś się dzieje i na rpg nie ma się ani czasu, ani chęci. Wybór, jak zawsze, jest Twój, po prostu się zastanów, ok?
__________________ [i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i] |
14-11-2017, 21:13 | #225 |
Reputacja: 1 | Ok to wybieram opcje numer jeden. Naprawdę nie chcę was olewać świetnie mi się gra ale ostatnio jakoś jadę na oparach a jutro jeszcze wykład + wizyta u lekarza więc ciężko jest dziękuję za wyrozumiałość. |
15-11-2017, 08:08 | #226 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Bril., ok, zobaczysz, jak będzie w tym tygodniu, jakoś się dogadamy na pewno. Luna: Pierwsza żółta kartka za brak posta w terminie. Następna "zaowocuje" pożegnanienm się z grą. Mój post niebawem. EDIT: No i jest odpis. Czas na podjęcie decyzji z Waszej strony, trudnych decyzji . Niczego nie podpowiadam, niczego nie sugeruję - zresztą, sami świetnie sobie radzicie . DEADLINE TEJ TURY TO SOBOTA, PÓŁNOC. Have fun!
__________________ [i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i] Ostatnio edytowane przez Kenshi : 15-11-2017 o 08:56. |
15-11-2017, 12:10 | #227 |
Reputacja: 1 | Przepraszam was bardzo, wczoraj mi internet odcielo i nie miałam nawet jak dać znać że nie mam jak napisać |
17-11-2017, 18:21 | #228 |
Reputacja: 1 | Mam nadzieje że nic w poście nie przesadziłem ? Wrzuciłem do posta parę rzeczy które James wziął ze sobą ale ustalałem wcześniej w komentarzach plus wyrzuty sumienia Jimma. Co do sytuacji teraz ja bym proponował zrobić tak: 1. Związać Butcha niby by się przydał jako egzekutywa siłowa ale mu nie ufam bo skoro zdradził raz może zdradzić i drugi albo mu się coś tam odwidzi. Wiem że gramy dzieciakami pełnymi wiary w ludzi ale moim zdaniem za duże ryzko. 2. Rozdzielanie się to zły pomysł. Szczególnie żeby El szła sama z Butchem pewnie by sobie z nim poradziła ale jeżeli spotkacie leśnego dziada, potwora albo właściciela machiny to Butch raczej znów nas zdradzi nawet jeżeli tego nie planuje teraz. 3. Ja tam najpierw zszedłbym do piwnicy, otworzył drzwi za pomocą łomu albo śrubokrętu co Jimmi pożyczył z warsztatu (odkręcić śrubki w zamku albo zawiasy w drzwiach). Z cieniami sobie poradzimy za pomocą latarki + zapalniczka i świeczka. 4. Jimm + April powinni wspólnie dać radę wymyślić jak bezpiecznie odłączyć dzieciaki z piwnicy a potem wspólnymi siłami pójdziemy na machinę z dziećmi z miasta 5. Fajnie by było jakby Alec brat Jamesa był tam gdzieś w piwnicy ale to nie jest aż tak ważne. Zastanawiam się czy czegoś z tego planu nie powinniem doedytować do posta ale na razie wrzucę tu jako komentarz. |
17-11-2017, 18:33 | #229 |
Reputacja: 1 | A czemu nie posłać Butcha samego do piwnicy, by uratował tamte dzieciaki? Maszynie już nie są potrzebne, chłopak ma dzwonek i nie musi obawiać się dziada. Nawet jeśli chciałby zdradzić, to za bardzo nie ma kogo w tej sytuacji. Co najwyżej naslac na nas dziada, który i tak pewnie może nas zaatakować, nawet jeśli zamkniemy Butcha w pokoju. My w tym czasie powinniśmy zająć się maszyną i ja dezaktywowac. Ewentualnie jeszcze chciałem wyprosic od Butcha dzwoneczek, by mieć kontrolę nas dziadem. Ale niekoniecznie będzie chciał oddać, to jego jedyna karta przetargowa i rzecz, dzięki której możemy w ogóle chcieć z nim jeszcze współpracować po tym, co zrobił. Pójście do piwnicy uważam teraz za bezsensu. Przede wszystkim dlatego, że już jesteśmy na piętrze. Jak wrócimy się do piwnicy, to możemy znowu mieć masę przeszkód na drodze na strych. A tak jestesmy już prawie na miejscu. Poza tym dzieciaki z piwnicy nam nie pomogą. Pewnie są wyczerpane po tym, co im maszyna zrobiła. Butch, jeśli je uwolni, będzie mógł przyjsc nam z odsieczą. |